Problemy z otoczeniem.
: 29 cze 2016, 0:02
Witam
Nazywam się Bartek mam 18 lat, chodzę do 1 klasy liceum biologiczno-chemicznego. Jestem INTJ, posiadam również kilka cech INTP. Jestem mocnym introwertykiem. Nie mam dziewczyny, nie potrzebna mi.
Pisze tu gdyż mam problemy ogólnie z otoczeniem. Zauważyłem że chyba wszyscy ludzie typu ESXX nie lubią osób INXX.
Moi rodzice są ekstrawertykami: ojciec prawdopodobnie ESTP/J, a matka ESFJ. Mój brat jest rok starszy też ekstrawertyk charakter taki jak ojciec a siostra dwa lata młodsza obstawiam że jest ESFP. Moje rodzeństwo często się ze mnie śmieje że jestem odludkiem, nudziarzem, nie chodzę na imprezy, że tylko siedzę w domu i czytam jakieś głupoty. Nie lubię imprez, nienawidzę hałasu ani tych wszystkich bodźców które tam są, wolę czytać książki na tematy związane z elektroniką, militariami, oraz science fiction, słucham polityki i to co się w świecie dzieje, bardzo dużo kasy przeznaczam na książki i encyklopedie z różnych dziedzin, w wolnym czasie gram w gry na kompie. Mam 4 znajomych ze szkoły, też introwertyków, po za tym na pewnym forum hobbystycznym związanym z militariami poznałem kilka osób które mają podobne hobby do mojego.
W klasie są 32 osoby, w tym 18 dziewczyn. Denerwuje mnie to że kilka z nich ciągle mnie obgadują i wymyślają jakieś durne plotki na mój temat, jedna próbowała mnie poderwać, ja to intuicyjnie wyczułem, oczywiście udawałem że nie wiem o co jej chodzi, nie udało jej się mnie poderwać, od tamtego czasu zaczeły sie gadania że może jestem gejem że nie mam dziewczyny, inna próbowała coś do mnie zagadać ale kompletnie nudziła mnie rozmowa z nią, gadała o jakichś pierdołach które mnie gówno obchodzą.
Nauczyciele na wywiadówkach gadają moim rodzicom że nie chcę nawiązywać kontaktów z kolegami i koleżankami, ale jak mam nawiązać jakiś kontakt jak nie lubię z większością rozmawiać gdyż kompletnie mnie nudzą, oni gadają o pierdołach typu: że ta czy tamta dziewczyna jest taka i taka a tamta inna, o piłce nożnej, samochodach(mnie to nie interesuje), z kolei dziewczyny to tylko dupy nawzajem sobie obrabiają, nic ciekawego nie mówią. Ogólnie w klasie nikt sie nade mną nie znęca, tylko nie potrafi się z nimi dogadać.
Jak przyjedzie jakaś rodzina, słyszę komentarze że jestem taki jakbym przybył z kosmosu, raz przyjechał młodszy kuzyn z wujkiem i ciotką, oczywiście siedziałem w pokoju i czytałem książkę "Piknik na skraju drogi", wszedł do pokoju kuzyn(ekstrawertyk), zaczął coś do mnie gadać nawet go nie słuchałem bo mnie nie interesowało to co mówi, widział że coś czytam, a później podśmiechiwał się, gadał że chłopaki w moim wieku chodza na imprezy, żyją a ja zachowuje się jak jakiś dziwak, mówił że nie chciał mnie obrazić, ale tak jest.
Ma ktoś podobnie ? Nie wiem jak sobie z tym radzić.
Nazywam się Bartek mam 18 lat, chodzę do 1 klasy liceum biologiczno-chemicznego. Jestem INTJ, posiadam również kilka cech INTP. Jestem mocnym introwertykiem. Nie mam dziewczyny, nie potrzebna mi.
Pisze tu gdyż mam problemy ogólnie z otoczeniem. Zauważyłem że chyba wszyscy ludzie typu ESXX nie lubią osób INXX.
Moi rodzice są ekstrawertykami: ojciec prawdopodobnie ESTP/J, a matka ESFJ. Mój brat jest rok starszy też ekstrawertyk charakter taki jak ojciec a siostra dwa lata młodsza obstawiam że jest ESFP. Moje rodzeństwo często się ze mnie śmieje że jestem odludkiem, nudziarzem, nie chodzę na imprezy, że tylko siedzę w domu i czytam jakieś głupoty. Nie lubię imprez, nienawidzę hałasu ani tych wszystkich bodźców które tam są, wolę czytać książki na tematy związane z elektroniką, militariami, oraz science fiction, słucham polityki i to co się w świecie dzieje, bardzo dużo kasy przeznaczam na książki i encyklopedie z różnych dziedzin, w wolnym czasie gram w gry na kompie. Mam 4 znajomych ze szkoły, też introwertyków, po za tym na pewnym forum hobbystycznym związanym z militariami poznałem kilka osób które mają podobne hobby do mojego.
W klasie są 32 osoby, w tym 18 dziewczyn. Denerwuje mnie to że kilka z nich ciągle mnie obgadują i wymyślają jakieś durne plotki na mój temat, jedna próbowała mnie poderwać, ja to intuicyjnie wyczułem, oczywiście udawałem że nie wiem o co jej chodzi, nie udało jej się mnie poderwać, od tamtego czasu zaczeły sie gadania że może jestem gejem że nie mam dziewczyny, inna próbowała coś do mnie zagadać ale kompletnie nudziła mnie rozmowa z nią, gadała o jakichś pierdołach które mnie gówno obchodzą.
Nauczyciele na wywiadówkach gadają moim rodzicom że nie chcę nawiązywać kontaktów z kolegami i koleżankami, ale jak mam nawiązać jakiś kontakt jak nie lubię z większością rozmawiać gdyż kompletnie mnie nudzą, oni gadają o pierdołach typu: że ta czy tamta dziewczyna jest taka i taka a tamta inna, o piłce nożnej, samochodach(mnie to nie interesuje), z kolei dziewczyny to tylko dupy nawzajem sobie obrabiają, nic ciekawego nie mówią. Ogólnie w klasie nikt sie nade mną nie znęca, tylko nie potrafi się z nimi dogadać.
Jak przyjedzie jakaś rodzina, słyszę komentarze że jestem taki jakbym przybył z kosmosu, raz przyjechał młodszy kuzyn z wujkiem i ciotką, oczywiście siedziałem w pokoju i czytałem książkę "Piknik na skraju drogi", wszedł do pokoju kuzyn(ekstrawertyk), zaczął coś do mnie gadać nawet go nie słuchałem bo mnie nie interesowało to co mówi, widział że coś czytam, a później podśmiechiwał się, gadał że chłopaki w moim wieku chodza na imprezy, żyją a ja zachowuje się jak jakiś dziwak, mówił że nie chciał mnie obrazić, ale tak jest.
Ma ktoś podobnie ? Nie wiem jak sobie z tym radzić.