zmęczenie kontaktami z ludźmi
Re: zmęczenie kontaktami z ludźmi
otóż osoba ta nie określa się jako "samotnik".Trudno nam się tylko dogadać co dla kogo znaczy "od czasu do czasu"
Re: zmęczenie kontaktami z ludźmi
Ludzie dość szybko mnie męczą i po każdym spotkaniu muszę się przez dłuższy czas regenerować. Kiedy wracam z uczelni albo jakiegoś spotkania towarzyskiego oczekuję w domu idealnej ciszy, co raczej nie wpływa dobrze na moje relacje ze współlokatorką. Doszło do tego, że za każdym razem kiedy chce się odezwać pyta mnie, czy jej wolno i czy nie jestem na to zbyt zmęczona ._. Niewiele mogę na to poradzić, bo kiedy mam przesyt kontaktu kompletnie nie nadaję się do rozmowy. Zainteresowanie i uprzejmość mogę co najwyżej udawać.
Re: zmęczenie kontaktami z ludźmi
Mnie męczą jedynie ludzie nachalni, gadający dużo i bez sensu - już po paru minutach przebywania z taka osobą staram się jak najszybciej uciąć gadkę i czym prędzej się ulotnić, bo po każdym takim spotkaniu przechodzi mi ochota na kontakty międzyludzkie na kolejnych kilka tygodni.
- littleladypunk
- Intronek
- Posty: 26
- Rejestracja: 04 sty 2016, 12:35
- Płeć: kobieta
- MBTI: INTP
Re: zmęczenie kontaktami z ludźmi
Mnie też dłuższy kontakt z ludźmi męczy i potrzebuję wtedy choć parę godzin sam na sam. Ile to jest ten "dłuższy" to już zależy, są osoby, których mam dość po 5 minutach, a mam kumpelę, z którą mogę przebywać kilka dni i wcale nie jestem nią zmęczona.
- żyrafa
- Introrodek
- Posty: 19
- Rejestracja: 19 kwie 2017, 16:26
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- MBTI: ISTJ-T
- Lokalizacja: Warszawa
Re: zmęczenie kontaktami z ludźmi
Męczą mnie bezpośrednie, długie rozmowy z ludźmi, a jeszcze bardziej rozmowy telefoniczne.
Najgorsze są rozmowy z bardzo gadatliwymi osobami, które potrafią wygłaszać godzinne monologi na temat czegoś, co ja ujęłabym przykładowo w kilku słowach.
Tracę prawie całą energię i staję się strasznie senna.
Najgorsze są rozmowy z bardzo gadatliwymi osobami, które potrafią wygłaszać godzinne monologi na temat czegoś, co ja ujęłabym przykładowo w kilku słowach.
Tracę prawie całą energię i staję się strasznie senna.
Re: zmęczenie kontaktami z ludźmi
Miałam to samo... Teraz mieszkam sama i jestem przerażona tym, że miałabym z kimkolwiek znowu zamieszkać... Przecież ja zepsuje każdą relację i to niespecjalnie, po prostu będę chciała spokoju i ciszy;/Manala pisze: ↑01 sty 2016, 2:56 Kiedy wracam z uczelni albo jakiegoś spotkania towarzyskiego oczekuję w domu idealnej ciszy, co raczej nie wpływa dobrze na moje relacje ze współlokatorką. Doszło do tego, że za każdym razem kiedy chce się odezwać pyta mnie, czy jej wolno i czy nie jestem na to zbyt zmęczona ._.
Re: zmęczenie kontaktami z ludźmi
Od jakiegoś czasu obserwuję kompletnie odwrotną reakcję (tj. od mniej więcej od października zeszłego roku), nic mnie tak nie ładuje jak pozytywne doświadczenia z ludźmi. Czasem wystarczy głupiutka rozmowa w ciągu dnia lub wyjście na przysłowiowe piwo, by zmotywować mnie na jakiś czas, kilka godzin lub dni, pod warunkiem, że rozmowa mi "wychodzi" co nie zdarza się zbyt często. Daje poczucie komfortu, tego że zmieniam się na lepsze.
Trafiłem na etap w życiu w którym stare doświadczenia wymijają się z nowymi potrzebami, przez co czasem we mnie zgrzyta. Zwłaszcza przy nowych ludziach lub w nowym środowisko, gdzie kompletnie nie potrafię załapać kontaktu. Pod względem socjalizacji zdarza się, że czuję się w miarę poprawnie, a czasem jakbym dopiero w tym raczkował i miał przed sobą całe życie na naprawę rodzicielskich błędów. Obecnie gdybym tylko mógł to chyba cały czas bym z kimś gadał, pisał albo wychodził i ta potrzeba jest o tyle silna, że trudno mi samemu się sobą zająć. Z jednej strony jest to jakiś motorek pchający do przodu, z drugiej źródło rozczarowań swoją osobą ale i tak skutecznie radzi z nią sobie pustka w głowie lub stres.
Trafiłem na etap w życiu w którym stare doświadczenia wymijają się z nowymi potrzebami, przez co czasem we mnie zgrzyta. Zwłaszcza przy nowych ludziach lub w nowym środowisko, gdzie kompletnie nie potrafię załapać kontaktu. Pod względem socjalizacji zdarza się, że czuję się w miarę poprawnie, a czasem jakbym dopiero w tym raczkował i miał przed sobą całe życie na naprawę rodzicielskich błędów. Obecnie gdybym tylko mógł to chyba cały czas bym z kimś gadał, pisał albo wychodził i ta potrzeba jest o tyle silna, że trudno mi samemu się sobą zająć. Z jednej strony jest to jakiś motorek pchający do przodu, z drugiej źródło rozczarowań swoją osobą ale i tak skutecznie radzi z nią sobie pustka w głowie lub stres.
