znudzenie kontaktem? zmęczenie?
znudzenie kontaktem? zmęczenie?
Hej,
przejrzałam z grubsza Wasze forum, ale niestety nie daje mi spokoju pewna sytuacja.
Mianowicie, mam wieloletniego znajomego, właściwie dobrego kumpla, na moje oko introwertyka. Gość ma etapy aktywności i chowania się. Jakkolwiek potrafi utrzymywać kontakty bardzo intensywnie, tak nagle z dnia na dzień chowa się do swojej jaskini, zupełnie bez słowa, twierdząc, że ma melancholijny nastrój. Zero reakcji na wszelkie próby skontaktowania się, więc takowych nikt już nie podejmuje. Po kilku miesiącach wraca jak gdyby nigdy nic zapominając o sprawie. Ciągle powtarza ten schemat, zupełnie wyprowadza mnie to z równowagi.
I tu moje pytanie - to powszechne? Jest sens kogoś takiego "przymuszać" do kontaktu? Z czego wynika takie zachowanie? Wyczerpanie baterii przez ciągłe komunikowanie się? Znudzenie towarzystwem? Zdaję sobie sprawę, że nikt z Was w jego głowę nagle nie wejdzie, ale może mi to wytłumaczycie jak chłop krowie na rowie Z góry dzięki.
przejrzałam z grubsza Wasze forum, ale niestety nie daje mi spokoju pewna sytuacja.
Mianowicie, mam wieloletniego znajomego, właściwie dobrego kumpla, na moje oko introwertyka. Gość ma etapy aktywności i chowania się. Jakkolwiek potrafi utrzymywać kontakty bardzo intensywnie, tak nagle z dnia na dzień chowa się do swojej jaskini, zupełnie bez słowa, twierdząc, że ma melancholijny nastrój. Zero reakcji na wszelkie próby skontaktowania się, więc takowych nikt już nie podejmuje. Po kilku miesiącach wraca jak gdyby nigdy nic zapominając o sprawie. Ciągle powtarza ten schemat, zupełnie wyprowadza mnie to z równowagi.
I tu moje pytanie - to powszechne? Jest sens kogoś takiego "przymuszać" do kontaktu? Z czego wynika takie zachowanie? Wyczerpanie baterii przez ciągłe komunikowanie się? Znudzenie towarzystwem? Zdaję sobie sprawę, że nikt z Was w jego głowę nagle nie wejdzie, ale może mi to wytłumaczycie jak chłop krowie na rowie Z góry dzięki.
- iksigrekzet
- Intromajster
- Posty: 517
- Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
- Płeć: nieokreślona
Re: znudzenie kontaktem? zmęczenie?
tym sposobem, to chyba każdy, kto w większym stopniu jest intro niż ekstra ma jakieś objawy depresji.iksigrekzet pisze:Choroba afektywna dwubiegunowa?
na pierwszy rzut oka, rzecz jasna.
- iksigrekzet
- Intromajster
- Posty: 517
- Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
- Płeć: nieokreślona
Re: znudzenie kontaktem? zmęczenie?
No nie koniecznie, większość intro z tego co zauważam, jest dość stała w "uczuciach" i nie zmienia im się orientacja na jakiś czas a później znowu. Chyba, że jacyś pokręceni ambiwertycy, jak ja
Sułtan.
- Piorun23
- Intro-wyjadacz
- Posty: 369
- Rejestracja: 28 sty 2010, 12:01
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z ciemnego boru
Re: znudzenie kontaktem? zmęczenie?
