Re: Studniówka
: 21 lut 2018, 1:36
Folk jest spoko, też preferuję xd Najbardziej jednak dobre ska i punk rock.
Tę studniówkę odchorowywałam dobry tydzień. Na koniec imprezy jeszcze dwie dziewczyny z klasy zapakowały się do taksówki, którą zamówiłam, i nalegały, żeby je podrzucić, bo rzekomo nie miały przy sobie ani grosza. Były podpite, więc się zlitowałam. Nie umiałam odmówić. Mieszkały we wschodniej części miasta, a ja w północnej, więc kierowca robił koło. Miały mi oczywiście oddać pieniądze, ale ich nie oddały. Prosiłam się przez jakiś czas, a potem już dałam spokój. Prawda jest taka, że gdybym nie była ofiarą losu i nie dawała sobą pomiatać, to takie sytuacje by się nie zdarzały. Świat jest brutalny, ale ja też byłam sama sobie winna.Introman24 pisze: ↑20 lut 2018, 23:46Trudno nawet skomentować takie zachowanie. W ogóle to aż przykre, że takie rzeczy dzieją się wśród ludzi mających teoretycznie być elitą narodu mającą dawać przykład innym. Po liceum zazwyczaj idzie się na studia, a według mnie ludzie wykształceni powinni mieć chociaż minimalną kulturę osobistą i odrobinę empatii w stosunku do drugiej osoby. Takie coś tylko źle świadczy o tym chłopaku. To bardzo przykre, że dla Ciebie studniówka była takim koszmarem.
To już już jest szczyt wszystkiego, takie wyłudzenie pieniędzy i podwózki. To naprawdę przykre, że trafiłaś w liceum na taką bandę buraków. Aż jestem ciekaw, co to za szkoła z piekła rodem. Moim zdaniem też trochę niepotrzebnie się obwiniasz o to, co Cię spotkało. Z tego co piszesz mam wrażenie, że trafiłaś na grupę osób, która ewidentnie szukała kogoś, kogo można pognębić i jak nie Ciebie, to znaleźliby kogoś innego i nawet ktoś o bardzo mocnym charakterze mógłby nie dać rady.Ally pisze: ↑21 lut 2018, 19:27Tę studniówkę odchorowywałam dobry tydzień. Na koniec imprezy jeszcze dwie dziewczyny z klasy zapakowały się do taksówki, którą zamówiłam, i nalegały, żeby je podrzucić, bo rzekomo nie miały przy sobie ani grosza. Były podpite, więc się zlitowałam. Nie umiałam odmówić. Mieszkały we wschodniej części miasta, a ja w północnej, więc kierowca robił koło. Miały mi oczywiście oddać pieniądze, ale ich nie oddały. Prosiłam się przez jakiś czas, a potem już dałam spokój. Prawda jest taka, że gdybym nie była ofiarą losu i nie dawała sobą pomiatać, to takie sytuacje by się nie zdarzały. Świat jest brutalny, ale ja też byłam sama sobie winna.Introman24 pisze: ↑20 lut 2018, 23:46Trudno nawet skomentować takie zachowanie. W ogóle to aż przykre, że takie rzeczy dzieją się wśród ludzi mających teoretycznie być elitą narodu mającą dawać przykład innym. Po liceum zazwyczaj idzie się na studia, a według mnie ludzie wykształceni powinni mieć chociaż minimalną kulturę osobistą i odrobinę empatii w stosunku do drugiej osoby. Takie coś tylko źle świadczy o tym chłopaku. To bardzo przykre, że dla Ciebie studniówka była takim koszmarem.
Jak mnie to denerwuje, że ludzie mają ciągłą potrzebę dokopania innym. Kiedy widzę kogoś, kto nie robi na mnie dobrego wrażenia, to po prostu nie zwracam na niego uwagi i zajmuję się swoim życiem. Jeśli ktoś zwróci moją uwagę przykładowo fatalnym i śmiesznym ubiorem, to mogę szepnąć coś na ten temat po cichu swojej koleżance, ale nie robię z tego sensacji. Niestety są ludzie, którzy uwielbiają teatralnie kogoś poniżać, wyśmiewać i obrażać. Czerpią przyjemność z dokopania komuś słabemu. Do tego mają poczucie, że wszystko ujdzie im na sucho i że mają prawo pomiatać innymi ludźmi. Sądzą, że to oni ustalają reguły. Zamiast się bawić, to zajmują się poniżaniem koleżanki, która przyszła sama.intruska pisze: ↑02 mar 2018, 22:20 Studniówkę miałam kilka lat temu i żałuję, że na nią poszłam. Wynudziłam się strasznie, ogólnie atmosfera była dosyć sztywna. O ile moją klasę lubiłam, o tyle dziewczyny z równoległych klas to były typowe szkolne "gwiazdki", które każdego obgadywały i były po prostu wredne. Sporo dziewczyn z mojej klasy (w tym ja) przyszło bez osoby towarzyszącej, więc "gwiazdki" miały temat do plotek.
Pomijając już to, że uroda jest kwestią dyskusyjną, to czasami właśnie to najładniejsza dziewczyna może być szykanowana przez takie, które zazdroszczą jej urody. To, że ktoś jest ładny, popularny i bogaty nie oznacza, że jest szczęśliwy. O ile ktoś nie jest Billem Gatesem, to zawsze znajdzie się ktoś bogatszy, od ładnego ktoś jeszcze ładniejszy i ktoś bardziej popularny. Jak dla kogoś wyznacznikiem statusu własnego lub innych jest majątek, to mimo tego, że mu nic nie brakuje, może być zły, bo somsiad kupił telewizor za 10 tysięcy a sam ma kupiony dwa lata temu za jedyne 5000. Czasami frustracja może wystąpić u osoby z bogatego domu, która jest niedoceniana lub ignorowana przez własną rodzinę, może mieć jakieś problemy osobiste np. niespełniona miłość. I takie osoby mogą później się wyżywać na innych by odreagować własne porażki. Zresztą podobno właśnie osoby zamożne od pokoleń mają mniejszą ochotę na wywyższanie się i chwalenie majątkiem niż ci, którzy do pieniędzy doszli szybko i niedawno. Nie mówiąc już o tym, że takie "bogactwo" często jest na kredyt i mimo tego, że się mieszka w dużym domu przed którym stoi najnowszy passat prosto z salonu, zaciska się pod koniec miesiąca pasa bo trzeba spłacać raty kredytów, a nacieszyć się majątkiem nie ma kiedy, bo trzeba brać nadgodziny i siedzieć po 10 godzin dziennie w pracy żeby na to wszystko zarobić.Ally pisze: ↑05 mar 2018, 13:03
Prawdę mówiąc nie zauważam takiej prawidłowości. Osoby, które wyśmiewały się ze mnie, zawsze nade mną górowały. Zawsze wyśmiewały się ze mnie dziewczyny ode mnie ładniejsze, popularniejsze, bogatsze, mające generalnie lepsze życie. Ja się lepiej od nich uczyłam, ale je nauka i tak nie interesowała, bo miały inne plany na życie. Na pewno nie musiały dowartościowywać się moim kosztem, bo mną gardziły i uważały za kogoś znacznie gorszego od siebie.