Nieśmiałość + ogromny szacunek do kobiet = problem.

Dział forum, w którym poruszane są tematy dotyczące kontaktów międzyludzkich, a także problemów w relacjach, których przyczyną może być introwersja.
Awatar użytkownika
pustka
Stały bywalec
Posty: 216
Rejestracja: 18 mar 2011, 16:08
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Kalisz

Re: Nieśmiałość + ogromny szacunek do kobiet = problem.

Post autor: pustka »

Sorrow pisze:Spotkałem się ze sporą ilością kobiet które oczekiwały od mężczyzny opiekuńczości i ochrony i uznawała mężczyzn którzy nie wykazują takich cech za "niemęskich".
Kurczę, nie mogę zrozumieć tego zdania.
Co jest, to jest. Co się zdarzy, to się zdarzy.
Grzesio
Introrodek
Posty: 18
Rejestracja: 01 sty 2014, 9:32
Płeć: nieokreślona

Re: Nieśmiałość + ogromny szacunek do kobiet = problem.

Post autor: Grzesio »

pustka - raczej stawiał bym iż ta idea i tok rozumowania urodził się w moim własnym "pokręconym" umyśle. Jestem typem człowieka któremu nic specjalnie nigdy nie brakowało a jednocześnie nie miałem też niczego za dużo i generalnie żyje sobie dobrze i z pozytywnym nastawieniem od zawsze do teraz. Daleko mi do depresji z tego powodu, po prostu trwa to na tyle długo iż zaczałem się niepokoić - i to poważnie, z natury jestem optymistą ^^. Podkreślam to abym nie został odebrany za smutnego chłopca siedzącego w kącie i płaczącego z powodu braku dziewczyny. Do tego na zczęście mi daleko.

twarda intro - ciężko to opisać ale to nie jest do końca lęk. Na gruncie koleżeńskim zero problemów, problem pojawia się w momencie chęci zaangażowania. Pomieszaniu jakiegoś lęku ( bo w jakimś stopniu jest to pewnego rodzaju lęk) z nietypowym tokiem myślenia i voila :). Mamy klapę. Nie chcę zabrzmieć narcystycznie ale zawsze byłem osobą bardzo wesołą, pozytywnie podejście itd. To przełożyło zaś się na wszystkie dziedziny życia ( na nic nie narzekam ) oprócz problemu na który trwa dyskusja w tym temacie. Nie chcę wyolbrzymiać moich problemów bo na pewno są osoby które mają dużo większe problemy ( jakieś stany lękowe czy totalna niemożność do pogadania z nieznajomym ) w tej kwestii. No ale jednak problem mam. A nie młodnieję - więc jest on coraz większy.

EDIT : Dopiero teraz zobaczyłem posta niżej :P.

Sorrow - generalnie dobrze streścił fragment z potrzebami cielesnymi. Jak najbardziej je mam. Jednak na innym miejscu priorytetów niż u większości.
Awatar użytkownika
pustka
Stały bywalec
Posty: 216
Rejestracja: 18 mar 2011, 16:08
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Kalisz

Re: Nieśmiałość + ogromny szacunek do kobiet = problem.

Post autor: pustka »

Grzesio pisze:pustka - raczej stawiał bym iż ta idea i tok rozumowania urodził się w moim własnym "pokręconym" umyśle. Jestem typem człowieka któremu nic specjalnie nigdy nie brakowało a jednocześnie nie miałem też niczego za dużo i generalnie żyje sobie dobrze i z pozytywnym nastawieniem od zawsze do teraz. Daleko mi do depresji z tego powodu, po prostu trwa to na tyle długo iż zaczałem się niepokoić - i to poważnie, z natury jestem optymistą ^^.
w takim razie nie pozostaje mi nic innego jak jeszcze raz życzyć Ci powodzenia :wink:
Grzesio pisze: Podkreślam to abym nie został odebrany za smutnego chłopca siedzącego w kącie i płaczącego z powodu braku dziewczyny. Do tego na zczęście mi daleko.
ja Ciebie tak nie odebrałam :wink:
Co jest, to jest. Co się zdarzy, to się zdarzy.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Nieśmiałość + ogromny szacunek do kobiet = problem.

