introwertyzm a depresja

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
śliwka_kalifornijska

introwertyzm a depresja

Post autor: śliwka_kalifornijska »

Myślę, że introwertycy są osobami bardziej skłonnymi do depresji i że depresja częściej występuje wśród introwertyków niż ekstrawertyków. Ponadto, niektóre cechy introwertyzmu zdają się być podobne do objawów depresji (chodzi głównie o kontakty z ludźmi). Dlatego czasami się zastanawiam, czy to , jak odbieram świat i ludzi, jest wynikiem mojego introwertyzmu, czy może jednak mam już lekką depresję. Odczuwacie coś podobnego???? Mieliście może kiedyś depresję???
dupawkwiatach

Post autor: dupawkwiatach »

Depresji chyba nie miałam ale napady smutku i melancholii zdarzają mi sie bardzo czesto więc moze to typowe u introwertyków...moze przyczyną jest to ze nie rozmawiamy z innymi o swoich problemach, nie prosimy o pomoc?
długa_broda

Post autor: długa_broda »

No tak depresja straszne słowo.
Miałem depresję wtedy gdy sytuacja zmuszała mnie do częstych kontaktów z ludźmi. To było gdy chodziłem do liceum i później na studiach. Widziałem jak inni sobie układają życie, poznają innych ludzi po prostu żyją. A ja gdzieś tam zawsze nieobecny, z boku, niewidzialny.
Uczucie przygnębienia narastało a smutek był coraz większy. I apatia.
Aby być bardziej towarzyskim coraz częściej sięgałem po alkohol bo po pojaku byłem ekstra(wertykiem). Ale to nic nie dawało poza kacem następnego dnia.
Dupawkwiatkach (swoją drogą fajny nick :) ) ma rację introwertyk dusi w sobie wszystkie emocje, które narastają i pęcznieją w człowieku. Potęgują się i są przeżywane wciąż od nowa.
A wystarczy przecież się zwierzyć choć to jest naprawdę trudne.
Zawsze można zacząć od zwierzeń np. tutaj.
Pisanie jest dużo prostsze od zwierzeń i rozmów na żywo.
Niby taki mały post a już mi trochę lepiej. Fajnie, że znalazłem to forum :D
dupawkwiatach

Post autor: dupawkwiatach »

Mi też zawsze łatwiej było pisać niż rozmawiac...jednak dużą wadą tego jest to że powazne rozmowy czesto przeprowadzam przez internet lub smsy...wielu ludzi ma o to do mnie pretensje i pewnie słusznie ale poprostu wiem ze w twarz nie bede potrafiła powiedziec tego co chce powiedziec. Ja tez sie szalenie ciesze z tego forum bo nigdy nie mowilam nikomu jak męczy mnie funkcjonowanie wsrod duzej liczby ludzi i sposob w jaki teraz sie żyje. I fajnie wiedziec ze nie jestem sama taka "inna" : )
penner

Post autor: penner »

By najmniej najleprzym rozwiazaniem jest pustelnia
dupawkwiatach

Post autor: dupawkwiatach »

penner pisze:By najmniej najleprzym rozwiazaniem jest pustelnia
Chyba nie rozumiem tego zdania ale nie kontaktuje dzisiaj za bardzo...spróbuje jutro....
Versus

Post autor: Versus »

Nie jestem depresyjny. Oczywiscie, jak każdy mam swoje lepsze i gorsze dni, ale ogólnie staram się nie popadać w stany depresyjne, mam na to kilka swoich sposobów. Poza tym miałem zbyt wiele kontaktów z właśnie depresyjnymi osobami, które cięły się, uważały że są najnieszczęśliwsze na świecie etc. wiele czasu i siły poświęciłem, aby wyciągnąć koleżankę z nałogu samookaleczania się i nigdy w życiu nie chciałbym przeżyc tego na sobie, dlatego pilnuję się, aby nie popadać w zbyt głębokie dołki emocjolanle. Zresztą, jak już mówiłem staram się być optymistą, pomagam ludziom a nie chcę żeby to oni mi musieli pomagać.


Natomiast niecierpię ludzi których mozna określić mianem EMO. Pokazują całemu światu jacy są wyjątkowi, jak cierpią, jak im świat w d... daje. Tną się, wieszają, malują krwią na ścianach i zakładają łzawe blogi, koniecznie na czarnym tle. Takich ludzi moja psychika nie toleruje, bo sam potrafię odczuwać tak jak oni, tylko że się z tym nie obnoszę. Nie każdy przechodzień musi wiedzieć co czuję, nieprawdaż? Nie każdy musi wiedzieć, się ma popaprane życie.
Awatar użytkownika
Rilla
Stały bywalec
Posty: 208
Rejestracja: 05 cze 2007, 22:14
Płeć: nieokreślona

Post autor: Rilla »

Depresji stwierdzonej nie mam, jednak często mam załamania nerwowe, gorsze dni. W zależności od mojego nastroju mój introwertyzm się pogłębia lub się zmniejsza, choć i tak zostaję introwertyczką w pewnym stopniu. Na pewno nie mozna mnie uznać ekstrawertyczką. Dłuższe kontakty z ludźmi zawsze mnie męczą, muszę znaleść czas na wytchnienie.
INFp, gr. B
Majka
Introwertyk
Posty: 84
Rejestracja: 10 mar 2007, 16:07
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Majka »

Myślę, że może być jakiś związek między depresją, a introwersją. Szukałam informacji na ten temat i oto co znalazłam: Według badań: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/sites/entre ... t=Citation ekstrawertcy mają niższy poziom enzymu monoaminooksydazy (MAO), który m.in. odpowiada za deaminację serotoniny ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Monoaminooksydaza ), czyli ją rozkłada. Wynika z tego, że introwertycy mają więcej MAO, a co za tym idzie - mniej serotoniny. Obniżony poziom serotoniny jest uważany za jedną z przyczyn depresji.

