udawanie ekstrawertyka

Dział forum, w którym poruszane są tematy dotyczące kontaktów międzyludzkich, a także problemów w relacjach, których przyczyną może być introwersja.
martensik
Introrodek
Posty: 13
Rejestracja: 10 gru 2010, 18:16
Płeć: nieokreślona

Re: udawanie ekstrawertyka

Post autor: martensik »

Wiecie co, zauważyłam z własnych spostrzeżeń, że introwertycy są jak wino, z wiekiem dodaje im to uroku. Jak byłam nastolatką było ciężej, bo to na około jakieś imprezy, wszyscy na przerwach gadali, śmiali się, umawiali na wszelkie spotkania, po prostu wszędzie ich było pełno. A ja na to patrzyłam sceptycznie, że to trochę popisy jednych przed drugimi. Starałam się czasem być ekstrawertyczna i przynosiło to rezultaty, jednak nie czułam się z tym dobrze, bo to nie były moje naturalne zachowania.

Przyjemnie jest gdy nasz ekstrawertyzm (który mimo wszystko jest w nas, tyle że w mniejszym stopniu) jest naturalny. Sądzę, że wtedy ekstrawertyzm introwertyka jest bardziej cenniejszy, treściwszy i bogatszy niż typowego ekstrawertyka.
Sake
Introrodek
Posty: 17
Rejestracja: 18 lis 2011, 17:07
Płeć: nieokreślona

Re: udawanie ekstrawertyka

Post autor: Sake »

ludzie nie wiedzą chyba co to introwertyk, dzielą społeczeństwo na ekstrawertyków i tych 'dziwnych zahukanych'
W tym właśnie cały problem.
Mogę poudawać przez dzień, dwa. Potem się wypalam.
Awatar użytkownika
Agon
Krypto-Extra
Posty: 865
Rejestracja: 13 kwie 2012, 15:20
Płeć: mężczyzna

Re: udawanie ekstrawertyka

Post autor: Agon »

Z fizjologicznego punktu widzenia niema czegoś takiego jak udawanie, jest natomiast naśladowanie oraz nauka. Dzięki nauce powstają lepsze połączenia między określonymi neuronami, więc im częściej się w dany sposób zachowujemy, tym jest to dla nas łatwiejsze i ten sposób zachowania trudno zmienić, ale nie jest to niemożliwe.
Jeśli ktoś uzna, że musi zmienić swoją cechę osobowości, to musi ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. Będzie to trudne i męczące, bo nauka jest trudna i męcząca.

Gdy ktoś szczególnie pragnie zwiększyć swoją ekstrawersję, to najlepiej niech zaczyna od uczenia małych rzeczy i przechodzi w coraz większe.
Awatar użytkownika
Difane
Rozkręcony intro
Posty: 313
Rejestracja: 11 lip 2012, 1:03
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: udawanie ekstrawertyka

Post autor: Difane »

Nigdy nie udawałem ekstryka i nie mam zamiaru tego robić. Nie potrafię udawać kogoś kim nie jestem i szybko odczuwam zażenowanie taką postawą, a rozmówcy z łatwością zauważają, iż coś jest nie tak. Więc nawet jeżeli inni tego ode mnie oczekują to muszą się liczyć z tym, że nie mają na co liczyć :mrgreen: .
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: udawanie ekstrawertyka

Post autor: highwind »

Udawaniem to to nie jest, ale czasami, jeśli towarzystwo i okoliczności są odpowiednie, potrafię nawijać jak opętany, sypać anegdotami, wygłupiać się i generalnie ekstrawertyczyć. Aż nagle łapie mnie myśl "Boże, co we mnie wstąpiło".
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Re: udawanie ekstrawertyka

Post autor: Sorrow »

Ja jestem ambiwertykiem, ale nie potrafię udawać ekstrawertyka - tzn. nie mam motywów typu że jak ktoś mi zaczyna opowiadać o swoim życiu to się od razu wkurzam, lubię small talk, itd. ale ogólnie rzecz biorąc nie mam takich szybkich czasów reakcji jak ekstrawertycy. Tzn. jestem raczej towarzyski ale np. na rozmowie o pracę dla ekstrawertyków, typu np. obsługa klienta, telemarketing, itd. nie mam szans.

