Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?
- djaq
- Introwertyk
- Posty: 84
- Rejestracja: 15 lut 2013, 23:52
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTJ
Re: Alcohol
Na codzień nie piję alkoholu, nie czuję takiej potrzeby. Na imprezach (jeśli taka się trafi, ale z tym to rzadko), to mam zasadę 4 kieliszków po tym odmawiam. Piwa to tylko te z lemoniadą. Ogólnie alkohol powoduje u mnie ospałość, nie sprawia, że nagle staję się duszą towarzystwa. Ogólnie rzecz biorąc wolę nie pić niż pić.
5w4
INTJ
INTJ
Re: Alkohol
Średnio raz w tygodniu piwko (przeważnie w lecie), średnio raz na dwa tygodnie lampka dobrego wina (przeważnie w zimie), wódka bardzo rzadko. Heh, ale wyznanie.
Tak w ogóle to nie rozumiem dlaczego wszyscy "jarają się" wszelkiego rodzaju alkoholami. Ile ja się nasłuchałem w szkole średniej opowieści, kto ile wypił i co głupiego potem zrobił. Strasznie mnie to wkurzało i do dzisiaj mnie to wkurza. To jest pewnie też jeden z powodów przez który nie dogaduję się z wieloma ludźmi. Ale to dobrze .
Dla mnie alkohol to nic szczególnego. Piję po to by poczuć dobry dla mojego języka smak, a nie żeby do głowy uderzał. Traktuję go jak produkt spożywczy (taki jak np. kawa czy herbata), a nie jak jakiś cudowny napój. Wszystko w nadmiarze szkodzi. Nawet po jagodach można sraczki dostać, dlatego nikt o zdrowych zmysłach nie je ich wiadrami.
Tak w ogóle to nie rozumiem dlaczego wszyscy "jarają się" wszelkiego rodzaju alkoholami. Ile ja się nasłuchałem w szkole średniej opowieści, kto ile wypił i co głupiego potem zrobił. Strasznie mnie to wkurzało i do dzisiaj mnie to wkurza. To jest pewnie też jeden z powodów przez który nie dogaduję się z wieloma ludźmi. Ale to dobrze .
Dla mnie alkohol to nic szczególnego. Piję po to by poczuć dobry dla mojego języka smak, a nie żeby do głowy uderzał. Traktuję go jak produkt spożywczy (taki jak np. kawa czy herbata), a nie jak jakiś cudowny napój. Wszystko w nadmiarze szkodzi. Nawet po jagodach można sraczki dostać, dlatego nikt o zdrowych zmysłach nie je ich wiadrami.
Re: Alcohol
Nie pijam często. Może 3-4 razy do roku. Jeśli już to wino, czasem piwo. Nigdy nie piłam wódki i nie zamierzam.
Fascynują mnie jedynie moi znajomi, którzy potrafią tak balować codziennie. Nie... Zdecydowanie nie mogłabym prowadzić takiego stylu życia.
Fascynują mnie jedynie moi znajomi, którzy potrafią tak balować codziennie. Nie... Zdecydowanie nie mogłabym prowadzić takiego stylu życia.
- lea
- Rozkręcony intro
- Posty: 332
- Rejestracja: 07 sty 2013, 7:26
- Płeć: nieokreślona
- Enneagram: 0w0
- MBTI: CATS
Re: Alcohol
Och, alkohol.
W młodości się zdarzyło, może i przesadzić - przyznaje.
Choć teraz uznaje błędy te, za jakiś etap dorastania.
Jak klasyczny Polak - Lea mądra po szkodzie.
Teraz z umiarem, piję raczej. Choć słabość mam niezmierną ostatnio do Advocaatu.
Piwo, którego nie lubiłam, wypić mi się zdarzyło w upały tyle, że zostało mi chyba tylko do wyboru: polubić/znielubić.
Chyba polubiłam. Nie wzgardzę.
Tak coś za bardzo te drinki i trunki lubuję.
O 14, 2/3 kieliszka wina było.
Cóż to będzie, jak się do tej słabości dorwie zbytnio ma artystyczna, melancholijno-depresyjna dusza?
Tak mnie ten świat boli i drażni. A po pewnej % dawce, wszystkomijedno.
Wszystkomijedno. Miłe uczucie. Lekkości.
W młodości się zdarzyło, może i przesadzić - przyznaje.
Choć teraz uznaje błędy te, za jakiś etap dorastania.
Jak klasyczny Polak - Lea mądra po szkodzie.
