introwertyzm a depresja
Dołączam do klubu "Introwertyków w ciężkiej depresji".
Edit.: Hmm... mam wrażenie, że te wszystkie testy mają na celu zachęcić możliwie jak największą ilość osób do pójścia na leczenie... Właśnie zrobiłam test na uzależnienie od pracy i też wyszło, że jako silnie uzależniona stanowię dla siebie zagrożenie
Edit.: Hmm... mam wrażenie, że te wszystkie testy mają na celu zachęcić możliwie jak największą ilość osób do pójścia na leczenie... Właśnie zrobiłam test na uzależnienie od pracy i też wyszło, że jako silnie uzależniona stanowię dla siebie zagrożenie
- underdog
- Stały bywalec
- Posty: 242
- Rejestracja: 10 sie 2007, 17:29
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Kraków
Dla mnie takimi granicznymi wskaźnikami czy jestem w dołku są przede wszystkim wrażliwość emocjonalna na "depresyjne" pory roku (przede wszystkim późną jesień) i huśtawki nastroju - większe niż zwykle. Gdy te dwie rzeczy mnie atakują, szczególnie wieczorami, to bez testu wiem, że jest problem
Nie mówię tu już o skrajniejszych objawach, bo te są tym bardziej widoczne.
Nie mówię tu już o skrajniejszych objawach, bo te są tym bardziej widoczne.
-
- Stały bywalec
- Posty: 184
- Rejestracja: 20 lis 2007, 11:38
- Płeć: nieokreślona
Mi wyszło to samo co Rilli i Długiej_brodzie, ale nie chcę mi się wierzyć w ten wynik, co prawda sytuacja jest może nie najlepsza, ale mogłem po prostu udzielić odpowiedzi niezgodnych z rzeczywistością.
Ja jednak chyba skorzystam z porady i pójdę do specjalisty, do szkolnego psychologa. Rodzinka się nie dowie, więc nie będzie wypytywać: "a po co?" Ze zwierzeniami nie mam problemu - stosuję kryterium przydatności/szkodliwości.
Ja jednak chyba skorzystam z porady i pójdę do specjalisty, do szkolnego psychologa. Rodzinka się nie dowie, więc nie będzie wypytywać: "a po co?" Ze zwierzeniami nie mam problemu - stosuję kryterium przydatności/szkodliwości.
Postaraj się z największą obiektywnością spojrzeć na wynik i szczerze oceń czy jest prawdziwy. Jeśli tak, to jest powód do niepokoju, a jeśli nie to nie ma problemu.Piotrek K pisze:Mi wyszło to samo co Rilli i Długiej_brodzie, ale nie chcę mi się wierzyć w ten wynik, co prawda sytuacja jest może nie najlepsza, ale mogłem po prostu udzielić odpowiedzi niezgodnych z rzeczywistością.
Tak czy inaczej trzymam za wszystkich 'depresantów' kciuki i życzę znalezienia światełka w ciemności.
Mi już jest o niebo lepiej niż w czerwcu; prawie normalnie. Samej mi się jakoś udało wyjść z kryzysu. ^^
Podziel się z nami swoimi wrażeniami po wizycie, Piotrku. Jestem bardzo ciekawa, jak to jest być u psychologa.
INFp, gr. B
Też wyszło mi, że jestem w ciężkiej depresji.
Myśle że niewarto się samemu nakręcać, ten test nie jest w stanie zdiagnozować depresji, pozatym na część tych pytań odpowiada się twierdząco, bo to leży w naturze introwertyka np. nie spotykać się często z ludźmi. Robiłąm testy na depresje u psychologa i wogóle takich pytań nie było
Ja mialam depresje dość długo, ale to zupełnie nie polegało na tym, że sobie siedze sama czy nie mam ochoty gadać z ludźmi i tyle:/
W skrócie to wyglądało tak, że spałam 24 na dobe, nie chodziłam do szkoły, nie interesowało mnie zupełnie nic
Jesli rzeczywiście miałabym depresje to by mi sie wogóle na kompa nie chciało wejść a co dopiero ciężką:P
Myśle że niewarto się samemu nakręcać, ten test nie jest w stanie zdiagnozować depresji, pozatym na część tych pytań odpowiada się twierdząco, bo to leży w naturze introwertyka np. nie spotykać się często z ludźmi. Robiłąm testy na depresje u psychologa i wogóle takich pytań nie było
Ja mialam depresje dość długo, ale to zupełnie nie polegało na tym, że sobie siedze sama czy nie mam ochoty gadać z ludźmi i tyle:/
W skrócie to wyglądało tak, że spałam 24 na dobe, nie chodziłam do szkoły, nie interesowało mnie zupełnie nic
Jesli rzeczywiście miałabym depresje to by mi sie wogóle na kompa nie chciało wejść a co dopiero ciężką:P
Dark Maiden taking hold of my hand
Lead me away from hibernation
Strong and unafraid
Never a question why
Lead me away from hibernation
Strong and unafraid
Never a question why
- Ekwiwalencja
- Pobudzony intro
- Posty: 144
- Rejestracja: 16 lis 2007, 18:40
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z własnej krainy
Ja tez moge co nieco opowiedziec ^^Rilla pisze:Jestem bardzo ciekawa, jak to jest być u psychologa.