Ostatnio jak byłem na rozmowie o pracę w Greenpeace to jak mi zadali pytanie co bym odpowiedział jakby cośtam powiedział nagabnięty typek to odpowiedź mi przyszła do głowy pół godziny później, jak już wracałem z rozmowy.
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
Awatar użytkownika
Alex
Introwertyk
Posty: 80
Rejestracja: 25 wrz 2012, 15:53
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: UK

Re: udawanie ekstrawertyka

Post autor: Alex »

Moim zdaniem takie "udawanie" to droga do nikad. Oklamywanie samego siebie.
Teraz to wiem, ale w przeszlosci bylo inaczej. Probowalam byc kims innym niz w rzeczywistosci bylam, majac nadzieje ze ludzie, ktorzy dopiero co mnie poznali nie zorientuja sie ze jestem "inna". Kilka razy zdarzalo sie ze bylam zachwycona tym do czego jestem zdolna, kiedy szczegolnie mi zalezy, aby zainteresowac kogos moja osoba, a przeciez nie zrobie tego caly czas chowajac sie w swoim wlasnym swiecie, wiec tzw. zakladanie maski czasami sie przydaje.

Musze powiedziec ze to nawet raz wypalilo. Ktos (kto pozniej okazal sie wielkim ekstrawertykiem) na prawde mnie polubil! To sie tak rzadko zdarza, ale w tym wypadku mozna powiedziec ze to nie ja, to okolicznosci byly sprzyjajace.
To byla znajomosc na odleglosc, taka wirtualna, widzielismy sie raz na ruski rok przez bardzo krotki czas wiec zadna ze stron nie mogla sie doglebniej poznac. Ale mimo to uwazalam te osobe za prawdziwego przyjaciela, chociaz zdaje sobie sprawe ze nie mialabym szans dotrzec tak daleko w relacji z druga osoba, gdybysmy sie czesto widywali, bo wtedy nie ma sensu nosic masek, to sie po prostu nie udaje. Ale ze 95% naszej znajomosci opieralo sie na pisaniu (czy to przez interent, czy przez smsy, czy nawet listy) to nie bylo problemem. Taki rodzaj znajomosci ma swoje wady i zalety. Zaleta jest to ze ta osoba nie przebywa z Toba bezposrednio i kazde zdanie jakie o Tobie wyrobi opiera sie tylko i wylacznie na Twoim stylu pisania i tresci. Jest to wiec bardzo ograniczona forma komunikacji, poniewaz nie widzi sie reakcji drugiej osoby, nie slyszy sie tonu glosu ani mimiki ani nie ma spontanicznosci a wiec mozna sie dokladnie zastanowic i wybrac slowa. Mozna rowniez wykreowac sie na dowolna osobe i ta druga osoba bedzie swiecie wierzyc ze naprawde taki jestes. Wada jest to ze to dziala w dwie strony i Ty tez wierzysz w to co chcesz wierzyc a co ma malo zwiazku z rzeczywistoscia.
Malo mnie to wtedy obchodzilo, dla mnie liczylo sie to ze mam swojego przyjaciela, kogos dzieki komu moge uwierzyc ze jestem kims innym, kims "lepszym". Moge nawet powiedziec ze przez te pare lat opanowalam sztuke "bycia ekstrawertykiem" do perfekcji.

I wszystko byloby ladnie i pieknie gdybym nie zrobila czegos bardzo glupiego. (bylam za bardzo podekscytowana zeby sie powaznie nad tym zastanowic).
Postanowilismy spedzic razem wakacje. Na szczescie nie cale 2 miesiace (raczej bym tyle nie wytrzymala), tylko kilka tygodni. Poszlo fatalnie, glownie dlatego ze dotarlo do mnie ze ta osoba sie troche zawiodla i juz zadne udawanie ani proby ratowania wizerunku nie pomoga. To byl koniec naszej znajomosci.
Pewnie do teraz mysli ze sie strasznie zmienilam, i teraz jestem niesmiala, niemowa, nie wiem co chce, caly czas mysle do konca nie wiadomo o czym, nie lubie ludzi i cala masa innych bzdur, tylko dlatego ze bedac ekstrawertykiem obcy jest jej introwertyzm.

Nie lubie o tym mowic bo czuje do siebie odraze za to, co zrobilam innej osobie - oklamywalam ja i pozwolilam jej wierzyc ze ma przyjaciela, ktory nie istnieje.
Od tamtej pory juz nie udaje ekstrawertyka, nie probuje na sile sprawic zeby ktos mnie polubial, za to probuje pogodzic sie z wlasna natura i zaakceptowac to, kim jestem.
Awatar użytkownika
Miszka
Intro-wyjadacz
Posty: 429
Rejestracja: 03 paź 2012, 21:38
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Śląsk

Re: udawanie ekstrawertyka

Post autor: Miszka »

Ja może nie do końca udaję ekstrawertyka, co nauczyłem się (z wielkim trudem) nawiązywać kontakt nawet z obcymi ludźmi. Szczególnie z tego korzystam jak jeżdżę stopem po europie czy prowadzę jakieś zajęcia dla dzieci. Z jednej strony jest to bycie kimś innym niż normalnie, z drugiej strony będąc za granicą chcę poznać obcy kraj "od środka". Tak samo praca nad dziećmi i młodzieżą jest czymś co kocham, mimo że po każdych zajęciach jestem wykończony psychicznie, i dużo czasu zajmuje mi regeneracja. Może się minąłem z powołaniem, ale z drugiej strony zdaje mi się że niektóre cechy, takie jak niewytłumaczalna nieśmiałość czy bycie obojętnym coraz mniej mnie dotyczą.
Nie wiem czy kiedyś będę mniej aspołeczny, czy może nawet "normalny", ale pracy nad sobą nie żałuję, choć wiem że niektórych rzeczy na pewno nawet nie będę próbował zmieniać.
Awatar użytkownika
Padre
IntroManiak
Posty: 627
Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
Kontakt:

Re: udawanie ekstrawertyka

Post autor: Padre »

Alex pisze:Moim zdaniem takie "udawanie" to droga do nikad. Oklamywanie samego siebie.
To raczej nie do końca tak. Pani Quinn w "Quiet..." pisze, że jest to jedna z możliwych strategii przeżycia w świecie, taka dodatkowa persona wypracowana na potrzeby kontaktów oficjalnych i całkowicie się z nią zgadzam. Nikt nie powiedział, że musisz tę maskę nosić cały czas, na pewno nie przed bliskimi Ci osobami. No i nikt nie mówi, że w Twoim przypadku akurat zadziała...
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
Awatar użytkownika
Alex
Introwertyk
Posty: 80
Rejestracja: 25 wrz 2012, 15:53
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: UK

Re: udawanie ekstrawertyka

Post autor: Alex »

Masz racje. Czasami niezbedne jest udawanie "normalnej osoby", czesto to robie, z nowo poznanymi ludzmi i nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Bez zakladania tej maski nie mialabym szans zeby przyciagnac do siebie uwage/zainteresowanie ekstrawertykow. Wazne jest zeby na dluzsza mete nie oklamywac bliskich osob ze jest sie kims, kim sie nie jest.
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Re: udawanie ekstrawertyka

Post autor: Sorrow »

Dla mnie cały ten interes z udawaniem "normalnej osoby" śmierdzi. Bo to zakłada nienormalność introwertyków i to że ekstrawertycy są jedyną słuszną rasą. Istnieją też społeczeństwa, które zakładają jedyną słuszność introwertyków. Ani te ani tamte nie mają prawa istnieć.
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
Awatar użytkownika
Alex
Introwertyk
Posty: 80
Rejestracja: 25 wrz 2012, 15:53
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: UK

Re: udawanie ekstrawertyka

Post autor: Alex »

