Strach przed oczekiwaniami
Re: Strach przed oczekiwaniami
Miałem podobny problem, z tym, że to ja miałem być takim pomocnikiem od wszystkiego, tu pomóż itd. Przyzwyczaiłem się do tego, ale niekiedy to muszę odpocząć od ludzi i wtedy pozostaję mi słuchanie muzyki w samotności i czytanie książek. Także to zależy od Ciebie co zrobisz.
4w5,dodatkowo INTJ
-
- Introwertyk
- Posty: 121
- Rejestracja: 25 maja 2011, 17:36
- Płeć: nieokreślona
Re: Strach przed oczekiwaniami
Miałem tak w gimnazjum. Prawdopodobnie jest to etap, przez który wcześniej lub później przechodzi każdy introwertyk. Psychologia na pewno ma na to jakieś mądre określenie, ale ja nazywam to poszukiwaniem własnej tożsamości.
Udawanie ekstrawertyka grozi poważnymi powikłaniami, z nerwicami, fobiami, tikami, derealizacją i spłyceniem osobowości włącznie :wink:
Niejeden próbował, warto poczytać na forum, tak ku przestrodze.
Udawanie ekstrawertyka grozi poważnymi powikłaniami, z nerwicami, fobiami, tikami, derealizacją i spłyceniem osobowości włącznie :wink:
Niejeden próbował, warto poczytać na forum, tak ku przestrodze.
Keep talking, I'm diagnosing you.
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Strach przed oczekiwaniami
Probowalas kiedys z nimi pogadac i im wyjasnic, ze potrzebujesz odpoczynku od ludzi, chwil samotnosci, i ze nie jest to zalezne od odczuwanej sympatii do innych? Ze na poczatku chcialas byc akceptowana, wiec sie nadwyrezalas, ale nie dasz juz rady? Jesli odrzucili Twoje wytlumaczenie lub nie czujesz sie w towarzystwie tych ludzi na tyle komfortowo, zeby sie przed nimi odkrywac ze swojej psychiki, to moze faktycznie ogranicz z wiekszoscia kontakty do czysto szkolnych a rozwijaj znajomosc tylko z jedna czy dwiema wybranymi osobami, jesli jest taka mozliwosc.
PS. Przepraszam za brak polskich znakow, ale jestem na Slowacji i klawiatura nie ma polskich znakow.
To nic sie nie zmieni. A jesli zrozumie?urse pisze:Raz pukałam już do drzwi szkolnego psychologa, ale po chwili doszłam do wniosku, że co, jesli ona mnie nie zrozumie?
PS. Przepraszam za brak polskich znakow, ale jestem na Slowacji i klawiatura nie ma polskich znakow.
Re: Strach przed oczekiwaniami
Ulka, zdaję się, że przechodzisz etap wspólny większości intro Zaczynasz zdawać sobie sprawę z dwóch rzeczy: tego, jaka jesteś i tego, jak postrzegają Cię inni. Najogólniej mówiąc z tego bierze się uczucie rozdwojenia, a dalej niepokoju. Nie chcę zabrzmieć jak tania wyrocznia, ale naprawdę wszystko zależy teraz od Ciebie i Twojego nastawienia. Piszesz, że obawiasz się, że nie sprostasz oczekiwaniom innych wobec Ciebie. Możesz nie sprostać, biorąc pod uwagę fakt, że jak napisałaś bardzo często odbierają Cię jako osobę towarzyską, nadmiernie otwartą itd. Ty taka nie jesteś, męczy Cię to, bo bycie kimś kim się nie jest z reguły bywa męczące. Dlatego możesz temu nie sprostać. Pytanie, co wtedy? Co się stanie, jeśli oni odkryją Twoją prawdziwą "melancholiną" naturę? Reakcja może być bardzo rózna: mogą byc zaskoczeni, mogą reagować niechętnie (bo tak zazwyczaj reagują ludzie względem czegoś, co jest dla nich niezrozumiałe), ale mogą też Cię polubić właśnie taką. Cokolwiek postanowią zrobić, czy to jest naprawdę takie ważne? Ważniejsze od Twojego dobrego samopoczucia? Dlaczego?
Dlaczego masz naginać swoją osobowość dla innych ludzi? Myślisz, że oni faktycznie na to zasługują?
A dlaczego oni nie silą się na zachowania, które odpowiadałyby Tobie? Dlaczego oni nie mogliby czasem się uciszyć albo przestać się śmiać z byle powodu?
Dlaczego wszyscy mają tańczyć w tym samym rytmie?
Zdanie innych jest ważne tylko jeśli ci inni są Ci bliscy albo Cię akceptują. Nie wtedy, kiedy każą Ci się zmieniać.
