Introwertyk a dzieci

Dział forum, w którym poruszane są tematy dotyczące kontaktów międzyludzkich, a także problemów w relacjach, których przyczyną może być introwersja.
Kluska_84
Wtajemniczony
Posty: 5
Rejestracja: 19 kwie 2012, 9:58
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Szczecin

Introwertyk a dzieci

Post autor: Kluska_84 »

Witam,
Nie wiem czy był już taki wątek ale zastanawiam się czy introwertyk może być dobrym tatą/mamą.
Z mężem (ekstrawertykiem) staramy się o dziecko ale ja mam nadal wątpliwości czy dam radę.
Dziecko zmienia wszystko, wypełnia nasz czas i nasze myśli. A ja lubię swoją indywidualność, swój świat.
Gdy wracam z pracy, wśród głośnych ludzi, jedyne o czym marzę to kanapa, kocyk, książka/gazeta i święty spokój.
Czy w tym wszystkim jest miejsce na małego człowieka, który wymaga atencji?

Co Wy o tym sądzicie?
Awatar użytkownika
SardonicAlly
Pobudzony intro
Posty: 166
Rejestracja: 05 gru 2011, 23:33
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: okolice Krakowa. niezbyt bliskie

Re: Introwertyk a dzieci

Post autor: SardonicAlly »

Moim zdaniem, zanim zaczniesz się zastanawiać jaki wpływ na relacje z ewentualnym dzieckiem będzie miał twój introwertyzm, warto by się zastanowić, czy faktycznie chcesz je mieć, czy jest to autorski pomysł męża a ty masz Wątpliwości, ale ich nie ujawniasz. Jeśli robi się coś wbrew sobie rezultaty rzadko bywają udane, nie ważne, czy mowa tu o dziecku czy omlecie. Tylko w przypadku omletu reperkusje są mniejsze.

Drugą sprawą są warunki finansowe - jeśli stać was na opiekunkę są mniejsze szanse, że kiedy jak typową introwertyczkę ogarnie cię frustracja, rozżalenie i zniechęcenie spowodowane nadmiarem bodźców i interakcji (stres porodu, wrzeszczące dziecko, wtrącająca się w wychowanie teściowa) wyładujesz tą frustrację właśnie na dzieciaku. Ważne jest mieć back - up w postaci osoby (a konkretnie: opiekunki albo babci, maż się tu nie nadaje, żaden facet nie zajmie się małym dzieckiem kompetentnie) która zajmie się dzieckiem w momencie kiedy całkiem rozładują ci się baterie.

Introwertyk potrzebuje czasu dla siebie i spokoju - niemowlak usiłuje to mu odebrać przez sam fakt swojego istnienia w pobliżu: mamy konflikt interesów. Przykłady radzenia sobie z tym problemem z własnego podwórka mam nieciekawe - znajomi i spokrewnieni ze mną introwertycy na małe dzieci najczęściej reagują unikaniem wykonywania obowiązków z nimi związanych. Ja robię dokładnie tak samo, unikam jak tylko mogę wszystkich możliwych dzieci kuzynów i znajomych i stanowczo odmawiam wszelkim próbom interakcji. Różnica jest taka, że ja z tego powodu nie odczuwam poczucia winy - totalny brak empatii mi nie pozwala :P

Czy introwertyk może być dobrym ojcem/matką? Być może, ale dla starszego dziecka, pod warunkiem że to dziecko też będzie introwertykiem. Jeśli będzie głośnym, nachalnym, rozgadanym ekstrawertykiem introwertyk wykształci sobie mechanizm trzymania takiego stworzenia na dystans. Dziecko oczywiście to wyczuje, i z czasem dystans tylko się pogłębi. Oczywiście są to wyłącznie moje wnioski, wysnute na podstawie obserwacji przeprowadzonych może na kilkunastu ludziach (rodzina, znajomi). Próba statystycznie niemiarodajna.