Teraz z umiarem, piję raczej. Choć słabość mam niezmierną ostatnio do Advocaatu.
Piwo, którego nie lubiłam, wypić mi się zdarzyło w upały tyle, że zostało mi chyba tylko do wyboru: polubić/znielubić.
Chyba polubiłam. Nie wzgardzę.
Tak coś za bardzo te drinki i trunki lubuję.
O 14, 2/3 kieliszka wina było.
Cóż to będzie, jak się do tej słabości dorwie zbytnio ma artystyczna, melancholijno-depresyjna dusza?
Tak mnie ten świat boli i drażni. A po pewnej % dawce, wszystkomijedno.
Wszystkomijedno. Miłe uczucie. Lekkości.
Wygnaj ludzi z twych myśli, niech nic zewnętrznego nie kala twej samotności, błaznom pozostaw troskę o szukanie podobnych im.
Inny cię umniejsza, bo zmusza cię do odgrywania jakiejś roli; ze swego życia usuń gest, ogranicz się do tego, co istotne.
Inny cię umniejsza, bo zmusza cię do odgrywania jakiejś roli; ze swego życia usuń gest, ogranicz się do tego, co istotne.
- Sundari
- Introwertyk
- Posty: 88
- Rejestracja: 20 lut 2013, 11:19
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Alcohol
Ciekawa sprawa z tym połączeniem: introwertyk vs. alko. Ja piję w sumie dość często w lato. W zimę o wiele mniej. Jest to związane z tym, że nie lubię łazić po klubach, a odkąd nie palę również do pubów. Lubię natomiast spędzać czas na świeżym powietrzu - ogniska, łażenie nocą po lesie z piwem/winem/whisky w ręku, klubokawiarnie, ogródki piwne etc. Czasem też z chłopakiem kupimy sobie coś do domu - najczęściej do filmu. Zwykle jest to wtedy piwo lub wino. Czy zdarzyło mi się upić? O tak, wielokrotnie . Ostatnio 2 tyg. temu .
„Samotność jest niezależnością, życzyłem jej sobie i zdobyłem ją po długich latach. Była ona zimna, o tak, ale była też cicha, prawdziwie cicha i wielka, podobnie jak zimne, ciche przestworza, po których wędrują gwiazdy.”
Hermann Hesse - Wilk stepowy
O mnie: INTJ | Jedynka ze skrzydłem dwa: 1w2 - "Adwokat" | Płciowo stypizowana "na krzyż":P
Hermann Hesse - Wilk stepowy
O mnie: INTJ | Jedynka ze skrzydłem dwa: 1w2 - "Adwokat" | Płciowo stypizowana "na krzyż":P
Re: Alcohol
Ja pije dość rzadko, czasem nawet mówię że 90% swojego życiowego przydziału alkoholu zdążyłem już wypić w liceum.
Cięższe alkohole, nie ważne czy to whiskey za 150 czy wóda za 25, smakują mi jak zmywacz do paznokci.
Kto pił prawdziwe piwo raczej nie skusi się to co serwuje się w spożywczakach.
Wina nigdy nie miałem okazji spróbować.
Lubię te tanie wina musujące. Jantarnoje-igristoje !
Oraz ten mieszaniec soku jabłkowego i piwa, Somersby.
Wybredny jestem, to tyle jeśli chodzi o smak. Jeśli mowa o piciu dla upicia się, nie upijam się. Piję w małych ilościach tak aby właśnie się nie upić. Gdy się upiję to tracę kontrolę nad ilością, a po paru godzinach mój żołądek ogłasza strajk trawienny i już nie trawi więcej napojów ani pokarmu, rozpoczyna się akcja miska.
Kaca nienawidzę, dzień wyjęty z życia, masakra. Nic człowiek konstruktywnego nie ma siły zrobić, tylko się zdycha na łóżku pijąc astronomiczne ilości wody.
Z piciem łącze jeden z głupszych okresów w moim życiu, w liceum zachwycony nowymi znajomościami zacząłem balować i dużo popijać. Picie mnie rozleniwiło i opuściłem się na tyle w sekcji że trener postanowił wpuścić młodszego na moje miejsce. Darmowy basen 24/7 (no prawie bo czynny 6-21) poszedł precz. Niestety Mateusz mądry po szkodzie.
Strasznie mnie dziwi kiedy ludzie, zarówno introwertycy jak i ekstrawertycy mówią że bez alkoholu nie ma zabawy, co oni ? Chorzy jacyś ?
