Poproszę kilogram ekstrawertyzmu. Natychmiast!

Dział forum, w którym poruszane są tematy dotyczące kontaktów międzyludzkich, a także problemów w relacjach, których przyczyną może być introwersja.
mumintrollet

Poproszę kilogram ekstrawertyzmu. Natychmiast!

Post autor: mumintrollet »

Tak sobie myślę, że jakieś zmęczenie materiału mnie nastało. A niestety okazja jest temu niesprzyjająca i naprawdę motyla noga nie wiem juz co by tu mądrego ze sobą wykminić. Z tego , że mam dość grube zapędy introwertyka zdaję sobie doskonale sprawę. Ale to wykańcza. Momentami mam wrażenie, że moje życe przecieka mi przez krzywe paluchy (bo krzywe są :) ). Zwłaszcza kiedy jest się Erazamusem. Zwłaszcza, że na Erazmusie trzeba być zawsze gotowym do nawiązywania nowych znajomości. Toż to niepowtarzalna szansa! Trzeba się szczerzyć ile wlezie i poznawać, poznawać, poznawać...imprezować, bo inaczej wyjdzie się na sztywniaka. A ja i tak na sztywniaka wychodzę bo w 89% przypadków panikuję przed zagadaniem nieznanego osobnika. A panikuję tylko dlatego, iż przeważnie zanim się zdecyduję na jakąkolwiek akcję, zostaję bezczelnie wyprzedzona przez jakiegoś ekstra I tak jestem niczem 8) Judym wątła, niebaczna, rozdwojona w sobie... Chciałabym a boję się...Co ja robię na tym Erazmusie, no co? ??? :evil: ARRGH!!! Jak ja nie cierrrrpię Smerfów! i chcę zostać ekstra na około 6 miesięcy... Jak tu zostać przy zdrowych zmysłach???! (wyszedł mi rasowy stream of conscioussness :lol: )
Awatar użytkownika
Akolita
Krypto-Extra
Posty: 756
Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Łódź/Włocławek

Re: Poproszę kilogram ekstrawertyzmu. Natychmiast!

Post autor: Akolita »

mumintrollet pisze:Z tego , że mam dość grube zapędy introwertyka zdaję sobie doskonale sprawę. Ale to wykańcza.
Może to nie Twój introwertyzm, tylko ekstrawertyzm innych tak Cię wykańcza? 8)
Nieciekawa sytuacja - dlatego właśnie jak ognia unikam podobnych sytuacji, jak np. wyjazd w ramach Erasmusa. Notabene, jestem za mało ambitna i pracowita by kiedykolwiek mógł mi taki wyjazd zagrozić, ale gdyby mógł, raczej bym to odrzuciła.
BTW, o co chodzi ze Smerfami? Pojechałaś do Belgii? :)
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
Awatar użytkownika
Ausencia
Intromajster
Posty: 503
Rejestracja: 20 lip 2008, 16:08
Płeć: nieokreślona

Post autor: Ausencia »

Nie pocieszę Cię - to nie mija.
Polecam probę akceptacji z elementami zdrowego dystansu do siebie i świata. Nie że się wymądrzam, ale wiem z doswiadczenia.
Ingart

Post autor: Ingart »

mumintrollet pisze:Trzeba się szczerzyć ile wlezie i poznawać, poznawać, poznawać...imprezować, bo inaczej wyjdzie się na sztywniaka.
I co z tego? obrazek
mumintrollet pisze:Zwłaszcza, że na Erazmusie trzeba być zawsze gotowym do nawiązywania nowych znajomości. Toż to niepowtarzalna szansa!
Niepowtarzalna szansa bo tak uwazasz czy dlatego, ze wszyscy twierdza, ze to jest niepowtarzalna szansa?

Wydaje mi sie, ze masz za duzo pragnien. Chcialabys poznawac ludzi co jak piszesz srednio ci sie udaje. Czujesz, ze zycie przecieka ci przez palce bo chcesz poznac ludzi ale nie osiagasz tego. Imprezujesz ale nie bawi cie to, tracisz czas, nic nie osiagasz. Nie imprezujesz, tracisz szase na poznanie nowych ludzi. Cokolwiek robisz wynik jest taki sam. Przynajmniej ja mam takie doswiadczenia :).
mumintrollet pisze:chcę zostać ekstra na około 6 miesięcy...
Moim zdanie wystarczy nauczyc sie byc soba.