Z mojego doswiadczenia psycholog lubi mowic i kocha dygresje, mowi obrazowo i czesto powoluje sie na przyklady innych pacjentow hm...
zreszta to zalezy na kogo sie trafi- jesli ktos potrafi do ciebie dotrzec jest dobrze, jesli nie nalezy szukac dalej.
-
- Stały bywalec
- Posty: 184
- Rejestracja: 20 lis 2007, 11:38
- Płeć: nieokreślona
No, byłem u szkolnej psycholog, ale zapomniałem porozmawiać o depresji. Sam się dziwię jak to się stało. Zagadałem się o moich obawach odnośnie przyszłości. A później musiała iść na zastępstwo do jednej z klas. W każdym razie, rozmawiało się jak z koleżanką . Odnośnie mojego wyniku w tym teście na depresję, to doszedłem do wniosku, że taki wynik spowodowany jest moimi problemami ze snem. Tak przynajmniej sądzę. Dla zainteresowanych zamieszczam link na temat problemów ze snem.
Z testu wynika, że mam ciężką depresję, w co wątpię. Nie wydaje mi się żebym miał w ogóle depresję, ciężką tym bardziej.
O ile sobie przypominam, obniżony nastrój miałem zawsze. Być może jest to spowodowane zaburzeniami snu, jak w przypadku Piotrka K, może obniżonym poczuciem własnej wartości, a może jeszcze czyms innym? Chyba psycholog wiedziałby najlepiej, ale jakoś nie mam motywacji, żeby się do niego wybrać.
O ile sobie przypominam, obniżony nastrój miałem zawsze. Być może jest to spowodowane zaburzeniami snu, jak w przypadku Piotrka K, może obniżonym poczuciem własnej wartości, a może jeszcze czyms innym? Chyba psycholog wiedziałby najlepiej, ale jakoś nie mam motywacji, żeby się do niego wybrać.
na depresje przez pare lat cierpiala moja mama i poniekad narazona jest na nia chyba do dzisiaj. Duzo by opowiadac, nie wstawala tygodniami z lozka, nic ja nie obchodzilo, ukradkiem jescze popijala, bala sie wyjsc z domu i kontaktow z ludzmi, a rozmowa z nia nie miala sensu bo mowila glownie braku sensu w jej zyciu lub smierci.
Mam nadzieje ze mnie depresja nigdy nie dosiegnie chociaz sklonnosci sa ponoc dziedziczne, oczywiscie miewam jakies chandry czy gorsze dni ale nie uwazalam tego od razu za depresje, staram sie inwestowac w siebie, szukac zainteresowan i rozwijac je, czytam, maluje, ucze sie j. obcych, sportuje etc. bo ostatnio odkrylam ze to co sie liczy w naszym zyciu jest tu i teraz, to to co robimy, co lubimy robic, w czy jestesmy dobrzy, to jacy jestesmy, i w zadnym innym miejscu na swiecie, z wieksza iloscia pieniedzy nie bedzie mi lepiej. Staram sie cieszyc i przypominac sobie swoje male sukcesy i to mnie chyba jakos dopinguje, dodaje pewnosci. A druga sprawa to mimo ze jestem w 70% ponoc introwertykiem i akceptuje to i siebie to jednak staram sie nie byc w zyciu borokiem i tlumaczyc sie zawsze swoim introwertyzmem. Tu nie chodzi o udowadnianie sobie czegos i przekamywanie sie na sile tylko o lepsze samopoczucie
Mam nadzieje ze mnie depresja nigdy nie dosiegnie chociaz sklonnosci sa ponoc dziedziczne, oczywiscie miewam jakies chandry czy gorsze dni ale nie uwazalam tego od razu za depresje, staram sie inwestowac w siebie, szukac zainteresowan i rozwijac je, czytam, maluje, ucze sie j. obcych, sportuje etc. bo ostatnio odkrylam ze to co sie liczy w naszym zyciu jest tu i teraz, to to co robimy, co lubimy robic, w czy jestesmy dobrzy, to jacy jestesmy, i w zadnym innym miejscu na swiecie, z wieksza iloscia pieniedzy nie bedzie mi lepiej. Staram sie cieszyc i przypominac sobie swoje male sukcesy i to mnie chyba jakos dopinguje, dodaje pewnosci. A druga sprawa to mimo ze jestem w 70% ponoc introwertykiem i akceptuje to i siebie to jednak staram sie nie byc w zyciu borokiem i tlumaczyc sie zawsze swoim introwertyzmem. Tu nie chodzi o udowadnianie sobie czegos i przekamywanie sie na sile tylko o lepsze samopoczucie
- Sorrow
- Krypto-Extra
- Posty: 829
- Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ENFP
Wyszło mi, że mam ciężką. W sumie, to w miarę dobrze się czułem, dopóki w zeszłym roku zdegenerowene obce bestie nie zaczęły podejmować działań w celu zniszczenia mojej chwalbnej Kultury.
