Milczek i Gaduła - Introwertyk i Ekstrawertyk

Dział forum, w którym poruszane są tematy dotyczące kontaktów międzyludzkich, a także problemów w relacjach, których przyczyną może być introwersja.
luki1945

Milczek i Gaduła - Introwertyk i Ekstrawertyk

Post autor: luki1945 »

Witam wszystkich forumowiczów. To, że w ogóle istnieje takie forum jest dla mnie wielkim szczęściem, bo oznacza, że wśród oceanu ludzkiej niewiedzy o sobie istnieją pojedyncze wysepki ludzi świadomych.

Temat introwertyzmu i ekstrawertyzmu jest jednym moich ulubionych zagadnień. Dlatego ten post jest pierwszy - ale nie ostatni. Chciałbym wam pokazać dwa moje wiersze które obrazują jak niewiedza o tych elementarnych cechach wpływa negatywnie na relacje międzyludzkie.

Ekstrawertyk:
http://www.digart.pl/praca/6801294/Ekstrawertyk.html
Często spotykamy ludzi o których mówi się "gaduła". Są to silni ekstrawertycy nie zdający sobie sprawy z tego, że są ekstrawertykami i zamęczają innych swoją gadaniną. Gdyby wiedzieli, że są ekstrawertykami i że muszą czasami przestać mówić a choć trochę słuchać (bo każdy powinien dążyć do uzupełnienia swojej osobowości cechami przeciwległego typu - następuje wtedy zrównoważenie) żyło im by się łatwiej, ponieważ nie byliby narażeni na niechęć innych.


Introwertyk:
http://www.digart.pl/praca/6803187/Introwertyk.html
Na pewno wielu z Was przeżywało chwile w których byliście w jakimś stosunkowo nowym towarzystwie i nie potrafiliście się odezwać. Często też spotykamy "milczków" którzy w większym gronie tylko słuchają i nie wypowiadają żadnego słowa. Są to silni introwertycy którym ciężko jest przebić barierę własnej introwertyczności. Nie przysparza im to szacunku - jeżeli ktoś w ogóle się nie odzywa - nie zyskuje naszej sympatii, traktujemy go jako głupka i najczęściej śmiejemy się z jego zamknięcia.(podobnie jak drwimy z męczących nas ciągłą paplaniną gaduł)


Jeżeli więc spotkacie takie osoby - nie traktujcie cech gadulstwa lub milczenia jak cech osobistych dla ich charakteru, tylko jako cechy ich typu psychologicznego - najczęściej w ich przypadkach kompletnie nieuświadomionego. Warto "milczka" czasami o coś zapytać (jako introwertycy mamy to opanowane bardzo dobrze) a "gadule" czasami przerwać. A najlepiej jest uświadomić ich odnośnie ich typu psychologicznego i błędów jakie popełniają :)
Awatar użytkownika
Akolita
Krypto-Extra
Posty: 756
Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Łódź/Włocławek

Re: Milczek i Gaduła - Introwertyk i Ekstrawertyk

Post autor: Akolita »

Ze wszystkich znanych mi ekstrawertyków, większość potrafi znakomicie słuchać. Fakt, czasami energiczność i niecierpliwość tych osób sprawia, że wtrącają się w słowo ze swoim komentarzem, trudno im powstrzymać się od gadania, jeśli rozmówca prowadzi monolog zbyt długo. A jednak, gdy już wysłuchają, widać ich pobudzenie emocjonalne, przejęcie się tym, co usłyszeli, gotowość niesienia pomocy (jeśli ktoś im się żalił), lub dzielenia się szczęściem (jeśli mówił o czymś wesołym). Potrafią słuchać, mimo, że lepiej czują się gadając.
WSZYSCY introwertycy, których znam, z pozoru świetnie słuchają - nie przerywają, patrzą w oczy rozmówcy, kiwają głową. Prawda jest taka, że siedzą cicho, bo nie mają ochoty gadać, więc nawet im na rękę, że druga osoba papla i zapobiega niezręcznej ciszy. Wcale nie interesuje ich to, co usłyszeli, mają głęboko w dupsku problemy, lub radości interlokutora, ale potrafią świetnie udawać zainteresowanie.
Nie uogólniam teraz do wszystkich, podkreślam - chodzi o osoby z mojego otoczenia, które znam osobiście i od dawna obserwuję. Mnie ani gadanie, ani słuchanie nie wychodzi najlepiej, ale właśnie obserwacja ludzi z boku jest tym, co lubię. Jestem typem podglądacza.
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
evivalarte
Introrodek
Posty: 14
Rejestracja: 24 lut 2012, 9:47
Płeć: nieokreślona