Pociesze cie - jezeli chcesz mozesz to zmienic.
Awatar użytkownika
Ausencia
Intromajster
Posty: 503
Rejestracja: 20 lip 2008, 16:08
Płeć: nieokreślona

Post autor: Ausencia »

Ingart pisze:[ Czujesz, ze zycie przecieka ci przez palce bo chcesz poznac ludzi ale nie osiagasz tego. Imprezujesz ale nie bawi cie to, tracisz czas, nic nie osiagasz. Nie imprezujesz, tracisz szase na poznanie nowych ludzi. Cokolwiek robisz wynik jest taki sam. Przynajmniej ja mam takie doswiadczenia :).
Ja tez mam takie. To się nazywa konflikt tragiczny.


Ingart pisze:Pociesze cie - jezeli chcesz mozesz to zmienic.


Moze zmienić jedynie nastawienie, ale takie mysli, jesli juz raz zakiełkowały będą powracać.
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Inno »

Ingart pisze:[ Czujesz, ze zycie przecieka ci przez palce bo chcesz poznac ludzi ale nie osiagasz tego. Imprezujesz ale nie bawi cie to, tracisz czas, nic nie osiagasz. Nie imprezujesz, tracisz szase na poznanie nowych ludzi. Cokolwiek robisz wynik jest taki sam. Przynajmniej ja mam takie doswiadczenia :).
Ingart pisze:Pociesze cie - jezeli chcesz mozesz to zmienic.

Ausencia pisze:Moze zmienić jedynie nastawienie, ale takie mysli, jesli juz raz zakiełkowały będą powracać.
Niekoniecznie. Mnie się udało rozprawić z nimi bardzo skutecznie.
Obrazek
mumintrollet

Post autor: mumintrollet »

hmm...Bo problem jest taki..żeby mnie nie osrały ptaki 8) a tak na serio, to moim problemem jest to, że ja ZAWSZE (powtarzam: ZAWSZE) otaczam się ludźmi, którzy najnormalniej w świecie mnie przegadają. A jak mnie już ktoś przegada to jest kupa w gaciach. Zamykam się i takie tam. Otaczam się też ludźmi, którzy posiadają te cechy, których ja nie mam (czyt. są ekstra jak to tylko możliwe). I nie mówię, że to jest jakieś do końca złe, bo dzięki nim nauczyłam się wielu rzeczy (np rozmawiania o niczym, informowania o stanie swoich uczuć itp). No ale czasem co za dużo to niezdrowo i moja skorupka wraca. A Erazmus - no nie da się zaprzeczyć, ze wyjeżdża się na niego po to żeby kogoś ciekawego poznać, zakumplować, poćwiczyć języki. Jak mam rozwijać swoje umiejętnosci językowe bez rozmawiania? 8) no nie da się! za cholerę! A niestety języki to jedyne co mi w życiu wychodzi. Więc albo rybki, albo akwarium. Ja muszę wziąć akwarium bo inaczej skończę jak puszka po groszku w przydrożnym rowie. Chyba cierpię na rozdwojenie osobowości... 8) 8) 8) argh!
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Inno »

mumintrollet, a jak Ci ogólnie na tym Erazmusie? Pewnie fajnie, co? :D
Obrazek
mumintrollet

Post autor: mumintrollet »

Hmmm..Jak mi jest..? Przyzwoicie :lol: Byłoby pewnie fajniej jakbym się jeszcze bardziej "OTWARŁA" na nowe znajomości, ale ogólnie nie jest źle 8) w myśl nowej polityki domowej staram się często wychodzić, nawet jeśli tylko na miasto, to zawsze sobie wyhaczę jakąś gadatliwą sprzedawczynię do pogadania :lol: a zresztą Anglicy są przecież tak zawsze mili (nieważno co myślą!!! 8) ), że to sama przyjemność :) A Erazmusy.. są różne, kwadratowe i podłużne.. niektórzy wystarczy, że poczuli smak wolności, to hulaj dusza, piekła nie ma, zasady moralne zostały w domu i wygrzewają się przy kominku 8) Ale zdarzają się też normalni, z którymi można się kopsnąć na wycieczkę, coś pogotować czy film obejrzeć 8) Dzięki Bogu trafiłam też na całkowicie zwyczajne, miłe współlokatorki, które nie raczą mnie żadnymi ekscesami :lol: Generalnie rzecz biorąc, polecam taki wyjazd kazdemu, nawet takiemu z osobowością, za przeproszeniem, na bakier 8) :lol: bo to naprawdę pomaga w życiu. Sprawdzasz się trochę jak szybko adaptujesz się wdo nowyego środowiska, ludzi, zwyczajów.. (podczas urodzin jednej znajomej, z racji tego ze zebrało się troche luda, biedna dziewczyna usłyszała STO LAT w ponad 11 językach, w tym perskim i suahili :lol: :lol: :lol: <---dla takich chwil naprawdę warto się postarać). ja, jako że i całe wakacje na wyspach spędziłam w pracy, to jakoś strasznie tej zmany kulturowej nie przeżyłam, więc czuję się prawie jak w domu (z małymi wyjątkami nawet i lepiej niz w domu - no sorry!!! :twisted: :twisted: :twisted: ). jest milusio i fajniusio mimo rozterek introkosmity 8) :lol: :lol: :lol:
Awatar użytkownika
iksigrekzet
Intromajster
Posty: 517
Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
Płeć: nieokreślona