- Biała_Dama
- Pobudzony intro
- Posty: 137
- Rejestracja: 18 wrz 2016, 20:46
- Płeć: kobieta
- MBTI: INFP-T
- Lokalizacja: Opolskie
- Kontakt:
Re: zmęczenie kontaktami z ludźmi
Ostatnio tak zdziczałam, że nawet po wyjściu do sklepu, odechciewa mi się potem oglądać jakiegokolwiek człowieka, a co dopiero z nim rozmawiać. Nie no, może trochę przesadziłam. W każdym razie, ostatnimi czasy dysponuję swoim czasem w taki sposób i przebywam w takich miejscach, że przebywanie z ludźmi mnie nie męczy, a przynajmniej nie z tymi, z którymi faktycznie lubię i chcę spędzać ten czas.
Miałam to nieszczęście pracować w sklepie, gdzie siłą rzeczy trzeba było rozmawiać z ludźmi. Zmiany były 12togodzinne, na szczęście klientów zbyt wielu nie było, ale wszystko zależało od dnia. Po kilku dniach takiej pracy, jak już miałam wolne, to w ogóle nie wychodziłam z domu, żeby się właśnie wyciszyć i jednocześnie psychicznie nastawić na kolejny taki szalony dzień.
Miałam to nieszczęście pracować w sklepie, gdzie siłą rzeczy trzeba było rozmawiać z ludźmi. Zmiany były 12togodzinne, na szczęście klientów zbyt wielu nie było, ale wszystko zależało od dnia. Po kilku dniach takiej pracy, jak już miałam wolne, to w ogóle nie wychodziłam z domu, żeby się właśnie wyciszyć i jednocześnie psychicznie nastawić na kolejny taki szalony dzień.
“The optimist sees the donut, the pessimist sees the hole.”
~ Oscar Wilde
~ Oscar Wilde
- Coldman
- Administrator
- Posty: 2681
- Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: Szajs
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: zmęczenie kontaktami z ludźmi
Czasem trzeba się zastanowić czy to na pewno zmęczenie, a nie lęk ?
- Biała_Dama
- Pobudzony intro
- Posty: 137
- Rejestracja: 18 wrz 2016, 20:46
- Płeć: kobieta
- MBTI: INFP-T
- Lokalizacja: Opolskie
- Kontakt:
Re: zmęczenie kontaktami z ludźmi
Akurat w przypadku tej pracy w sklepie, to naprawdę nie był lęk. Kiedyś miałam z tym problem, to prawda. Jakieś dwa lata temu np. bałam się iść sama na zajęcia do innej grupy, bo nie chciałam być wśród obcych ludzi bez kogoś znajomego u boku. Czasem gdzieś tam to się jeszcze przejawia, niestety. Staram się z tym jednak walczyć, dlatego ta praca, gdzie miałam bezpośredni kontakt z klientem bardzo mi pomogła. Teraz, chodząc na rozmowy kwalifikacyjne, nie mam za bardzo wyboru i muszę stawiać czoła obcym ludziom Szkoda zaprzepaścić jakąś szansę tylko dlatego, że odczuwa się lęk przed obcym człowiekiem. Wszystko da się jakoś pokonać.
“The optimist sees the donut, the pessimist sees the hole.”
~ Oscar Wilde
~ Oscar Wilde
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: zmęczenie kontaktami z ludźmi
Ostatnio kilka dni z rzędu miałem jakieś imprezy czy inne schadzki ze znajomymi. I zawsze ta sama śpiewka - trzeba się zbierać do wyjścia, kiedy to pojawia się ta cholerna wątpliwość, że może jednak zostać w domu, że się nie chce i że chętniej akurat by się odpoczęło, a nie męczyło wśród ludzi. A potem wracam do domu, z bananem na twarzy i zadowolony, że jednak poszedłem. I tak sobie człowiek myśli, że może w końcu się ten durny mózg nauczy, że może się w końcu przyzwyczai do tego. Ale nie. Mózgu, co ty robisz?
- Biała_Wiewióra
- Introrodek
- Posty: 11
- Rejestracja: 20 sie 2017, 13:53
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Łódź
Re: zmęczenie kontaktami z ludźmi
Mój mózg kombinuje na wszystkie możliwe sposoby jakby się tu wykręcić i nie pójść na tą imprezę lub udać,że nie odebrałam wiadomości, ale i tak zazwyczaj nie pozwalam sobie na takie wykręcanie i idę wyjść do ludzi.
- reynevan002
- Introrodek
- Posty: 11
- Rejestracja: 29 sie 2017, 11:30
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP-T
Re: zmęczenie kontaktami z ludźmi
Wiewiórko, czujesz się lepiej po takim wyjściu do ludzi, czy też gorzej?
- Biała_Wiewióra
- Introrodek
- Posty: 11
- Rejestracja: 20 sie 2017, 13:53
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Łódź
Re: zmęczenie kontaktami z ludźmi
Różnie to bywa.Zależy z kim wychodzę, w jak licznym gronie i gdzie.Jeśli wychodzę tylko z dwoma przyjaciółkami na małą imprezę w gminie to prawie zawsze bawię się dobrze, a jeśli jest to szkolna dyskoteka to już nie ma tak fajnie.
- Coldman
- Administrator
- Posty: 2681
- Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: Szajs
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: zmęczenie kontaktami z ludźmi
Postawa zdrowego introwertykaBiała_Wiewióra pisze: ↑30 sie 2017, 14:54 Różnie to bywa.Zależy z kim wychodzę, w jak licznym gronie i gdzie.Jeśli wychodzę tylko z dwoma przyjaciółkami na małą imprezę w gminie to prawie zawsze bawię się dobrze, a jeśli jest to szkolna dyskoteka to już nie ma tak fajnie.