Jestem "antyspołeczny"
Jestem "antyspołeczny"
Czy Wam też ludzie wytykają że jesteście antyspołeczni? Bo mi już 4 osoba z rzedu wytyka że jestem jakiś inny, antyspołeczny a ja nikomu ku^wa nie szkodzę, tylko po prostu nie lubię się witać z grupą ludzi, stoję zawsze z boku, i słucham o czym nawijają... Fakt jak mnie coś wku.wi to z bomby gadam co mi nie pasuje, albo czasami powiem coś komuś kogo to urazić może, wtedy dopiero się zastanawiam co powiedziałem do danej osoby
- apohawk
- Rozkręcony intro
- Posty: 299
- Rejestracja: 27 lis 2012, 18:35
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Jestem "antyspołeczny"
Jeśli dobrze pamiętam to jest różnica między "aspołeczny" a "antyspołeczny". Pierwszy się od społeczeństwa odcina, drugi chce mu aktywnie szkodzić. Zgadza się? Sprostuje ktoś?
Na klatę przyjmę zarzut o aspołeczność, chociaż są społeczności, na których mi zależy, ale antyspołeczny nie jestem.
Na klatę przyjmę zarzut o aspołeczność, chociaż są społeczności, na których mi zależy, ale antyspołeczny nie jestem.
No good deed goes unpunished.
Re: Jestem "antyspołeczny"
Mi może nie wytykają, ale dyskretnie dają do zrozumienia. Ale cóż. Walić ich .
- karasek38
- Introrodek
- Posty: 10
- Rejestracja: 04 maja 2013, 20:21
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Szamotuły
Re: Jestem "antyspołeczny"
O mnie nikt na głos tego nie mówi, ale sam o sobie mogę powiedzieć, że jestem aspołeczny
Myślę, że autorowi tematu chodziło o określenie "aspołeczny".
Myślę, że autorowi tematu chodziło o określenie "aspołeczny".
"Idę swoją własną drogą, możliwe jednak,
że wasza droga przez jakiś czas będzie równoległa do mojej. "
........................................................................Antoni Gołubiew
4w5, INFJ
że wasza droga przez jakiś czas będzie równoległa do mojej. "
........................................................................Antoni Gołubiew
4w5, INFJ
Re: Jestem "antyspołeczny"
Nie wytykają, ale zdarza się, że nazwą mnie aspołeczną. Właściwie to częściowo zgadzam się, mam takie tendencje. Szkoda, że to sformułowanie ma często tak negatywny wydźwięk. No komu to przeszkadza?
- karasek38
- Introrodek
- Posty: 10
- Rejestracja: 04 maja 2013, 20:21
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Szamotuły
Re: Jestem "antyspołeczny"
Tylko tym, których opinie zazwyczaj mamy głęboko.
"Idę swoją własną drogą, możliwe jednak,
że wasza droga przez jakiś czas będzie równoległa do mojej. "
........................................................................Antoni Gołubiew
4w5, INFJ
że wasza droga przez jakiś czas będzie równoległa do mojej. "
........................................................................Antoni Gołubiew
4w5, INFJ
Re: Jestem "antyspołeczny"
Jedna osoba mi ostatnio gada.. "Ja się Ciebie boję, mało gadasz, jesteś opanowany jak psychopata" się pytam serio? i zaraz odpowiedź nie no żartuje jedna ze śmieszniejszych sytuacji według mnie które mi się trafiły
Re: Jestem "antyspołeczny"
Zdarza się, sporo osób do mnie tak mówi. W takiej sytuacji zazwyczaj odpowiadam: " Dziękuję ", a to wywołuje jeszcze ciekawsze reakcje u osób postronnych. Przykład: Pewien czas temu ( a nawet jeszcze dawniej ) w szkole rozmawiałem z taką jedną dziewczyną, która uważana jest za bardzo ostrożną, współczującą i wiele innych tego typu przymiotników. Zaczęła mówić mi co mógłbym zrobić, żeby jeszcze większa liczba osób ( jak to ona powiedziala ) lubiła mnie. Słuchałem ją z grzeczności i kiedy zapytała się mnie dlaczego w ogóle zachowuje się w tak aspołeczny sposób i nie rzadko jak dupek mówiąc każdemu co w danej chwili myślę ( albo o kim czy o czym ), odpowiedziałem pytaniem: " A może nie lubię ludzi ?". Chyba to źle zinterpretowała bo na następny dzień musiałem wstawić się do szkolnego psychologa. Taka, mała anegdota z mojego życia, z czasów szkoły.
Ale jak teraz ktoś powie, że jestem aspołeczny, to nie przeszkadza mi to zbytnio. Mam grono osób ( aż jedną dziewczynę ) które zadowala mnie w zupełności. ;] Reszty nie potrzebuję ;]
Ale jak teraz ktoś powie, że jestem aspołeczny, to nie przeszkadza mi to zbytnio. Mam grono osób ( aż jedną dziewczynę ) które zadowala mnie w zupełności. ;] Reszty nie potrzebuję ;]
-
- Introrodek
- Posty: 16
- Rejestracja: 07 maja 2013, 20:09
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Jestem "antyspołeczny"
Przy mnie ludzie czasem też stwierdzają, że jestem jakiś taki za cichy, opanowany, poważny, ale nikt jeszcze nie powiedział wprost, że jestem aspołeczny czy coś w tym stylu, chociaż niektórzy pewnie sobie tak myślą, choć to nie jest prawda, bo wcale się od ludzi nie odsuwam. Po prostu jestem dojrzalszy i poważniejszy (gimnazjum!)...
- Difane
- Rozkręcony intro
- Posty: 313
- Rejestracja: 11 lip 2012, 1:03
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jestem "antyspołeczny"
Słyszałem o sobie że jestem "odludkiem", że się "izoluję", ale nigdy nie spotkałem się ze stwierdzeniem, iż jestem "antyspołeczny". I w sumie takie określenie byłoby jakąś przesadą, bo nie mam nawet zamiaru szkodzić społeczeństwu a wręcz przeciwnie. Chociaż czasem zdarza mi się ponarzekać na ludzi, ale nie mam w nikogo wymierzonych butelek z benzyną i kamieni. Za stary na to jestem .
Re: Jestem "antyspołeczny"
Mnie nikt w twarz nigdy nie powiedział, że jestem inny, aspołeczny, czy też po prostu dziwny. Mówili to za moimi plecami :wink:
P.S. Jako nowa osoba mówię wszystkim "cześć!"
P.S. Jako nowa osoba mówię wszystkim "cześć!"
Re: Jestem "antyspołeczny"
U mnie to trochę inaczej: pytają się, czemu nie robię tego co inni, nie chodzą z innymi na imprezy, nie bawię się z innymi - ja odpowiadam, że to dlatego, że jestem aspołeczny
Re: Jestem "antyspołeczny"
Mnie wszyscy zarzucają aspołeczność Nawet usłyszałam kiedyś, że zostanę sama jak tak dalej będę robić, nikt nie będzie chciał ze mną rozmawiać I że w ogóle co to za życie, tak samemu, izolując się od ludzi :lol:
Mi tam akurat moje życie nie przeszkadza, ale weź tu człowieku wytłumacz to innym I tak nie zrozumieją więc mój trud daremny. Pozostaje mi jedynie nie przejmować się nimi, a ich zarzuty spokojnie wysłuchiwać, bo niby co innego. A nawet jak już takiemu osobnikowi się wytłumaczy, to zaraz chce sprowadzać na jedyną, słuszną według niego drogę.
Mi tam akurat moje życie nie przeszkadza, ale weź tu człowieku wytłumacz to innym I tak nie zrozumieją więc mój trud daremny. Pozostaje mi jedynie nie przejmować się nimi, a ich zarzuty spokojnie wysłuchiwać, bo niby co innego. A nawet jak już takiemu osobnikowi się wytłumaczy, to zaraz chce sprowadzać na jedyną, słuszną według niego drogę.
- degieb
- Pobudzony intro
- Posty: 126
- Rejestracja: 13 gru 2012, 21:18
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: B(rz)ydgoszcz
- Kontakt:
Re: Jestem "antyspołeczny"
Mi tylko rodzina zarzuca aspołeczność,bo w szkole gadam trochę z ludźmi,bo ogólnie nie ma nic do roboty(zabraniają nawet noszenia słuchawek,dobrze że jutro zakończenie roku) no ale bez przesady.
A w klasie wszyscy wiedzą że "byłbym zdolny zabić" ale mi bardzo trudno unikać ludzi. Im bardziej ich cisnę,i daje do zrozumienia,żeby mi dali spokój,tym bardziej do mnie przychodzą.
Będę szczery ale może kilka osób w klasie wie,co oznacza słowo "aspołeczny" i "antyspołeczny".
A w klasie wszyscy wiedzą że "byłbym zdolny zabić" ale mi bardzo trudno unikać ludzi. Im bardziej ich cisnę,i daje do zrozumienia,żeby mi dali spokój,tym bardziej do mnie przychodzą.
Będę szczery ale może kilka osób w klasie wie,co oznacza słowo "aspołeczny" i "antyspołeczny".
Mhm.
- Aleksandra
- Wtajemniczony
- Posty: 5
- Rejestracja: 20 wrz 2013, 12:20
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Bielsko Biała
Re: Jestem "antyspołeczny"
Też mi to mówiono. W szkole średniej czy na studiach miałam wąską grupę znajomych, a nie "udawane przyjaźnie" ze 100 innymi, obcymi osobami i nie raz bywały sytuacje, że reszta nawet mnie nie kojarzyła, że jesteśmy z tego samego roku... No cóż nie wydaje mi się, żeby ta obecnie modna "przebojowość" była lepsza. Wolę mieć mniej, dobrych znajomych, niż więcej takich, których ledwo będę znać. Wolę swój mały, może mało ciekawy świat, niż na siłe udawanie kogoś innego
Life is a waterfall we're one in the river and one again after the fall...