Cięższe alkohole, nie ważne czy to whiskey za 150 czy wóda za 25, smakują mi jak zmywacz do paznokci.
Kto pił prawdziwe piwo raczej nie skusi się to co serwuje się w spożywczakach.
Wina nigdy nie miałem okazji spróbować.
Lubię te tanie wina musujące. Jantarnoje-igristoje !
Oraz ten mieszaniec soku jabłkowego i piwa, Somersby.
Wybredny jestem, to tyle jeśli chodzi o smak. Jeśli mowa o piciu dla upicia się, nie upijam się. Piję w małych ilościach tak aby właśnie się nie upić. Gdy się upiję to tracę kontrolę nad ilością, a po paru godzinach mój żołądek ogłasza strajk trawienny i już nie trawi więcej napojów ani pokarmu, rozpoczyna się akcja miska.
Kaca nienawidzę, dzień wyjęty z życia, masakra. Nic człowiek konstruktywnego nie ma siły zrobić, tylko się zdycha na łóżku pijąc astronomiczne ilości wody.
Z piciem łącze jeden z głupszych okresów w moim życiu, w liceum zachwycony nowymi znajomościami zacząłem balować i dużo popijać. Picie mnie rozleniwiło i opuściłem się na tyle w sekcji że trener postanowił wpuścić młodszego na moje miejsce. Darmowy basen 24/7 (no prawie bo czynny 6-21) poszedł precz. Niestety Mateusz mądry po szkodzie.
Strasznie mnie dziwi kiedy ludzie, zarówno introwertycy jak i ekstrawertycy mówią że bez alkoholu nie ma zabawy, co oni ? Chorzy jacyś ?
- nika
- Introwertyk
- Posty: 117
- Rejestracja: 17 cze 2013, 20:14
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Alcohol
Czasami piję okazjonalnie, na urodzinach czy z okazji Sylwestra. Najbardziej lubię Reddsy w puszce, jabłkowe, malinowe i Desperados wina półsłodkie z Hiszpanii. Na co dzień nie piję alkoholu.
- Shingo
- Introrodek
- Posty: 14
- Rejestracja: 07 gru 2009, 17:59
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Alcohol
Przygodę z piciem zacząłem dopiero na studiach kiedy poznałem dziewczynę. Przekonała mnie do wytrawnego wina, a potem sam się przekonałem do ciemnych piw (jasne nigdy mi nie smakowało). Wcześniej zawsze wzbraniałem się przed piciem ze względu na zdrowie.
ISTJ, 4w5
Re: Alcohol
We mnie właściwie zawsze walczyły natury;
a) pierwsza, chwaląca wszystko co wyłamuje się ze schematu przeciętnego szarego człowieka;nie chciałem być kolejnym szarym człowiekiem w korporacji pracować po 8 godzin dziennie mieć rodzinę i chodzić w niedzielę do kościoła; wtedy całymi tygodniami nie pokazywałem się w szkole, godzinami siedziałem na dachach i patrzyłem na pociągi (przeważnie z piwkiem albo jabolem), chodziłem na koncerty, czasem dostawałem po mordzie albo poznawałem dziewczyny, czasem brałem coś mocniejszego albo nie wracałem na kilka nocy do domu i oczywiście olewałem wszytko co tylko się dało.
b) druga, ascetyczna; wtedy nie piłem, nie jadłem słodyczy, czasem mięsa, nie uganiałem się za dziewczynami, uczyłem się, czytałem książki, byłem zawsze punktualnie w domu itd,
aktualnie staram się wylądować gdzieś pomiędzy, czasem coś wypiję albo pojawię się na jakiejś imprezie, ale w weekendy bardziej staram się pracować albo włóczyć samotnie po górach niż siedzieć na jakieś melinie.
a) pierwsza, chwaląca wszystko co wyłamuje się ze schematu przeciętnego szarego człowieka;nie chciałem być kolejnym szarym człowiekiem w korporacji pracować po 8 godzin dziennie mieć rodzinę i chodzić w niedzielę do kościoła; wtedy całymi tygodniami nie pokazywałem się w szkole, godzinami siedziałem na dachach i patrzyłem na pociągi (przeważnie z piwkiem albo jabolem), chodziłem na koncerty, czasem dostawałem po mordzie albo poznawałem dziewczyny, czasem brałem coś mocniejszego albo nie wracałem na kilka nocy do domu i oczywiście olewałem wszytko co tylko się dało.
b) druga, ascetyczna; wtedy nie piłem, nie jadłem słodyczy, czasem mięsa, nie uganiałem się za dziewczynami, uczyłem się, czytałem książki, byłem zawsze punktualnie w domu itd,
aktualnie staram się wylądować gdzieś pomiędzy, czasem coś wypiję albo pojawię się na jakiejś imprezie, ale w weekendy bardziej staram się pracować albo włóczyć samotnie po górach niż siedzieć na jakieś melinie.
