Jak się zbliżyć do introwertyka

Dział forum, w którym poruszane są tematy dotyczące kontaktów międzyludzkich, a także problemów w relacjach, których przyczyną może być introwersja.
Awatar użytkownika
Padre
IntroManiak
Posty: 627
Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
Kontakt:

Re: Jak się zbliżyć do introwertyka

Post autor: Padre »

just me:
Zawsze istnieje możliwość, że jest on typem samotnika. O ile dobrze rozumiem, znacie się od kilku miesięcy (przeszukiwałem wątek, ale na szybko niczego konkretnego nie znalazłem), popraw jeśli się mylę. W każdym razie do czego dążę: otóż dla introwertyków dopuszczenie kogoś do swego "wewnętrznego kręgu", do intymności, jest w ogólności trudne (niedawno odbyła się tu cała dyskusja), zaś w przypadku typów samotniczych bariera ta jest jeszcze wyższa. Coś absolutnie niezrozumiałego dla ekstrawertyka, nota bene. Co nie znaczy, że nie ma nadziei, czytam opisane przez Ciebie objawy i wygląda na to, że już go nadtopiłaś ;-) Nie potrafię powiedzieć do jakiego stopnia i na ile wystarczy Ci cierpliwości/samozaparcia.
just me pisze:(już słyszę chóralne 'porozmawiaj z nim!')
Ja to bym zaczął od gis! ;-)
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
just me
Introrodek
Posty: 14
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:20
Płeć: nieokreślona

Re: Jak się zbliżyć do introwertyka

Post autor: just me »

Podejrzewam, że już wiesz na temat introwertyzmu wystarczająco wiele, aby rozpoznać co jest nim spowodowane a co nie. Z Twojej wypowiedzi nie wynika nic, czego przyczyną byłby jednoznacznie introwertyzm. Kilkutygodniowa cisza mogła być nim spowodowana, ale nie musiała.
Zgadzam się, że nie da się jednoznacznie stwierdzić niczego, nie da się określić jedynego słusznego powodu pewnych zachowań. Wiem wystarczająco wiele na temat introwertyzmu aby mieć pewność, że osoba o której mówię tym introwertykiem jest. Nie da się przyłożyć psychologicznej kalki do konkretnej jednostki i krzyknąć: 'eureka!'. Nie można jednak pomijać tego w interpretacji, choć oczywiście nie jest to jedynym słusznym wytłumaczeniem. Każdy jest inny.
Oczywistym wydaje się powód dla którego piszę tutaj. Mogę czytać, próbować dowiedzieć się wystarczająco i nawet więcej. Jednak bardzo cenne jest dla mnie spojrzenie osób, które choć w części czują to jak może rozumować on. Mogę tolerować, akceptować. Ale nie jestem w stanie rozumieć tego w pełni, bo nasze charaktery się różnią. Nie pozbędę się myśli, wątpliwości odnośnie tego co powinnam przyjąć jako naturalną wypadkową jego osobowości a co odnosi się jakoś bezpośrednio do mnie. Jestem tego świadoma. Dlatego potrzebne mi jest spojrzenie osób, które 'czują' to bardziej. Które pozwolą mi wierzyć bardziej bądź mocniej sprowadzić na ziemię, nie dając mimo wszystko żadnej pewności. Po prostu się gubię. Własne uczucia uniemożliwiają obiektywną percepcję.
W tej chwili znajomość z tą osobą jest mocno dla Ciebie toksyczna, powinnaś sobie przekalkulować ile toksyn jesteś w stanie przyjąć a jaka jest szansa na szczęśliwe zakończenie. No właśnie - zakończenie. Jeśli uważasz, że zakończeniem mógłby być szczęśliwy związek, to niestety się grubo mylisz, w związku musiałabyś jeszcze bardziej o niego walczyć i przyjmować jeszcze więcej toksyn.
Wiesz, nie mam potrzeby kalkulacji, co się opłaca a co nie. Zależy mi. Nie wiem wciąż jakim jest człowiekiem. Nie jestem w stanie przewidzieć jak i czy to się wszystko ułoży ani ile będę w stanie znieść. Jestem pewna jedynie tego co czuję. Nie cierpię na brak powodzenia, nie jestem siksą podfruwajką, aby uczepić się mężczyzny u którego dostrzegłam cień zainteresowania. A jednak czuję coś takiego po raz pierwszy.
Gdybym miała uczucia rozważać w kontekście jakiejkolwiek opłacalności, ba - gdyby w ogóle tak się dało - skończyło by się to już na początku, zapisując w pamięci jedynie jego przenikliwe spojrzenia.

