Naprawianie relacji z introwertykiem

Dział forum, w którym poruszane są tematy dotyczące kontaktów międzyludzkich, a także problemów w relacjach, których przyczyną może być introwersja.
karling
Zagubiona dusza
Posty: 2
Rejestracja: 11 lut 2017, 21:09
Płeć: kobieta

Naprawianie relacji z introwertykiem

Post autor: karling »

Cześć :) Piszę tutaj,bo potrzebuję porady i może spojrzenia na mój problem z innej perspektywy, więc przejdę może od razu do sedna :) Ponad dwa miesiące temu poznałam pewnego chłopaka, jak się później okazało introwertyka. Poznaliśmy się przez internet, po dwóch tygodniach pisania ze sobą, spotkaliśmy się i spotykaliśmy przez kolejne dwa tygodnie. Byłam wtedy po dość ciężkich przejściach miłosnych (w skrócie: pewien chłopak "bawił się" w miłość ze mną przez miesiąc, dawał nadzieję na coś więcej a potem stwierdził, że coś mi się uroiło). Mój introwertyk oczywiście o tym wszystkim wiedział. Byłam wtedy rozbita emocjonalnie i można powiedzieć, że szukałam pocieszenia, żeby ktoś mnie przytulił i żeby sprawił że nie będę już myślała o tym co było. Spotkałam się z tym nowo poznanym chłopakiem i przyznam, że mnie onieśmielił, patrzał na mnie cały czas bardzo intensywnie i wnikliwie (to wynikało zapewne z zaciekawienia) a ja nie lubię tego, bo czuję się wtedy jakbym rozmawiała z kimś i była nago ^^ Często nie mogłam się skupić na tym co mówię i traciłam swoje myśli, a on słuchał więcej niż mówił. Dużo czytałam o introwersji,jeszcze więcej analizowałam i teraz już wiem o co chodzi w tym. Moim zdaniem jestem ambiwertykiem, umiem rozmawiać o wszystkim, tylko jeśli ktoś nie działa na mnie aż tak jak on i nie powoduje takiego mętliku w mojej głowie. W każdym razie pierwsze spotkanie było bardzo udane, tak jak dwa kolejne, on też tak uważał. Za czwartym razem zaprosił mnie do siebie, mieliśmy się razem uczyć. On mnie ostrzegał, że nie będzie umiał się przy mnie skupić, ale ja mimo to zabrałam jakieś książki do nauki. Poszliśmy do jego pokoju, usiedliśmy na łóżku i już widziałam po nim, że z nauki nici. On postanowił, że obejrzymy film, więc się położyliśmy na łóżku, on szukał filmu na komputerze a ja się usadowiłam koło niego. Po chwili on jakoś mnie złapał za ramię i nagle wylądowałam pod jego ramieniem. Pare dni wcześniej pisałam mu, że dobrze wie, że jestem po przejściach i ma uważać na to, co robi. Nie chciałam niczego zbyt szybko, więc mu o tym przypominałam co jakiś czas, ale z drugiej strony bardzo potrzebowałam takiej relacji, żeby ktoś mnie po tym wszystkim, co się działo, potraktował jak dziewczynę a nie misia do przytulania, z którym można zrobić wszystko. Później jeszcze bardziej byliśmy blisko siebie, co chwila mnie przytulał, zaczepiał, droczył się, znowu patrzał tak bardzo intensywnie, że aż się gotowałam w środku i przeczuwałam, że chciał mnie pocałować, ale ja unikałam tego i zaczęłam czuć się niekomfortowo, bo to było dla mnie za szybko. Na kolejnych spotkaniach już nie było zbyt wielu rozmów, zaczęłam się zamykać przed nim, unikałam dalej zbliżeń. Po jakims tygodniu może więcej dostałam od niego sms-a, że on wszystko przemyślał i zastanawia się, czy "to" ma sens, ale powiedział, że możemy utrzymać kontakt. Następnego dnia wymieniliśmy parę sms-ów i koniec. Długo nie mieliśmy kontaktu, on nie pisał do mnie, ja nie chciałam się narzucać i napastować go wiadomościami, więc po prawie dwóch tygodniach napisałam, czy by nie chciał iść ze mną gdzieś tam, on, że zobaczy, jednak później napisał, że nie da rady. Przez kolejne tygodnie pisałam co tydzień (żeby się nie narzucać), próbowałam go podejść, raz napisałam tylko, że tęsknię, raz zaczęłam rozmowę, to skończyło się małą kłótnią i że go obwiniam itd., pisałam, że chcę się spotkać i pogadać, a on że nie i koniec. Ostatnio napisałam długą wiadomość, bez żadnego obwiniania, napisałam, że trochę się u mnie zmieniło, odpoczęłam po wszystkich zdarzeniach i że przykro mi, że mi nawet nie odpisuje, no i że piekielnie tęsknie za nim. Teraz jestem w swojej dawnej formie i gdybym go tylko dorwała, to bym go nie puściła. Jest dla mnie ideałem, tylko za szybko się pojawił w moim życiu. Pytanie brzmi, czy introwertyk, który wszystko sobie dokładnie przemyślał i jest pewien swojego zdania, czy może je zmienić? Da się go jakkolwiek przekonać? Dlaczego jest taki uparty ? Przecież była między nami taka chemia, rozmawialiśmy, śmialiśmy się i było cudownie między nami, a mimo to nie zdołałam go przekonać.
Patrycjusz
Rozkręcony intro
Posty: 280
Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
Płeć: mężczyzna