Post autor: highwind »

Grzesio pisze:generalnie dobrze streścił [sorrow] fragment z potrzebami cielesnymi. Jak najbardziej je mam. Jednak na innym miejscu priorytetów niż u większości.
Jakiej konkretnie większości? U większości wszystko działa raczej w normie, priorytety też są poukładane z grubsza ok. To u ciebie jest z nimi galimatias. Jeśli koncentrujemy w tym wątku nasze dywagacja na związkach, to w związkach faceci, którzy traktują swoją kobietę jak dmuchaną lalę nie mają racji bytu na dłuższą metę. A jeśli już, to jakieś marginalne przypadki.

Jak tak czytam twoje wypowiedzi, to powoli stają mi się bliższe podejrzenia dziewczyn (słuszne, czy tam niesłuszne - whatever - porozważajmy), znaczy zaczynam się zastanawiać, czy przypadkiem czegoś sobie nie przeidealizowałeś, albo nie masz jakiegoś niedobrze wykrzywionego podejścia. Nie chce mi się cytować, ale parafrazując Twardą, też podkreślę, że nawet wielka doza szacunku do płci przeciwnej nie wyklucza pożądania, które jak mi się akurat wydaje, jest kluczowe w kwestii doboru partnerów. Tam już sorrow ze znaną sobie delikatnością chama punktuje, że przecież dodajesz, że seks tak, ale później. Cóż, z mojej zamglonej kilometrami światłowodu perspektywy, to wygląda i tak słabo. Kobieta oczekuje raczej pełnego pakietu emocji, a u ciebie wygląda to tak, jakby ich duża część, istotna na początkowych etapach poznawania się, była wytłumiona jakimiś bliżej niedoprecyzowanymi przekonaniami. Może to, że wspomniałem na początku dyskusji o priorytetach zostało niefortunnie odebrane i teraz się nie rozumiemy, ale to nie jest jakaś talia kart, z której trzeba koniecznie pojedynczo i w ustalonej kolejności odsłaniać następne. Musisz grać całym deckiem. Twój zmysł opiekuńczy owszem, może czasem zapunktować - podsuniesz krzesło, postawisz kolację, zamówisz taksówkę, pomalujesz ściany. Ale stary, takie rzeczy to może zrobić każdy lepszy kumpel. Ty, chcąc zostać jej mężczyzną musisz kobietę adorować. W ogóle to próbowałeś kiedykolwiek? Czy stwierdzałeś że to oznaka braku szacunku?
Grzesio
Introrodek
Posty: 18
Rejestracja: 01 sty 2014, 9:32
Płeć: nieokreślona

Re: Nieśmiałość + ogromny szacunek do kobiet = problem.

Post autor: Grzesio »

Mogłem faktycznie podkreślić to co pisałem wcześniej, chodziło o większość w moim otoczeniu ( staram sie nigdy nie uogólniać - tam napisałem niejasno ). I nie twierdzę iż oni są be a ja normalny. Twierdzę raczej odwrotnie ^^.

Zaś co do drugiej części - zdecydowanie mam "pokrzywione pojęcie". Inaczej bym nie pisał na forum z taką sprawą. Więc w żadnym razie takie stwierdzenie mnie po oczach nie bije - w porządku :). Zaś co do reszty to myślę że faktycznie z postów ( internet to jednak internet ) mogło wynikać trochę inaczej niż faktycznie jest. Także z pożądaniem problemów raczej nie mam - raczej z "wejściem". Bo faktycznie mogło to zabrzmieć jakbym chciał się tylko mentalnie kochać i przytulać. Tak zdecydowanie nie jest. W żadnym razie nie uważam adoracji za brak szacunku - brakuje mi raczej odwagi i okazji ( co też jest moją winą - to nie tak że zwalam na los ). Czyli brak inicjatywy i działania. Myślę że rozjaśniłem nieco tę kwestię.

pustka - miło to słyszeć ( tfu - czytać )- dziękować.
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Re: Nieśmiałość + ogromny szacunek do kobiet = problem.

