Dzień dobry, cześć i czołem...

Dział forum, w którym poruszane są tematy dotyczące kontaktów międzyludzkich, a także problemów w relacjach, których przyczyną może być introwersja.
Awatar użytkownika
maadmaax123
Intronek
Posty: 46
Rejestracja: 10 lip 2010, 20:54
Płeć: nieokreślona

Dzień dobry, cześć i czołem...

Post autor: maadmaax123 »

Każde wyjście z domu pociąga za sobą ryzyko spotkania kogoś (bardziej lub mniej) znajomego :). Chętnie się witacie czy wolelibyście tego (w pewnych przypadkach) nie robić?
nikya
Pobudzony intro
Posty: 128
Rejestracja: 09 lut 2010, 23:21
Płeć: nieokreślona

Re: Dzień dobry, cześć i czołem...

Post autor: nikya »

Ogólnie witanie się dla mnie nie jest problemem, ale oczywiście są sytuacje, których nie lubię ;). Nie lubię na przykład, gdy ktoś kogo witam stoi lub idzie tak, że mnie nie widzi, albo nie wiem, czy mnie widzi - bo nie lubię witać się w przestrzeń, ale czasami ta osoba może mnie widzieć i uznać, że specjalnie się nie przywitałam, bo jestem niewychowana/wywyższam się itp. Gdy zdarza się to przy znajomych to się zbytnio nie przejmuję, ale najczęściej zdarzało się w przypadku wykładowców na wydziale, w tym kilkakrotnie przed egzaminami ;).
Nie znoszę też spotykać dawnych znajomych, na przykład ze szkoły, bo nie wiem, jak oni zareagują, a nie chcę być nadgorliwa i krzyczeć radośnie "cześć", gdy ci w odpowiedzi ledwie skiną mi głową. Ale teraz chodzę prawie cały czas w okularach przeciwsłonecznych, więc przy ewentualnych spotkaniach mogę udawać, że ich nie widzę (w końcu nie wiedzą, w którą stronę akurat patrzę), no i możliwe jest, że oni mnie nie poznają ;).
Awatar użytkownika
Ausencia
Intromajster
Posty: 503
Rejestracja: 20 lip 2008, 16:08
Płeć: nieokreślona

Re: Dzień dobry, cześć i czołem...

Post autor: Ausencia »

Teraz już nie mam z tym większego problemu. Jak kogos spotykam, to usmiecham się pytam o cos (zazwyczaj o cos, co dotyczy tej osoby, żeby odciągnąc uwagę od siebie ;D) i jakos mija. Kiedys denerwowala mnie ta sztucznosc w tego typu mini rozmowach: co u ciebie. to i owo. a u ciebie? no u mnie tez owo. no to czesc, pa.
Ale wlasciwie, lepsze to niz obojętne przechodzenie obok. Kiedys strasznie się przejmowałam tym jak wypadam w oczach rozmowcow. Mialam nieustanne poczucie, ze przynudzam, jestem nieciekawa itd,itp. Do tego jeszcze niesmialosc i swiadomosc swojej innosci sprawiala, ze wolalam po prostu się z nikim nie spotykac lub robic to jak najrzadziej. Na szczęscie trochę mi to przeszło. Moze nawet bardziej niż trochę. Przekonalam się raz i drugi, że nie koniecznie jest tak jak myslę i że ludzie odbierają mnie tak jak zazwyczaj odbiera się ludzi. ;) No i teraz się już tak nie czaję. Chyba, że najdzie mnie szczegolna ochota :D
AnaElaine Joice
Introwertyk
Posty: 67
Rejestracja: 17 maja 2011, 16:40
Płeć: nieokreślona

Re: Dzień dobry, cześć i czołem...

Post autor: AnaElaine Joice »

Jak kogoś długo nie widziałam to lubię się przywitać. Nikt nie wyciąga mnie od razu na spotkania, imprezy, itd. więc jest ok. Pogadamy chwilkę co tam słychać, co porabiamy teraz i już. :)
"Jest 10 rodzajów ludzi – ci, którzy rozumieją kod dwójkowy i ci, którzy go nie rozumieją."
~~~~

"Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa." Julian Tuwim

"Trzeba żyć, a nie tylko istnieć" Plutarch

"To smutne, że głupcy są tacy pewni siebie, a ludzie rozsądni tak pełni wątpliwości." Bertrand Russel
Awatar użytkownika
Akolita
Krypto-Extra
Posty: 756
Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Łódź/Włocławek

Re: Dzień dobry, cześć i czołem...

Post autor: Akolita »

Nie mam z tym problemu, ponieważ większości "znajomych" zalazłam za skórę i udają, że mnie nie znają. Albo, nieco rzadziej, to ja ostentacyjnie ignoruję ich powitania. :twisted: :twisted: :twisted:
Ale gdy spotkam kogoś, kogo lubię to chętnie się z nim przywitam i zamienię kilka zdań. Zwykle nie muszę się wysilać na dialog, bo spotkana osoba sama inicjuje rozmowę. ;)
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
aka269
Intronek
Posty: 37
Rejestracja: 28 maja 2011, 19:55
Płeć: nieokreślona

Dzień dobry, cześć i czołem...

Post autor: aka269 »

Tez raczej nie mam problemów z przywitaniem tzn. jak widzę kogoś z pracy to dzień dobry, jak znajomego to cześć i szelmowski uśmieszek. Natomiast nie praktykuję całowania na przywitanie, wiem to dziwne, co się tyczy podania dłoni do uścisku to nie mam z tym problemów.
tatarak
Introrodek
Posty: 18
Rejestracja: 21 maja 2011, 14:30
Płeć: nieokreślona

Re: Dzień dobry, cześć i czołem...

Post autor: tatarak »

Osobiście nie bardzo lubię się witać z ludźmi. Jeśli mijam kogoś znajomego np. na ulicy, to mówię "cześć", ale jeśli ta osoba idzie przykładowo drugą stroną ulicy to patrzę w napięciu czy ten ktoś patrzy się w moją stronę i jeśli tak, to kiwnę ręką na powitanie. Nie krzyczę z radością, nie skaczę po to, żeby mnie zauważono. xD Ale z reguły jest tak, że gdy gdzieś jestem to najzwyczajniej nie widzę ludzi, dziwne to trochę, ale tak mam. Można powiedzieć też, że nie staram się patrzeć nawet na ludzi. Głupio, bo np. gdyby się wydarzył jakiś wypadek albo coś, to nie potrafiłabym nawet powiedzieć kto siedział obok mnie na przystanku autobusowym huh xd
ODPOWIEDZ