Re: Naprawianie relacji z introwertykiem

Post autor: Patrycjusz »

Dwie opcje:
a) Przemyślał sobie i stwierdził, że nici z tego, a biorąc pod uwagę Twoje pisanie o "ideale" powinnaś mu zaufać jako bardziej racjonalnemu, bo zaoszczędzisz sobie kolejnego nieporozumienia.
b) Ważną częścią dla niego jest kontakt fizyczny i lubi przechodzić dość szybko do sedna, jak mu na to pozwolisz to okaże się, że o to mu chodziło.

I ja wiem, że to jest w Twoich oczach dziwne, że facet odrzuca kobietę (JAK TO?!!!), ale takie dinozaury też istnieją.
Mistyk
Wystygł.
Wynik:
Cynik.
karling
Zagubiona dusza
Posty: 2
Rejestracja: 11 lut 2017, 21:09
Płeć: kobieta

Re: Naprawianie relacji z introwertykiem

Post autor: karling »

Nie dziwi mnie to, że facet może odrzucić kobietę. Dziwi mnie to, że było nam razem dobrze i on nie chce spróbować jeszcze raz. Chciałam tylko jednego spotkania w cztery oczy, żebyśmy sobie wyjaśnili wszystko. Lubię szczere rozmowy, kiedy każdy mówi, co czuje itd. Dziwiło mnie też to, że zaczął mnie przytulać, choć ostrzegałam, że nie jestem w najlepszej formie i że musi uważać na to, co robi. Nie chciałam wiele, chciałam tylko, żeby dał mi czas na pozbieranie się. Miesiąc później na pewno byłabym cała jego i mógłby zrobić ze mną co by chciał.
Patrycjusz
Rozkręcony intro
Posty: 280
Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
Płeć: mężczyzna

Re: Naprawianie relacji z introwertykiem

Post autor: Patrycjusz »

Są takie typy, które nie lubią takich rozmów. Ja się nie doczekałem niczego oprócz złośliwości i sarkazmu po zakończeniu 1,5-rocznego związku. A poprzednio sam odstawiłem szopkę po to, żeby parę miesięcy później po niej pozamiatać. Pierwsze związki to poligon doświadczalny z dużą ilością min przeciwpiechotnych.

Miesiąc oszustwa to nie jest ciężkie przeżycie miłosne. Polecam mniej emocjonalne podejście do tematu bo jak widać po raz drugi popełniasz ten sam błąd. Angażujesz się przy braku angażu z drugiej strony. Do tanga trzeba dwojga.
Mistyk
Wystygł.
Wynik:
Cynik.
psubrat
Intro-wyjadacz
Posty: 416
Rejestracja: 07 maja 2016, 0:29
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: Naprawianie relacji z introwertykiem