Post autor: Sorrow »

highwind pisze:Kobieta oczekuje raczej pełnego pakietu emocji, a u ciebie wygląda to tak, jakby ich duża część, istotna na początkowych etapach poznawania się, była wytłumiona jakimiś bliżej niedoprecyzowanymi przekonaniami. Może to, że wspomniałem na początku dyskusji o priorytetach zostało niefortunnie odebrane i teraz się nie rozumiemy, ale to nie jest jakaś talia kart, z której trzeba koniecznie pojedynczo i w ustalonej kolejności odsłaniać następne. Musisz grać całym deckiem. Twój zmysł opiekuńczy owszem, może czasem zapunktować - podsuniesz krzesło, postawisz kolację, zamówisz taksówkę, pomalujesz ściany. Ale stary, takie rzeczy to może zrobić każdy lepszy kumpel. Ty, chcąc zostać jej mężczyzną musisz kobietę adorować. W ogóle to próbowałeś kiedykolwiek? Czy stwierdzałeś że to oznaka braku szacunku?
Może najpierw opisz jak wygląda to adorowanie i na czym ono polega zanim spytasz się jak on się do tego odnosi.
highwind pisze:Tam już sorrow ze znaną sobie delikatnością chama punktuje
Napisałem takim językiem żeby Twarda zrozumiała. Raczej ludzie noszący takie przydomki delikatności i kultury nie rozumieją. Zresztą nie mam zwyczaju jechania po ludziach którzy nie zaczęli pierwsi.
Ostatnio zmieniony 02 sty 2014, 19:07 przez Sorrow, łącznie zmieniany 1 raz.
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2120
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Nieśmiałość + ogromny szacunek do kobiet = problem.

Post autor: Drim »

Opowiem wam stary dżentelmeński dowcip.
I nie chodzi tu o otwieranie drzwi i tego typu rzeczy.
Szacunek.

Dlaczego dżentelmen otwiera kobiecie drzwi ? Aby sobie szyneczkę na spokojnie obejrzeć :twisted:

Nieśmiałość jest problemem, na odpowiednią partnerkę prędzej czy później trafisz.
Może np jakiś dodatkowy kurs językowy ? Dożo rozmowy, taka autoterapia na nieśmiałość.
Mark
Intronek
Posty: 27
Rejestracja: 03 paź 2013, 20:16
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Nieśmiałość + ogromny szacunek do kobiet = problem.

Post autor: Mark »

Grzesio. Trochę jakbym czytał siebie z tym że to moje podejście wydaje mi się nieco nienaturalne i próbuje je rozłożyć na czynniki pierwsze dla lepszego zrozumienia. Dobrze że to napisałeś bo więcej widzę patrząc na to myślenie "od zewnątrz".
Mam wrażenie, że te dwie rzeczy które wymieniłeś to jedno i to samo. Próbujesz tłumaczyć swoją nieśmiałość szacunkiem do kobiet.

Napisałeś.
Niestety, ta moja nieśmiałość + ten szacunek do płci pięknej mnie blokuje.
Jeśli szacunek do kobiet cię blokuje to to jest jakiś dziwny szacunek. Czy wobec tego ten sam szacunek do potencjalnych przyjaciów również cie blokuje do kontaktu z takimi osobami? Czy szacunek do rodziny powstrzymuje cie do utrzymywania z nią kontaktów?
Nie pije, nie palę, zdrowo żyję. Jak czasem robię sobie w myślach podsumowanie to jestem kandydatem do związku "idealnym". Tylko co z tego skoro nikt się o tym nie dowie... ?
Takie rzeczy jak nie pale i nie pije to są w sumie szczegóły, które mało wpływają na to jakim jesteś kandydatem.
Ogólnie mam mało znajomych - nie chodzę na imprezy gdyż nie piję, mało mam tematów z ludźmi bo uwielbiam sport a nie imprezy, zdrowo żyję. Unikam nawet cukru. Tak więc często po prostu siedzę w domu.
Jeśli się zajmujesz dużo sportem to chyba dużo masz powodów żeby być poza domem. (no chyba że zajmujesz się tenisem stołowym.) Może poszukaj sobie sportów gdzie spotyka się dużo ludzi. Jest dużo różnych imprez sportowych gdzie spotykają się kompletnie obce osoby.