Napisałaś, że nie chcesz być wyrzucona na margines. Powtórzę się, to tylko Ty zdecydujesz jak bardzo zamierzasz być obok. Jesteś górą o tyle, że jesteś samoświadoma. W przeciwieństwie do całej reszty świata, na której sympatii tak Ci zależy.
I daj sobie czas. Spokojnie, przyglądaj się temu, próbuj, eksperymentuj, obserwuj, kiedy czujesz się dobrze, a kiedy niekomfortowo. Ty decydujesz. Nikt nie każe Ci (a gdyby nawet się ośmielił, to niech popuka się w czoło) w wieku 17 lat określać swojej tożsamości! Możesz być odludkiem, który czasami rozmawia z ludźmi i smieje się "do upadłego". Możesz byc, jaka tylko chcesz.
Zapewniam, będziesz zdziwiona, ile się jeszcze zmieni:)
Co do wizyty u psychologa. Mniej więcej w tym samym czasie co Ty , wpadłam na ten sam pomysł. Też bałam się braku zrozumienia. Ale teraz widzę, że tak naprawdę to zrozumienie nie jest aż tak ważne. Równie ważne, a może nawet bardziej , jest to żeby ktoś Cię wysłuchał. Spokojnie, na chłodno wysłuchał tego co masz do powiedzenia. To naprawdę dużo daje. Dlatego przemyśl jeszcze raz wizytę u psychologa, jeśli miałaby Ci choć odrobinę pomóc, czemu by nie zaryzykowac? Tylko nie oczekuj zbyt wiele, psycholog też człowiek;)
Pozdrawiam i powodzenia.
Dlaczego masz naginać swoją osobowość dla innych ludzi? Myślisz, że oni faktycznie na to zasługują?
A dlaczego oni nie silą się na zachowania, które odpowiadałyby Tobie? Dlaczego oni nie mogliby czasem się uciszyć albo przestać się śmiać z byle powodu?
Dlaczego wszyscy mają tańczyć w tym samym rytmie?
Zdanie innych jest ważne tylko jeśli ci inni są Ci bliscy albo Cię akceptują. Nie wtedy, kiedy każą Ci się zmieniać.
Napisałaś, że nie chcesz być wyrzucona na margines. Powtórzę się, to tylko Ty zdecydujesz jak bardzo zamierzasz być obok. Jesteś górą o tyle, że jesteś samoświadoma. W przeciwieństwie do całej reszty świata, na której sympatii tak Ci zależy.
I daj sobie czas. Spokojnie, przyglądaj się temu, próbuj, eksperymentuj, obserwuj, kiedy czujesz się dobrze, a kiedy niekomfortowo. Ty decydujesz. Nikt nie każe Ci (a gdyby nawet się ośmielił, to niech popuka się w czoło) w wieku 17 lat określać swojej tożsamości! Możesz być odludkiem, który czasami rozmawia z ludźmi i smieje się "do upadłego". Możesz byc, jaka tylko chcesz.
Zapewniam, będziesz zdziwiona, ile się jeszcze zmieni:)
Co do wizyty u psychologa. Mniej więcej w tym samym czasie co Ty , wpadłam na ten sam pomysł. Też bałam się braku zrozumienia. Ale teraz widzę, że tak naprawdę to zrozumienie nie jest aż tak ważne. Równie ważne, a może nawet bardziej , jest to żeby ktoś Cię wysłuchał. Spokojnie, na chłodno wysłuchał tego co masz do powiedzenia. To naprawdę dużo daje. Dlatego przemyśl jeszcze raz wizytę u psychologa, jeśli miałaby Ci choć odrobinę pomóc, czemu by nie zaryzykowac? Tylko nie oczekuj zbyt wiele, psycholog też człowiek;)
Pozdrawiam i powodzenia.
- Padre
- IntroManiak
- Posty: 627
- Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
- Kontakt:
Re: Strach przed oczekiwaniami
Widzę czas przeszły, więc mam nadzieję że dalej już tak nie myślisz. To żadna wina, taki los wypadł Ci na loterii genowej; ma plusy dodatnie, ma plusy ujemne, ale nie powinnaś się winić za to, że różnisz się od reszty.urse pisze:to myślałam, że wina za to leży gdzieś we mnie i starałam się zmienić,
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Strach przed oczekiwaniami
Mozesz byc z tego wrecz dumna. Co jest fajnego w byciu taka jak wszyscy?Padre pisze:To żadna wina, taki los wypadł Ci na loterii genowej; ma plusy dodatnie, ma plusy ujemne, ale nie powinnaś się winić za to, że różnisz się od reszty.