O związku depresji i introwersji jest też napisane trochę tutaj: http://serendip.brynmawr.edu/biology/b1 ... old.html#5 :"In their article in the Journal of Psychiatric Research, David S. Janowsky, Shirley Morter and Liyi Hong relate novelty seeking and impulsivity to increased risk of suicidality and they correlate depression with an elevated degree of introversion" Ale dalej na tej samej stronie jest napisane: "Still, the connection between introversion and depression remains ambiguous because other research has shown no correlation between them", czyli jak widać, być może introwersja i depresja są powiązane, a może nie :wink:

Ja osobiście nie mam skłonności do depresji, załamań nerwowych itp.
Awatar użytkownika
Rilla
Stały bywalec
Posty: 208
Rejestracja: 05 cze 2007, 22:14
Płeć: nieokreślona

Post autor: Rilla »

SkyMaja, jesteś genialna :D Nawet nie wiesz, jakie to jest interesujące. Bardzo mi się to przyda, jeśli jednak zdecyduję się na psychologię.
INFp, gr. B
Majka
Introwertyk
Posty: 84
Rejestracja: 10 mar 2007, 16:07
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Majka »

Rilla pisze:SkyMaja, jesteś genialna :D
Dzięki :)
megi2001

Post autor: megi2001 »

To prawda ze introwertycy maja sklonnosci do popadania w rozne nasrtoje,ja oprocz tego mam hustawki nastrojow co mnie sama bardzo meczy.wlasnie teraz mam zalamke,jest sesja,wydaje mi sie ze nic nie zalicze oprocz tego problemy w domu,a co najbardziej meczace to to ze nie potrafie gadac o swoich problemach przez co mecze sie sama :(.
Hi_Tronic

Post autor: Hi_Tronic »

megi2001 pisze: To prawda ze introwertycy maja sklonnosci do popadania w rozne nasrtoje,ja oprocz tego mam hustawki nastrojow...
Chuśtawki nastrojów? A co powiesz o huśtawce osobowości.
Dziwnie się ostatnio czuję. Depresja jest na pewno ściśle powiązana z introwertyzmem. Jest każdego dnia. Idzie się przyzwyczaić, a może przyzwyczajenie do niej nie jest już depresją. Nie wiem.
megi2001

Post autor: megi2001 »

W sumie to moze jest to i hustawka osobowsci,mysle ze jesli introwertyk nie akceptuje swojej osobowosci,tym kim jest(a chyba niewielu sie to udaje) to ciagle dazy do bycia kims innym(lub chcialby cos z tym zrobic).Hustawka osobowosci moze brac sie stad ze raz potrafimy byc w miare naszych mozliwosci otwarci,kontaktowi itp. a za chwle popadamy w melancholie,chcemy sie odizolowac i potrzebujemy ciszy.Osobowosc introwertyka jest barrrrdzo skomplikowana z punkt widzenia np. ekstarwertykow.Odwazne powiedzenie ze depresja jest kazdego dnia.dla mnie by to oznaczalo ze kazdy intro ma depresje.wszystko jest skomplikowane.......
Awatar użytkownika
Rilla
Stały bywalec
Posty: 208
Rejestracja: 05 cze 2007, 22:14
Płeć: nieokreślona

Post autor: Rilla »

Zaraz wszystkie wątpliwości zostaną rozwianie. Propszę, możecie rozwiązać sobie owy teścik:
http://www.psychologia.net.pl/testy.php?test=depresja

Mi wyszło dość rozpaczliwie:
Cierpisz z powodu bardzo ciężkiej depresji. Twoje ciepienie może chwilami wydawać Ci się nie do zniesienia. Intensywne, negatywne nastroje bywają niebezpieczne - poczucie braku nadziei i wszechogarniającego nieszczęścia może wzbudzić u Ciebie impulsy samobójcze.

Zapewne wydaje Ci się, że nie ma dla Ciebie nadziei. Tymczasem ta destrukcyjna myśl jest tylko objawem Twojej choroby, a nie faktem.

Na szczęście prognozy skutecznego wyleczenia są doskonałe także i w takich przypadkach jak Twój. Zdarza się ponadto, że osoby cierpiące na bardzo ciężką depresję niejednokrotnie najszybciej reagują na terapię. Próby leczenia się na własną rękę są niewskazane. Konieczne jest podjęcie przez Ciebie leczenia u psychiatry i (lub) psychoterapeuty. Poszukaj odpowiedniego, kompetentnego specjalisty, któremu będziesz mógł zaufać.
Ze mną nie jest aż tak źle, jak to jest napisane, ale wesoło też nie jest.
INFp, gr. B
ODPOWIEDZ