Podsumowując, (wnioski znów z własnego podwórka):
-przemyśl decyzję (czy to twoja decyzja, czy narzucona?) także z punktu widzenia opłacalności tego przedsięwzięcia (korzyści/koszty)
-załatw sobie finansowo - opiekuńczy back-up
-w razie depresji poporodowej szybko szukaj pomocy specjalisty
-nie licz na to ze mąż w czymkolwiek ci pomoże i zrozumie twoje ewentualne zniechęcenie/frustrację
-poczytaj w temacie, np. w "Introwertyzm to zaleta" M. Laney, tam z tego co wiem jest cały rozdział o relacjach introwertyk/ dzieciak

Oczywiście, zdaję sobie sprawę że to jedna strona medalu, trudno mi pisać w temacie optymistyczne bzdety jak we własnym otoczeniu widzę co innego. Może ktoś z innymi doświadczeniami dopisze coś innego, i będziesz mieć bardziej obiektywny pogląd na sprawę.
"The power of accurate observation is called cynicism by those who have not got it." Rest assured I've got it in abundance ;P

5w4, prone to procrastination
ISTP Craftsman I=89% S=79% T=89% P=58%
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Introwertyk a dzieci

Post autor: highwind »

SardonicAlly pisze:Drugą sprawą są warunki finansowe - jeśli stać was na opiekunkę są mniejsze szanse, że kiedy jak typową introwertyczkę ogarnie cię frustracja, rozżalenie i zniechęcenie spowodowane nadmiarem bodźców i interakcji (stres porodu, wrzeszczące dziecko, wtrącająca się w wychowanie teściowa) wyładujesz tą frustrację właśnie na dzieciaku. Ważne jest mieć back - up w postaci osoby która zajmie się dzieckiem w momencie kiedy całkiem rozładują ci się baterie.
Warunki finansowe - jedna z największych przeszkód posiadania dzieci przez młodych, podczas gdy nasi rodzice jakoś się nimi nie przejmowali i nie wyszło nam to na złe. Ja byłem nauczony, że w wychowaniu dziecka pomocna jest rodzina, a nie pieniądze, ale może ja mam za dobrą rodzinę, albo staroświecki jestem. Nie mniej w moim otoczeniu, jeżeli rodzi się dziecko (a ostatnio osiemnastoletniej kuzynce ze wsi się urodziło, po czym był ślub ;)), cała rodzina wspiera jak może.
SardonicAlly pisze:maż się tu nie nadaje, żaden facet nie zajmie się małym dzieckiem kompetentnie
WTF. Takiego generalizowania z twoich ust nigdy bym się nie spodziewał. Skąd wzięłaś te brednie? Czuję się pokrzywdzony.
A poza tym - te frustracje, o których pisze SardonicAlly nie mają absolutnie nic wspólnego z byciem introwertykiem - dotykają tak samo każdego nowoupieczonego rodzica i dlatego tak ważne jest wsparcie bardziej doświadczonych osobników z klanu (albo specjalisty, ale to już naprawdę skrajność i nie znam nikogo kto by się uciekał do takich metod).
SardonicAlly pisze:Introwertyk potrzebuje czasu dla siebie i spokoju - niemowlak usiłuje to mu odebrać przez sam fakt swojego istnienia w pobliżu: mamy konflikt interesów.
O.o. Niemowlak niczego nie usiłuje odbierać. Niemowlak po prostu jest jaki jest i każdy to widzi, a zwłaszcza ten kto się już na niego decyduje. A za tą decyzją, jeżeli świadoma, powinny stać solidne fundamenty, których nie będzie w stanie zachwiać chwilowa utrata dobrego samopoczucia spowodowana płaczem bachora.
SardonicAlly pisze:Przykłady radzenia sobie z tym problemem z własnego podwórka mam nieciekawe - znajomi i spokrewnieni ze mną introwertycy na małe dzieci najczęściej reagują unikaniem wykonywania obowiązków z nimi związanych. Ja robię dokładnie tak samo, unikam jak tylko mogę wszystkich możliwych dzieci kuzynów i znajomych i stanowczo odmawiam wszelkim próbom interakcji.
Unikanie dzieci bo nie chce się z nimi wchodzić w interakcje w żaden sposób nie świadczy, że w ten sam sposób będzie się podchodziło do dziecka wydanego z własnego łona. To będzie istota, z którą będziesz spędzać resztę życia, a nie którą zobaczysz przy okazji "imienin u cioci". Tym bardziej, że w organizmie kobiety po ciąży zachodzą duże zmiany hormonalne, które najzwyczajniej "upiększają" całe zjawisko. Natury nie oszukasz. Gdyby tak było jak pisze SA, introwertycy skazani byliby na wymarcie, bo by się nie rozmnażali
SardonicAlly pisze:Czy introwertyk może być dobrym ojcem/matką? Być może, ale dla starszego dziecka, pod warunkiem że to dziecko też będzie introwertykiem. Jeśli będzie głośnym, nachalnym, rozgadanym ekstrawertykiem introwertyk wykształci sobie mechanizm trzymania takiego stworzenia na dystans.
Również się tego obawiam, gdy myślę o przyszłym potomstwie (a myślę coraz częściej i coraz poważniej). Że wydam na świat irytującą, uhahaną i wytapetowaną ekstrawertyczkę, która będzie mnie tylko wkurzać. Ale zaraz. Mój ojciec jest introwertykiem, a moja siostra uhahaną, wytapetowaną i irytującą ekstrawertyczką. I nie zauważam objawów osłabienia więzi rodzinnych, wręcz przeciwnie - całość nabiera smaku i kolorytu. Poza tym myślę, że introwertyk może być dużo lepszym rodzicem niż typ ekstra-. Bo jest bardziej dojrzały emocjonalnie, bardziej odpowiedzialny, mniej skłonny do ryzyka i bagatelizowania, bardziej obowiązkowy i że będzie traktował swoje dziecko z należytą powagą, a nie jak kolejne zwierzątko, którym można się pochwalić przed koleżankami. Dodatkowo, jeśli dziecko będzie introwertykiem, będzie mogło liczyć na pomoc doświadczonego rodzica w radzeniu sobie z własną psychiką; jeśli ekstrawertykiem - przecież nie ma obawy że będzie cię chciało ciągać po imprezach, albo zagadywało na śmierć - od tego będzie miało własnych znajomych, a zawsze będziesz miała osóbkę, z którą będziesz mogła pogadać, albo z którą się pośmiać.

Jeżeli masz obawy co do tego, czy dasz radę - to na pewno dasz :) To świadczy tylko o twojej dojrzałości. Gdybyś się nie bała - to by było dopiero głupie. Natomiast jeśli masz obawy co do tego czy chcesz - to lepiej zastanów się dwa razy... W podsumowaniu zgadzam się mniej więcej z SA, poza tym myślnikiem dotyczącym męża, nad którym chciałbym żeby SA napisała coś więcej bo wygląda jakby się wziął z jakiejś głębokiej urazy dotyczącej ojców.

Ja na razie również nie będę pisał żadnych optymistycznych bzdetów. Jeśli chcesz motywacji, spytaj rodziców, czy było warto cię o ciebie starać :)
Awatar użytkownika
SardonicAlly
Pobudzony intro
Posty: 166
Rejestracja: 05 gru 2011, 23:33
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: okolice Krakowa. niezbyt bliskie

Re: Introwertyk a dzieci

Post autor: SardonicAlly »

No, to odpowiem na parę rzeczy i poprawę kilka sformułowań:
Warunki finansowe - jedna z największych przeszkód posiadania dzieci przez młodych, podczas gdy nasi rodzice jakoś się nimi nie przejmowali i nie wyszło nam to na złe.
Może nie tyle nie przejmowali się, co nie mieli dostępu do dobrze działających środków antykoncepcyjnych. A czy nie wyszło im na złe, to też różnie bywało. Tyle, co ja się nasłuchałam, że skąd takie chorowite dziecko, ciągle tylko lekarze, leki, zajmować się trzeba, co wyjdzie na pole to się zaziębi. Że skąd tu znowu pieniądze na książki, na buty...Ciągłe narzekania: "ja juz nie mam zdrowia do ciebie". Nie każ swojemu dzieciakowi tego słuchać. Dzieciak nie jest głupi, będzie wiedział, że jest ciężarem.
Ja byłem nauczony, że w wychowaniu dziecka pomocna jest rodzina, a nie pieniądze, ale może ja mam za dobrą rodzinę, albo staroświecki jestem
Nie wszystkie rodziny są zżyte, nie każdy ma inklinację drugiemu pomagać. Nie kazdy, kto deklaruje że pomoże, potem pomoże. Jak kogoś zatrudniasz, sprawa jest jasna: ty płacisz i wymagasz, on robi. NIe ma niedomówień i długów wdzięczności.
SardonicAlly napisał(a):maż się tu nie nadaje, żaden facet nie zajmie się małym dzieckiem kompetentnie


WTF. Takiego generalizowania z twoich ust nigdy bym się nie spodziewał. Skąd wzięłaś te brednie? Czuję się pokrzywdzony.
Ale, nie ma co tego brać do siebie. Może akurat byłbyś wspaniałym ojcem który od czasu do czasu raczy wstać z kanapy i wyjąć dzieciakowi z buzi właśnie obgryzaną miotłę. :P Może nawet nauczyłbyś sie zmieniać pieluchy i przygotowywać butelkę. Ale nie oszukujmy się, to zwykle matka zostaje w domu z dzieckiem, ojciec jest w pracy (dobrze, jak ją w ogóle ma). A jak przychodzi z pracy, jest zmęczony, na dzieciaka chwilę może i popatrzy, a może nie, przecie wygląda tak samo jak wczoraj. Nawet, jeśli nauczy się zajmować małym dzieckiem, przez większość czasu albo nie będzie go w domu, albo będzie zmęczony. Do dzieciaka w nocy też nie wstanie, bo nie usłyszy - mężczyźni są już tak zaprogramowani, wrzasak dzieciaka ich nie budzi. To nie są moje wymysły, ani nie jest to generalizowanie - wystarczy poczytać fora na których piszą młode mamuśki, żeby się przekonać. Naturalnie, są wyjątki. Może mąż Kluski 84 jest wyjątkiem, ale nie stawiałabym na to żadnych pieniędzy na jej miejscu.
A poza tym - te frustracje, o których pisze SardonicAlly nie mają absolutnie nic wspólnego z byciem introwertykiem - dotykają tak samo każdego nowoupieczonego rodzica
hmm, nie do końca się zgodzę. Ekstrawertyk z definicji ma większą odporność na bodźce z zewnątrz, mniejszą potrzebę pobycia z samym sobą. Jak dla mnie jest oczywiste, ze introwertyk będzie te frustracje przeżywał częściej i mocniej.
Unikanie dzieci bo nie chce się z nimi wchodzić w interakcje w żaden sposób nie świadczy, że w ten sam sposób będzie się podchodziło do dziecka wydanego z własnego łona. To będzie istota, z którą będziesz spędzać resztę życia, a nie którą zobaczysz przy okazji "imienin u cioci". Tym bardziej, że w organizmie kobiety po ciąży zachodzą duże zmiany hormonalne, które najzwyczajniej "upiększają" całe zjawisko.
Hmm, a kto ci powiedział, że nie pisałam o ludziach którzy mają własne dzieci? Otóż, właśnie pisałam. Mam całą rzeszę dzieciatych kuzynów do obserwacji. Dziećmi zajmują się matki, kuzynowie zajmują się ich okazjonalnym robieniem. Jeśli ich pilnują, to na zasadzie: ja gram na kompie w słuchawkach, a ty wrzeszcz i pełzaj sobie do woli. Tak jak mówiłam, jeszcze powtórzę: to przykłady które ja znam. Mogę z łapą na sercu powiedzieć, że nie znam ani jednego mężczyzny - czy to introwertyka czy nie - który chętnie zająlby się niemowlakiem, własnym, czy cudzym, tak, żeby można mieć nadzieję że ten niemowlak wyżyje chociaż 3 godziny i nie zeżre wszystkiego co akurat wala się po podłodze.
W podsumowaniu zgadzam się mniej więcej z SA, poza tym myślnikiem dotyczącym męża, nad którym chciałbym żeby SA napisała coś więcej bo wygląda jakby się wziął z jakiejś głębokiej urazy dotyczącej ojców.
hmm, co mi szkodzi napisać. ten myślnik o mężu wziął się z czytywania różnorakich forów, również tych na których rozpisują się młode matki i żony. Wziął się z obserwacji mojej własnej rodziny, znajomych i, owszem, także mojego własnego ojca. Moj ojciec jak sądzę nigdy szczególnie źle mi nie życzył, po prostu nie chciał i nie umiał się mną zajmować. Ojciec lubi rzeczy ładne, zdrowe i czyste i ciche, jako niemowlak i dziecko nie spełniałam żadnego z kryteriów, dziś spełniam tylko trzecie i czwarte. Uciekał (czasem dosłownie) w sytuacjach kiedy zrobiłam sobie krzywdę, bo nie znosi widoku krwi. Nie umiał przygotować mi żadnego jedzenia. W szpitalu odwiedzał mnie zaglądając przez drzwi na korytarz. Ja pomachałam, on też, i szedł sobie. Nauczył mnie w życiu trzech rzeczy: jak jeździć na rowerze, jak prowadzić traktor i jak nie ufać ludziom, bo to w większości s..syny są. Nauczył mnie, ze jeśli ktoś jest przy tobie kiedy wszystko gra, nie znaczy że nie zacznie spieprzać gdy sprawy się skomplikują.

