Strona 2 z 2

Re: Spotkanie z introwertykiem.

: 17 sie 2017, 22:43
autor: psubrat
Na moje oko jedna z dwóch rzeczy jest fikcją:
1. Relacja forumowiczki sama w sobie
2. Relacja mężczyzny, insynuująca że brak mu śmiałości

Niezwykle mało prawdopodobny jest przypadek, aby ktoś umiejący grać na emocjach był nieśmiały, miał fobię społeczną, czy jakkolwiek to nazwać. Natomiast umiejętne granie na emocjach jest warunkiem koniecznym, by wywołać przywiązanie u osoby, z którą nigdy się nie widział.
Opisywany przypadek to prawdopodobnie modelowy psychopata, wprost rewelacyjnie potrafiący się odnaleźć w towarzystwie ludzi i nie bojący się go.

Re: Spotkanie z introwertykiem.

: 18 sie 2017, 4:20
autor: SCD
Wieje trollem, ale jeśli to prawda:
Malwino mam nadzieje że nie dasz się ponieść emocją i tam pojedziesz, do niego- wiesz o co mi chodzi, to wygląda na coś większego i nie mówię tutaj o miłości.

Re: Spotkanie z introwertykiem.

: 18 sie 2017, 8:16
autor: Malwina
W jaki sposób odkryć prawdę?

Re: Spotkanie z introwertykiem.

: 19 sie 2017, 20:39
autor: Halszqa
Dawanie jakichkolwiek rad jest w tym przypadku trudne. Ciężko określić co tak naprawdę ma w głowie człowiek odwlekający spotkania w nieskończoność. Zachowania fobiczne nie tłumaczą wszystkiego. Najbardziej jest creepy to, że rozmawiając z nim nabrałaś pewności o pewnych przymiotach, których poznanie jest możliwe przy bliższym kontakcie * syreny z Kill Billa*
Część mnie jest za nawiedzeniem delikwenta, ale ta racjonalna strona wyczuwa coś złego. Nie myślę tu tyko o trollu, ale rzeczywistej możliwości napotkania cholera wie kogo. To może być dyssocjalna jednostka, nigdy nie wiesz jakie intencje ma drugi człowiek i jakie osobiste potrzeby zaspokajają twoje rozmowy z nim ( może typiarz ma coś na kształt mentalnego efektu Pigmaliona)

Re: Spotkanie z introwertykiem.

: 19 sie 2017, 22:43
autor: Fangtasia
Szczerze to mi by się odechciało po tym 6 razie, czy którymś tam. Rozumiem jeszcze pierwszy raz jakiś tam cykor czy coś, chociaż no ja na spotkanie ze swoją połówką z neta musiałam ruszyć dupę ze 300 km. Jakby nie przyjechał to byłabym, lekko mówiąc, poirytowana. A po takim 6 razie? Naaara, mnie takie coś sporo energii i w ogóle odwagi kosztowało, więc szanujmy się. :P
Nie wiem co Ci radzić, bo z drugiej strony łatwo jest oceniać z boku. Ale z drugiej, myślę, że po prostu marnujesz czas i energię.

Re: Spotkanie z introwertykiem.

: 22 sie 2017, 9:12
autor: Malwina
Bardzo Wam dziękuję.
Za parę dni wyjeżdzam na wakacje. Bez telefonu, czyli bez niego.

...bo w sumie na czym mi zależało? na rozmowach telefonicznych?? Jestem jeszcze za młoda i mam za dużo chęci na życie, by w tym tkwić.