Przez to zawaliłem studia i w sumie dość mocno się zniechęciłem do ludzi których znam, bo stwierdziłem, że brakuje im poczucia odpowiedzialności za losy ich Kultury.
Czuję, że żyję wśród obcych ludzi, którzy są do siebie podobni, ale ze mną nie mają wiele wspólnego ...
Przez to zawaliłem studia i w sumie dość mocno się zniechęciłem do ludzi których znam, bo stwierdziłem, że brakuje im poczucia odpowiedzialności za losy ich Kultury.
Czuję, że żyję wśród obcych ludzi, którzy są do siebie podobni, ale ze mną nie mają wiele wspólnego ...
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Wiecie, takie testy to można o kant dupy potłuc, praktycznie o niczym nie świadczą.
Depresja nie musi być związana z introwersją. Nie każdy introwertyk ma depresję i nie każdy chory na depresję jest introwertykiem. Przyczyny i objawy depresji mogą być zupełnie inne u różnych osób, nie do końca są też zbadane.
Bardzo ekstrawertyczni ludzie też mogą zachorować na depresję, z powodu np. śmierci bliskiej osoby, zwolnienia z pracy itd. Depresja może być dziedziczna, związana z nieprawidłowym poziomem pewnych hormonów, zaburzoną pracą synaps w mózgu i wtedy osobowość, charakter czy temperament nie mają żadnego znaczenia. Są ludzie melancholijni, skłonni do stanów przygnębienia, ale wcale nie znaczy to, że zachorują na depresję. Ważne jest też środowisko, obraz nas samych i poczucie wartości wyniesione z domu itd. Najczęściej kilka czynników się splata ze sobą.
Moim zdaniem introwersja z depresją może się wiązać wtedy, kiedy introwertyk z całym swoim introwertycznym bagażem nie może odnaleźć się w ekstrawertycznym świecie, jest przez niego odrzucany, nie akceptuje go albo nie akceptuje siebie myśląc, na podstawie obserwacji, rozmów, literatury, filmów, że ekstrawertyzm to norma.
W każdym razie psycholog, terapeuta, psychiatra nie są straszni i jeśli ma się jakieś wątpliwości, obawy warto porozmawiać. Inna sprawa, że nie zawsze trafi się na kompetentnych, ale zawsze można poszukać innych.
Depresja nie musi być związana z introwersją. Nie każdy introwertyk ma depresję i nie każdy chory na depresję jest introwertykiem. Przyczyny i objawy depresji mogą być zupełnie inne u różnych osób, nie do końca są też zbadane.
Bardzo ekstrawertyczni ludzie też mogą zachorować na depresję, z powodu np. śmierci bliskiej osoby, zwolnienia z pracy itd. Depresja może być dziedziczna, związana z nieprawidłowym poziomem pewnych hormonów, zaburzoną pracą synaps w mózgu i wtedy osobowość, charakter czy temperament nie mają żadnego znaczenia. Są ludzie melancholijni, skłonni do stanów przygnębienia, ale wcale nie znaczy to, że zachorują na depresję. Ważne jest też środowisko, obraz nas samych i poczucie wartości wyniesione z domu itd. Najczęściej kilka czynników się splata ze sobą.
Moim zdaniem introwersja z depresją może się wiązać wtedy, kiedy introwertyk z całym swoim introwertycznym bagażem nie może odnaleźć się w ekstrawertycznym świecie, jest przez niego odrzucany, nie akceptuje go albo nie akceptuje siebie myśląc, na podstawie obserwacji, rozmów, literatury, filmów, że ekstrawertyzm to norma.
W każdym razie psycholog, terapeuta, psychiatra nie są straszni i jeśli ma się jakieś wątpliwości, obawy warto porozmawiać. Inna sprawa, że nie zawsze trafi się na kompetentnych, ale zawsze można poszukać innych.
- Akolita
- Krypto-Extra
- Posty: 756
- Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Łódź/Włocławek
Testom nie ufam i nawet nie będę do takiego zaglądać. Mnie zdiagnozował lekarz i tyle mi wystarczy.
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
Re: introwertyzm a depresja
ja kiedyś miałam depresję, to naprawdę straszna choroba... zresztą mój tata, również introwertyk, cierpi na silną deprechę od jakichś 20 lat...
- Piorun23
- Intro-wyjadacz
- Posty: 369
- Rejestracja: 28 sty 2010, 12:01
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z ciemnego boru
Re: introwertyzm a depresja
Da się, tylko trzeba chcieć i się postarać.
Polecam poszukanie DOBREGO speca
I nie żartuję
Zdziwili byście sie ilu ludzi ma deprechę i NIC z nią nie robi
Ps. Inno, za swój post w tym temacie masz u mnie takiego plusa jak stąd na Księżyc
Polecam poszukanie DOBREGO speca
I nie żartuję
Zdziwili byście sie ilu ludzi ma deprechę i NIC z nią nie robi
Ps. Inno, za swój post w tym temacie masz u mnie takiego plusa jak stąd na Księżyc
http://greenshadow23.deviantart.com/
Zapraszam :wink:
Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...
...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...
Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien
Zapraszam :wink:
Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...
...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...
Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien