
Dotyk, bliskość- przyjemność czy nie?
Re: Dotyk, bliskość- przyjemność czy nie?
Nie lubić nawet dotyku własnej partnerki? Dla mnie to nie zrozumiałe. Jak tam problemu z dotykiem innych osób nie mam. Może do tego przywykłem, bo wszystkie kobiety mnie zawsze molestują 

-
- Intro-wyjadacz
- Posty: 408
- Rejestracja: 07 maja 2016, 0:29
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Dotyk, bliskość- przyjemność czy nie?
A dla mnie zrozumiałe.
Swego czasu, starałem się traktować wszystkich identycznie, niezależnie od płci. Jeśli z najbliższym przyjacielem się nie dotykałem, to niestosowne wydawało mi się dotykanie z kimkolwiek, z kim miałbym słabszą emocjonalną więź. A że bez dotyku z dziewczynami siła więzi jakoś nie chciała się nawet zbliżyć do tego, jaką bez dotyku uzyskałem z kilkoma najbliższymi kolegami... to dotyk nie wchodził w grę. Obecnie nawet żadnej z nich nie nazywam "moją byłą" dziewczyną, bo realnie były tylko koleżankami i to wcale nie jakimiś najlepszymi.
Teraz natomiast dobrze toleruję dotyk i to niezależnie od płci, natomiast zależnie od tego, na ile danej osobie ufam.
Ożenić się, to jest pozbyć się połowy swoich praw i podwoić w zamian swoje obowiązki. (Schopenhauer)
Jeśli chodzi o wspólne, interesujące spędzanie wolnego czasu, to mężczyźni i kobiety pasują do siebie jak woda i olej.
Jeśli chodzi o wspólne, interesujące spędzanie wolnego czasu, to mężczyźni i kobiety pasują do siebie jak woda i olej.
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 1771
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Dotyk, bliskość- przyjemność czy nie?
Po co? Dla mnie to byłoby zgubne, skończyłbym szybko z wybitymi zębami.psubrat pisze:Swego czasu, starałem się traktować wszystkich identycznie, niezależnie od płci.
Wydźwięk tego zdania jest jakiś podejrzany. Sugeruje, że mogłeś kiedyś postrzegać jakąś swoją koleżankę, z którą nota bene nie doświadczyłeś nawet pocałunku, jako swoją dziewczynę? Byliście parą aseksualną, czy jak?psubrat pisze:Obecnie nawet żadnej z nich nie nazywam "moją byłą" dziewczyną,
-
- Intro-wyjadacz
- Posty: 408
- Rejestracja: 07 maja 2016, 0:29
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Dotyk, bliskość- przyjemność czy nie?
Generalnie nie potrafię wierzyć w jedno, a czynami przedstawiać drugiego. Wierzyłem w pewne rzeczy, w które obecnie nie wierzę. Na przykład w to, że ta głębsza niż z kolegami więź się z czasem pojawi (bo - jak wierzyłem - taka jest ludzka natura) - i dopiero wtedy będzie czas na dotyk - nie chciałem "uprzedmiotawiać" kobiet. No i rzecz jasna wierzyłem, że poza cechami fizycznymi, mężczyźni od kobiet się niewiele różnią, więc do nawiązywania z nimi relacji nie potrzeba strategii diametralnie różnych od tych, które sprawdzały się w środowisku męskim.
Oczywiście nie ciągnęło się to latami, a jedynie miesiącami i było to tylko kilka przypadków, po których zacząłem szukać wiedzy, żeby zrozumieć o co tu chodzi - zrozumieć swoje własne emocje.
O tyle mógłbym postrzegać, że się razem spotykaliśmy i - według mojej wiedzy - te dziewczyny nie praktykowały równocześnie indywidualnych spotkań z innymi mężczyznami. Oczywiście te relacje były 100% aseksualne i uważałem ten stan za właściwy na tym etapie.Wydźwięk tego zdania jest jakiś podejrzany. Sugeruje, że mogłeś kiedyś postrzegać jakąś swoją koleżankę, z którą nota bene nie doświadczyłeś nawet pocałunku, jako swoją dziewczynę? Byliście parą aseksualną, czy jak?psubrat pisze:Obecnie nawet żadnej z nich nie nazywam "moją byłą" dziewczyną,
Ożenić się, to jest pozbyć się połowy swoich praw i podwoić w zamian swoje obowiązki. (Schopenhauer)
Jeśli chodzi o wspólne, interesujące spędzanie wolnego czasu, to mężczyźni i kobiety pasują do siebie jak woda i olej.
Jeśli chodzi o wspólne, interesujące spędzanie wolnego czasu, to mężczyźni i kobiety pasują do siebie jak woda i olej.
-
- Introrodek
- Posty: 15
- Rejestracja: 18 cze 2017, 16:09
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Dotyk, bliskość- przyjemność czy nie?
Bardzo się boję dotyku,a jednocześnie mi go brakuję,a zwłaszcza przytulenia.To jest beznadziejne,że rzeczy, które się pragnie powodują silne lęki
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 1771
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Dotyk, bliskość- przyjemność czy nie?
Jak się to objawia? Widać to z zewnątrz?