Post autor: iksigrekzet »

na Boga, mniej emoticonek :roll:
mumintrollet

Post autor: mumintrollet »

na Boga! emoty zostawmy w spokoju:) lepiej mi powiedzcie dlaczego ja nie umiem funkcjonować w grupie liczącej chociażby ponad 7 osób. siedem jeszcze ogarniam, jak jest ich więcej to się wyłączam. tylko ładnie wyglądam i snuję się po imprezie jak zombie w sumie odstraszając ludzi swoją zniechęconą do kontaktów miną. Co więcej, dzisiaj zdałam sobie sprawę, ze ja nie umiem rozmawiać z przedstawicielami płci męskiej. Zwłaszcza takich, którzy no w jakimś tam kontekscie zdobyli moją uwagę. Za bardzo się staram, żeby dobrze wypaść i wychodzi z tego bigos z dżemem bananowym czyli totalna porażka. Hm..myślę, że to ma cos wspólnego z moim dzieciństwem. Moje genialne plany "wyjścia do ludzi" zawodzą na całej linii, nosz za cholerę, zamykam się coraz bardziej. Już sama nie wiem czego chcę, nie czuję się komfortowo w takiej sytuacji, ale jak znaleźć to właściwe wyjście? Czy psycholog mi w czymś pomoże? Po dzisiejszym wieczorze jestem w głębokiej desperacji. Dlaczego zostałam naznaczona piętnem intro.... :? :? :?
Awatar użytkownika
Ausencia
Intromajster
Posty: 503
Rejestracja: 20 lip 2008, 16:08
Płeć: nieokreślona

Post autor: Ausencia »

Polecam drogę ewolucji, powoli, z dystansem, spokojniej nieco podchodz do tego wszystkiego. Kazda porazka moze Cię czegoś nauczyc, nie mozesz się zniechęcic, w koncu się uda. Uda się, bo tego chcesz.
mumintrollet

Post autor: mumintrollet »

powoli i z dystansem to ja podchodzę do siebie przez 23 lata, dlatego mam juz dość porażek. niestety. wkurza mnie to.
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Inno »

mumintrollet pisze: tylko ładnie wyglądam i snuję się po imprezie jak zombie w sumie odstraszając ludzi swoją zniechęconą do kontaktów miną. [...] Dlaczego zostałam naznaczona piętnem intro.... :? :? :?
Może po to żebyś, zamiast tracić czas na imprezy, wykorzystała go w bardziej produktywny dla siebie sposób? :D

--------------------
Ausencia pisze:Polecam drogę ewolucji, powoli, z dystansem, spokojniej nieco podchodz do tego wszystkiego. Kazda porazka moze Cię czegoś nauczyc, nie mozesz się zniechęcic, w koncu się uda. Uda się, bo tego chcesz.
Ausencia, czyli że nie poddajesz się w kwestii irca? :P
Obrazek
Awatar użytkownika
Ausencia
Intromajster
Posty: 503
Rejestracja: 20 lip 2008, 16:08
Płeć: nieokreślona

Post autor: Ausencia »

Nie poddalabym sie, gdyby mi na tym zalezało, a na irca (na ktorym z tego co wiem rzadko kto bywa) nie mam czasu i ochoty.

mumintrollet - wspolczuję tragicznej sytuacji w jakiej się znajdujesz. Chcesz, a jednoczesnie nie chcesz. Przykre.
ODPOWIEDZ