Strona 1 z 2

Strefa komfortu

: 13 kwie 2019, 20:08
autor: Cherry
Jak idzie Wam wychodzenie ze "strefy komfortu"?
Czy też jest to dla Was wysiłkiem? Czy jesteście usatysfakcjonowani próbami nawiązania nowych znajomości - jak się wtedy czujecie?

Re: Strefa komfortu

: 13 kwie 2019, 20:10
autor: Arsen
U mnie to takie systematycznie przełamywanie się. Jeśli faktycznie sam to robię to jest to dość proste bo małymi kroczkami to robię. Jeśli jednak ktoś to robi i postanowi że aa zapozna mnie np z kilkoma nowymi osobami to totalnie nie daje rady i uciekam XD
Ja się mega ciesze jak poznam kogoś nowego bo to szansa na ciekawą relacje :D

Re: Strefa komfortu

: 13 kwie 2019, 20:12
autor: highwind
Jak już się zdecyduję, to wychodzi fajnie. Nawet bardzo, czasami. Ale żeby się zdecydować - oto sztuka :/ I nie rozumiem tego. Statystycznie z miażdżącą przewagą te wyjścia ze strefy komfortu kończą się na plus, a i tak za każdym razem pojawiają się te same opory. Fuck that shit :P

Re: Strefa komfortu

: 13 kwie 2019, 20:15
autor: Coldman
O dziwo nie mam teraz z tym problemu. Jeśli jest konkretna szansa nawiązania nowych znajomości to idę w to. Zawsze jest jakiś stresik, ale po całym tygodniu pracy w weekend chce trochę dopaminy wieczorem :D

Re: Strefa komfortu

: 15 kwie 2019, 21:45
autor: Klaudia_22
Raczej nie mam z tym problemu. Zawsze chętnie poznaje nowych ludzi, nawet jeśli miałaby to być krótka znajomość. Jednak zawsze odczuwam lekkie zdenerwowanie, nawet sama nie wiem dlaczego :) Ale na koniec dnia i tak chętnie do tej swojej strefy zamkniętej wracam żeby się poprostu trochę wyciszyć.

Re: Strefa komfortu

: 19 kwie 2019, 12:22
autor: ElonMózg
Jestem introwertykiem, ale z konieczności większość życia spędziłem poza strefą komfortu, więc nie mam wielu tradycyjnych problemów

Re: Strefa komfortu

: 24 kwie 2019, 16:48
autor: Fire
Sporo czasu zajmuje mi wyjście z kokonu. Wolę poobserwować czy warto. I nie lubię przyspieszania akcji na siłę. Jeśli już wyjdę, zostaję. Nie cofam raz podjętej decyzji. Zdecydowanie stawiam na jakość relacji.

Re: Strefa komfortu

: 25 lis 2019, 15:44
autor: enter enigma
Mam problem z wychodzeniem ze strefy komfortu. Zwykle jest tak, że z niej wyjdę, zrobię pierwszy krok, po czym natychmiast się wycofuję i zabarykadowuję się w swoim świecie. I ponownie już nie wychodzę.

Re: Strefa komfortu

: 26 gru 2020, 21:11
autor: Typowy
U Mnie problem z wychodzeniem ze strefy komfortu polega na tym, że jestem w stanie zrobić te parę prostych kroków do przodu i nie jest najgorzej. Problem polega na tym, że jak relacje się kształtują to mam problemy i nie jestem w stanie zrobić tych dalszych kroków. Mam taką jak by blokadę. Niestety strasznie to utrudnia życie. Macie może jakieś rady ?

Re: Strefa komfortu

: 27 gru 2020, 18:17
autor: tove
Introja pisze: 13 kwie 2019, 20:39 Staram się przełamywać, coraz chętniej w sumie to robię. Kiedyś było u mnie takie typowo czarne myślenie o nieznanych sytuacjach, ale gdy zrozumiałam, że to mózg tak sobie wymyśla i naprawdę wydarzyć się może zupełnie inaczej, to mam więcej odwagi w próbowaniu nowych rzeczy, zamiast za dużo analizować częściej myślę już coś typu yolo xd i próbuję. Fajna jest ta duma z wykonanego kroku. A jeśli jest zawód przez coś, jakąś sytuację życiową czy właśnie społeczną to bywa ciężko, źle, ale grunt, że mam siebie
Yup, indeed. Przestałam tworzyć czarne scenariusze w swojej wyobraźni. Staram się działać bardziej spontaniczne i zazwyczaj przynosi to same korzyści. Wydaje mi się, że wychodzenie ze swojej strefy komfortu jest zazwyczaj czymś nieuniknionym, jeżeli człowiek chce się rozwijać.

Re: Strefa komfortu

: 27 gru 2020, 19:53
autor: spacerova
Typowy pisze: 26 gru 2020, 21:11 Problem polega na tym, że jak relacje się kształtują to mam problemy i nie jestem w stanie zrobić tych dalszych kroków. Mam taką jak by blokadę. Niestety strasznie to utrudnia życie. Macie może jakieś rady ?
Nie ma chyba innej rady niż po prostu próbować tych kolejnych kroków. Nie zawsze zakończy się pomyślnie, ale to już cena podejmowania działania. Czasami trzeba pogodzić się z niepowodzeniem, nie odbierać tego osobiście, i próbować dalej. Samo nic nie przyjdzie. Powodzenia! :ok:
tove pisze: 27 gru 2020, 18:17 Wydaje mi się, że wychodzenie ze swojej strefy komfortu jest zazwyczaj czymś nieuniknionym, jeżeli człowiek chce się rozwijać.
Też tak sądzę. Tym bardziej, że w większości wypadków można tylko zyskać, a w najgorszym scenariuszu zostajemy w punkcie wyjścia. Zdarzają się też oczywiście większe wyzwania, ale jeśli zaczynamy od małych kroków to i w pewnym momencie skok na głęboką wodę nie będzie aż tak przerażał.

Re: Strefa komfortu

: 29 gru 2020, 23:04
autor: kacper137
Jeśli chodzi o wychodzenie ze "strefy komfortu", czyli poznawaniem ludzi na ulicy w parku w sklepie, to ja w ogóle tego nie robie. Nie znam to nie gadam.

Ale jesli chodzi o strefe komfortu jako codzienne obowiązki i przyjemności, to zdarza mi się próbować bardzo różnych rzeczy, które zapewnią mi korzyści - przede wszystkim rozwój osobisty i duchowy.

Re: Strefa komfortu

: 16 lut 2021, 14:26
autor: Azalea
Ja mam tak jak @Fire to opisuje. Stawiam na jakość relacji. Liczy się to czy to przyjaciel taki życiowy, na dobre i na złe, czy kontakt nie będzie tylko sporadyczny lub jak coś ktoś potrzebuje. Zdecydowanie wolę mieć jedną lub parę zaufanych osób aniżeli grono znajomych.
Co do poznawania to mam trudności, choć sądzę że to normalne u intro, ale głównie to problemy z początku relacji bo potem się rozkręcam. No o ile uznam że warto inwestować w relacje z ta osoba :)

Re: Strefa komfortu

: 20 lip 2021, 23:44
autor: LukNieśm
W jakich miejscach poznajecie te osoby?

Re: Strefa komfortu

: 05 lis 2022, 22:44
autor: Rafael
Ja chyba nie mam strefy komfortu. Mniej więcej wszędzie podobnie się czuję. Każdy stan i osoba ma swoje plusy i minusy, a bilans wychodzi na zero. :|
A skoro brak, to nie ma z czego wychodzić. ;)