Strefa komfortu

Dział forum, w którym poruszane są tematy dotyczące kontaktów międzyludzkich, a także problemów w relacjach, których przyczyną może być introwersja.
Cherry
Intronek
Posty: 36
Rejestracja: 18 sie 2018, 23:43
Płeć: nieokreślona

Strefa komfortu

Post autor: Cherry »

Jak idzie Wam wychodzenie ze "strefy komfortu"?
Czy też jest to dla Was wysiłkiem? Czy jesteście usatysfakcjonowani próbami nawiązania nowych znajomości - jak się wtedy czujecie?
Awatar użytkownika
Arsen
Rozkręcony intro
Posty: 272
Rejestracja: 04 lut 2019, 22:08
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFJ
Lokalizacja: Sinnoh

Re: Strefa komfortu

Post autor: Arsen »

U mnie to takie systematycznie przełamywanie się. Jeśli faktycznie sam to robię to jest to dość proste bo małymi kroczkami to robię. Jeśli jednak ktoś to robi i postanowi że aa zapozna mnie np z kilkoma nowymi osobami to totalnie nie daje rady i uciekam XD
Ja się mega ciesze jak poznam kogoś nowego bo to szansa na ciekawą relacje :D
W walce – zwycięstwo
W pokoju – czujność
W śmierci – poświęcenie
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Strefa komfortu

Post autor: highwind »

Jak już się zdecyduję, to wychodzi fajnie. Nawet bardzo, czasami. Ale żeby się zdecydować - oto sztuka :/ I nie rozumiem tego. Statystycznie z miażdżącą przewagą te wyjścia ze strefy komfortu kończą się na plus, a i tak za każdym razem pojawiają się te same opory. Fuck that shit :P
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2680
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Strefa komfortu

Post autor: Coldman »

O dziwo nie mam teraz z tym problemu. Jeśli jest konkretna szansa nawiązania nowych znajomości to idę w to. Zawsze jest jakiś stresik, ale po całym tygodniu pracy w weekend chce trochę dopaminy wieczorem :D
Klaudia_22
Introrodek
Posty: 11
Rejestracja: 05 kwie 2019, 16:09
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Poznań

Re: Strefa komfortu

Post autor: Klaudia_22 »

Raczej nie mam z tym problemu. Zawsze chętnie poznaje nowych ludzi, nawet jeśli miałaby to być krótka znajomość. Jednak zawsze odczuwam lekkie zdenerwowanie, nawet sama nie wiem dlaczego :) Ale na koniec dnia i tak chętnie do tej swojej strefy zamkniętej wracam żeby się poprostu trochę wyciszyć.
Awatar użytkownika
ElonMózg
Introrodek
Posty: 11
Rejestracja: 11 kwie 2019, 22:35
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTJ

Re: Strefa komfortu

Post autor: ElonMózg »

Jestem introwertykiem, ale z konieczności większość życia spędziłem poza strefą komfortu, więc nie mam wielu tradycyjnych problemów
I never quit...
Awatar użytkownika
Fire
IntroManiak
Posty: 637
Rejestracja: 20 lut 2019, 17:47
Płeć: kobieta

Re: Strefa komfortu

Post autor: Fire »

Sporo czasu zajmuje mi wyjście z kokonu. Wolę poobserwować czy warto. I nie lubię przyspieszania akcji na siłę. Jeśli już wyjdę, zostaję. Nie cofam raz podjętej decyzji. Zdecydowanie stawiam na jakość relacji.
enter enigma
Pobudzony intro
Posty: 149
Rejestracja: 24 lis 2019, 16:01
Płeć: kobieta

Re: Strefa komfortu

Post autor: enter enigma »

Mam problem z wychodzeniem ze strefy komfortu. Zwykle jest tak, że z niej wyjdę, zrobię pierwszy krok, po czym natychmiast się wycofuję i zabarykadowuję się w swoim świecie. I ponownie już nie wychodzę.
Typowy
Zagubiona dusza
Posty: 2
Rejestracja: 29 lis 2020, 22:45
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Strefa komfortu

Post autor: Typowy »

U Mnie problem z wychodzeniem ze strefy komfortu polega na tym, że jestem w stanie zrobić te parę prostych kroków do przodu i nie jest najgorzej. Problem polega na tym, że jak relacje się kształtują to mam problemy i nie jestem w stanie zrobić tych dalszych kroków. Mam taką jak by blokadę. Niestety strasznie to utrudnia życie. Macie może jakieś rady ?
Awatar użytkownika
tove
Introwertyk
Posty: 117
Rejestracja: 20 wrz 2018, 12:04
Płeć: kobieta

Re: Strefa komfortu

Post autor: tove »

Introja pisze: 13 kwie 2019, 20:39 Staram się przełamywać, coraz chętniej w sumie to robię. Kiedyś było u mnie takie typowo czarne myślenie o nieznanych sytuacjach, ale gdy zrozumiałam, że to mózg tak sobie wymyśla i naprawdę wydarzyć się może zupełnie inaczej, to mam więcej odwagi w próbowaniu nowych rzeczy, zamiast za dużo analizować częściej myślę już coś typu yolo xd i próbuję. Fajna jest ta duma z wykonanego kroku. A jeśli jest zawód przez coś, jakąś sytuację życiową czy właśnie społeczną to bywa ciężko, źle, ale grunt, że mam siebie
Yup, indeed. Przestałam tworzyć czarne scenariusze w swojej wyobraźni. Staram się działać bardziej spontaniczne i zazwyczaj przynosi to same korzyści. Wydaje mi się, że wychodzenie ze swojej strefy komfortu jest zazwyczaj czymś nieuniknionym, jeżeli człowiek chce się rozwijać.
Awatar użytkownika
spacerova
Introwertyk
Posty: 66
Rejestracja: 25 gru 2019, 21:26
Płeć: kobieta

Re: Strefa komfortu

Post autor: spacerova »

Typowy pisze: 26 gru 2020, 21:11 Problem polega na tym, że jak relacje się kształtują to mam problemy i nie jestem w stanie zrobić tych dalszych kroków. Mam taką jak by blokadę. Niestety strasznie to utrudnia życie. Macie może jakieś rady ?
Nie ma chyba innej rady niż po prostu próbować tych kolejnych kroków. Nie zawsze zakończy się pomyślnie, ale to już cena podejmowania działania. Czasami trzeba pogodzić się z niepowodzeniem, nie odbierać tego osobiście, i próbować dalej. Samo nic nie przyjdzie. Powodzenia! :ok:
tove pisze: 27 gru 2020, 18:17 Wydaje mi się, że wychodzenie ze swojej strefy komfortu jest zazwyczaj czymś nieuniknionym, jeżeli człowiek chce się rozwijać.
Też tak sądzę. Tym bardziej, że w większości wypadków można tylko zyskać, a w najgorszym scenariuszu zostajemy w punkcie wyjścia. Zdarzają się też oczywiście większe wyzwania, ale jeśli zaczynamy od małych kroków to i w pewnym momencie skok na głęboką wodę nie będzie aż tak przerażał.
Awatar użytkownika
kacper137
Introrodek
Posty: 21
Rejestracja: 07 cze 2020, 1:33
Płeć: nieokreślona

Re: Strefa komfortu

Post autor: kacper137 »

Jeśli chodzi o wychodzenie ze "strefy komfortu", czyli poznawaniem ludzi na ulicy w parku w sklepie, to ja w ogóle tego nie robie. Nie znam to nie gadam.

Ale jesli chodzi o strefe komfortu jako codzienne obowiązki i przyjemności, to zdarza mi się próbować bardzo różnych rzeczy, które zapewnią mi korzyści - przede wszystkim rozwój osobisty i duchowy.
Awatar użytkownika
Azalea
Introwertyk
Posty: 102
Rejestracja: 13 lut 2021, 18:20
Płeć: kobieta
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: małopolska

Re: Strefa komfortu

Post autor: Azalea »

Ja mam tak jak @Fire to opisuje. Stawiam na jakość relacji. Liczy się to czy to przyjaciel taki życiowy, na dobre i na złe, czy kontakt nie będzie tylko sporadyczny lub jak coś ktoś potrzebuje. Zdecydowanie wolę mieć jedną lub parę zaufanych osób aniżeli grono znajomych.
Co do poznawania to mam trudności, choć sądzę że to normalne u intro, ale głównie to problemy z początku relacji bo potem się rozkręcam. No o ile uznam że warto inwestować w relacje z ta osoba :)
Pamiętaj, że wszystko można zacząć od nowa. Jutro jest zawsze świeże i wolne od błędów. // L.M. Montgomery
LukNieśm
Introrodek
Posty: 21
Rejestracja: 13 lip 2021, 21:01
Płeć: mężczyzna

Re: Strefa komfortu

Post autor: LukNieśm »

W jakich miejscach poznajecie te osoby?
Awatar użytkownika
Rafael
IntroManiak
Posty: 625
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Strefa komfortu

Post autor: Rafael »

Ja chyba nie mam strefy komfortu. Mniej więcej wszędzie podobnie się czuję. Każdy stan i osoba ma swoje plusy i minusy, a bilans wychodzi na zero. :|
A skoro brak, to nie ma z czego wychodzić. ;)
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
ODPOWIEDZ