Padre, tak kilka miesięcy.
Rozumiem potrzebę czasu. Jednak, gdzie jest właśnie ta granica? Kiedy zaczyna się przezwyciężać własne obawy i zahamowania, by okazać komuś że jest dla Ciebie ważny? Powracając do pytania, jak długo i w jak wielu przypadkach można wszystko tłumaczyć introwersją? Ile ta druga strona musi pokonywać obawę, ryzykować to że męczy i się narzuca, walczyć ze stereotypem mężczyzny-łowcy, żeby otrzymać jednoznaczny sygnał? W którąkolwiek stronę. Czy jest szansa otrzymania go z własnej woli od introwertyka czy trzeba go zmusić i przyprzeć do muru?
Na ile cierpliwość, brak nacisków jest wskazana, na ile czekać i dawać czasu na własne inicjatywy bez pewności kiedy i czy w ogóle przyjdą? Na ile to wpłynie albo na zrozumienie i podjęcie decyzji przez introwertyka a na ile - na naturalne w tym przypadku rozluźnienie kontaktu?
Piszesz - na ile starczy samozaparcia i cierpliwości? . Na wiele. Ale nie jestem pewna, czy powinnam drążyć i próbować zacieśniać, ryzykując zmęczenie materiału czy raczej dawać czas i wolną rękę w decyzji co do rozwoju relacji?
Bez młota między oczy, ale sądzę, że naprawdę widać, że się zaangażowałam.
Awatar użytkownika
Padre
IntroManiak
Posty: 627
Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
Kontakt:

Re: Jak się zbliżyć do introwertyka

Post autor: Padre »

Obawiam się, że na te pytania nie potrafię odpowiedzieć. Gdyby istniał jakiś jednoznaczny wzór wyznaczający postępowanie, sam postawiłbym jego twórcy flaszkę (ale chyba musiałbym się ustawić w długiej kolejce).
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
idako

Re: Jak się zbliżyć do introwertyka

Post autor: idako »

just me, szczerze podziwiam twoją chęć poznania drugiego człowieka.
Twoje głębokie zainteresowanie jego osobowością, twoje szerokie
horyzonty, które najpewniej skłoniły cię do wizyty tutaj.
Ja chciałbym zwrócić uwagę na jedno. W tym stanie, w jakim jesteś
teraz, nie można tkwić/wytrzymać zbyt długo. Podjęłaś się bardzo
dużego wysiłku, i życzę ci żeby zaczął dawać rezultaty. Jednak na dłuższą
metę nie jest możliwe ciągłe zastanawianie się nad drugą osobą, dopytywanie,
rozważanie wzajemnych relacji itp. Bycie introwertykiem nie zwalnia od
inicjatywy, od okazywania uczuć (nawet jeśli jest to skromne okazywanie).
Nawet jeśli jedna ze stron okazuje więcej inicjatywy, to moim zdaniem muszą
zostać zachowane jakieś proporcje.
Konkluzji żadnej nie sformułuję,bo to należy do ciebie. Jedyne co bym polecił,
to spojrzenie na wszystko z pewnego dystansu. Nawet jeśli takiego sposobu patrzenia
nie masz we krwi, to możesz popatrzeć z dystansu choćby przez chwilę.