Dla mnie to tez jest frustrujace. Ukrywac sie pod maska tylko dlatego zeby ulatwic ekstrawertykom kontakt ze mna.
A alternatywa? Tlumaczyc kazdemu pokolei ze introwertyk tez czlowiek? Gdyby to tylko bylo takie proste.. :(
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Re: udawanie ekstrawertyka

Post autor: Sorrow »

-mikamves- pisze:Bo tak naprawdę jesteśmy nienormalni. Jesteśmy inni, niż znaczna większość społeczeństwa, a większość to norma. Z wiekiem coraz bardziej sobie to uświadamiam. W tym roku kończę 30 i widzę jak pogłębiają się różnice między mną a resztę mężczyzn w tym wieku. Od niedawna podjąłem nową pracę i tu jeszcze bardziej dostrzegam jakim jestem dziwolągiem w porównaniu do nich. Poznać jednego z nich to jak poznać wszystkich. Szczerze mówiąc jestem już bardzo zdegustowany rolą odmieńca w społeczeństwie. Z wiekiem produkuje to coraz więcej wad i naprawdę jest mi się ciężko odnaleźć w tym wszystkim. Długo mógłbym te żale wylewać z siebie, ale nie chce mi się pisać i z resztą większego sensu to nie ma.
Jakiego rodzaju dziwolągiem?

W ogóle to różnego rodzaju introwertyków jest pół tony na wszelkich uczelniach informatycznych i tym podobnych.
Alex pisze:Dla mnie to tez jest frustrujace. Ukrywac sie pod maska tylko dlatego zeby ulatwic ekstrawertykom kontakt ze mna.
A alternatywa? Tlumaczyc kazdemu pokolei ze introwertyk tez czlowiek? Gdyby to tylko bylo takie proste.. :(
Po pierwsze trzeba by się zwrócić z tym do instytucji państowych - wydziału oświaty, urzędów pracy, itd. by zamiast agresywnie promować extrawertyzm jako jakąś jedyną słuszną drogę, promowali rzetelną wiedzę o osobowościach.
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
Awatar użytkownika
Alex
Introwertyk
Posty: 80
Rejestracja: 25 wrz 2012, 15:53
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: UK

Re: udawanie ekstrawertyka

Post autor: Alex »

-mikamves- pisze:
Sorrow pisze: Jakiego rodzaju dziwolągiem?
Ano takiego, że nie mam żony, dzieci, własnego domu, nawet samochodu. Nie interesuje mnie sport (oczywiście piłka nożna i sporty walki na czele), motoryzacja, wędkowanie, grzybobranie, narzędzia, czytanie ulotek z supermarketów i gadanie gdzie kto co tańszego kupił, gadanie (a raczej obgadywanie)o innych obcych mi osobach i ich poczynaniach, głośne "dyskusje" i przaśne żarty w gronie kilkunastu osób na stołówce itp. itd.
Jezeli Ci taki styl zycia odpowiada, bez rodziny domu czy samochodu to niech tak zostanie, nie sugeruj sie tym co inni robia ze swoimi zyciami, wazne zebys Ty byl szczesliwy w swoim wlasnym zyciu, nie widze nic z bycia dziwologiem w chceniu zyc po swojemu.
A jezeli chcesz to zmienic, tzn. ozenic sie, miec dom etc., to wciaz mozesz to zrobic, jesli znajdziesz dobra osobe na zone, nic nie stoi na przeszkodzie :)
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Re: udawanie ekstrawertyka

Post autor: Sorrow »

-mikamves- pisze:
Sorrow pisze:W ogóle to różnego rodzaju introwertyków jest pół tony na wszelkich uczelniach informatycznych i tym podobnych.
Niestety nie przebywam, ani nie przebywałem na uczelniach informatycznych i tym podobnych, więc w życiu realnych nie spotkałem nigdy nawet pół kilograma introwertyka lub introwertyczki (o czym marzę od dawien dawna) :(
Ale dziwnie O_o .
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
ODPOWIEDZ