To może być początek SPD, czyli "skaza schizoidalna" (czy jak to teraz mądre psi-chologi nazywają)
To też idzie falą - mechanizm jest prosty:
- chwilowa izolacja wywołuje pretensje znajomych
- co powoduje zmęczenie ludźmi i chęć ucieczki w izolację
- co powoduje odsunięcie się od znajomych...
i tak dalej
W końcu pojawia się myśl "w ogóle nie potrzebuję ludzi" i izolacja totalna
To też idzie falą - mechanizm jest prosty:
- chwilowa izolacja wywołuje pretensje znajomych
- co powoduje zmęczenie ludźmi i chęć ucieczki w izolację
- co powoduje odsunięcie się od znajomych...
i tak dalej
W końcu pojawia się myśl "w ogóle nie potrzebuję ludzi" i izolacja totalna
http://greenshadow23.deviantart.com/
Zapraszam :wink:
Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...
...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...
Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien
Zapraszam :wink:
Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...
...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...
Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien
Re: znudzenie kontaktem? zmęczenie?
Dlaczego?kekuskowa pisze:zupełnie wyprowadza mnie to z równowagi.
A uważasz, ze jest sens przymuszac kogokolwiek do czegokolwiek?kekuskowa pisze:Jest sens kogoś takiego "przymuszać" do kontaktu? Z czego wynika takie zachowanie? Wyczerpanie baterii przez ciągłe komunikowanie się? Znudzenie towarzystwem? Zdaję sobie sprawę, że nikt z Was w jego głowę nagle nie wejdzie, ale może mi to wytłumaczycie jak chłop krowie na rowie Z góry dzięki.
Nie znam Twojego kolegi, więc nie wiem, czy mogę odpowiedziec zgodnie z prawdą na Twoje pytanie. Jesli jest introwertykiem, to byc może po prostu ma potrzebę odizolowania się na jakis czas, pobycia samemu i nie musi to oznaczac, że przestał Was lubic, czy znudził się Waszym towarzystwem. Taka natura i już.
A może... sama go zapytaj?
Piorun, myslę, ze odrobinę przesadzasz. To, ze czasem ktos ma ochotę odciąc się od swiata nie musi jeszcze oznaczac całkowitej rezygnacji z ludzkiego towarzystwa.
- Piorun23
- Intro-wyjadacz
- Posty: 369
- Rejestracja: 28 sty 2010, 12:01
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z ciemnego boru
Re: znudzenie kontaktem? zmęczenie?
Wiesz, ja też w pewnym momencie miałem ochotę tylko "trochę" odciąć się od świata. Tylko na moment. Nic poważnego...
A skończyło się tak że w pewnym momencie odchorowywałem każde spotkanie towarzyskie - na szczęście teraz z pewnych powodów jest dużo, dużo lepiej
A skończyło się tak że w pewnym momencie odchorowywałem każde spotkanie towarzyskie - na szczęście teraz z pewnych powodów jest dużo, dużo lepiej
http://greenshadow23.deviantart.com/
Zapraszam :wink:
Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...
...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...
Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien
Zapraszam :wink:
Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...
...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...
Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien
Re: znudzenie kontaktem? zmęczenie?
cóż, kiedyś pytałam. otrzymałam tylko informację, że czasem musi schować się w swojej jaskini. i tyle.
niemniej jednak, takie nagłe zniknięcia wywołują najpierw obawę, że być może coś złego się wydarzyło. wygląda na to, że "ten typ tak ma" i trzeba się z tym po prostu pogodzić.
niemniej jednak, takie nagłe zniknięcia wywołują najpierw obawę, że być może coś złego się wydarzyło. wygląda na to, że "ten typ tak ma" i trzeba się z tym po prostu pogodzić.
Re: znudzenie kontaktem? zmęczenie?
dokładnie-ten typ tak ma i trzeba sie z tym pogodzić Skąd ja to znam...
Mnie to trochę irytuje,wkurza,gdy inni tak reagują(mówię o osobach,które dobrze mnie znają) ponieważ ja jakoś ich rozumiem o 100 razy lepiej mimo że nie doświadczyłam tego co oni,ja potrafię tolerować i zrozumieć a oni nie :evil:
Mnie to trochę irytuje,wkurza,gdy inni tak reagują(mówię o osobach,które dobrze mnie znają) ponieważ ja jakoś ich rozumiem o 100 razy lepiej mimo że nie doświadczyłam tego co oni,ja potrafię tolerować i zrozumieć a oni nie :evil:
Re: znudzenie kontaktem? zmęczenie?
o to ja tak mam
nieraz mam ochotę się schować przed wszystkimi (oprócz mojego chłopaka)
a czasem mam ochotę wyjść
Są chwile kiedy stresuje mnie kontakt z ludźmi, rozmowa i pomysł na temat rozmowy
a nieraz mam totalną ochotę gadać
może to zależy od nastroju
jak mam normalny nastrój to nie chce mi się wielce gadać, ale to nie znaczy, że mi źle
jak mam bardzo dobry nastrój to mam ochotę gadać, spotkać się z kimś
muszę mieć wenę :wink:
nieraz mam ochotę się schować przed wszystkimi (oprócz mojego chłopaka)
a czasem mam ochotę wyjść
Są chwile kiedy stresuje mnie kontakt z ludźmi, rozmowa i pomysł na temat rozmowy
a nieraz mam totalną ochotę gadać
może to zależy od nastroju
jak mam normalny nastrój to nie chce mi się wielce gadać, ale to nie znaczy, że mi źle
jak mam bardzo dobry nastrój to mam ochotę gadać, spotkać się z kimś
muszę mieć wenę :wink:
Re: znudzenie kontaktem? zmęczenie?
Z osobą którą lubię, potrafię przegadać nawet sporo godzin i to nawet z przyjemnością (oczywiście pod warunkiem, że kręci mnie temat rozmowy i lepiej gdy to druga osoba jest "wodzirejem" w tej rozmowie.
Ale istnieje też pewna prawidłowość: Z osobami, które zbyt często widuję i przebywam z nimi zbyt wiele czasu, stopniowo topnieją tematy do rozmów.
Wiadomo, że czym dłużej się kogoś nie widzi, to tym więcej jest później do opowiadania
Ale istnieje też pewna prawidłowość: Z osobami, które zbyt często widuję i przebywam z nimi zbyt wiele czasu, stopniowo topnieją tematy do rozmów.
Wiadomo, że czym dłużej się kogoś nie widzi, to tym więcej jest później do opowiadania
Re: znudzenie kontaktem? zmęczenie?
Człowiek może zdziczeć. Hmm... odzwyczaić od kontaktu przebywania z ludźmi?Piorun23 pisze:Wiesz, ja też w pewnym momencie miałem ochotę tylko "trochę" odciąć się od świata. Tylko na moment. Nic poważnego...
A skończyło się tak że w pewnym momencie odchorowywałem każde spotkanie towarzyskie - na szczęście teraz z pewnych powodów jest dużo, dużo lepiej
Ta prawidłowość jest znamienna. Wnioski, wnioski, wnioski. Ciągle nie mogę jeszcze wyciągnąć ostatecznych.agnieszka pisze:jak mam normalny nastrój to nie chce mi się wielce gadać, ale to nie znaczy, że mi źle
jak mam bardzo dobry nastrój to mam ochotę gadać, spotkać się z kimś
muszę mieć wenę :wink:
- hlidskjalf
- Introwertyk
- Posty: 69
- Rejestracja: 23 maja 2010, 13:29
- Płeć: nieokreślona
Re: znudzenie kontaktem? zmęczenie?
Zazwyczaj tak mam, że po dłuższym okresie spotykania się z kimś sam z siebie, bez żadnego konkretnego powodu przestaję z tą osobą rozmawiać. Zazwyczaj zapominam się odezwać, dać znać, że żyję, jakoś nie idzie mi podtrzymywanie kontaktu przez dłuższy czas. Jaka tego przyczyna jest nie mam zielonego pojęcia. Jednak później jak już wspomniałaś jak gdyby nigdy nic albo ktoś się do mnie odezwie albo ja, choć jestem w ciut lepszej sytuacji, bo nikt nie ma mi tego za złe Osobiście czułbym się mocno niekomfortowo, gdybym musiał z kimś spędzać czas mimo, że nie miałbym na to ochoty. Poza tym nie podciągałbym tej kwestii do zagadnienia 'temperament', raczej stricte osobistych cech i zaburzeń, choć żadnym specjalistą nie jestem.
