Liceum
Liceum
Czy są na tym forum osoby ze szkół ponadgimnazjalnych? Jak wygląda wasz dzień w szkole? Ja jestem w 2. liceum. Niecierpię mojej nowej klasy. Po raz pierwszy w życiu "rozstałam się" z moimi jedynymi kuplelami - są na bio-chemie (całe szczęście tylko w innej klasie). Moje przerwy wyglądają tak: siedzę najczęściej ze słuchawkami w uszach albo idę na przerwie do "moich" dziewczyn. Dziewczyny z klasy mnie obgadują, czasami przypatrują mi się na lekcjach i śmieją się ze mnie. Przez to czuję się cholernie przygnębiona. Co prawda mam jedną znajomą w klasie, ale też niezbyt rozmowna
- Coldman
- Administrator
- Posty: 2681
- Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: Szajs
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Liceum
OTO JESTEM
Nie dużo jest takich osób , w sumie ja tu chyba najmłodszy z tych aktywnych (16lat-1tech)
Ja poszłem do szkoły gdzie nie znałem nikogo zrobiłem to specjalnie , bo chciałem mieć święty spokój i móc zbudować swoje nowe ,,ja''
Aktualnie mój dzień w szkole wygląda tak:
Dojeżdzam do szkoły sam, witam się opieram się o ścianę i słucham nowości , nieodzywam się za bardzo , bo po co?
Na lekcjach nie jestem aktywny , mam to gdzieś (a potem są 2 i 3 ) , myśle ze jestem dość specyficzny i ludzie sami do mnie podchodzą i zagadują. W nadmiarze mi się nie podoba a takto to miło. Klase mam spoko, jest nawet 1 intro ale trochę jest dziwny xD . Ogólnie dość dobrze się czuje, są ludzie warci uwagi a są tacy co mnie wkurwiają (taki 1 extrawertyk nie może usiedzieć w miejscu). Trzeba umieć wszystko olać to wtedy jest dobrze. Ogólnie nabrałem pewności siebie , głównie dzięki temu forum i książce o intro. Mam szacunek w klasie więc jeśli chce, mogę sobie odpocząć a jeśli chce mogę przyłączyć się gdzieś do grupy bez odtrącenia.
Myśle że dziewczyny mają gorzej właśnie w tych kwestiach interakcji w szkole. Chłopacy zawsze mają o czym gadać o jakiś konkretnych pytaniach np piłka nożna , gry, a wy baby gadacie o pierdołach bez umiaru i potem są efekty w postaci wyrzutków.
Nie dużo jest takich osób , w sumie ja tu chyba najmłodszy z tych aktywnych (16lat-1tech)
Ja poszłem do szkoły gdzie nie znałem nikogo zrobiłem to specjalnie , bo chciałem mieć święty spokój i móc zbudować swoje nowe ,,ja''
Aktualnie mój dzień w szkole wygląda tak:
Dojeżdzam do szkoły sam, witam się opieram się o ścianę i słucham nowości , nieodzywam się za bardzo , bo po co?
Na lekcjach nie jestem aktywny , mam to gdzieś (a potem są 2 i 3 ) , myśle ze jestem dość specyficzny i ludzie sami do mnie podchodzą i zagadują. W nadmiarze mi się nie podoba a takto to miło. Klase mam spoko, jest nawet 1 intro ale trochę jest dziwny xD . Ogólnie dość dobrze się czuje, są ludzie warci uwagi a są tacy co mnie wkurwiają (taki 1 extrawertyk nie może usiedzieć w miejscu). Trzeba umieć wszystko olać to wtedy jest dobrze. Ogólnie nabrałem pewności siebie , głównie dzięki temu forum i książce o intro. Mam szacunek w klasie więc jeśli chce, mogę sobie odpocząć a jeśli chce mogę przyłączyć się gdzieś do grupy bez odtrącenia.
Myśle że dziewczyny mają gorzej właśnie w tych kwestiach interakcji w szkole. Chłopacy zawsze mają o czym gadać o jakiś konkretnych pytaniach np piłka nożna , gry, a wy baby gadacie o pierdołach bez umiaru i potem są efekty w postaci wyrzutków.
Re: Liceum
Lol. Żadna płeć nie ma łatwiej (lewacka równość ).
Jeśli nigdy taka nie byłaś, to naraz Ci się nie pojawią w głowie tematy do rozmowy takie jak w głowach innych osób. I wcale nie muszą. Sport mnie żaden nigdy nie interesował, na autach się nie znałem i nie znam, w gry zacząłem grać dopiero pod koniec gimnazjum, bez większego szaleństwa. Co innego muzyka Nigdy mi nie zależało na interesowaniu się na siłę rzeczami, które olewałem. Kto z kim jest, kto nie jest, kto spał pod stołem na jakiejś imprezie, czy co kto o kimś powiedział.
W liceum miałem jednak dosyć spokojnie. Głównie przez to, że między gimnazjum a liceum zaliczyłem duży przeskok. Wystarczyło też pójść z kilka razy na jakąś imprezę, by niektórzy nie traktowali mnie jak kosmitę. Tak z połowa osób myślę, że mnie akceptowała, lubiła, ale nie potrafili by powiedzieć zbyt wiele na mój temat. Było też parę osób z którymi trzymałem się ciut bliżej. Reszcie byłem po prostu obojętny.
Mimo tego czułem się samotny, nudę zabijałem książkami, słuchaniem muzyki, rysowaniem. Nie potrafiłem się dołączyć do jakiejś grupki i funkcjonować w nich tak naturalnie jak inni. Możliwe, że gdybym nie był tak leniwy byłoby lepiej. Nie wiem. Może truję, może to aparycja, szybko się nie dowiem
Bądź sobą to chyba najgorsze co można komuś poradzić, ale jedyne co możesz zrobić, to czekać i wykorzystywać okazje do poznawania podobnych do siebie.
Jeśli nigdy taka nie byłaś, to naraz Ci się nie pojawią w głowie tematy do rozmowy takie jak w głowach innych osób. I wcale nie muszą. Sport mnie żaden nigdy nie interesował, na autach się nie znałem i nie znam, w gry zacząłem grać dopiero pod koniec gimnazjum, bez większego szaleństwa. Co innego muzyka Nigdy mi nie zależało na interesowaniu się na siłę rzeczami, które olewałem. Kto z kim jest, kto nie jest, kto spał pod stołem na jakiejś imprezie, czy co kto o kimś powiedział.
W liceum miałem jednak dosyć spokojnie. Głównie przez to, że między gimnazjum a liceum zaliczyłem duży przeskok. Wystarczyło też pójść z kilka razy na jakąś imprezę, by niektórzy nie traktowali mnie jak kosmitę. Tak z połowa osób myślę, że mnie akceptowała, lubiła, ale nie potrafili by powiedzieć zbyt wiele na mój temat. Było też parę osób z którymi trzymałem się ciut bliżej. Reszcie byłem po prostu obojętny.
Mimo tego czułem się samotny, nudę zabijałem książkami, słuchaniem muzyki, rysowaniem. Nie potrafiłem się dołączyć do jakiejś grupki i funkcjonować w nich tak naturalnie jak inni. Możliwe, że gdybym nie był tak leniwy byłoby lepiej. Nie wiem. Może truję, może to aparycja, szybko się nie dowiem
Bądź sobą to chyba najgorsze co można komuś poradzić, ale jedyne co możesz zrobić, to czekać i wykorzystywać okazje do poznawania podobnych do siebie.
Re: Liceum
O kurczę, strasznie smutna sytuacja. Ja miałam trochę podobnie w liceum i jak się potem okazało, te głupie sikory potem okazały się nie takie złe. To chyba tak działa, że one w kupie czują siłę i żadna z tego tak łatwo nie zrezygnuje. Może jest tam ktoś do kogo mogłabyś się zbliżyć, spróbuj. I postaraj się nie przejmować takimi ludźmi, nie warto, choć wiem, że łatwo powiedzieć, a trudniej wprowadzić w życie.
Poza tym - jakie tego mogą być przyczyny? Może mogłabyś coś zmienić?
Poza tym - jakie tego mogą być przyczyny? Może mogłabyś coś zmienić?
Co jest, to jest. Co się zdarzy, to się zdarzy.
- Fangtasia
- Rozkręcony intro
- Posty: 311
- Rejestracja: 21 wrz 2014, 22:20
- Płeć: kobieta
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Liceum
Z takimi to nie warto nawet utrzymywać kontaktu wzrokowego. Ja niektórym w swojej dawnej klasie nawet cześć nie mówiłam, one i tak odwracają głowę jak idziesz. Widać jednak, że się tym przejmujesz, więc nie ma mowy o radzie: nie przejmuj się. Czy warto liczyć się z opinią takich osób? Czy one znaczą coś w Twoim życiu? Pomyśl, za rok kończysz szkołę. A muzyka na przerwie to lepsze towarzystwo. Nie masz jakichś fajnych kumpli w klasie? Ja zazwyczaj szukam towarzystwa chłopaków jak nie odpowiadają mi dziewczyny.imacreep pisze:Dziewczyny z klasy mnie obgadują, czasami przypatrują mi się na lekcjach i śmieją się ze mnie. Przez to czuję się cholernie przygnębiona
Re: Liceum
Co prawda jestem po liceum, ale pamiętam dobrze - totalna nowość(bo przedtem miałem połączone podst. z gimnazjum) ogólnie to po 6miesiącach dopiero załapałem kontakt z jednym typem, ale nieważne. Teraz wybrałem się to policealnej szkoły i porównując ją z liceum to poprostu...masz do czynienia z dojrzałymi osobami, a nie(za przeproszeniem)z debilami. Oczywiście jest dużo osób po LO co chodzą ze mną, ale już w miare ogarnięci są. jeszcze de dwa lata czy rok LO i będziesz wolna.
To co nieznane może być ciekawe. Niweim jak dokłądnie wyglądaja twoje relacje, ale popatrz: pewnie nic a nic z nimi nie gadasz, a i tak jesteś ich tematem, jezu niemają włąsnego życia, tylko muszą o twoim gadać?! Ludzie obgadują i będą obgadywać, jesteś pewna że o tobie? Po za tym nie jesteś w 100% pewna że w rozmowie tych dziewczyn sama krytyka jest czy jakieś ocenianie Ciebie. Może opowiadały sobie jakąś sytuacje i "wpakowały" cię w nią(chociaż niemasz z tym nic wspólnego) i je to rozbawiło...pamietaj śmiech to zdrowieimacreep pisze: Dziewczyny z klasy mnie obgadują, czasami przypatrują mi się na lekcjach i śmieją się ze mnie.)
- 27pazdziernik
- Intronek
- Posty: 41
- Rejestracja: 25 sie 2014, 13:08
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
Re: Liceum
Cześć, chodzę jeszcze do średniej podobnie jak ty, na szczęście już ostatni rok. Trzeba przetrwać i już, staraj się rozluźnić przed zajęciami, nie myśl za dużo a będzie łatwiej. Pozdrawiam.
- Ceper
- Introwertyk
- Posty: 66
- Rejestracja: 11 paź 2014, 0:05
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w6
- MBTI: ISTJ
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Liceum
I bardzo dobrze, że masz jedną znajomą w klasie. Uwierz mi więcej nie trzeba, chyba że ona skumpluje się z tymi hałaśliwymi to będzie gorzej. I nie przejmuj się, że ktoś Ci dokucza. Nie reaguj to szybko im się znudzi. Kiedyś twierdziłem, że ci hałaśliwi to debile i nic w życiu nie osiągną. Jakoś mnie to podtrzymywało na duchu
A poza tym, czy w gimnazjum czy w liceum było parę osób w klasie z którymi nie pamiętam abym przez całe 3 lata zamienił chociaż jedno słowo poza "Cześć". Ale to szczegół.
A poza tym, czy w gimnazjum czy w liceum było parę osób w klasie z którymi nie pamiętam abym przez całe 3 lata zamienił chociaż jedno słowo poza "Cześć". Ale to szczegół.
- przybysz
- Pobudzony intro
- Posty: 140
- Rejestracja: 01 paź 2010, 16:51
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTJ
- Lokalizacja: Poznań/Toruń
Re: Liceum
W sumie ja prawie całą edukację byłem na uboczu. Najważniejsze to nie przejmować się zbytnio innymi. Im dalej w las tym ludzie są dojrzalsi i problem maleje. Także metoda na przetrzymanie swoje daje. Warto trzymać się z tymi z którymi można, ale jeśli nie będzie takich ludzi to też nie ma tragedii, zawsze są książki, gry na telefonie itp itd.
Co do obgadywania, no cóż, niestety niektórzy ludzie tak mają. Tak de facto to jest to niegroźne, najważniejsze to się nie załamywać, nie poddawać i robić dalej swoje. Bo ogólnie sporo młodzieży to mendy które nie dojrzały do brania odpowiedzialności za swoje czyny. Szkoda popełniać samobójstwo, bo jakaś grupka kretynów sobie coś wymyśliła.
Owszem może być trudno, w sumie każdy by wolał by mu reszta dała święty spokój, ale życie łatwe nie jest. Przygnębienie, w sumie nic dziwnego, nikt nie lubi jak się o nim źle mówi. Szczególnie gdy dorasta i jest rozemocjonowany. Od siebie dodam, że warto się nie poddawać, bo jeszcze będzie przepięknie
Dasz sobie radę!
W sumie na tym też polega dojrzewanie, radzenie sobie ze światem zewnętrznym
PS Trochę zbyt słodko mi to wyszło, nie poznaje się xD
Co do obgadywania, no cóż, niestety niektórzy ludzie tak mają. Tak de facto to jest to niegroźne, najważniejsze to się nie załamywać, nie poddawać i robić dalej swoje. Bo ogólnie sporo młodzieży to mendy które nie dojrzały do brania odpowiedzialności za swoje czyny. Szkoda popełniać samobójstwo, bo jakaś grupka kretynów sobie coś wymyśliła.
Owszem może być trudno, w sumie każdy by wolał by mu reszta dała święty spokój, ale życie łatwe nie jest. Przygnębienie, w sumie nic dziwnego, nikt nie lubi jak się o nim źle mówi. Szczególnie gdy dorasta i jest rozemocjonowany. Od siebie dodam, że warto się nie poddawać, bo jeszcze będzie przepięknie
Dasz sobie radę!
W sumie na tym też polega dojrzewanie, radzenie sobie ze światem zewnętrznym
PS Trochę zbyt słodko mi to wyszło, nie poznaje się xD
Re: Liceum
Amen! :wink:27pazdziernik pisze:Cześć, chodzę jeszcze do średniej podobnie jak ty, na szczęście już ostatni rok. Trzeba przetrwać i już, staraj się rozluźnić przed zajęciami, nie myśl za dużo a będzie łatwiej. Pozdrawiam.
Też bardzo się cieszę, że ją mam. Słuchamy podobnej muzyki, pożyczamy sobie książki. Byłyśmy nawet raz w kinie Jestem takiego samego zdania, że lepiej mieć paru znajomych, ale wiernych. Zresztą wynika to z mojego doświadczenia. Mam kilka osób, które znam dość długo i mogę im zaufać, a inni WARAsamotny wśród ludzi pisze:I bardzo dobrze, że masz jedną znajomą w klasie. Uwierz mi więcej nie trzeba, chyba że ona skumpluje się z tymi hałaśliwymi to będzie gorzej.
- tao
- Intronek
- Posty: 25
- Rejestracja: 29 paź 2014, 17:18
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w3
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Liceum
I tego się trzymaj! Przecież nie ilość, a jakość się liczy Najważniejsze byś dobrze się czuła, nawet w tym najmniejszym gronie, niż na siłę zmieniała by przypasować grupie, bo i po co.imacreep pisze:Też bardzo się cieszę, że ją mam. Słuchamy podobnej muzyki, pożyczamy sobie książki. Byłyśmy nawet raz w kinie Jestem takiego samego zdania, że lepiej mieć paru znajomych, ale wiernych. Zresztą wynika to z mojego doświadczenia. Mam kilka osób, które znam dość długo i mogę im zaufać, a inni WARA
Zawsze jest grupa tych co dokuczają, ale gdy nie widzą żadnego efektu, to szybko zmieniają swoje zainteresowanie na kogoś innego. Także należy olewać i robić swoje.
-
- Zagubiona dusza
- Posty: 4
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 20:42
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Liceum
Teraz jestem po raz drugi w 1 kl technikum. Za pierwszym razem nie mogłem się kompletnie dogadać z nikim z klasy. Było bardzo mało osób z którymi dało się porozmawiać. Zawsze siedziałem sam w ławce, na przerwach grałem na telefonie. Gdy inni zbierali się w grupki - stałem z boku. Tak się złożyło, że zostałem na drugi rok. Przez wakacje nabrałem trochę pewności siebie w relacjach z ludźmi i poszło zupełnie inaczej. Nikt nikomu nie wchodzi w drogę, z każdym da się kilka słów zamienić na spokojnie. Kumple się znaleźli, zamiast być z boku jestem na przerwach w grupce z innymi. O temat łatwo - to technikum informatyczne więc o połączeniach Intel+Nvidia vs AMD+Radeon czy o specyficznych obudowach można pogadać całe przerwy. Na początku najłatwiej nie było, ale fakt powtarzania klasy i mniejszej ilości osób (klasa łączonych kierunków) sprawiły, że łatwo się udało nawiązać jakiś kontakt z resztą grupy. Już przed pierwszą lekcją "wymieniamy informacje" co nowego widzieliśmy, co komu się dzieje. Temat zawsze się znajdzie. Potem tylko dalej na przerwach aż do końca dnia.
Re: Liceum
Ja bardzo miło wspominam czasy liceum. Z niektórymi osobami nadal sporadycznie utrzymuję kontakt poprzez facebooka. Natomiast gimnazjum to już inna bajka, no ale wiadomo wtedy to ludźmi bardziej hormony rządzą, niż ludzie sami sobą.
Re: Liceum
Ja miałam jedną 'przyjaciółkę' w lo i jakoś przetrwałam, nawet mam dobre wspomnienia :3
of course i miss dinner there will be people