Nauka obycia
Nauka obycia
Jak myślicie, czy możliwe jest nauczenie się obycia takiego szeroko rozumianego? Oczywiście jest savoir-vire, ale on tyczy się raczej sztywnych reguł i norm postępowania, które pozwalają się jedynie uchronić przed wydaniem na pośmiewisko, ale patrząc na kulturę dzisiaj odchodzi to do lamusa i wśród konkretnych kręgów są odrębne zasady współżycia. I pisze szerszego, ponieważ chodzi o coś w rodzaju inteligencji interpersonalnej, ponad normalność, ponad bycie szarym człowiekiem. I nie chodzi o zdobycie sławy, ale o "byciem spoko".
No dobra. Może być "czy ekstrawertyzmu można się nauczyć?"
No dobra. Może być "czy ekstrawertyzmu można się nauczyć?"
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Nauka obycia
Ponoć eSom łatwiej w tej gestii... Nie jestem pewien, niech się inni wypowiedzą. Mi to przychodzi jakoś w miarę swobodnie (w porównaniu z tym co nie raz wyczytuję na forum ). Czuję klimat panujący w grupie i jakoś się do niego dostrajam po jakimś czasie. A ogólnie - zwykle wystarczy głośno się śmiać z cudzych dowcipów (tych dobrych, nie chodzi o wchodzenie w dupę) lub może nawet lepiej generalnie się uśmiechać i w odpowiednim momencie samemu zapodać suchara, byle go nie spalić. Właściwie jak się tak zastanowię, to nie trzeba nawet jakoś specjalnie otwierać ryja. Możesz doprecyzować o co dokładniej chodzi? Podrzucić przykład jakiejś konkretnej sytuacji, w której chciałbyś podrasować swoją maskę? Przychodzą mi do głowy różne rzeczy, ale nie wiem czy myślę o tym samym co ty.
Re: Nauka obycia
Jeżeli inteligencja interpersonalna, to zdolność do rozumienia innych, empatia, umiejętność odczytywania emocji, intencji etc. (według H. Gardnera), a takich sztuczek można nauczyć się tylko przebywając wśród ludzi, to faktycznie można dojść do wniosku, że pora poznać, a może nawet przejść na ciemną stronę mocy, jaką jest ekstrawertyzm To chyba zbyt schematyczne myślenie.
Wydaje mi się, że właśnie introsie mogą mieć większe predyspozycje do bycia inteligentymi interpersonalnie. W rozmowie, zamiast paplać bez sensu, skupiać się na sobie i tym co MY mamy do powiedzenia, słuchamy i obserwujemy... i wyciągamy wnioski
Nie bez powodu napisałam "predyspozycje", bo moim zdaniem, fakt bycia ekstra lub intro nie decyduje czy podpadamy pod typ inteligenta interpersonalnego Może to ewentualnie pomóc w nabyciu takich zdolności, albo przeszkodzić...
Czy można nauczyć się ekstrawertyzmu? Nie mam pojęcia, abstrakcyjne myślenie nie jest moją mocną stroną
Wydaje mi się, że właśnie introsie mogą mieć większe predyspozycje do bycia inteligentymi interpersonalnie. W rozmowie, zamiast paplać bez sensu, skupiać się na sobie i tym co MY mamy do powiedzenia, słuchamy i obserwujemy... i wyciągamy wnioski
Nie bez powodu napisałam "predyspozycje", bo moim zdaniem, fakt bycia ekstra lub intro nie decyduje czy podpadamy pod typ inteligenta interpersonalnego Może to ewentualnie pomóc w nabyciu takich zdolności, albo przeszkodzić...
Czy można nauczyć się ekstrawertyzmu? Nie mam pojęcia, abstrakcyjne myślenie nie jest moją mocną stroną
Re: Nauka obycia
Tego się bałem, że nie zostanę właściwie zrozumiany.Możesz doprecyzować o co dokładniej chodzi?
Ogólnie cała ta dyskusja jest częścią mojej hipotezy, której sedno jest pokazane na tym wykresie:
" KOŁO NESTORA "
Jako że jestem rdzennym melancholikiem i od kilku lat sumiennie sam siebie obserwuję i zapisuję wszystkie spostrzeżenia w notatniku, odkryłem, że wraz z większą samoświadomością zmienia się charakter a konkretniej stabilizują emocje (no bo wiadomo jakie będą reakcje na pewne wydarzenia lub co powoduje jakie stany). Natomiast nie wiem jak sytuacja wyglądałaby ze schodzeniem w dół, czyli nauki "szerokiego obycia".
Ostatnio zmieniony 04 lis 2015, 0:46 przez Nestor, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Nauka obycia
Nie stawiałabym myślnika między empatią a wiedzą o potrzebach, współżyciu i potrzebach. Można o czymś wiedzieć i mieć to w dupie :p empatią bym tego nie nazwała :p
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Nauka obycia
No to rzeczywiście konkretny przykład xD Kończąc wątek na dziś - tak, uważam że jest możliwe nauczenie się "obycia".
-
- Rozkręcony intro
- Posty: 282
- Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
- Płeć: mężczyzna
Re: Nauka obycia
Nestor, ten diagram przyprawił mnie o ból głowy. Nie żebym to atakował, ale naprawdę zupełnie się z tym nie zgadzam. Choleryk i empatia? Sangwinik i wiedza o sobie? Wszystkie moje doświadczenia życiowe temu przeczą. (podkreślam - moje).
Mistyk
Wystygł.
Wynik:
Cynik.
Wystygł.
Wynik:
Cynik.
Re: Nauka obycia
@highwind
Rozmowa iNtj z iStj.
@patrycjusz
Dlatego hipoteza i dlatego chcę to przedyskutować.
No bo wiedzieć, to nie znaczy od razu potrafić coś wytłumaczyć. Jest wiedza jawna i ukryta.
I ciekawy masz avatar.
Rozmowa iNtj z iStj.
@patrycjusz
Dlatego hipoteza i dlatego chcę to przedyskutować.
No bo wiedzieć, to nie znaczy od razu potrafić coś wytłumaczyć. Jest wiedza jawna i ukryta.
I ciekawy masz avatar.