Normalna młodość a kryzys wieku średniego
Normalna młodość a kryzys wieku średniego
Jak myślicie - czy brak szczęśliwej, normalnej, prawidłowej młodości odbije się później w wieku dorosłym np. kryzysem wieku średniego? Zapraszam do dyskusji.
Dodam parę nowych rzeczy, aby podgrzać dyskusję, ale na ten czas jestem czymś innym zajęty.
Dodam parę nowych rzeczy, aby podgrzać dyskusję, ale na ten czas jestem czymś innym zajęty.
Re: Normalna młodość a kryzys wieku średniego
Ponoć w ogóle nie istnieje coś takiego jak kryzys jakiegoś wieku. Przyjęło się, że wieku średniego, bo wtedy większość młodych małżeństw się rozwodzi (30-40 lat). Tak naprawdę w każdym wieku można przeżyć kryzys. Ja w pewnym sensie już mam, więc jakoś mnie nie rusza, że w wieku 40 lat miałbym przeżywać kolejny.
A co do tego "odbijania", gdybym był rodzicem, chyba bym pchał swoje dziecko jak najczęściej do innych dzieci, bo nie chciałbym, by było takie jak ja.
A co do tego "odbijania", gdybym był rodzicem, chyba bym pchał swoje dziecko jak najczęściej do innych dzieci, bo nie chciałbym, by było takie jak ja.
Re: Normalna młodość a kryzys wieku średniego
Moim zdaniem nie. W każdym momencie decydujemy za siebie.
Może być 10 lat nieszczęść, od czego ktoś się załamuje całkowicie.
Może być być też tak, że wstaje z kolan, realizuje co zechce i tym samym daje sobie radość.
Kiedyś były wojny, o młodości nie było mowy, a ludzie potrafili być później szczęśliwi.
Może być 10 lat nieszczęść, od czego ktoś się załamuje całkowicie.
Może być być też tak, że wstaje z kolan, realizuje co zechce i tym samym daje sobie radość.
Kiedyś były wojny, o młodości nie było mowy, a ludzie potrafili być później szczęśliwi.
Re: Normalna młodość a kryzys wieku średniego
Tu trzeba by zacząć od zdefiniowania młodości. Wojny były, ale młodzi do nich podchodzili całkiem inaczej niż dorośli. No i nawet w trudnych wojennych warunkach zachowywali się w jakiś sposób podobnie do typowej młodzieży z innych epok. Tu przypomina mi się fragment "Ziela na kraterze", gdzie nastolatkowie będący w konspiracji na kilka dni przed wybuchem Powstania Warszawskiego organizują imprezę, tańczą, bawią się i zachowują tak jakby wojny wcale nie było. Mimo że kilka dni później są gotowi zginąć w imię jakiejś tam idei.Kiedyś były wojny, o młodości nie było mowy, a ludzie potrafili być później szczęśliwi.
Nie ma czegoś takiego jak 'normalna" młodość, każdy ten czas przeżywa inaczej. Ale myślę że źle poukładanie sobie wartości w życiu i kiepskie wybory często możemy uświadomić sobie dopiero po latach. Czyli w wieku określanym jako "średni".Jak myślicie - czy brak szczęśliwej, normalnej, prawidłowej młodości odbije się później w wieku dorosłym np. kryzysem wieku średniego?
- Arsen
- Rozkręcony intro
- Posty: 272
- Rejestracja: 04 lut 2019, 22:08
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Sinnoh
Re: Normalna młodość a kryzys wieku średniego
No jak ktoś start miał ciężki i siebie nie ogarnie na czas to dość normalne że w wieku średni może mieć problemy ze sobą. A bo straciłem życie i szanse i bla bla bla. Jak ktoś stoi w miejscu to potem zobaczy że dookoła nic się nie zmienia, to może przerazić.
W walce – zwycięstwo
W pokoju – czujność
W śmierci – poświęcenie
W pokoju – czujność
W śmierci – poświęcenie
Re: Normalna młodość a kryzys wieku średniego
Najgorzej podchodzić do życia w stylu "mam już tyle i tyle lat, najlepsze za mną, cóż mi zostało?" .Różnie się ludziom układa ale każdy etap życia ma swoje plusy i minusy. To, że liczy się nasze doświadczenie, które zdobyliśmy pokonując kryzysy i rozwiązując swoje problemy to nie mit.
Z czasem nabiera się dystansu do pewnych spraw, składa do kupy swoje priorytety, dojrzewa emocjonalnie. Bywa, że trzeba na to wiele lat.
I wtedy co? planować pogrzeb? Bzdura. Nie wierzę w "kryzys wieku średniego". Sami decydujemy czym i kiedy będziemy się cieszyć.
Marudną, złośliwą czy obrażoną na świat osobą można być w każdym wieku.
Z czasem nabiera się dystansu do pewnych spraw, składa do kupy swoje priorytety, dojrzewa emocjonalnie. Bywa, że trzeba na to wiele lat.
I wtedy co? planować pogrzeb? Bzdura. Nie wierzę w "kryzys wieku średniego". Sami decydujemy czym i kiedy będziemy się cieszyć.
Marudną, złośliwą czy obrażoną na świat osobą można być w każdym wieku.
Re: Normalna młodość a kryzys wieku średniego
Myślę, że najbardziej boli gdy spadasz z góry. Gdy jesteś przyzwyczajony, że w życiu "jest jak jest" nie odczuwasz rozczarowania jak ktoś kto miał bardzo dobrze w przeszłości.
Osobiście miałem wspaniałą młodość, potem lekki kryzys wywołany wieloma rozczarowaniami - a teraz od niedawna przeżywam drugą młodość po 30-tce Nie wiem jak będzie to wyglądać później, ale perspektywy są dobre.
Osobiście miałem wspaniałą młodość, potem lekki kryzys wywołany wieloma rozczarowaniami - a teraz od niedawna przeżywam drugą młodość po 30-tce Nie wiem jak będzie to wyglądać później, ale perspektywy są dobre.
I never quit...
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Normalna młodość a kryzys wieku średniego
Co takiego się zmieniło, że zacząłeś doświadczać tej "drugiej młodości"? Teach me master!
Re: Normalna młodość a kryzys wieku średniego
Zależy jak do tego podejdziemy. Jesli po tej strasznej i okropnej młodości rozwiażesz swoje problemy psychologiczne, to właśnie będzie odwrotnie niz napisałeś. Jako juz dorosły człowiek będziesz mógł świadomie korzystać z życia, podejmować własciwe dla siebie decyzje, nie mieć tej młodzieńczej niesmiałości, która ogranicza. Majac swoje zarobione pieniądze możesz je przeznaczać na swoje cele i zainteresowania, "nadrabiać zaległości". To dopiero niezła jazda, gdy w średnim wieku odczuwasz to co nastolatek, ale przy pełnej niezalezności, a reszta ludzi którzy "już wszystko przeżyli" wpadają w depresję lub przynajmniej zblazowanieNestor pisze: ↑31 mar 2015, 21:59 Jak myślicie - czy brak szczęśliwej, normalnej, prawidłowej młodości odbije się później w wieku dorosłym np. kryzysem wieku średniego? Zapraszam do dyskusji.
Dodam parę nowych rzeczy, aby podgrzać dyskusję, ale na ten czas jestem czymś innym zajęty.
"Life is so unnecessary"