Strona 14 z 22

Re: Studniówka

: 04 gru 2013, 23:57
autor: Synthesis992
Czerwona pisze: Jeśli miałabym decydować dzisiaj - nie poszłabym.
Ja też bym nie poszedł teraz. Nigdy, w żadnej szkole nie byłem na żadnym balu czy dyskotece, na studniówkę zostałem wyciągnięty siłą.

Czerwona pisze:No to teraz kto da więcej :lol:
Więcej od Ciebie to zapłacą chyba tylko córki Barracka Obamy :D Ale one się nie liczą w konkursie!
Także wygrywasz tego oto argentyńskiego kaktusa Obrazek

Re: Studniówka

: 07 gru 2013, 16:50
autor: Czerwona
Synthesis992 pisze:
Czerwona pisze: Jeśli miałabym decydować dzisiaj - nie poszłabym.
Ja też bym nie poszedł teraz. Nigdy, w żadnej szkole nie byłem na żadnym balu czy dyskotece, na studniówkę zostałem wyciągnięty siłą.
No to ja mam zupełnie odwrotny powód. Na imprezę też mogę się odstrzelić tak jak na studniówkę - ale nie muszę bawić się z ludźmi, których nie lubię/nie znam i nie chcę poznać/inne powody i wychodzi 10x taniej. Poza tym na imprezie mogę robić co chcę, odpada polonez (z walca uciekłam :lol: ), nie muszę jeść jakichś dziwnych potraw... i tak dalej, i tak dalej...
Synthesis992 pisze: Także wygrywasz tego oto argentyńskiego kaktusa
Dzięki. Nieistniejący kwiat, to jedyny kwiat, który przy mnie nie umrze :lol:

Re: Studniówka

: 08 gru 2013, 18:49
autor: djaq
Ja studniówkę wspominam dobrze. Jeśli mowa o kosztach, to za salę płaciłem 350zl+70zl fotagraf i video. Miałem wątpliwości czy iść, twierdziłem, że to strata kasy na jedną noc. Jednak poszedłem z siostrzenicą. Kaca strasznego nie miałem, bardziej mnie nogi bolały, bo tańczyłem prawie całą noc. Pod koniec mnie trochę miotnęło, ale obyło się bez jakichś nieprzyjemności. DVD do tej pory nie widziałem i nie mam zamiaru oglądać, a minęło już 2 lata. Wyrzucić płytki szkoda.

Re: Studniówka

: 12 sty 2014, 0:25
autor: Rysneer
Aż musiałm odpisać :)
Z perspektywy 22 lak, które mijają w tym roku od "mojej" studniówki uważam, że niepójście na nią było bardzo dobrą decyzją.
Zamęczyłbym się tak jak zamęczałem się na wcześniejszych "imprezach" na których miałem nieszczęście być i na późniejszych też...
W sumie "przyjacielski nacisk" był wywierany jedynie przez dyrekcję szkoły (byłem jedynym z rocznika, który sie wyłamał).
Rodzice dali mi wolną rękę...
Koledzy z klasy - pomni swojej porażki na "połowinki" - dla własnego dobra nie próbowali mnie już "naciskać.
(na "połowinki" postawiono mi ultimatum: "Albo wszyscy, albo połowinek nie będzie". No i "połowinek" nie było...)

Re: Studniówka

: 12 sty 2014, 2:57
autor: spikesandbrads
Jestem właśnie po swojej studniowce, do domu wrocilam od razu po tym jak podali tort, bo to tak naprawde na nim mi najbardziej zależało, i nie zawiodłam się:D
Ogolnie podobało mi się do momentu zaczecia tańców, trafił mi się stolik ze spoko osobami, dobrzr nam sie gadalo, jadlo.. A tu nagle bach, densimy, a moja samoocena spada drastycznie bo wszyscy tacy piękni, ładnie tańczą, potrafią się bawic, and I'm just sitting here... Uznałam że muszę opuścić to miejsce jak najszybciej żeby nie zniszczyc doszczętnie postępów w ocenianiu siebie i pokonywania depresji.

