Polski Portal Introwertyków

Nie mam szans na bliskie relacje z ekstrawertykiem. To jest tak automatyczny, mocny odrzut w obie strony, że aż mnie to zadziwia. Znacie tę zasadę, wg której duża grupa nieznających się ludzi, pozostawionych samych sobie, grupuje się wg podobieństw? To mniej więcej tak tu działa. Gdybym miał napisać, z kim zawieram bliskie relacje, postawiłbym oczywiście na introwertyków - nawet dalej - ludzi tak mocno wyizolowanych, że nadających się raczej do psychiatryka niż normalnego życia. Zasada działa.

Ja mam na ogół bardzo dobre relacje zarówno z introwertykami jak i ekstrawertykami pod warunkiem że mamy wspólne zainteresowania, z większością ekstrawertyków których do tej pory spotkałem nie miałem nic wspólnego. Jesli chodzi o introwertyków to głównie z takimi samotnikami jak ja

Bliskie relacje mam generalnie z introwertykami. Wyjątek to moja przyjaciółka choleryczka. Paradoksalnie świetnie się dogadujemy

Poza jednym człekiem jeszcze z czasów liceum, który był wręcz skrajną wersją ekstrawertyka (aż dziwne, że się nie pozabijaliśmy) teraz są to w zasadzie wyłącznie introsie, w dodatku często bardzo specyficzni ze względu na swe dziwactwa. Doszedłem do wniosku, że jednak fajnie jest przyciągać dziwolągów, bo tacy bardzo to życie potrafią czasem ubarwić. Zresztą od kiedy pamiętam to kumplowałem się z ludźmi stojącymi raczej z boku, chadzającymi własnymi drogami, które zdecydowanie były innym zupełnie obce.

Najbliższą mi osobą jest introwertyczka i introwertyk, jako moi kompani od "zamulania", izolacji i prowadzenia nieco głębszych rozmów niż kto ile wypił na ostatniej imprezie czy jakiego koloru kupił sobie bluzkę. Natomiast muszę przyznać, jak klika osób przede mną, że najczęściej z domu na miasto wyciągają mnie ekstrawertycy, nawet jeśli się o to specjalnie nie proszę i najwyraźniej lubią moją samą obecność, gdyż wiadomo - żadnym centrum się nie stanę. Zupełnie mi to nie przeszkadza, jest wręcz na rękę, bo zawsze dostarcza jakiś nowych wrażeń, a ja mogę sobie siedzieć, przyglądać się i głównie słuchać, a to jest całkiem przyjemne.

Ja mam z tymi i z tymi.
Ekstrawertycy nie są złymi ludzi, nie pisze tego dlatego, że ktoś tak tu napisał.
Piszę, ponieważ introwertycy często ich za takich uważają. Jak w każdej grupie ludzi i w tej znajdą się naprawdę klawi osobnicy,
którzy nie próbują na siłę zrobić z ciebie ekstrawertyka czy wymuszać do wyjścia czy odzywania się.
Wszystko zależny od wiedzy danej osoby i podejścia do ludzi.
To są dwa światy, które zawsze będą się przenikać i warto by było żyć w symbiozie.
Wiem, że to nie jest łatwe...nikt też nie każe żyć ze wszystkimi na raz, wystarczy się tolerować i nie wchodzić sobie w drogę.
Niech oni się cieszą światem na swój sposób, a my na swój.
Czasem jak tak pisze i rozdzielam te dwie natury, to wydaje mi się jak bym pisał o jakiś obcych z innej planety.
Oni...Oni, My...My, ziemianie.
To jest nie dobre i powoduje jakiś sztuczny podział ludzi na lepszych czy gorszych w mniemaniu jednych czy drugich.
Uważam, że wszyscy mogą dobrze się bawić w swoim towarzystwie...wystarczy odrobina zrozumienia i akceptacji.

Wśród znajomych mam rozmaite typy, ale ci najbliżsi obecnie ludzie - bardziej intro.
Choć jest też kilkoro zdecydowanie ekstrawertyków, za którymi wprost przepadam i gęba mi się cieszy na ich widok już z daleka. ;)

highwind pisze:Teraz nie ma na to szans - umówić się z kilkoma pracującymi introwertykami, w dodatku niekoniecznie mieszkającymi w tej samej miejscowości graniczy z cudem.

Skąd ja to znam... Mam nawet koleżankę z czasów szkolnych, która mieszka dosłownie kilkaset metrów ode mnie i nie widziałyśmy się od lat. Mimo wzajemnej sympatii i wielu podobieństw. Ona zdecydowanie introwertyczna i wyciągać ją gdzieś jest nie do pomyślenia. Za to kontakt internetowy mamy regularny. ;)

Zdecydowanie z ekstrawertykami. Od razu ich energia przechodzi na mnie. Najgorzej jest z osobami małomównymi, wtedy się stresuję i już w ogóle nie umiem wydusić słowa. Jest sztywno... A z ekstra potrafię się non stop śmiać i swobodnie rozmawiać.

Myślę, że u mnie to oscyluje w takim stosunku: 40/60% - intro/ekstra. Już samo nawiązanie kontaktu z ekstrawertykami jest dla mnie łatwiejsze, a to już zaczątek do jakiejś relacji. Chociaż z introwertykami mam głębsze związki.

Nieco lepiej z introwertykami, chociaż u mnie i bliższy kontakt jest w dużej mierze również internetowy.

Zdecydowanie z introwertykami, którzy niestety zbyt daleko mieszkają.

Oczywiście że z introwertykami, znacznie lepiej się dogadujemy i rozumiemy

Jakiekolwiek relacje potrafię mieć tylko z introwertykami, bądź nieśmiałkami. Trochę brakuje mi bardziej szalonego towarzystwa i w sferze publicznej z niezrozumieniem a jednocześnie z zazdrością patrzę na przytulającą się na powitanie paczkę znajomych.

Obecnie bliższe relacje tak mi się poukładały, że utrzymuję je z dwójką ekstrawertyków. Pierwszy ekstrawertyk może ze mną porozmawiać na tematy, na które z innymi znajomymi nie porozmawia, bo to sami ekstrawertycy. Widujemy się rzadziej niż bym chciała, ale jak już do tego dojdzie to rozmawiamy godzinami. Drugi ekstrawertyk z kolei lubi sobie porozmawiać czasem na jakieś głębsze tematy, nigdy nie potrafi przewidzieć przebiegu rozmowy ze mną i kontrolować jej ( ze swoimi innymi znajomymi tak nie ma), no i z jakiegoś powodu ma do mnie zaufania, gdyż mówi mi o rzeczach, o których nie wie prawie nikt poza mną. Moja najlepsza koleżanka ze studiów też była ekstrawertyczką. Natomiast w całym moim dotychczasowym życiu dominują jednak bliskie relacje zawierane z introwertykami.

Zauważyłam tutaj tendencję do uznawania ekstrawertyków za płytszych, mniej interesujących Dla mnie to nieporozumienie Wg moich obserwacji inteligencja i szerokie horyzonty nie zależą od typu osobowości Najbliższa mi osoba to ekstrawertyczka, z dużą potrzebą kontaktu z ludźmi, którego jednak na pewno nie ogranicza do imprez i small talków Jest chodzącym dowodem na to, że autentyczna otwartość i zainteresowanie ludźmi, ich spojrzeniem na świat, motywacjami itd mogą być bardzo rozwijające Świetnie nam się rozmawia, cenimy swoje zdanie, szanujemy różnice Jeśli chodzi o innych znajomych to są i intro i ekstra, ale bez skrajności, uzupełniamy się, z korzyścią dla wszystkich