Dziwne to doprecyzowanie dotyczące nieuważności. Amfetamina już spoko?
Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?
To ja mam własnie odwrotnie, po alkoholu prawie mi w ogóle mi nie przybywa zdolności ekstrawertycznych.Fenomenalny26 pisze: ↑25 gru 2017, 14:46 W moim przypadku alkohol to byl taki eliksir ekstawertyzmu jak troche przechylilem do gardla, nagle nie przeszkadzalo mi przebywanie w wiekszym gronie, nie czulem tego napiecia ze ktos na mnie patrzy, zaczalem rozmawiac o wszystkim i o niczym heh i taka mysl mi przyszla moze Ci wszyscy ekstrawertycy to sa na bani caly czas od urodzenia haha co sadzicie ?
Zastanawiało mnie to kiedyś własnie. Może ludzie stający się ekstrawertyczni po alkoholu wcale nie są introwertykami tylko mają blokady na kontakt albo na otwarcie się przed obcymi? Np sa chorobliwie nieslmiali.
Albo może po prostu każdy mózg inaczej reaguje i nie ma w tym żadnej prawidłowości? Spotkał sie ktos z badaniami pod tym względem?
"Life is so unnecessary"
Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?
Podobno jak ktoś na trzeźwo nie chciałby drugiej osobie przywalić, to i po pijaku agresor mu się nie włączy, więc możliwe, że z gadulstwem jest tak samo.
- Dracuch
- Intronek
- Posty: 37
- Rejestracja: 22 gru 2017, 22:08
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: ISTJ
- Lokalizacja: lubuskie+Wrocław
Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?
Nie do końca, ja na trzeźwo często mam ochotę komuś przywalić, a jak trochę więcej wypiję (a "trochę więcej" piję prawie wyłącznie na weselach) to robię się smutny. Bardzo smutny...
Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?
Ale chciałbyś komuś przywalić z konkretnego powodu, czy bardziej tak bo ktoś źle na Ciebie spojrzał, czy po prostu z innego błahego powodu?
- Coldman
- Administrator
- Posty: 2681
- Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: Szajs
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Alcohol
Wszystkie substancje, które powodują zmiany w mózgu są niedozwolone. Wąchanie kleju też jest niedozwolone
Z pewnością wiesz, że to jest tak ogólnikowo napisane. Pełen wymiar to kilkadziesiąt stron, a jak wiadomo na jednej interpretacji się nie kończy
- metalowymateusz
- Stały bywalec
- Posty: 243
- Rejestracja: 17 lut 2016, 23:14
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INTP
Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?
Ale idąc dalej tym tokiem myślenia, to zabronione powinno być też wszystko to, co wywołuje wyrzut endorfin w mózgu.coldman pisze:Wszystkie substancje, które powodują zmiany w mózgu są niedozwolone.
-
- Introrodek
- Posty: 19
- Rejestracja: 28 gru 2017, 18:49
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INTP
Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?
od kiedy nie piję czuję się jakbym odciął pępowinę lecz z chęcią coś zwinę
- Dracuch
- Intronek
- Posty: 37
- Rejestracja: 22 gru 2017, 22:08
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: ISTJ
- Lokalizacja: lubuskie+Wrocław
Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?
Zazwyczaj przez wygadywanie głupot i upieranie się przy nich mimo tłumaczeń że delikwent jest w błędzie (ale takich prawdziwych głupot, a nie samo posiadanie innego zdania na jakiś temat - do tego akurat każdy ma prawo, nawet jeśli głupio z niego korzysta ), albo zachowanie dalece odbiegające od norm społecznych, ot choćby darcie ryja po nocach na klatce w moim bloku i jeszcze kilka przyczyn by się znalazło.
Na szczęście potrafię nad sobą panować i w bójkę wdałem się tylko raz, ale to było jeszcze w podstawówce i jako pierwszy zostałem uderzony. A nie jestem Jezusem, żeby nadstawiać drugi policzek
Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?
Czyli psycho jeszcze nie jesteś.Dracuch pisze: ↑28 gru 2017, 19:32Zazwyczaj przez wygadywanie głupot i upieranie się przy nich mimo tłumaczeń że delikwent jest w błędzie (ale takich prawdziwych głupot, a nie samo posiadanie innego zdania na jakiś temat - do tego akurat każdy ma prawo, nawet jeśli głupio z niego korzysta ), albo zachowanie dalece odbiegające od norm społecznych, ot choćby darcie ryja po nocach na klatce w moim bloku i jeszcze kilka przyczyn by się znalazło.
Na szczęście potrafię nad sobą panować i w bójkę wdałem się tylko raz, ale to było jeszcze w podstawówce i jako pierwszy zostałem uderzony. A nie jestem Jezusem, żeby nadstawiać drugi policzek
Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?
Mała ilość alkoholu wyłącza mi pewną blokadę i jestem bardziej otwarty w rozmowie.
- Fangtasia
- Rozkręcony intro
- Posty: 311
- Rejestracja: 21 wrz 2014, 22:20
- Płeć: kobieta
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?
Gorzała za mną chodzi od rana, wybawiciel.
A tak serio to ani to ani to, wóda ryje mi banię na różne sposoby. Zazwyczaj głupieję i dziecinnieję, czasami wyję jak niektóre kobity.
A tak serio to ani to ani to, wóda ryje mi banię na różne sposoby. Zazwyczaj głupieję i dziecinnieję, czasami wyję jak niektóre kobity.
- PoCoMiOko
- Introrodek
- Posty: 10
- Rejestracja: 02 paź 2017, 22:05
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INTP
- Lokalizacja: Myszków
Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?
Ja osobiście preferuje 3-4 piwa w weekend ze znajomymi, bo wiem jak się kończy moje picie wódki kiedy w towarzystwie są jakieś dziewczyny XD Wszelkie hamulce zwalniają blokadę i jestem wtedy mega ekstrawertykiem XD Jedyny minus jest taki, że mam świadomość tego, że nie jestem sobą i ktoś może mylnie zinterpretować moją osobę a potem bum, to nie ten sam człowiek co wczoraj
Wszystko przed "ale" jest gówno warte.
-
- Intro-wyjadacz
- Posty: 416
- Rejestracja: 07 maja 2016, 0:29
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?
Na trzeźwo nie jesteś sobą - i po wypiciu ludzie widzą Cię takim, jakim jesteś, a nie takim, jakim chciałbyś być widziany? Wiadomo, że picie nieco zmienia człowieka - obniża inteligencję, sprawność fizyczną,... ale osobowość generalnie pozostaje ta sama, a zwykle jest bardziej odkryta. Zawsze śmieszy mnie ta wymówka "byłem pijany", mająca wmówić słuchaczowi, że wskutek nietrzeźwości powiedziało się coś przeciwnego do tego, co w rzeczywistości się myśli.
Sam też mam jakieś tajemnice, których wyjście na jaw byłoby dla mnie niekomfortowe, ale nie umiałbym później komuś w oczy kłamać, że to nie prawda, że byłem pijany, a na trzeźwo myślę/czuję zupełnie przeciwnie. Na szczęście mój organizm jakoś nie chce przyjmować dużej ilości alkoholu, czuję że mi nie wchodzi i nie mam problemu z postawieniem się osobom nalegającym na kontynuację picia.
Ożenić się, to jest pozbyć się połowy swoich praw i podwoić w zamian swoje obowiązki. (Schopenhauer)
Jeśli chodzi o wspólne, interesujące spędzanie wolnego czasu, to mężczyźni i kobiety pasują do siebie jak woda i olej.
Jeśli chodzi o wspólne, interesujące spędzanie wolnego czasu, to mężczyźni i kobiety pasują do siebie jak woda i olej.