Post autor: psubrat »

karling pisze:Pytanie brzmi, czy introwertyk, który wszystko sobie dokładnie przemyślał i jest pewien swojego zdania, czy może je zmienić?
To jak stanowczo się trzyma swoich postanowień nie jest skorelowane z introwertyzmem. Może zmienić, a może nie.
karling pisze:Da się go jakkolwiek przekonać?
Relacja takiego typu o jakiej piszesz, z założenia jest zjawiskiem wymagającym dobrej woli obu stron. A Ty pytasz, czy możesz jednostronnie zdecydować o jej trwaniu. Nie możesz.
Zarzut, że nie dajesz mężczyźnie prawa do rezygnacji z relacji jest jak najbardziej zasadny.
karling pisze:Lubię szczere rozmowy, kiedy każdy mówi, co czuje itd.
Jest to przykre, prawdopodobnie bardziej dla mnie niż dla kobiet, ale chłopców już od dziecka uczy się, żeby nie mówili co czują. I uczą ich tego również kobiety. Co prawda nie poprzez zakaz wprost, lecz poprzez kwestionowanie ich prawa do odczuwania tego co czują rzeczywiście, a wskazywanie co w zamian mają obowiązek w danej sytuacji odczuwać.
Po takiej wieloletniej tresurze, trudno oczekiwać od dorosłego mężczyzny, że będzie o tym co czuje mówił. A jeśli się nawet odważy, to kobieta będąca z nim w relacji szybko go w tej kwestii "naprostuje" albo porzuci.
Ożenić się, to jest poz­być się połowy swoich praw i pod­woić w za­mian swo­je obo­wiązki. (Schopenhauer)

Jeśli chodzi o wspólne, interesujące spędzanie wolnego czasu, to mężczyźni i kobiety pasują do siebie jak woda i olej.
Awatar użytkownika
Anthrax91
Pobudzony intro
Posty: 131
Rejestracja: 14 maja 2016, 15:53
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: ISTJ
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: Naprawianie relacji z introwertykiem

Post autor: Anthrax91 »

Instrukcja obsługi introwertyka raz proszę! Czasami mam wrażenie że ludzie postrzegają introwertyzm jako egzotyczne zjawisko które trzeba jakoś specjalnie traktować :P Nie wiemy co siedzi w głowie tego gościa, może mu się zwyczajnie odwidziało i stracił zainteresowanie, może już ugania się za jakąś inną? Wynika z tego że bardzo mu zależało na szybkim kontakcie fizycznym, może chciał Cię tylko zaciągnąć do łóżka, a nie brał pod uwagę jako stałą partnerkę? Możemy tak sobie gdybać...Też mam wrażenie że trochę zbyt emocjonalnie do tego podchodzić, spróbuj nabrać trochę więcej dystansu, jak nie to ten to inny :)
Awatar użytkownika
Radek
Intronek
Posty: 35
Rejestracja: 27 gru 2016, 17:36
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP

Re: Naprawianie relacji z introwertykiem

Post autor: Radek »

Pewnie, może mu się odwidziało, nigdy nie zależało, albo ma już na oku kogoś innego. Ale dodam taką interpretację, że może po prostu nie chce się męczyć, już raz go odrzuciłaś i odczuł to, teraz Ci nie ufa i uznał że nie warto się narażać. To też zależy od tego jaki ma charakter, Ty go znasz więc pomyśl, czy możliwe jest że o to chodzi. Jeżeli Tobie tak zależy to zaryzykuj i powiedz albo napisz mu wszystko jak najbardziej wprost i otwarcie jak to wygląda z Twojej strony, i zapytaj czy ma jakieś powody, czy masz o co walczyć, czy po prostu zwyczajnie Cię nie chce, i może będziesz miała jasność.
I do not fear computers. I fear the lack of them. -- Isaac Asimov
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Naprawianie relacji z introwertykiem

Post autor: highwind »

Po pierwsze, to jakichś symptomów charakterystycznych introwertyzmowi nie zauważyłem :P
Co do zachowania chłopaka - strzelałbym, że mógł poczuć się obiektem jakiejś zabawy i postanowił wysiąść z pociągu, zorientowawszy się że nie jedzie do odpowiedniej stacji. A mówię tak, bo zdarzyło mi się być z kobietą, która w momencie kiedy ze sobą zaczynaliśmy, trochę jeszcze żyła swoim poprzednim związkiem i momentami miałem wrażenie, że nie do końca ogarnęła w głowie czego tak naprawdę chce. W pewnym momencie również zerwałem kontakt, dając jej znać, że w kotka i myszkę nie chce mi się bawić.

W ogóle, to minęło już trochę czasu, udało ci się ogarnąć tę sytuację, czy kontakt pozostał urwany?
ODPOWIEDZ