Re: Milczek i Gaduła - Introwertyk i Ekstrawertyk

Post autor: evivalarte »

Akolita, muszę się z Tobą zgodzić co do obserwacji dotyczącej introwertyków, ale nie odbierałabym tego jednoznacznie negatywnie. Intro potrafią być dobrymi słuchaczami, a zatem potrafią też przybrać pozę słuchacza. Sama niejednokrotnie byłam w takiej sytuacji. Kiedy ktoś, kogo znam dosyć powierzchownie zaczyna się "spoufalać" i nawijać o wszystkim to, z grzeczności, udaję że słucham, ale w głowie mam zupełnie co innego. To jest niezależne od mojej woli, po prostu pojawiają mi się w mojej hermetycznie zamkniętej dla kilku zaufanych osób świadomości pytania typu: po co ten człowiek mi to mówi? Co ma z tego wyniknąć?
Awatar użytkownika
herpderp
Zagubiona dusza
Posty: 4
Rejestracja: 17 lip 2012, 15:29
Płeć: nieokreślona

Re: Milczek i Gaduła - Introwertyk i Ekstrawertyk

Post autor: herpderp »

Akolita pisze:WSZYSCY introwertycy, których znam, z pozoru świetnie słuchają - nie przerywają, patrzą w oczy rozmówcy, kiwają głową. Prawda jest taka, że siedzą cicho, bo nie mają ochoty gadać, więc nawet im na rękę, że druga osoba papla i zapobiega niezręcznej ciszy. Wcale nie interesuje ich to, co usłyszeli, mają głęboko w dupsku problemy, lub radości interlokutora, ale potrafią świetnie udawać zainteresowanie.

Podpisuję się pod tym rękami i nogami :D też tak robię, ale tylko w stosunku do osób które nie są mi bliskie. Jeżeli zwierza mi się przyjaciel to rzeczywiście próbuję doradzić lub pomóc, chociaż wymaga to odemnie dużej energii i nieraz ciężko mi się skupić. Nie uważam się za dobrego słuchacza, bo zbyt często odlatuję gdzieś myślami. Typowa sytuacja z ludzmi, którzy są mi obojętni wygląda tak, że uśmiecham się, przytakuję, kiwam głową co pare chwil, a w rzeczywistości nie mam pojęcia co ta osoba próbuje mi przekazać. Często nawet nie chcę tego widzieć. Podobnie nie umiem pocieszać. Bardzo irytujące dla mnie jest, kiedy ludzie wylewają publicznie swoje żale i oczekują jakiegoś pocieszenia, lub też tak bezcelowo brandzlują powietrze językiem na zasadzie gadać żeby gadać. Przykład? Osoba na przystanku, albo ktoś kto pod pretekstem zapytania się o papierosa zaczyna opowiadać jakże smutną i tragiczną historię swojego życia.. :D
Awatar użytkownika
Jeanne
Intronek
Posty: 33
Rejestracja: 26 sty 2013, 19:27
Płeć: nieokreślona

Re: Milczek i Gaduła - Introwertyk i Ekstrawertyk

Post autor: Jeanne »

Tak, macie całkowitą rację, ale czasami mam powyżej uszu, że ludzie zasypują mnie problemami i oczekują, że udzielę cudownych rad, które sprawią, że świat znowu będzie kolorowy. Najgorsze dla mnie są chyba zwierzenia koleżanek na temat ich chłopaków. Muszę potakiwać głową i robić dobrą minę do złej gry, co mnie strasznie męczy. Kompletnie nie znam się na facetach, a one często oczekują ode mnie cudu. Przecież nie mogę im powiedzieć "przejrzyj na oczy i rzuć go".
Obrazek
Awatar użytkownika
lea
Rozkręcony intro
Posty: 332
Rejestracja: 07 sty 2013, 7:26
Płeć: nieokreślona
Enneagram: 0w0
MBTI: CATS