-
- Introrodek
- Posty: 15
- Rejestracja: 18 cze 2017, 16:09
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Dotyk, bliskość- przyjemność czy nie?
Tego z zewnątrz nie widać,odczuwam ten lęk w środku.Tą fobia się wzięła z tego, że w gimnazjum jeden chłopak dla jaj kładł swoją rękę na moim kolanie mimo tego, że kazałam mu tego nie robić.Boję się, że ktoś zrobi jakiś ruch który naruszy moją strefę bezpieczeństwa
- AlterEgoPiotra
- Introrodek
- Posty: 16
- Rejestracja: 02 sty 2018, 13:23
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INTJ-A
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Dotyk, bliskość- przyjemność czy nie?
Tak sobie czytam poszczególne wątki jako nowa osoba i zastanawiam się czy one w ogóle mają jakąś wspólną cechę z Intro. Na pierwszy rzut oka wydaje się że tak. Ale wypowiedzi niektórych po prostu brzmią już np. jak słowa osoby z typowym Borderline. Często też dla osoby postronnej da się wyczuć drugą stronę medalu. Przykre i złe doświadczenia w okresie dorastania i podobne traumy rzutujące na tworzenie się naszej osobowości.
Odnośnie tematu dla mnie osobiście dotyk i bliskość kojarzy się z partnerstwem i związkami. I jak już się pojawia to kojarzy się tylko z przyjemnością. Jeśli darzymy kogoś zaufaniem i uczuciami to chyba oczywiste powinno być że relacje z tą osobą w tym też te fizyczne powinny raczej sprawiać nam przyjemność. Dla niektórych ta bliskość jest nawet terapeutyczna. Nie doświadczyli jej w dzieciństwie. Co niesie ze sobą niestety pewne dysfunkcje.
Odnośnie tematu dla mnie osobiście dotyk i bliskość kojarzy się z partnerstwem i związkami. I jak już się pojawia to kojarzy się tylko z przyjemnością. Jeśli darzymy kogoś zaufaniem i uczuciami to chyba oczywiste powinno być że relacje z tą osobą w tym też te fizyczne powinny raczej sprawiać nam przyjemność. Dla niektórych ta bliskość jest nawet terapeutyczna. Nie doświadczyli jej w dzieciństwie. Co niesie ze sobą niestety pewne dysfunkcje.
<<< Dopóki walczysz Jesteś Zwycięzcą >>>
- Coldman
- Administrator
- Posty: 1534
- Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INTJ
- Lokalizacja: Wlkp
Re: Dotyk, bliskość- przyjemność czy nie?
Bardzo mało jest potwierdzonej korelacji z innymi rzeczami a introwertyzmem, można na palcach policzyć.AlterEgoPiotra pisze: ↑02 sty 2018, 20:39Tak sobie czytam poszczególne wątki jako nowa osoba i zastanawiam się czy one w ogóle mają jakąś wspólną cechę z Intro.
Biegnij teraz jak łagodny zwierz. Biegnij by dowiedzieć się, o sobie samym i o świecie co zimny jest jak lód.
-
- Zagubiona dusza
- Posty: 4
- Rejestracja: 04 wrz 2016, 21:46
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w6
- MBTI: ISTJ-A
Re: Dotyk, bliskość- przyjemność czy nie?
Nie znoszę dotyku, nawet ze strony rodziny. Sam też nikogo nie dotykam, poza koniecznością, np. gdy wyprowadzam pijanego z imprezy.
- Biała_Dama
- Introwertyk
- Posty: 130
- Rejestracja: 18 wrz 2016, 20:46
- Płeć: kobieta
- MBTI: INFP-T
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Re: Dotyk, bliskość- przyjemność czy nie?
To mi już podchodzi pod jakąś fobię.
“The optimist sees the donut, the pessimist sees the hole.”
~ Oscar Wilde
~ Oscar Wilde
Re: Dotyk, bliskość- przyjemność czy nie?
Dotyk jest dla mnie ważnym zmysłem i właśnie dlatego pragnę kontaktu cielesnego tylko z zaufanymi osobami
Kiedy pragnę kogoś poznać, potrzebuję więcej niż obrazy i słowa. Fascynuje mnie mowa ciała doświadczana sposobem dotykania. Są ramiona, w których chcę tonąć w chwili rozpaczy i są palce, które czynią mnie harfą o tkliwych dźwiękach. Bliscy dotykiem reagują na moje stany emocjonalne lub wygrywają na mnie nowe emocje, kiedy im na to pozwolę i kiedy oni mi na to pozwolą. Są jednak momenty, w których chowamy się do własnych muszli i stajemy się absolutnie niedotykalni
PS Jeżeli świadomie naruszysz mój stan niedotykalności (dowolnym zmysłem), poczuję się zgwałcona.


PS Jeżeli świadomie naruszysz mój stan niedotykalności (dowolnym zmysłem), poczuję się zgwałcona.
-
- Introrodek
- Posty: 14
- Rejestracja: 16 mar 2018, 20:15
- Płeć: kobieta
- MBTI: INFP-A
Re: Dotyk, bliskość- przyjemność czy nie?
Gdy ktoś przekracza moją sferę prywatności czuję się niekonfortowo. Te sferę mogą przekroczyć Ci, których dobrze znam, oraz rodzina.