Czy gdybym mogla cofnąć czas i podjac decyzje na nowo, poszlabym? Nie. Zaoszczedzony czas i pieniądze mogłabym wykorzystać lepiej.

Re: Studniówka

: 19 sty 2014, 22:29
autor: Norbert_t
W lutym chyba 2013 miałem studniówkę. Drogo nie było podajże mniej niż 200-250 od osoby.Czy do chwile dzisiejszą żałuję? nie wiem. Bosko to tam nie było. Przez te wszystkie bajki Disney'a słowo BAL kojarzy mi się zupełnie z czymś innym. To była zwykła, droga dyskoteka. Zbyt staroświecki jestem. Raczej bardziej cieszyłbym się ze XIX wiecznego balu, gdzie tańczyło się z drugą osobą, gdzie obowiązały zasady savoir vivre(czy jakoś tak)No ale świat pędzi naprzód i dzisiaj wszystko inaczej wygląda.No tak ale studniówka jedna w życiu, więc poszedłem. Gdybym nie został zaproszony do drugiego stolika bym znienawidził ten dzień.

Re: Studniówka

: 29 sty 2014, 7:02
autor: Rav
17 stycznia miałem studniówkę. Wyglądało to tak
wódka -> papieros, papieros -> wódka -> ciepłe danie -> wódka -> papieros....

i tak w kółko. Chwilę potańczyłem ze znajomymi ale generalnie jest to jak wyjście do klubu. Pełno ludzi którzy tańczą, nie ma się jak ruszyć, tylko przy stołach luz. Byłem bez partnerki więc było nawet nawet, ale jeśli byłbym z partnerką (tą którą chciałem zabrać ale się nie dało, skomplikowana sprawa) to wiem, że wtedy bez zastanowienia stwierdziłbym "nie żałuję ani sekundy spędzonej na studniówce" a teraz mam wahania, było ok ale miałem chęć leżeć w domu z laptopem, muzyką na słuchawkach itp...

Re: Studniówka

: 23 mar 2014, 19:23
autor: lea
To była porażka. Jak nie chcesz iść - nie idź.

Re: Studniówka

: 24 mar 2014, 0:34
autor: lukasamd
U mnie było raczej mało ciekawie. Jako osobę towarzyszącą zabrałem siostrę, bo ona lubi się bawić. Sam czułem się niezbyt ciekawie. Nie lubię alkoholu, tańczenie to mi wychodzi... tu lepiej skończyć... No a im dalej, tym więcej wokoło było ludzi coraz mocniej wstawionych, za czym nie przepadam. Na pewno nie będę tego rozpatrywał w ramach "czegoś wyjątkowego". Pamiątkowa płyta DVD z filmem i zdjęciami poleciała do kosza przy jednych z porządków.

Re: Studniówka

: 26 lip 2014, 2:39
autor: Kubala95
Dobra, ja byłem na studniówce pół roku temu. Najgorsza impreza na jakiej byłem, a wcześniej brałem parę razy udział chociażby w paru weselach, więc mam jakieś porównanie. Byłem bez partnerki - na szczęście z mojej klasy było więcej samotników. Z racji, że ludzie z tejże klasy to w większości porządne osoby, aż takich oporów nie miałem, pech niestety chciał że usiadłem na przeciwko jednego z członków mniejszości... w sumie to i tak było spokojnie, choć palnął na mój temat chyba kilka komentarzy (tak się złożyło, że mnie kretyn nie cierpiał, o dziwo inny gość którego obawiałem się najbardziej, poczęstował mnie nawet wódką i ogólnie zachowywał się w porządku), no ale nie będę przecież przy takim tłumie (czyt. świadkach) walił gościa w mordę (jak Korwin-Mikke Boniego :D ).

Kumple przedstawili mi nawet swoje osoby towarzyszące, jak najbardziej mili ludzie, ale mimo starań zapomniałem chwilę potem jak wyglądali i jak mieli na imię.