Re: Milczek i Gaduła - Introwertyk i Ekstrawertyk

Post autor: lea »

Jeanne pisze:Tak, macie całkowitą rację, ale czasami mam powyżej uszu, że ludzie zasypują mnie problemami i oczekują, że udzielę cudownych rad, które sprawią, że świat znowu będzie kolorowy. Najgorsze dla mnie są chyba zwierzenia koleżanek na temat ich chłopaków. Muszę potakiwać głową i robić dobrą minę do złej gry, co mnie strasznie męczy. Kompletnie nie znam się na facetach, a one często oczekują ode mnie cudu. Przecież nie mogę im powiedzieć "przejrzyj na oczy i rzuć go".
Cóż, problem ten sam mam, tyle że zwierzają mi się osoby, z którymi praktycznie się nie przyjaźnie. I dla nich nie jest to zwierzanie się, bo dla nich poruszanie pewnym tematów, jest całkowicie otwartą sprawą, która ja - w swej psychice - przydzieliłabym do "nie do gadania z byle kim na korytarzu szkolnym". Przyciągam ludzi takich - bo i tak ich słucham. Nawet jak gadają głupoty, i swoje rozterki wyolbrzymiają niezwykle, to i tak wiedzą że im nie przerwę perfidnie w połowie zdania. Liczą na radę. Mówię, że "nie wiem, co im poradzić". Chociaż ja tak często mam ochotę powiedzieć jednej z takich osób "jesteś puszczalską, zdradliwą s*ką, a do tego głupią i pustą - więc nie dziw się, że chłopak nr. 23 z tobą zerwał w ciągu miesiąca, bo ja nie mogę wytrzymać z tobą nawet paru godzin". x.x

Chociaż właściwie, nie mam nic do gadatliwych osób - o ile nie zasypują mnie swoimi 'problemami'. Czasem potrafią być bardzo... zabawni :mrgreen: w tym swoim gadulstwie. Świat samych ludzi intro byłby nieco smutny. Choć nie mówię, że też intro nie mogą być zabawnymi ludźmi.
Wygnaj ludzi z twych myśli, niech nic zewnętrznego nie kala twej samotności, błaznom pozostaw troskę o szukanie podobnych im.
Inny cię umniejsza, bo zmusza cię do odgrywania jakiejś roli; ze swego życia usuń gest, ogranicz się do tego, co istotne.
Awatar użytkownika
Akolita
Krypto-Extra
Posty: 756
Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Łódź/Włocławek

Re: Milczek i Gaduła - Introwertyk i Ekstrawertyk

Post autor: Akolita »

Co się tyczy gadulstwa i milczenia: bycie gadułą nie oznacza, że ktoś nie jest introwertykiem a bycie milczkiem wcale nie znaczy, że dana osoba nie jest ekstrawertyczna. Jestem introwertyczną osobowością bo kontakt z ludźmi kosztuje mnie wiele energii, wypoczywam dopiero w samotności, stronię od towarzystwa - wystarczy mi, że obcuję z ludźmi np. w szkole, resztę dnia wolę spędzać z książka, jestem skupiony na swoim wnętrzu, nie uzewnętrzniam zbyt chętnie emocji, ale... OKROPNA ZE MNIE GADUŁA I PYSK MI SIĘ NIE ZAMYKA.
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
Awatar użytkownika
Padre
IntroManiak
Posty: 627
Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
Kontakt:

Re: Milczek i Gaduła - Introwertyk i Ekstrawertyk

Post autor: Padre »

Akolita pisze:OKROPNA ZE MNIE GADUŁA I PYSK MI SIĘ NIE ZAMYKA.
[mode=pomisiujem]SIOSTRO!![/pomisiujem] ;-)
Mam to samo, do tego w pracy siedzę w pokoju z kolegą będącym ekstrawertycznym milczkiem. Wkurza go do białości, kiedy coś piszę mamrocząc do siebie, bądź na głos mówię komputerowi jaki z niego patentowany idyjota :-)
W grupie również, jak trafi się interesujący temat to zagadam na śmierć, a i nad nagrobkiem mowę wygłoszę.
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
Awatar użytkownika
Difane
Rozkręcony intro
Posty: 313
Rejestracja: 11 lip 2012, 1:03
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: Milczek i Gaduła - Introwertyk i Ekstrawertyk

