Strona 14 z 15

Re: Alcohol

: 27 gru 2017, 0:45
autor: highwind
Coldman pisze: 20 gru 2017, 23:59 4. Zobowiązuję się przestrzegać nakazu, by powstrzymywać się przed spożywaniem napojów odurzających i narkotyków, które prowadzą do nieuważności.
= Alkohol ograniczony
Dziwne to doprecyzowanie dotyczące nieuważności. Amfetamina już spoko?

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

: 27 gru 2017, 10:51
autor: jubei
Fenomenalny26 pisze: 25 gru 2017, 14:46 W moim przypadku alkohol to byl taki eliksir ekstawertyzmu jak troche przechylilem do gardla, nagle nie przeszkadzalo mi przebywanie w wiekszym gronie, nie czulem tego napiecia ze ktos na mnie patrzy, zaczalem rozmawiac o wszystkim i o niczym heh i taka mysl mi przyszla moze Ci wszyscy ekstrawertycy to sa na bani caly czas od urodzenia haha co sadzicie ?
To ja mam własnie odwrotnie, po alkoholu prawie mi w ogóle mi nie przybywa zdolności ekstrawertycznych.

Zastanawiało mnie to kiedyś własnie. Może ludzie stający się ekstrawertyczni po alkoholu wcale nie są introwertykami tylko mają blokady na kontakt albo na otwarcie się przed obcymi? Np sa chorobliwie nieslmiali.
Albo może po prostu każdy mózg inaczej reaguje i nie ma w tym żadnej prawidłowości? Spotkał sie ktos z badaniami pod tym względem?

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

: 27 gru 2017, 16:31
autor: Pomidor
Podobno jak ktoś na trzeźwo nie chciałby drugiej osobie przywalić, to i po pijaku agresor mu się nie włączy, więc możliwe, że z gadulstwem jest tak samo.

Re: Alcohol

: 27 gru 2017, 16:39
autor: Pomidor
Narkotyki zawsze spoko ;)

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

: 28 gru 2017, 10:54
autor: Dracuch
Nie do końca, ja na trzeźwo często mam ochotę komuś przywalić, a jak trochę więcej wypiję (a "trochę więcej" piję prawie wyłącznie na weselach) to robię się smutny. Bardzo smutny... 😢

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

: 28 gru 2017, 14:03
autor: Pomidor
Ale chciałbyś komuś przywalić z konkretnego powodu, czy bardziej tak bo ktoś źle na Ciebie spojrzał, czy po prostu z innego błahego powodu?

Re: Alcohol

: 28 gru 2017, 15:27
autor: Coldman
highwind pisze: 27 gru 2017, 0:45
Coldman pisze: 20 gru 2017, 23:59 4. Zobowiązuję się przestrzegać nakazu, by powstrzymywać się przed spożywaniem napojów odurzających i narkotyków, które prowadzą do nieuważności.
= Alkohol ograniczony
Dziwne to doprecyzowanie dotyczące nieuważności. Amfetamina już spoko?
Wszystkie substancje, które powodują zmiany w mózgu są niedozwolone. Wąchanie kleju też jest niedozwolone :D
Z pewnością wiesz, że to jest tak ogólnikowo napisane. Pełen wymiar to kilkadziesiąt stron, a jak wiadomo na jednej interpretacji się nie kończy :D

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

: 28 gru 2017, 16:09
autor: metalowymateusz
coldman pisze:Wszystkie substancje, które powodują zmiany w mózgu są niedozwolone.
Ale idąc dalej tym tokiem myślenia, to zabronione powinno być też wszystko to, co wywołuje wyrzut endorfin w mózgu.