Pozdrawiam :)
just me
Introrodek
Posty: 14
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:20
Płeć: nieokreślona

Re: Jak się zbliżyć do introwertyka

Post autor: just me »

Idako, bardzo dziękuję Ci za miłe słowa. Choć może nie do końca zasłużone, bo jednak mam w tych próbach jakiś osobisty cel ;) No i czasami jednak mój charakterek bierze górę, mam wszystkiego dość, mega doła i chęć potrząśnięcia nim, aby się ogarnął ;))
Zawsze jestem względem niego duży krok do przodu - obecnie w rozumieniu czystko koleżeńskim jest pełen sukces, swoboda w rozmowie i ogólnie ze sobą (choć wciąż w jego zachowaniu na początku spotkań często widoczny jest stres - nie wiem nawet czy zdaje sobie z tego sprawę). Tak jak jest dziś, byłoby doskonale w listopadzie, dziś z kolei wiem już, że zależy mi na bliższej relacji, byciu dla niego kimś ważnym. Być może i to za jakiś czas się zmieni, ale ja znów będę krok dalej i wiadomo.. Może okazać się tak, że utrzymywanie wyłącznie przyjaźni stanie się dla mnie niemożliwe.
Pamiętam doskonale to, co 3 miesiące temu pisał tu Air. Czuję się odpowiedzialna za to co z nim wyprawiam ;) dlatego że to z mojej strony wyszła inicjatywa nawiązania znajomości trochę bliższej niż 'cześć', że - niestety - wciąż niewiele rzeczy w tej relacji dzieje się samoistnie. Kiedy obiektywnie patrząc obecnie nie mamy już ze sobą nic wspólnego, wszystko musi po prostu wyjść od którejś ze stron. Cały czas jest to w pełni świadome budowanie czegoś. Nie chciałabym go zranić, nie chciałabym aby za jakiś czas kiedy być może będzie między nami większa bliskość został przeze mnie 'odrzucony', bo nagle się okaże, że albo będzie musiał dać coś więcej albo kompletnie nic.
Napisałeś "Bycie introwertykiem nie zwalnia od inicjatywy, od okazywania uczuć (nawet jeśli jest to skromne okazywanie)" i masz 100% racji. Widzę zainteresowanie z jego strony. I są próby okazania mi tego w sposób który być może dla kogoś z zewnątrz wydałby się niewiele mówiący (albo nic jednoznacznie niewskazujący) ale myślę, że odbieram go właściwie. Trochę jak z tym umyciem samochodu żony przez męża w dowcipie ;) Jednak wciąż są to dla mnie gesty pełne sympatii a nie jednoznaczne wskazanie przez niego kierunku.
Masz rację zarówno Ty i Piotr, że tak się na dłuższą metę nie da. Cały problem w tym, że będąc z kimś w związku można rozmawiać (albo przynajmniej próbować), można określać swoje oczekiwania względem siebie i wspólnie szukać kompromisów. U nas to jednak przedstawia się inaczej i choć jest niemal pewne, że jeśli dalej to wszystko będzie się rozwijało, przynajmniej jedna rozmowa będzie miała miejsce, to ciężko jest nie rozkminiać i nie analizować relacji i zachowań zastanawiając się, czy już nadeszła na nią odpowiednia chwila czy jednak potrzebna była jeszcze odrobina cierpliwości i czasu. Nie jest jednak tak, że analizuję każde słowo czy gest, na co mogą wskazywać moje posty.

Padre, w gruncie rzeczy nie wiem po co pytałam, bo się domyślałam takiej odpowiedzi. Przychodzą takie momenty, kiedy po prostu trzeba wyrzucić z siebie myśli i wątpliwości (przynajmniej w moim przypadku ;) ) nie oczekując nawet odpowiedzi.

