Jutro studniówka
Re: Jutro studniówka
Emhyr to gratuluje Ja stwierdziłam, że nie ma sensu iść na taką imprezę. Nie dość, że nie lubiłam ludzi ze swojej szkoły (typowi imprezowicze) to moich kilku znajomych też postanowiło się nie wybierać. Z tego co słyszałam wszyscy chlali więc jestem zadowolona, że zdecydowałam się nie iść
Włączyła się dziwna faza niepewności. Czekam aż w końcu ta niepewność mnie opuści
Re: Jutro studniówka
Za ludźmi ze szkoły również szczególnie nie przepadałem. Ja jako jedyny z klasy nie brałem udziału w studniówce, i jakichkolwiek uwag z tego powodu nie miałem... no może poza jedną od rodzica i jedną od "kolegi". Czy żałuję, że nie byłem? nie :-)
Re: Jutro studniówka
Ja cieszyłam się na tę okoliczność wyłącznie z powodu szycia sukni własnego projektu i strojenia się, bo to uwielbiałam. Z całej nocy nie pamiętam kompletnie nic, bo nie ma czego - chyba się po prostu wynudziłam, potańczyłam trochę (tyle, ile dało się bez pary), poszwendałam się po hotelu. Nie było ani dobrze, ani fatalnie, po prostu obojętnie. I z tamtego, i dzisiejszego punktu widzenia, spokojnie mogłoby mnie tam nie być.
- Coldman
- Administrator
- Posty: 2681
- Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: Szajs
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Jutro studniówka
Czasem lepiej jest być i się trochę ponudzić, niż nie być i tego żałowaćEsther pisze:Ja cieszyłam się na tę okoliczność wyłącznie z powodu szycia sukni własnego projektu i strojenia się, bo to uwielbiałam. Z całej nocy nie pamiętam kompletnie nic, bo nie ma czego - chyba się po prostu wynudziłam, potańczyłam trochę (tyle, ile dało się bez pary), poszwendałam się po hotelu. Nie było ani dobrze, ani fatalnie, po prostu obojętnie. I z tamtego, i dzisiejszego punktu widzenia, spokojnie mogłoby mnie tam nie być.
Re: Jutro studniówka
Też prawda, inaczej bym może myślała, ze nie wiadomo co straciłam, a tak jeszcze suknia została
Re: Jutro studniówka
Jeśli ktoś jest niezwiązany ze swoją klasą to tylko zmarnuje kasę na wieczór z ludźmi o których za rok zapomni.
Lepiej wydać te pieniądze w wakacje po liceum na jakiś wypad za granicę czy coś. Na cokolwiek zrobionego dla siebie.
Lepiej wydać te pieniądze w wakacje po liceum na jakiś wypad za granicę czy coś. Na cokolwiek zrobionego dla siebie.
- nudny introwertyk
- Intro-wyjadacz
- Posty: 384
- Rejestracja: 28 kwie 2015, 7:19
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: ENFP
- Lokalizacja: Poznań
Re: Jutro studniówka
Byłem na swojej studniówce, nie polecam, straszna nuda. No chyba że przepada się za sztuczną atmosferą, wymyślnymi (czyt. kiczowatymi) strojami i kijem w d*pie (bo facetka od pszyry patrzy). Ah tak, jest jeszcze gwóźdź (do trumny) wieczoru, czyli polonez, który pasuje do całego wydarzenia jak świni siodło, ale jest, bo musi być, bo tak. Jeśli ktoś lubi podobny do tego sposób spędzania czasu, ale na o wiele wyższym poziomie polecam losową wiejską imprezę. Tam przynajmniej nikt przy zwykłym urzynaniu się w trupa nie próbuje udawać dystyngowanego dżentelmena. No i nie zapłacicie tyle.
-
- Introwertyk
- Posty: 74
- Rejestracja: 25 cze 2015, 16:11
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTJ
- Lokalizacja: Limanowa/Kraków
Re: Jutro studniówka
Ja swoją miałem w tym roku i olałem. Nikt jakoś nie płakał, a i ja byłem szczęśliwszy myślę, że chodzenie gdziekolwiek "bo wypada" to głupota i nie rozumiem jak można robić coś wbrew sobie z tak gównianego powodu.