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

: 28 gru 2017, 18:56
autor: jestem narkomanem
od kiedy nie piję czuję się jakbym odciął pępowinę lecz z chęcią coś zwinę :)

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

: 28 gru 2017, 19:32
autor: Dracuch
Pomidor pisze: 28 gru 2017, 14:03 Ale chciałbyś komuś przywalić z konkretnego powodu, czy bardziej tak bo ktoś źle na Ciebie spojrzał, czy po prostu z innego błahego powodu?
Zazwyczaj przez wygadywanie głupot i upieranie się przy nich mimo tłumaczeń że delikwent jest w błędzie (ale takich prawdziwych głupot, a nie samo posiadanie innego zdania na jakiś temat - do tego akurat każdy ma prawo, nawet jeśli głupio z niego korzysta :D ), albo zachowanie dalece odbiegające od norm społecznych, ot choćby darcie ryja po nocach na klatce w moim bloku :) i jeszcze kilka przyczyn by się znalazło.
Na szczęście potrafię nad sobą panować i w bójkę wdałem się tylko raz, ale to było jeszcze w podstawówce i jako pierwszy zostałem uderzony. A nie jestem Jezusem, żeby nadstawiać drugi policzek ;)

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

: 28 gru 2017, 20:35
autor: Pomidor
Dracuch pisze: 28 gru 2017, 19:32
Pomidor pisze: 28 gru 2017, 14:03 Ale chciałbyś komuś przywalić z konkretnego powodu, czy bardziej tak bo ktoś źle na Ciebie spojrzał, czy po prostu z innego błahego powodu?
Zazwyczaj przez wygadywanie głupot i upieranie się przy nich mimo tłumaczeń że delikwent jest w błędzie (ale takich prawdziwych głupot, a nie samo posiadanie innego zdania na jakiś temat - do tego akurat każdy ma prawo, nawet jeśli głupio z niego korzysta :D ), albo zachowanie dalece odbiegające od norm społecznych, ot choćby darcie ryja po nocach na klatce w moim bloku :) i jeszcze kilka przyczyn by się znalazło.
Na szczęście potrafię nad sobą panować i w bójkę wdałem się tylko raz, ale to było jeszcze w podstawówce i jako pierwszy zostałem uderzony. A nie jestem Jezusem, żeby nadstawiać drugi policzek ;)
Czyli psycho jeszcze nie jesteś.

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

: 07 lut 2018, 14:16
autor: Torrez
Mała ilość alkoholu wyłącza mi pewną blokadę i jestem bardziej otwarty w rozmowie.

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

: 07 lut 2018, 21:25
autor: Fangtasia
Gorzała za mną chodzi od rana, wybawiciel.
A tak serio to ani to ani to, wóda ryje mi banię na różne sposoby. Zazwyczaj głupieję i dziecinnieję, czasami wyję jak niektóre kobity.

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

: 08 lut 2018, 13:42
autor: PoCoMiOko
Ja osobiście preferuje 3-4 piwa w weekend ze znajomymi, bo wiem jak się kończy moje picie wódki kiedy w towarzystwie są jakieś dziewczyny XD Wszelkie hamulce zwalniają blokadę i jestem wtedy mega ekstrawertykiem XD Jedyny minus jest taki, że mam świadomość tego, że nie jestem sobą i ktoś może mylnie zinterpretować moją osobę a potem bum, to nie ten sam człowiek co wczoraj :D

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

: 08 lut 2018, 20:16
autor: psubrat
PoCoMiOko pisze: 08 lut 2018, 13:42 Jedyny minus jest taki, że mam świadomość tego, że nie jestem sobą i ktoś może mylnie zinterpretować moją osobę a potem bum, to nie ten sam człowiek co wczoraj :D
Na trzeźwo nie jesteś sobą - i po wypiciu ludzie widzą Cię takim, jakim jesteś, a nie takim, jakim chciałbyś być widziany? Wiadomo, że picie nieco zmienia człowieka - obniża inteligencję, sprawność fizyczną,... ale osobowość generalnie pozostaje ta sama, a zwykle jest bardziej odkryta. Zawsze śmieszy mnie ta wymówka "byłem pijany", mająca wmówić słuchaczowi, że wskutek nietrzeźwości powiedziało się coś przeciwnego do tego, co w rzeczywistości się myśli.

Sam też mam jakieś tajemnice, których wyjście na jaw byłoby dla mnie niekomfortowe, ale nie umiałbym później komuś w oczy kłamać, że to nie prawda, że byłem pijany, a na trzeźwo myślę/czuję zupełnie przeciwnie. Na szczęście mój organizm jakoś nie chce przyjmować dużej ilości alkoholu, czuję że mi nie wchodzi i nie mam problemu z postawieniem się osobom nalegającym na kontynuację picia.