~hlidskjalf
"Chór Starców:
Rób coś, ruszaj się, myśl.
On sobie leży, a czas leci.
Mów coś, rób coś.
posuwaj akcję,
w uchu chociaż dłub!”
T. Różewicz - "Kartoteka"
"Chór Starców:
Rób coś, ruszaj się, myśl.
On sobie leży, a czas leci.
Mów coś, rób coś.
posuwaj akcję,
w uchu chociaż dłub!”
T. Różewicz - "Kartoteka"
Re: znudzenie kontaktem? zmęczenie?
Odniosę się do tytułu tematu, a nie do powyższych postów.
Więc więc więc... niet, nie zmęczyłem się ludźmi. Ale się nimi znudziłem. Ostatnio jakoś tak ekstrawertycznie żyłem (zlicznowaaaaaaaać), codziennie nowe znajomości, strasznie różni ludzie, każdy wieczór jakiś wypad gdzieś... Ale w końcu mi się to znudziło. Mam dziwne wrażenie, że już każda nowa znajomość i każdy wieczór z ludźmi będzie nudny. I to wrażenie się sprawdza. Tyle ludzi się napoznawało, nastoletni saksofonista, młodzieżowy mistrz Polski w zapasach, pilotka z czwartego roku w Dęblinie, koleś który przepłynął pół świata na okrętach i masa innych osób... oni wszyscy od pewnego czasu (tydzień, dwa?) zaczęli być dla mnie po prostu nudni. Nie tylko oni bo i koledzy z najgłupszymi jazdami i dziewczyny z najbardziej nietypowymi... fantazjami - wszyscy wszyscy wszyscy nudni. Żadna rozmowa nie jest w stanie mnie zaciekawić, żadne działanie, no kurwa nic.
Nie mam pojęcia dlaczego tak się stało... Ktoś z was coś takiego miał?
Więc więc więc... niet, nie zmęczyłem się ludźmi. Ale się nimi znudziłem. Ostatnio jakoś tak ekstrawertycznie żyłem (zlicznowaaaaaaaać), codziennie nowe znajomości, strasznie różni ludzie, każdy wieczór jakiś wypad gdzieś... Ale w końcu mi się to znudziło. Mam dziwne wrażenie, że już każda nowa znajomość i każdy wieczór z ludźmi będzie nudny. I to wrażenie się sprawdza. Tyle ludzi się napoznawało, nastoletni saksofonista, młodzieżowy mistrz Polski w zapasach, pilotka z czwartego roku w Dęblinie, koleś który przepłynął pół świata na okrętach i masa innych osób... oni wszyscy od pewnego czasu (tydzień, dwa?) zaczęli być dla mnie po prostu nudni. Nie tylko oni bo i koledzy z najgłupszymi jazdami i dziewczyny z najbardziej nietypowymi... fantazjami - wszyscy wszyscy wszyscy nudni. Żadna rozmowa nie jest w stanie mnie zaciekawić, żadne działanie, no kurwa nic.
Nie mam pojęcia dlaczego tak się stało... Ktoś z was coś takiego miał?
szukam
- Piorun23
- Intro-wyjadacz
- Posty: 369
- Rejestracja: 28 sty 2010, 12:01
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z ciemnego boru
Re: znudzenie kontaktem? zmęczenie?
Normalka - zwykłe wypalenie kontaktami z ludzkością
http://greenshadow23.deviantart.com/
Zapraszam :wink:
Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...
...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...
Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien
Zapraszam :wink:
Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...
...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...
Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien