który związek lepszy?
który związek lepszy?
Tyle się mówi o braku zrozumienia w mieszanych związkach. Z kolei w socjonice dualem introwertyka jest zawsze ekstrawertyk.
Myślę, że w mieszanym związku ma miejsce wzajemna fascynacja i wspieranie się partnerów w dziedzinach życia, w których sobie lepiej radzą. Zapewne nie wolny od konfliktów, ale bardzo interesujący dla obu stron.
Wolelibyście partnera introwertyka, czy ekstrawertyka? Ich energia was pociąga, czy też męczy, odstrasza?
Myślę, że w mieszanym związku ma miejsce wzajemna fascynacja i wspieranie się partnerów w dziedzinach życia, w których sobie lepiej radzą. Zapewne nie wolny od konfliktów, ale bardzo interesujący dla obu stron.
Wolelibyście partnera introwertyka, czy ekstrawertyka? Ich energia was pociąga, czy też męczy, odstrasza?
- Ekwiwalencja
- Pobudzony intro
- Posty: 144
- Rejestracja: 16 lis 2007, 18:40
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z własnej krainy
- underdog
- Stały bywalec
- Posty: 242
- Rejestracja: 10 sie 2007, 17:29
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Kraków
Na pewno nie chciałbym skrajnych przypadków (jeden w parze wystarczy ).
A poza tym musiałbym się wypróbować w związku z umiarkowaną intro- i ekstrawertyczką, ale pewnie w obu bym się odnalazł i dużo ważniejsze byłyby inne sprawy.
Ale żeby się już opowiedzieć po jednej ze stron - niech będzie ekstrawertyczka, żeby obie strony się nie musiały męczyć z poznawaniem siebie (ja w każdym razie moją prywatność chronię aż do przesady).
A poza tym musiałbym się wypróbować w związku z umiarkowaną intro- i ekstrawertyczką, ale pewnie w obu bym się odnalazł i dużo ważniejsze byłyby inne sprawy.
Ale żeby się już opowiedzieć po jednej ze stron - niech będzie ekstrawertyczka, żeby obie strony się nie musiały męczyć z poznawaniem siebie (ja w każdym razie moją prywatność chronię aż do przesady).
Do niedawna myślałam, że związek intro-ekstra jest dla mnie najlepszy, bo ciekawy; w takim związku jeden od drugiego by się czegoś uczył i nie byłoby monotonii. Chyba się jednak myliłam.
SkyMaja ma świętą rację, nie typ jest ważny.
Nie ważne kim będzie mój partner, ważne jaki będzie i czy będę z nim szczęśliwa, bezpieczna. Będę, jeśli on będzie mnie rozumiał i nie szydził z mojego introwertyzmu, jeśli zaakceptuje mnie taką jaką jestem.
SkyMaja ma świętą rację, nie typ jest ważny.
Nie ważne kim będzie mój partner, ważne jaki będzie i czy będę z nim szczęśliwa, bezpieczna. Będę, jeśli on będzie mnie rozumiał i nie szydził z mojego introwertyzmu, jeśli zaakceptuje mnie taką jaką jestem.
INFp, gr. B
- Pałer_Frytas
- Stały bywalec
- Posty: 182
- Rejestracja: 16 lis 2007, 16:55
- Płeć: nieokreślona
Ja bym chyba wolał introwertyczkę, jako że mój dom to moja Twierdza. Do tego najlepiej by był gdzieś na uboczu ;]
Zadanie sobie utrudniam tym bardziej że powinna być to osoba raczej trzeźwo myśląca, a nie jak to jest wśród introwertyczek popularne "artystka". Bo pokutuje ten taki dziwny styl życia artystki którego nie trawię ...
Zadanie sobie utrudniam tym bardziej że powinna być to osoba raczej trzeźwo myśląca, a nie jak to jest wśród introwertyczek popularne "artystka". Bo pokutuje ten taki dziwny styl życia artystki którego nie trawię ...
5w4
INTP
ABASCUS!
INTP
ABASCUS!
to znaczy rozwiane włosy i myśli wiecznie kierujące sie w strone nieba? ;]Zadanie sobie utrudniam tym bardziej że powinna być to osoba raczej trzeźwo myśląca, a nie jak to jest wśród introwertyczek popularne "artystka". Bo pokutuje ten taki dziwny styl życia artystki którego nie trawię ...
i że ten Twój dom zamiast ścian jednolitych miałby wzorki w łaty? ;] Ale coś w tym jest, też nie chciałabym chłopaka artysty
Natomiast wolałabym introwertyka, bo niewyobrażam sobie ciągłej stymulacji sobą i zgrzytania przy wyborze wolego czasu
sfera teorii? nie sądze
Dark Maiden taking hold of my hand
Lead me away from hibernation
Strong and unafraid
Never a question why
Lead me away from hibernation
Strong and unafraid
Never a question why
- Pałer_Frytas
- Stały bywalec
- Posty: 182
- Rejestracja: 16 lis 2007, 16:55
- Płeć: nieokreślona
Już tam nawet niechaj będzie artystką z zawodu. Chodzi mi o taki styl życia w którym jest bardziej artystyczna niż to możliwe. Otacza się jakimiś pierdółkami i drobiazgami o "wysokiej" wartości artystycznej, a która dla mnie są po prostu paskudne. Ubiera się w jakieś dziwne rzeczy, do tego najczęściej biżuterii na sobie powiesi tyle że ją do ziemi przygina. Tworzy coś co uważa za szczyt wysublimowanej sztuki ale tylko ona tak uważa (Bo reszta się nie zna). Oczywiście musi trzymać kota (albo i z 5). I jest w ciągłym zachwycie, aż do zemdlenia, zafascynowaną jakaś kulturą, najlepiej japońską bo to teraz modne ... Koniecznie też powinna pisać listy, wierzyć we wróżby, horoskopy, dopatrywać się wszędzie omenów. No i oczywiście wykreować się na taką co więcej czasu spędza w świecie duchów i zjaw niż normalnym. Mniej więcej o to mi chodzi ...
Jak ktoś czytał Pottera to tam jest jakaś taka co uczy wróżbiarstwa, ją bym zaliczył do tego kręgu ;p
Jak ktoś czytał Pottera to tam jest jakaś taka co uczy wróżbiarstwa, ją bym zaliczył do tego kręgu ;p
5w4
INTP
ABASCUS!
INTP
ABASCUS!