Pozdrawiam również :)
idako

Re: Jak się zbliżyć do introwertyka

Post autor: idako »

just me, nie pamiętam wszystkich postów, zatem jeśli po kimś powtórzę to wybacz.
Jeżeli wyczuwasz z jego strony zainteresowanie, takie "niedopowiedziane" to może warto
by było spróbować komunikacji na piśmie (czat). Dla wielu introwertyków ten rodzaj komunikacji
jest o wiele łatwiejszy od rozmowy. Toteż można się posunąć o wiele dalej niż w rozmowie.
A do tego dochodzi wymiar praktyczny, bo operując słowem pisanym raczej trudno o mało
zrozumiałe/niejednoznaczne "uhm" i tym podobne bąknięcia.
Pozdrawiam
just me
Introrodek
Posty: 14
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:20
Płeć: nieokreślona

Re: Jak się zbliżyć do introwertyka

Post autor: just me »

Dzięki Idako za odpowiedzi :)

Trudno mówić o wyczuwaniu zainteresowania jeśli widujemy się rzadko a i nie rozmawiamy codziennie. Mam na myśli takie zainteresowanie 'ciągłe' a po prostu nie wyrażanie słowami. To jest właśnie ten główny problem, są chwile kiedy ciężko mi uwierzyć w czysto koleżeńskie postrzeganie mojej osoby z jego strony i są momenty całkowitego niezrozumienia, kiedy myślę, że gdyby chciał to już by naprawdę coś zrobił w kierunku przekierowania tej znajomości na trochę inne tory. Im więcej wiem tym mniej wiem.. a biorąc pod uwagę emocje coraz trudniej mi trzeźwo ocenić gdzie jest granica rozumienia introwertycznej osobowości a gdzie zaczyna się budowanie zamku na piasku.

Co do samej rozmowy, myślałam o tym i komunikacja pisemna faktycznie ma swoje plusy - można się zastanowić jak dokładnie wszystko ubrać w słowa, aby powiedzieć tylko tyle i w taki sposób w jaki chce się to powiedzieć. Ponadto daję jemu czas na oswojenie się z myślą, że tak, mam potrzebę porozmawiać o jego uczuciach - szturm na jego 'wewnętrzny krąg', jak określił to Padre, podjęty z zaskoczenia dla niego i tym samym przyparcie do muru, które może wywołać instynktowną postawę obronną i schowanie się w swojej skorupce.
Jednak w tym konkretnym przypadku jednak twarzą w twarz jego zachowanie jest dużo cieplejsze, wielokrotnie okazywało się, że błędnie interpretowałam nasze czatowe rozmowy - może nie same słowa, a jakieś takie wrażenie jakie te rozmowy we mnie wywoływały.
W takiej formie komunikacji jest bardziej powściągliwy i neutralny jeśli to można tak określić.
I znów wracając do ataku z zaskoczenia, intro czy nie, zasada ta sama - nie ma czasu się okopać, przeanalizować stu różnych wersji, założyć stu różnych możliwości, obmyślić strategii a tego wszystkiego ubrać w wyważone słowa przed finalnym werbalnym przekazem drugiej osobie. Nieoceniona możliwość zobaczenia pierwszej reakcji.
Choć oczywiście dla mnie bardziej komfortowa byłaby wersja nie oko w oko. Nikomu nie jest łatwo kłaść serce na dłoni, nawet nie-introwertykom ;)
No i znów konkluzja taka, że rozwiązania nie ma, oba są tak samo dobre albo tak samo niedobre - czy można wiedzieć mniej? :roll: ;)
idako

Re: Jak się zbliżyć do introwertyka

Post autor: idako »

justme pisze:No i znów konkluzja taka, że rozwiązania nie ma, oba są tak samo dobre albo tak samo niedobre - czy można wiedzieć mniej?
A ja zapytam przewrotnie: a czy można wiedzieć więcej?
Wydaje mi się, że więcej wiedziałabyś tylko wtedy, gdybyś mogła wnikać w umysły innych.
A taki jeszcze się nie urodził ;)
Awatar użytkownika
SardonicAlly
Pobudzony intro
Posty: 166
Rejestracja: 05 gru 2011, 23:33
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: okolice Krakowa. niezbyt bliskie

