basia pisze:Ale mówiac zupełnie poważnie: nie chodzi przecież o żadne minimum, tylko o takie relacje, gdzie minimum jest oczywiste, o sytuację otwartą na perspektywę pogłębienia. O tym cały czas piszę: jak postępowac z ludzmi,z którymi chcę i mogę pogłębiac relacje. Przecież chyba nie jesteś - jak powiedział Edward Stachura - wobec kazdego jak wilk.
Na to wygląda. Wydawało mi się, że wątek dotyczy relacji z ludźmi w ogóle, a nie tylko relacji z przyjaciółmi.bosy pisze:A może cała ta dyskusja wynika z rozejścia się jeszcze na poziomie założenia
Nie bardzo wiem, skąd te wszystkie przypuszczenia, ale obawiam się, że tutaj ich nie zweryfikujemy :wink: Jeśli o mnie chodzi wydaje mi się, że jest dokładnie odwrotnie.bosy pisze: "Sytuacja otwarta na perspektywę pogłębiania" (nawet nie chcę wiedzieć co to może oznaczać) - zakłada, że się pogłębiać chce i chce się w głębsze ralacje wchodzić. Mi ich brakuje. Basi, jak widać, też. A może po prostu Sam nie ma takiej potrzeby? Może poziom pogłębiania jest inny? Sam piszesz, że potrzebujesz ludzi, ale może zwyczajnie nie potrzebujesz ich głębiej? Albo może oczekujesz od nich jednak za dużo i dużo łatwiej się nimi rozczarowujesz? Sam opisujesz rodzaj sprzężenia - Ty silisz się na small talk, inni i tak widzą Cię gburem, obie strony mają do siebie żal i następny raz jest już tylko gorszy. Tak powstaje mur między nami a światem (w każdym razie myślę, że tak wybudowałem swój).
Nie powiedziałbym też, że pojawia się tutaj jakiś wielki żal. Prawdę mówiąc wydaje mi się to tak banalne i naturalne, że trudno bym traktował to jakoś bardzo emocjonalnie. Nie po to przytoczyłem ten przykład. Nie powiedziałem, że wszystkie moje relacje składają się tylko i wyłącznie z takich nieporozumień albo że definitywnie przekreślają one możliwość bliższych relacji. Co najwyżej utrudniają zwłaszcza na początku znajomości. A chodziło mi raczej o podkreślenie tego, że nasze usilne starania nic nie dają bez dobrej woli drugiej strony. Trudno mi wymagać od siebie (i od innych) cokolwiek więcej oprócz starań, ale też nie widzę w tym jednostronnej winy.
I jak oceniasz efekty?bosy pisze:Dlatego teraz uwazam, że powinienem od siebie oczekiwać więcej i czasem robię wyłom w intro-murze i walę wprost, że przepraszam, ale niektóre rzeczy sprawiają mi kłopot, ale uczę się nad tym pracować.