Ogólnie poszedłem bo zwyczajnie wypadało (wszyscy z klasy wzięli udział), zatańczyłem nawet pary razy taniec w grupie (żeby już nie było, że się w ogóle nie bawiłem), ale prawie żadnej przyjemności z tego nie miałem. Podsumowując uważam, że maturzyści powinni sobie taką imprezę organizować prywatnie, bez udziału szkoły, bo tak to tylko polityczno-oficjalny rozgardiasz i najważniejsi uczestniczy nie mają prawie żadnej zabawy.

Najmilej wspominam moją partnerkę do poloneza, bardzo serdeczna i sympatyczna dziewczyna, niezależnie od osobowości bardzo miła osoba.

Re: Studniówka

: 02 sie 2014, 16:51
autor: Agnese
ja miałam studniówkę w lutym 2012, ale nie byłam na niej. Na początku nie chciałam iść, potem za namową uległam, ale przed samym zapłaceniem kasy się okazało, że kumpel z którym się trzymałam nie idzie. Na początku wydawało mi się że głupio robi, ale po dłuższym przemyśleniu sama zrezygnowałam. Szkoda mi było tracić czas i kase na 1 wieczór pełen sztuczności i obłudy (zwłaszcza, że miałam bardzo dwulicową klasę) na dodatek pod okiem nauczycieli... Akurat to wychodził mój jedyny w miarę wolny weekend po moich urodzinach więc zrobiłam swoją domówkę ze swoją paczką i bawiłam się świetnie! Potem tylko na fejsie wysyp "zdjątek" i "foci" ze studniówek beeeeeh :roll:

Re: Studniówka

: 02 sie 2014, 22:17
autor: Milanek94
Moja studniówka była w styczniu 2013 i też na nią nie poszedłem. Szkoda pieniędzy, poza tym zupełnie nie moje klimaty. Ja sobie cenię luz, a takie imprezy są według mnie przepełnione sztucznością, wręcz na pokaz, i tak wiem że nie czułbym się tam komfortowo, zresztą nie miałbym zbyt z kim tam pójść (większość klasy była w związkach itp)...
Co prawda większość ludzi się dziwiła i padały stwierdzenia że będę tego żałował, ale jak dotąd nic takiego nie miało miejsca ;)

Re: Studniówka

: 02 sie 2014, 22:22
autor: Lunatic
Miałem studniówkę w tym roku. Nie poszedłem i tego nie żałuje. Kilka godzin spędzonych w hałasie, z osobami, za którymi nie przepadam, lub zwyczajnie nie znam. Chociaż jeśliby znalazła się jakaś osóbka, z którą mógłbym pójść, to kto wie, może i bym poszedł :P

Re: Studniówka

: 03 sie 2014, 14:32
autor: Demon Hunter
Ja mialem studniówkę wieki temu, to było coś koło 2000 r (naszej ery, żeby nie było ;) ), oczywiście nieposzedłem i jakoś nie żałuję, że mnie tam nie było :mrgreen:

Re: Studniówka

: 03 sie 2014, 14:49
autor: So-ze
Byłem na studniówce w tym roku, z początku nie chciałem iść ale na ostatni moment zmieniłem zdanie. Nie miałem z kim iść ale zgodziła się w końcu kumpela z klasy. Sama impreza kosztowała ze... 2 stówki? Nie żałuję, chociaż nie powinienem mieć czego, bo to nie było za moje pieniądze. Jedzenie było pyszne, jak na 4 gwiazdkowy hotel, w ogóle kobita, która to organizowała miała jakąś manie wyższości i nie pozwoliła by studniówka miała miejsce gdzie indziej. Z początku było lekko sztywno, ale szybko pod stołami pojawiła się wódka i zabawa się rozkręciła. Prawie obyło się bez chlania z wyjątkiem jednego gościa, który postanowił obalić buteleczkę spirytusu :lol:

Na zbyt wielu imprezach w życiu nie byłem, ale bywały lepsze. Szału nie było po prostu. Podobało mi się za to jak wracałem sam, w ciszy, przez pół miasta o 6 rano w garniaku, z odciskami i śpiący do domu ;)