Re: Jak się zbliżyć do introwertyka

Post autor: SardonicAlly »

Po przeczytaniu i przeanalizowaniu powyższych postów dostrzegam niepokojącą ilość podobieństwa do mojej niedawnej sytuacji. W związku z tym moja rada, nieco może przewrotna i mocno oparta na moim doświadczeniu brzmi: nie zbliżać się. Bo jeśli późniejsze oddalanie boli nawet zimnokrwistą rybę (c'est moi), to każdego innego zaboli bardziej. Znajdź sobie może lekko ambiwertyczny egzemplarz, chociaż umiarkowanie zdolny do przejęcia inicjatywy. Nie każdego da się oswoić :)
"The power of accurate observation is called cynicism by those who have not got it." Rest assured I've got it in abundance ;P

5w4, prone to procrastination
ISTP Craftsman I=89% S=79% T=89% P=58%
ja_ja_ja

Re: Jak się zbliżyć do introwertyka

Post autor: ja_ja_ja »

To nieprawda. Nie poddawaj się. Mogę Ci powiedzieć - od strony intro - że sygnały są na pewno znaczące. Ma szczęście Twój i., że masz tyle cierpliwości. Jeśli mu zależy, to szczerze zazdroszczę.
Haura
Introrodek
Posty: 21
Rejestracja: 21 lut 2012, 22:56
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Lublin

Re: Jak się zbliżyć do introwertyka

Post autor: Haura »

Z tym oswajaniem jest u mnie tak, że trwa dosyć długo. No i niestety pierwszy etap jest często nie do przebrnięcia już na samym początku, gdyż nie każdy ma anielską cierpliwość. Ale gdy osoba jest tego warta to następuje higher level i naprawdę potrafię się na nią otworzyć i zaangażować w znajomość. Ale to rzadka rzadkość :)
Awatar użytkownika
Pałer_Frytas
Stały bywalec
Posty: 182
Rejestracja: 16 lis 2007, 16:55
Płeć: nieokreślona

Re: Jak się zbliżyć do introwertyka

Post autor: Pałer_Frytas »

Nie zbliżać się do introwertyków, broń Boże, nawet takiego kijem nie ruszać. Omijać z daleka i żyć w spokoju. Polecam.
5w4
INTP
ABASCUS!
Awatar użytkownika
Fist
Introwertyk
Posty: 118
Rejestracja: 04 wrz 2011, 19:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Rumia, Pomorze

Re: Jak się zbliżyć do introwertyka

Post autor: Fist »

Pałer_Frytas pisze:Nie zbliżać się do introwertyków, broń Boże, nawet takiego kijem nie ruszać. Omijać z daleka i żyć w spokoju. Polecam.
Sabotażysto Ty :P .
A wiecie, na mnie szczerze mówiąc działa bezpośrednie podejście, jeśli ktoś naprawdę chce się do mnie "zbliżyć". Chyba jestem jednym z niewielu.
Awatar użytkownika
Pałer_Frytas
Stały bywalec
Posty: 182
Rejestracja: 16 lis 2007, 16:55
Płeć: nieokreślona

Re: Jak się zbliżyć do introwertyka

Post autor: Pałer_Frytas »

Zblizyc to i ja sie daje tylko otworzyc naprawde to juz nie idzie.
5w4
INTP
ABASCUS!
just me
Introrodek
Posty: 14
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:20
Płeć: nieokreślona

Re: Jak się zbliżyć do introwertyka

Post autor: just me »

ja_ja_ja pisze:Jeśli mu zależy, to szczerze zazdroszczę.
Nie zależy.

Jeszcze raz dziękuję wszystkim za odpowiedzi i zaangażowanie w temat.
Pozdrawiam :)
ODPOWIEDZ