- Sorrow
- Krypto-Extra
- Posty: 829
- Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ENFP
Re: Alcohol
Picie doskonale wpasowuje się w schemat przeciętnego szarego człowieka .Miszka pisze:We mnie właściwie zawsze walczyły natury;
a) pierwsza, chwaląca wszystko co wyłamuje się ze schematu przeciętnego szarego człowieka;nie chciałem być kolejnym szarym człowiekiem w korporacji pracować po 8 godzin dziennie mieć rodzinę i chodzić w niedzielę do kościoła; wtedy całymi tygodniami nie pokazywałem się w szkole, godzinami siedziałem na dachach i patrzyłem na pociągi (przeważnie z piwkiem albo jabolem), chodziłem na koncerty, czasem dostawałem po mordzie albo poznawałem dziewczyny, czasem brałem coś mocniejszego albo nie wracałem na kilka nocy do domu i oczywiście olewałem wszytko co tylko się dało.
b) druga, ascetyczna; wtedy nie piłem, nie jadłem słodyczy, czasem mięsa, nie uganiałem się za dziewczynami, uczyłem się, czytałem książki, byłem zawsze punktualnie w domu itd,
aktualnie staram się wylądować gdzieś pomiędzy, czasem coś wypiję albo pojawię się na jakiejś imprezie, ale w weekendy bardziej staram się pracować albo włóczyć samotnie po górach niż siedzieć na jakieś melinie.
-
- Introwertyk
- Posty: 73
- Rejestracja: 03 maja 2013, 9:04
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Alcohol
Rzadko piję alkohol i raczej niskoprocentowe napoje. Nie smakuje mi za bardzo, łatwo i szybko uderza do głowy, powyżej kieliszka- dwóch boli mnie żołądek. Rozbawiło mnie, jak zażartowałam, że przez pewną znajomość nauczę się pić piwo i od razu usłyszałam ostrzeżenie przed alkoholizmem ( są tacy, którzy jak im powiesz, że coś lubisz, albo jesz/ pijesz, od razu przed tym ostrzegają- w ten sposób odradzano mi ryż, słonecznik, margarynę, masło, kawę i licho wie co jeszcze :lol: ). A ja tymczasem, przez całe życie, wypiłam z 10-12 piw, z reguły 2,8% .
Ta osoba, która za mnie wypija litry spirytusu ( mam na myśli statystyki, gdzie podają, ile wypija statystyczny Polak ), ma całkowicie przechlapane .
Ta osoba, która za mnie wypija litry spirytusu ( mam na myśli statystyki, gdzie podają, ile wypija statystyczny Polak ), ma całkowicie przechlapane .
- tanczacawdeszczu
- Introwertyk
- Posty: 80
- Rejestracja: 05 mar 2014, 6:32
- Płeć: kobieta
- MBTI: ISTJ
Re: Alcohol
Tylko okazyjnie.
Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu.
- Papaja
- Intromajster
- Posty: 466
- Rejestracja: 04 sty 2014, 14:30
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ISTJ
- Lokalizacja: Poznań
Re: Alcohol
czasem lubie sie napic ale tylko w takim towarzystwie w ktorym czuje sie dobrze i swobodnie, nigdy nie rozumialam ludzi ktorzy pija do nieprzytomnosci,ale zaczynam rozumiec ludzi, ktorzy pija by sie odstresowac
Kto stworzył ten labirynt niepewności, tę świątynię dufności, naczynie grzechu, pole usiane tysiącem zasadzek, przedsionek piekła, kosz po brzegi napełniony chytrością, truciznę słodką jak miód, łańcuch, który wiąże śmiertelnych z doczesnością – kobietę?
-
- Pobudzony intro
- Posty: 160
- Rejestracja: 18 wrz 2013, 17:23
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Alcohol
W ogóle. Nie jest mi potrzebny w życiu. Są lepsze sposoby na zdobycie znajomych, na smutek i na rozrywkę. Sorry, ale u mnie rozsądek wygrywa.