Post autor: Difane »

Przyznam się szczerze, że potrafię być niezwykle hałaśliwym człowiekiem, gdy tylko w moje ręce wpada pianino, lub jakiś inny instrument klawiszowy :D . W innym wypadku ciężko w ogóle zauważyć moją obecność, bo milczę jak grób :P . Jeżeli chodzi o kwestię wysłuchiwania innych, to zawsze potrafiłem wysłuchać, natomiast rzadko kiedy byłem w stanie pomóc. Ale nie powiedziałbym, że miałem problemy innych gdzieś. Co najwyżej czułem się cholernie bezradny, a jakoś tak nie mogło mi przejść przez gardło coś w stylu "sory stary, ale ze złamaną ręką to musisz iść do szpitala" :mrgreen: . Nie mam natomiast pojęcia jak to działało w drugą stronę, bo gdy tylko się z czymś borykałem, to zawsze starałem się sam rozwiązać problem. A nawet jeżeli ktoś wykazywał się jakąś troską, to były to co najwyżej puste rady w stylu "musisz uwierzyć w siebie", co zresztą nie bardzo mi pomagało :P .
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Re: Milczek i Gaduła - Introwertyk i Ekstrawertyk

Post autor: Sorrow »

Akolita pisze:Co się tyczy gadulstwa i milczenia: bycie gadułą nie oznacza, że ktoś nie jest introwertykiem a bycie milczkiem wcale nie znaczy, że dana osoba nie jest ekstrawertyczna. Jestem introwertyczną osobowością bo kontakt z ludźmi kosztuje mnie wiele energii, wypoczywam dopiero w samotności, stronię od towarzystwa - wystarczy mi, że obcuję z ludźmi np. w szkole, resztę dnia wolę spędzać z książka, jestem skupiony na swoim wnętrzu, nie uzewnętrzniam zbyt chętnie emocji, ale... OKROPNA ZE MNIE GADUŁA I PYSK MI SIĘ NIE ZAMYKA.
:brofist:
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
Awatar użytkownika
apohawk
Rozkręcony intro
Posty: 299
Rejestracja: 27 lis 2012, 18:35
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
Lokalizacja: Wrocław

Re: Milczek i Gaduła - Introwertyk i Ekstrawertyk

Post autor: apohawk »

Potrafię słuchać, jeśli na kimś mi zależy. Potrafię olać czyjeś narzekania jeśli mnie ten ktoś nie interesuje. Gadułą też być potrafię, jeśli okoliczności temu sprzyjają, czyli nie ma większej gaduły.
No good deed goes unpunished.
Awatar użytkownika
degieb
Pobudzony intro
Posty: 126
Rejestracja: 13 gru 2012, 21:18
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: B(rz)ydgoszcz
Kontakt:

Re: Milczek i Gaduła - Introwertyk i Ekstrawertyk

Post autor: degieb »

To zależy dla kogo, jak nie wiem o co chodzi to nie otwieram ryja,mam kilka ludzi z którymi można pogadać,ale np. z rodziną nie pogadam a z kolega już tak,ale jak nikogo nie znam, to po prostu słucham,ale to jest raczej moja nieśmiałość niż introwertyzm.
W skrócie: zależy o czym,z kim i gdzie.
Mhm.
arbuz25
Pobudzony intro
Posty: 130
Rejestracja: 10 paź 2012, 20:48
Płeć: mężczyzna

Re: Milczek i Gaduła - Introwertyk i Ekstrawertyk

Post autor: arbuz25 »

Z moimi najbliższymi znajomymi mogę rozmawiać godzinami. Nawet tacy dalsi znajomi widząc mnie rozmawiającego i żartującego z przyjaciółmi się dziwią, że potrafię być taki gadatliwy. Z obcymi ludźmi nie potrafię. Nie widzę sensu gadać z kimś kogo widzę pierwszy i ostatni raz na oczy.
ODPOWIEDZ