To nie znaczy wcale, że każdy ojciec - introwertyk taki będzie. Nie jest też wcale regułą, że rodzic -- introwertyk jest bardziej emocjonalnie dojrzały czy odpowiedzialny, Highwind. Mój ojciec nigdy nie był, moi kuzyni nie są, a ja swoją odpowiedzialność wyrażam zdecydowanym brakiem chęci posiadania potomstwa. Może z tego względu moją opinię trudno nazwać obiektywną, ale wygłaszając opinię o czymś posiłkujemy się głównie własnymi doświadczeniami i obserwacjami, a moje są takie a nie inne.

Kluska 84: jeszcze jedna rzecz. Możliwe, że dzieciak który ci się urodzi nie będzie taki jakiego chciałaś. Nie mów mu tego zbyt często.
"The power of accurate observation is called cynicism by those who have not got it." Rest assured I've got it in abundance ;P

5w4, prone to procrastination
ISTP Craftsman I=89% S=79% T=89% P=58%
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Introwertyk a dzieci

Post autor: highwind »

Hmm, a kto ci powiedział, że nie pisałam o ludziach którzy mają własne dzieci?
A przepraszam. Sam sobie ubzdurałem.
ten myślnik o mężu wziął się z czytywania różnorakich forów, również tych na których rozpisują się młode matki i żony.
Problem w tym, że na takich forach piszą z reguły matki poszkodowane chujowatością swoich mężów. Te, które nie mają powodów do narzekań prawdopodobnie nie muszą szukać rad czy zwierzeń w sieci. To tak jak z forami o chorobach. Masz kaszel, a jak tam wejdziesz i się wczytasz, to wyjdziesz z przeświadczeniem że umierasz na gruźlicę albo raka krtani...

Ja mam w najbliższym otoczeniu 3 pary kuzynowskie dzieciate i u 1 pary niedługo się pojawi pierwsze dziecko, ale nie zauważyłem czegoś takiego jak napisałaś wcześniej, żeby ktokolwiek "unikał wykonywania obowiązków związanych z dzieckiem". Podział ról jest rzeczywiście bardziej "konserwatywny" (większość obowiązków dotyczących bezpośredniej opieki spoczywa na mamach), ale w dwóch przypadkach dlatego że matki jeszcze studiują, mężowie pracują, w trzecim oboje rodzice pracują, ale matka może godzić pracę z opieką nad córeczką. Ale nie ma czegoś takiego, że ojciec ucieka od obowiązków; nie zapominaj o samym fakcie, że jest odpowiedzialny za finansowe utrzymanie rodziny i domu. Bo jeśli nie, i matka haruje jak wół w pracy, a potem wraca po etacie zmieniać pieluchy, podczas gdy ojciec naparza na x-boxie, to rzeczywiście patologia i od tego jest rodzina między innymi, żeby naprostować takiego delikwenta.

A wziąłem całość do siebie, bo sprawiłaś że poczułem się jak bezużyteczny, egoistyczny pasożyt ;)
Awatar użytkownika
Ausencia
Intromajster
Posty: 503
Rejestracja: 20 lip 2008, 16:08
Płeć: nieokreślona

Re: Introwertyk a dzieci

Post autor: Ausencia »

Kluska_84 pisze:Witam,
Nie wiem czy był już taki wątek ale zastanawiam się czy introwertyk może być dobrym tatą/mamą.
Z mężem (ekstrawertykiem) staramy się o dziecko ale ja mam nadal wątpliwości czy dam radę.
Dziecko zmienia wszystko, wypełnia nasz czas i nasze myśli. A ja lubię swoją indywidualność, swój świat.
Gdy wracam z pracy, wśród głośnych ludzi, jedyne o czym marzę to kanapa, kocyk, książka/gazeta i święty spokój.
Czy w tym wszystkim jest miejsce na małego człowieka, który wymaga atencji?

Co Wy o tym sądzicie?
Dajesz radę z mężem, to i z dzieckiem dasz radę. 8)
Awatar użytkownika
higsa
Rozkręcony intro
Posty: 345
Rejestracja: 20 wrz 2009, 20:49
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Higsolandia

Re: Introwertyk a dzieci

Post autor: higsa »

Demonizujecie nieco macierzyństwo.
Nie powinnam w sumie się wypowiadać, ponieważ potomstwa nie mam, ale ...
Po pierwsze dziecko w niczym Introwerytykowi nie przeszkadza.
Przez pierwsze 3 miesiące człowiek jest tak zafiksowany totalną zmianą w życiu ze nie ma czasu na myślenie o introwertyzmie, a później jest już tylko lepiej.
Spokojnie będziesz mogła podtuczyć wewnętrzne introego gdy maluch będzie spał, [a śpi takie maleństwo co niemiara], dziadkowie wezmą go na spacer czy też małżonek poczuje się do obowiązku zaopiekowania się. ;)
Zawsze siedząc przy łożeczku można czytać książki, na głos.
Dziecko słysząc głos matki czuje sie bezpieczniej i spokojniej śpi.
Poza tym, trzeba nauczyć wewnętrznego Introwertyka, że nie może być egoistą.
Bo inaczej zdominuje nasz cały świat, a to już byłoby lekko chorobotwórcze ;)
Awatar użytkownika
Padre
IntroManiak
Posty: 627
Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
Kontakt:

Re: Introwertyk a dzieci

Post autor: Padre »

...po czym dzieciak przestanie być niemowlakiem i dopiero się zacznie. Też nie posiadam własnych potomków, a przynajmniej o żadnych mi nie wiadomo ;-) ale z obserwacji trzylatka przyjaciół wynika jedno: dzieci w tym wieku aktywnie domagają się uwagi i muszą pozostawać w jej centrum. Lubię szkraba (no i reputacja poszła mi się... ;-) ), ale przebywanie w jego towarzystwie przez więcej niż godzinę jest strasznie męczące dla kogoś, kto nie jedzie na endorfinach i oksytocynie.
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
jaromira
Introrodek
Posty: 18
Rejestracja: 06 lis 2011, 10:55
Płeć: nieokreślona

Re: Introwertyk a dzieci

Post autor: jaromira »

Wtrącę się, bo lubię, a że temat mi aż do bólu bliski (pedagog z wykształcenia, a w dodatku prace pisałam na temat roli ojca w rodzinie), więc tym bardziej czuje się zobligowana.

Po pierwsze: refleksja nad tematem "czy nadaje się na rodzica" jest charakterystyczna zarówno dla intro-, jak i ekstrawertyków. Po prostu jest to bardzo poważna zmiana w życiu i niestety nie da się do niej odpowiednio psychicznie nastawić. Dziecko to nie rzecz, nie da się wyrzucić, jak się człowiek zmęczy, czy znudzi, wymaga stałej opieki (przynajmniej na początku), trzeba nauczyć je wielu rzeczy, a i tak niewielki ma się wpływ na to "co z niego/niej wyrośnie". Myśl o tak poważnej zmianie w życiu będzie napawać wątpliwościami.
Kluska_84 czy się nadajesz? Życie samo zweryfikuje, jednak jeśli nie spróbujesz - nie dowiesz się.

Po drugie: mężczyźni doskonale radzą sobie w roli ojca, zwłaszcza, gdy mają w tym temacie wsparcie partnerek. Nie mają problemów z budzeniem się w nocy do płaczących dzieci, potrafią zmieniać pieluchy (nawet kiedy kupka wypływa pod paszkami, serio, widziałam). Nie ma żadnych przeciwwskazań by mężczyzna mógł opiekować się dzieckiem - tylko trzeba go do tego dopuścić. Najczęstszym problemem o którym SardonicAlly piszesz nie jest tak naprawdę nieprzydatność i nieporadność facetów, ale niewłaściwa postawa kobiet. Po pierwsze wiele z nich na siłę chciało uszczęśliwiać partnerów dzieckiem "bo jak się urodzi, to mu się odmieni". Z reguły się nie odmienia i się nie angażuje. Inna część po prostu zagarnia dziecko dla siebie, a potem ma problem, bo on nie chce pomóc. Przeważnie młode matki wychodzą z założenia, że one wiedzą najlepiej i wszystko co mężczyzna próbuje robić "jest źle". Na koniec ona znerwicowana zostaje sama z dzieckiem i biadoli na forum, jak to jej źle, bo facet nie pomaga. Gdyby jednak prześledzić dlaczego nie pomaga, jasnym stałoby się, że ona sama go tego nauczyła.
Tak. W moim otoczeniu jest całkiem spore stadko facetów, którzy są odpowiedzialnymi ojcami. Potrafią zająć się dzieckiem już od najmłodszych lat. Potrafią wziąć wolne w pracy, żeby zając się chorym dzieckiem, tylko, że oni od początku uczestniczyli w wychowywaniu dziecka.