"Zawsze chyba byłem sam, zawsze chyba chciałem tego"
-
- Pobudzony intro
- Posty: 160
- Rejestracja: 18 wrz 2013, 17:23
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jutro studniówka
Miałem dwa lata temu i nie pojechałem. Przeważnie swoją klasę lubiłem. Parę osób nie poszło ot tak, mimo, że byli tymi najgłośniejszymi i najbardziej lubianymi w klasie. Ponad połowa osób nie miała osoby towarzyszącej i nie robiła z tego żadnego dramatu (cała klasa to chłopcy i jedna dziewczyna). Nikt mnie nie namawiał, bo i tak wiedzieli, że jestem nieśmiały. Jakby mnie namawiali, to dla jaj, żeby zobaczyli jak na studniówce stresuję się jak kot w pomieszczeniu z odkurzaczem. Wiem z relacji, że przemycili alkohol pod stołem.
Re: Jutro studniówka
Nie byłam na studniówce i tego mimo wszystko żałuję. Mnie akurat niektórzy namawiali. Co prawda nie miałam z kim iść, ale sporo osób poszło bez pary, a przecież i tak potem na filmie widziałam, że tańczyło się przeważnie w kółku. Miałam całkiem fajną klasę. Żałuję, bo w trakcie studiów byłam na czymś takim i było całkiem fajnie. Alkohol trochę zniósł moje hamulce społeczne, a ludzie byli całkiem dobrze nastawieni. Mam terazjakieś wspomnienia z tego dnia i z tamtego też mogłam mieć.Z tym, że ja nie byłam nigdy tak zupełnie, na nie, że nie chcę iść, ale w domu raczej wszyscy uznali, że nie chcę i nie idę, a ja się nie sprzeciwiałam. W sumie to co innego jak ktos jest pewnien, że nie chce.
- Synthesizer
- Introrodek
- Posty: 14
- Rejestracja: 27 lis 2015, 13:10
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: ISTJ
Re: Jutro studniówka
Ja nie byłem na studniówce i nie żałuję. W klasie miałem samych chłopów, kilka osób nie poszło, kilka było bez osoby towarzyszącej. Impreza szybko zamieniła się w regularną alkoholizację i niektórzy ośmieszyli się tylko przed nauczycielami. Cieszę się, że uniknąłem takiego losu.
- Coro
- Stały bywalec
- Posty: 199
- Rejestracja: 24 lis 2015, 13:20
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jutro studniówka
Byłem na studniówce i dobrze się bawiłem. Czas spędzony na ćwiczeniu poloneza, wykonaniu go na studniówce, a później bawieniu się z nauczycielami, kolegami i koleżankami przy ulubionych kawałkach był świetnie spędzonym czasem.
Żadnej dziewczyny nie zabrałem na studniówkę (no homo) i się w ogóle tym nie przejmowałem. Wiedziałem, że będą tam dobrzy znajomi
Jeżeli macie dylemat, czy pójść, czy nie, bo nie macie nikogo do pary, ale lubicie spędzać czas ze swoimi znajomymi, to radzę długo się nie zastanawiać i podjąć tą właściwą decyzję.
Prawdziwa studniówka jest tylko raz i jeżeli ją miniemy, to raczej już nigdy jej nie zobaczymy i nie poczujemy. Szczerze polecam
Żadnej dziewczyny nie zabrałem na studniówkę (no homo) i się w ogóle tym nie przejmowałem. Wiedziałem, że będą tam dobrzy znajomi
Jeżeli macie dylemat, czy pójść, czy nie, bo nie macie nikogo do pary, ale lubicie spędzać czas ze swoimi znajomymi, to radzę długo się nie zastanawiać i podjąć tą właściwą decyzję.
Prawdziwa studniówka jest tylko raz i jeżeli ją miniemy, to raczej już nigdy jej nie zobaczymy i nie poczujemy. Szczerze polecam