PS. Jeszcze mam takie pytanie. Czy lepiej się dogadujesz z matką czy ojcem? Które z nich poświęciło ci więcej czasu?
Grzesio
Introrodek
Posty: 18
Rejestracja: 01 sty 2014, 9:32
Płeć: nieokreślona

Re: Nieśmiałość + ogromny szacunek do kobiet = problem.

Post autor: Grzesio »

Drimlajner - też w sumie dobry pomysł z językiem. Tym bardziej że myślałem ostatnio nad włoskim/hiszpańskim bo angielski już dość dawno opanowany.

A kawał dobry, nie słyszałem :).

Mark - bo właśnie to wszystko może brzmieć nienaturalnie. Ciężko to opisać - zwłaszcza w internecie ( komputer służy mi do pracy/nauki lub zabawy - nie siedzę na "fejsbuczku", forach [ tutaj wyjątek ] i tego typu portalach, mimo mojego lekkiego introwertyzmu wolę jednak kontakty bezpośrednie - to chyba w tym przypadku dobrze ^^ ). Stąd pewne rzeczy mogą się wydawać innymi niż są właśnie przez to iż nie umiem tego przelać na klawiaturę. Tak jak z tym szacunkiem, troszkę to źle napisałem, bo generalnie to jednak przyczyną jest bierność oraz brak działania, ot cała filozofia. Faktycznie jak teraz czytam niektóre fragmenty to może to brzmieć kretyńsko/śmiesznie i niekoniecznie zgodnie z prawdą, no ale większość jednak widać. Tak jak napisałeś, szacunek w żadnym razie nie wpływa na zdolność kontaktu. Wręcz powinien go poprawiać.

To z piciem i tak dalej to bardziej w kontekście tego że generalnie żyję bardzo zdrowo i dodatkowo nie idę na fajki gdzie 3/4 luda wychodzi. Nie idę na "pijane" sylwestry. W skrócie ciężej mi znaleść zaludnione miejsca. Wiem iż to żaden argument ale jednak zaproszeń na imprezy typowo "pijańskie" otrzymuję sporo. Ale co mi po tym.

Ze sportem to właśnie jest tak. Albo są to sporty "solowe" z jakimś znajomym ( uwielbiam biegać, ćwiczyć na siłowni, rower albo pochodne fitnesu ) albo takie gdzie zawsze jeździ się z tą samą paczką kumpli ( żagle, snowboard, narty albo tenis/squash ). Stąd pomyślałem właśnie o tańcu w którym kontaktu jest aż zanadto :). Do tego takie imprezy o jakich własnie napisałeś. To własnie moja bierność - nigdy z tego nie korzystałem, nie szukałem tego. Teraz zacznę.

Zaś z ostatnim pytaniem nie mam w ogóle problemu. Jak gdzieś tutaj pisałem dopisało mi szczęście i wszystko do tej pory grało. Na poziomie rodzinnym tak samo, zero problemów, bardzo dobre relacje z obogiem rodziców. Ani nie za dużo, ani nie za mało. Znawcą nie jestem, lecz zdaje mi się że cokolwiek by ze mną "nie tak" było pochodzi to w 100% ode mnie.
twarda intro
Introwertyk
Posty: 123
Rejestracja: 10 wrz 2013, 20:04
Płeć: nieokreślona
MBTI: 100% ekstrawertyk

Re: Nieśmiałość + ogromny szacunek do kobiet = problem.

Post autor: twarda intro »

Mark pisze: Mam wrażenie, że te dwie rzeczy które wymieniłeś to jedno i to samo. Próbujesz tłumaczyć swoją nieśmiałość szacunkiem do kobiet.

Napisałeś.
Niestety, ta moja nieśmiałość + ten szacunek do płci pięknej mnie blokuje.
Jeśli szacunek do kobiet cię blokuje to to jest jakiś dziwny szacunek. Czy wobec tego ten sam szacunek do potencjalnych przyjaciów również cie blokuje do kontaktu z takimi osobami? Czy szacunek do rodziny powstrzymuje cie do utrzymywania z nią kontaktów?
Facet jest po prostu nieśmiały i boi się kobiet bądź bliższych związków z nimi i tłumaczy to "szacunkiem wobec kobiet". Sorrow czymże Cię tak wkurzam, żem zasłużyła sobie na miano tępej? Chyba że ty też nigdy się nie całowałeś z dziewczyną i stąd to rozdrażnienie... No przepraszam bardzo, ale nikt mi nie wmówi że to normalne nie całować ani razu się z dziewczyną JAKĄKOLWIEK w wieku 23 lat. Szczególnie, że facet by chciał nie jest kaleką, brzydalem, nie jest jakiś aseksualny i dba o siebie.
Mark
Intronek
Posty: 27
Rejestracja: 03 paź 2013, 20:16
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Nieśmiałość + ogromny szacunek do kobiet = problem.

Post autor: Mark »

No cóż. Ja też się nie całowałem a jestem nawet starszy :D. Dbam o siebie i nie jestem kaleką natomiast to czy jestem brzydalem sam nie jestem w stanie stwierdzić. Nikt mi wprost nie mówił. Aseksualność natomiast również ciężko u siebie stwierdzić bo nie ma się punktu odniesienia do normalnej seksualności.
twarda intro
Introwertyk
Posty: 123
Rejestracja: 10 wrz 2013, 20:04
Płeć: nieokreślona
MBTI: 100% ekstrawertyk

Re: Nieśmiałość + ogromny szacunek do kobiet = problem.

Post autor: twarda intro »

Cholera chłopaki może intro z definicji w ogóle się nie całują to odpadam w przedbiegach i czas zostać ekstrawertyczką. Wydaje mi się normalne poznać dziewczynę i na którymś tam spotkaniu ją pocałować? W ogóle nie poznajecie żadnych dziewczyn, obrzydza was całowanie czy strasznie się boicie pocałować? Boicie się że was wyśmieją czy co?
twarda intro
Introwertyk
Posty: 123
Rejestracja: 10 wrz 2013, 20:04
Płeć: nieokreślona
MBTI: 100% ekstrawertyk

Re: Nieśmiałość + ogromny szacunek do kobiet = problem.

Post autor: twarda intro »

Czy ktoś z obecnych tutaj w ogóle się całował? Podejrzewam, że highwind ale oprócz niego ktoś? ktokolwiek?
ChopLuftmysza

Re: Nieśmiałość + ogromny szacunek do kobiet = problem.

Post autor: ChopLuftmysza »

twarda intro pisze:Wydaje mi się normalne poznać dziewczynę i na którymś tam spotkaniu ją pocałować?
Zdefiniuj normalność :D
twarda intro pisze:Czy ktoś z obecnych tutaj w ogóle się całował? Podejrzewam, że highwind ale oprócz niego ktoś? ktokolwiek?
Nie ja :D

Poza tym podejście do kobiet mam podobne jak Grzesio.
Ostatnio zmieniony 02 sty 2014, 22:13 przez ChopLuftmysza, łącznie zmieniany 1 raz.
Grzesio
Introrodek
Posty: 18
Rejestracja: 01 sty 2014, 9:32
Płeć: nieokreślona

Re: Nieśmiałość + ogromny szacunek do kobiet = problem.

Post autor: Grzesio »

Żeście się przyczepili akurat do tego całowania :). Tu raczej chodzi o przejście za granicę koleżeństwa. Cała reszta już jest poza tematem ( bo jest pochodną przekroczenia owej granicy ) i tutaj o tym rozmowy jako takiej nie ma. Jakbym tego nie chciał albo się "brzydził" to bym takiego tematu raczej nie tworzył ( nieważne czy na forum czy w głowie ) ^^. A to że jest to dziwne w tym wieku to wiadomo. Nie pisałem przecież w stylu " witajcie, mam 39 lat i jeszcze nie umiem pisać, wiem iż jest to normalne ale doradźcie mi na wszelki wypadek" :D.
ODPOWIEDZ