Po trzecie: nie da się o dzieciach pisać z perspektywy nie posiadania własnych. Nie da się na podstawie kontaktów z obcymi dziećmi ocenić, jak będzie się reagowało na własne dziecko. Z własnym po prostu jest inaczej... Ktoś kto ma super rękę do obcych dzieci może nie podołać z własnymi, a osoba, która ma słaby kontakt z cudzymi, może okazać się bardzo zaangażowanym rodzicem. Nie ma tu reguły.

Po czwarte:
Demonizujecie nieco macierzyństwo.
Oczywiście, bo zwykło się pisać o macierzyństwie w różowych barwach i tego pełno w necie. Potem przychodzi rzeczywistość, okazuje się, że dziecko własne wcale nie wzbudza pozytywnych emocji, że wcale nie jest kolorowo. Nagle nie ma się czasu na nic, nawet na zwykły prysznic, czy też chwile relaksu. Dzieć potrafi płakać co 15 min, jeszcze jak się okaże, że ma kolkę to już zupełna tragedia. Niewyspana, zaniedbana, hormony szaleją, mąż nie rozumie jej uczuć, itp. Gdy czyta się tylko różowe opisy depresja się pogłębia, "bo co ze mną jest nie tak, że dla mnie to takie cierpienie, a nie wspaniałe doświadczenie". Nie ma co... Macierzyństwo (ojcostwo tez) to nie bajka, różowo nie jest i nie będzie. Ale im większy włożony wysiłek tym większa radość, więc się opłaca - podobno...
Demonizujemy, bo lepiej nastawić się na najgorsze i przeżyć miłe rozczarowanie, niż nastawić się nazbyt pozytywnie i przeżyć niemiłe rozczarowanie.
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Re: Introwertyk a dzieci

Post autor: Inno »

Kluska_84 pisze:Nie wiem czy był już taki wątek ale zastanawiam się czy introwertyk może być dobrym tatą/mamą.
Introwertyczka, która jest autorką najpopularniejszej książki o introwertyzmie jest też mamą trójki dzieci, i jest z tego faktu zadowolona, więc podejrzewam, że jest to możliwe. :wink: Myślę, że introwertyzm/ekstrawertyzm nie ma aż takiego dużego wpływu na (nie)sprawdzenie się w roli rodzica-opiekuna dziecka.
highwind pisze:Poza tym myślę, że introwertyk może być dużo lepszym rodzicem niż typ ekstra-. Bo jest bardziej dojrzały emocjonalnie, bardziej odpowiedzialny, mniej skłonny do ryzyka i bagatelizowania, bardziej obowiązkowy i że będzie traktował swoje dziecko z należytą powagą, a nie jak kolejne zwierzątko, którym można się pochwalić przed koleżankami.
Ego nam wszystkim dopieściłeś, ale daj spokój, sam zarzucałeś SardonicAlly generalizowanie. Introwerty(cz)k(a) nie równa się anioł w ludzkiej skórze. :wink: Nie wiem, czy między tymi cechami a typem temperamentu jest jakaś zależność.
higsa pisze:Przez pierwsze 3 miesiące człowiek jest tak zafiksowany totalną zmianą w życiu ze nie ma czasu na myślenie o introwertyzmie, a później jest już tylko lepiej.
Myślę, że jednak czas ma, a na odczuwanie już na pewno i jeśli ktoś ma ogromną potrzebę samotności (odrębności) i nadwrażliwość na dźwięki (nie wiem, czy bardziej skorelowaną z introwertyzmem czy nie występuje tu zależność), a nie ma pomocy w innym opiekunie, to już może nie być tak różowo.
higsa pisze:Spokojnie będziesz mogła podtuczyć wewnętrzne introego gdy maluch będzie spał, [a śpi takie maleństwo co niemiara], dziadkowie wezmą go na spacer czy też małżonek poczuje się do obowiązku zaopiekowania się. ;)
Dzieci są niestety bardzo różne i nie ma się wpływu na to, na jakie się trafi. I owszem są takie cuda, które prześpią pół doby czy jej większość jednym ciągiem, ale są i takie, które będą się budziły np. co dwie godziny i ryczały, albo będą zasypiały tylko noszone na rękach czy uwieszone piersi. Mnóstwo rodziców (lub matek) nie ma przespanej całej nocy przez np. 2 lata. Miejmy oczywiście nadzieję, że autorce wątku się to nie przytrafi.
Obrazek
Awatar użytkownika
Polan
Intromajster
Posty: 473
Rejestracja: 16 lip 2014, 11:24
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Introwertyk a dzieci

Post autor: Polan »

