Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

[iksigrekzet]

Kaca żałuję tylko przez 3 s po obudzeniu, potem jestem zadowolony

[K-PAX]

A ja się właśnie upiłem!
Pewnie właśnie dlatego, znowu wylądowałem razem z Wami na tym przeklętym forum...

[hellenbenszahar]

Kac nie ma serca. Tepie bydlaka od kiedy poznalem alkohol. Dzis dzien udalo mi sie juz go przegonic, ale trasa o 6:00 wasilkow - bialystok byla ciezka. Teraz czlowiek ma moralniaka, stara sie posklejac fragmenty wczorajszego dnia, a pewnie ludzie sporo rzeczy dopowiedza, no i bogu dziekowac za aparat fotograficzny... nie ma to jak kompromitujace fotki

[Shamicki]

Wódka -aqua vitae co prawda ale sporadycznie, wręcz unikam. Za to piwkiem lubię się raczyć w dobrym towarzystwie. Wino też lubię posączyć ale nie sam oczywiście i tylko w wypadku gdy pije je ze mną kobieta

[Sorrow]

Ja piję tylko "bezalkoholowe" (tzn. 0,5% - 1%) - generalnie po większych dawkach mnie przymula albo się trochę głupio zachowuję.

[cityCAT]

A ja się właśnie upiłem!
Pewnie właśnie dlatego, znowu wylądowałem razem z Wami na tym przeklętym forum...

Nielicha historia <:

Nie pije. Może raz na pół roku mix malibu + baileys. Zdarzyło mi się upić jak byłam młodsza, ale to było głupie, dobre na tamten wiek. Nie przebywam w pijącym towarzystwie raczej, nie uczestniczę w tego typu imprezach, znam wielu ludzi podobnych do mnie i to mi odpowiada (:

[Padre]

Nie pije. Może raz na pół roku mix malibu + baileys.

Lub w drodze wyjątku, jak to się zwało? Biały kot? :-P

[cityCAT]

Lub w drodze wyjątku, jak to się zwało? Biały kot? :-P

No, to było owe malibu ''półroczne''. Zresztą rewelacyjne, Padre, będę Twoja dłużniczką na zawsze.....

[Difane]

Ja piję w sumie codziennie, przez okrągły rok poza tam "paroma dniami" . Te "parę dni" to jakieś 364 doby, a raz na 4 lata nawet 365 . Ten jeden dzień kiedy piję przypada na 31 grudnia. Wypijam wówczas do dna kieliszek szampana i z następnym wstrzymuję się do następnego Sylwestra :wink: .

Szczerze mówiąc nigdy nie ciągnęło mnie do alkoholu, a w szczególności do piwa. Zarówno filmy edukacyjne puszczane w czasach szkolnych, statystyki dotyczące wypadków drogowych, czy wreszcie widok pijanych osób na ulicy budził we mnie straszny wstręt. Traktowałem go jak napój dla jakichś degeneratów i ludzi z marginesu społecznego. Dlatego gdy koledzy namawiali mnie "żebym chociaż łyka wziął, spróbował", to skuteczność ich działań pozostawała zerowa. Nie oznacza to że w ogóle nigdy nie próbowałem, bo myślę że w sumie szklankę piwa w życiu wypiłem. Abstrahując jednak nawet od ostrzeżeń co do szkodliwych działań alkoholu, piwo najzwyczajniej w świecie nigdy mi nie smakowało.

Dziś mój stosunek do ludzi pijących - pod warunkiem że nie upijają się na umór - jest raczej neutralny. Nie zmienia to jednak faktu, że społeczną wyrozumiałość dla osób, które popełniają jakieś wykroczenia czy przestępstwa pod wpływem alkoholu traktuję jak patologię. Naprawdę. Nie mam nic do wielu tradycyjnych zwyczajów Polaków, ale to powszechne przeświadczenie o konieczności picia "ile wlezie na imprezie" jest tak naprawdę jawnym przyzwoleniem, na stwarzanie sytuacji zagrożenia zdrowia i życia innych. Szczególnie gdy taki pożal się Boże "Schumacher" siada za kierownicą. Ja sam jak widzę takiego pijanego zataczającego się po chodniku, to najpierw próbuję go wyminąć, a gdy spotkanie jest nieuchronne to zaciskam pięści, koncentruje się i uważnie go obserwuję bo nigdy nie wiadomo, czy przypadkiem nie uzna mnie winnym swoich życiowych niepowodzeń. Powiedziałbym nawet że aż korci mnie, żeby takiemu wygarnąć raz a porządnie, to może doznałby jakiegoś oświecenia i już nigdy więcej nie doprowadził się do takiego stanu :wink: .

[Difane]

Po co pijesz kieliszek szampana w Sylwestra? Jaki to ma sens? No chyba, że symbolika ma dla Ciebie jakieś większe znaczenie.

Sensu to to nie ma żadnego . Taki coroczny rytuał powiedziałbym. Nieszkodliwy i zjadliwy zarazem .

[Kehuan]

Ja nigdy nie piłem i nie piję. Jakoś nigdy nie była to dla mnie atrakcyjna metoda spędzania wolnego czasu. Niestety, miałem problem ze znalezieniem osób, które również nie piją. Ludzie strasznie się dziwią, że nie piję. Inna rzecz, że po prostu szkoda mi kasy

[Giuseppe]

Od czasu do czasu lubię coś wypić, przede wszystkim whisky lub wino. Za 'zwykłym', powszechnie u nas dostępnym piwem nie przepadam, wolę już wydać odrobinę więcej i kupić np. Warsteinera czy Krombachera. W każdym razie do alkoholika mi daleko.

[Xayan]

Cóż, ja jestem abstynentem. Nie wiem, co się zrodziło w mojej nastoletniej główce jakieś 3 lata temu (14 lat miałem), ale postanowiłem, że nigdy nie będę pił alkoholu. Póki co się tego trzymam i jakoś nie żałuję.

[Lunatic]

Sporadycznie wypiję sobie jakieś piwko, oglądając jakiś film. Bardzo rzadko gdziekolwiek z kimkolwiek wychodzę. Generalnie to raczej mnie nie ciągnie, żeby pić. W ogóle to do czasów technikum, praktycznie alkoholu w ogóle nie ruszałem, tylko czasami z rodzinką.

[igraszka]

Omijak alkohol DDA ale uważam że wszystko jest dla ludzi -- ludzi odpowiedzialnych ,myślacych i opanowanych .Sama lubie wypić czasem piwo które jest wskazane i czerwone wino , mając bardzo słabą głowe musze się pilnować .....