To ja złotą szpadlą wskrzeszenia odkopię temat jako młody ojciec. :lol: Do tego samotny!
Tak się stało że poczęło się dziecię, które trzeba teraz uczyć obycia, pilnować by nie psociło. A to trafi na niewygodne lub niezrozumiałe słowo i teraz weź mu tłumacz co to znaczy. A bo to się dziecię zapętli, a to pogubi i spędzi godziny na rozmawianiu ze sobą aż go ktoś zresetuje. Albo mu pamięci zabraknie, lub zdolności zabraknie. Masa roboty, ale jest i radość z postępów młodego, i duma gdy odpowie lepiej niż się zakładało! Może będzie jak pinokio i wyjdzie na ludzi. :lol:
memberlist.php?mode=viewprofile&u=2745
Awatar użytkownika
Corpseone
Introwertyk
Posty: 106
Rejestracja: 02 lip 2014, 11:25
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Introwertyk a dzieci

Post autor: Corpseone »

Z jednej strony chciałbym mieć kiedyś dzieci. Jestem jedynakiem i nie chciałbym skazać swojego potomka na jedynactwo, to nic wesołego, tym bardziej, jeśli miałby zostać introwertykiem jak jego stary. Z drugiej strony natomiast nie wiem, czy przeraża mnie, czy ciekawi to, jak wiele by po mnie przejęły moje dzieci, lubię dzieci swoich znajomych, mam z nimi dobry kontakt, ale ze swoimi nie wiem, czy umiałbym dobrze postępować. Pewnie właziłyby mi na głowę, bo raczej ze względu na swoją wrodzoną łagodność i pobłażliwość miałbym problem z budowaniem autorytetu rodzicielskiego;)
Awatar użytkownika
Jezebel
Zagubiona dusza
Posty: 3
Rejestracja: 15 sty 2015, 10:52
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INFP

Re: Introwertyk a dzieci

Post autor: Jezebel »

Osobiście uważam, że dla introwertyka dziecko jest w pewnym sensie wyzwaniem.
Jestem samotną matką i obawiałam się, że mogłabym krzywdzić dziecko swoją introwertyczną naturą.
Za młodu sama byłam "za karę" posyłana przez rodziców na podwórko do dzieci, do piaskownicy i na boisko. Na dodatek jakoś niespecjalnie mogłam się dogadać z osobnikami płci żeńskiej.
Dziś widzę, że wyszło mi to na dobre.
W moim dziecku zauważam pewne cechy, które są zbliżone do moich...owszem potrzebuje zabawy z rówieśnikami, bo mały chłopczyk z niego, ale widzę, że często lubi sobie ze mną pomilczeć, czy spędzić czas ze mną w samotności. Chociaż czasem daje w kość...bo taka dziecięca natura :wink:
No Ordinary Love
Awatar użytkownika
Papaja
Intromajster
Posty: 466
Rejestracja: 04 sty 2014, 14:30
Płeć: kobieta
Enneagram: 1w9
MBTI: ISTJ
Lokalizacja: Poznań

Re: Introwertyk a dzieci

Post autor: Papaja »

Dla kazdego czlowieka dziecko to wyzwanie czy jest ekstra czy intro. Ekstra moze np. latwiej bawic sie z dzieciakiem, za to intro moze mu np. latwiej pomoc w nauce, ma wiecej cierpliwosci by cos wytlumaczyc. Sama nie posiadam dzieciaka, ale wydaje mi sie, ze nawet intro moze wychowac dzieciaka ekstrawertycznego i bedzie go to kosztowac tyle samo wyzeczen co rodzica ekstrawertycznego. Duzo zalezy od charakteru pewnie, ale mam teorie, ze taki intro jest chyba bardziej swiadomy rodzicielstwa i z niektorych rzeczy bedzie mu latwiej zrezygnowac dla dzieciaka niz rodzicowi ekstarwertycznemu.
Kto stworzył ten labirynt niepewności, tę świątynię dufności, naczynie grzechu, pole usiane tysiącem zasadzek, przedsionek piekła, kosz po brzegi napełniony chytrością, truciznę słodką jak miód, łańcuch, który wiąże śmiertelnych z doczesnością – kobietę?
Arti
Intronek
Posty: 48
Rejestracja: 20 gru 2014, 20:05
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4

Re: Introwertyk a dzieci

Post autor: Arti »

Jezebel pisze:Jestem samotną matką i obawiałam się, że mogłabym krzywdzić dziecko swoją introwertyczną naturą.
Nie można w ten sposób skrzywdzić dziecka.
ODPOWIEDZ