Męskość a bycie sobą

Tutaj rozmawiamy o ogólnych kwestiach osobowości, typologiach osobowości, temperamentu; zamieszczamy testy osobowości.
psubrat
Intro-wyjadacz
Posty: 416
Rejestracja: 07 maja 2016, 0:29
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: Męskość a bycie sobą

Post autor: psubrat »

Coldman pisze:W moim przypadku definicja męskości doskonale się pokrywa z moją osobowością. [...] sam charakter wystarczy podregulować.
A dlaczego uważasz, że jest niewyregulowany?
Przyznajesz się do młodego wieku... czy nie obawiasz się, że z wiekiem Twój charakter będzie się samoistnie regulował w przeciwną stronę niż w kierunku definicji męskości?

Gdy byłem młodszy (< 25 lat), spodziewałem się że mój charakter, moje zainteresowania, pójdą w innym kierunku niż poszły. Ostatecznie zaakceptowałem to, chociaż przez wiele lat zdawało mi się, że coś jest ze mną nie tak - że może np. mam niski poziom testosteronu - pomimo że wygląd mojej twarzy i sylwetki absolutnie na ten niski poziom nie wskazywał - i że może z tego powodu moja natura nie dąży do stereotypu "prawdziwego mężczyzny". Gdy zaakceptowałem siebie, łatwiej było mi zaobserwować te same cechy także u innych, bliskich mi mężczyzn, bo przestałem sobie wmawiać, że to co widzę nie może być prawdą.
Ożenić się, to jest poz­być się połowy swoich praw i pod­woić w za­mian swo­je obo­wiązki. (Schopenhauer)

Jeśli chodzi o wspólne, interesujące spędzanie wolnego czasu, to mężczyźni i kobiety pasują do siebie jak woda i olej.
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2681
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Męskość a bycie sobą

Post autor: Coldman »

Nie napisałem nigdzie, że przyznaje się do młodego wieku. Mam 18 lat i tyle, to fakt :)

Charakter jest częścią mnie, więc nic się samo nie będzie regulowało. Trzeba się obserwować i pilnować.
Charakter to najbardziej zmienna cecha z gałęzi osobowości, daje nam to pole do manewru. Dla przykładu : pokonałem nieśmiałość i stałem się bardziej śmiały i otwarty, pokonałem swoje lęki, a teraz rozbudowuję swoją kulturę i staję się bardziej uprzejmy, miły, kulturalny. (choć nie mnie to oceniać)

Uważam, że jest niewyregulowany, bo ja powinienem się rozwijać, dbać o to jak postępuje. Trzeba iść do przodu, a nie pysznić się, że jest się prawdziwym mężczyzną.
Muszę sobie kupić książkę i poczytać na te tematy :)


Dla mnie prawdziwy mężczyzna równa się gentlemanowi. Dla innych może to być to np macho.
Dobrze psubracie, że już tym się nie przejmujesz.

Chłopak aby stać się mężczyzną/gentlemanem powinien wykształcić sobie silny charakter, który pozwoli mu przestrzegać reguł i podążać za zasadami moralnymi, które sam wyznaje. Powinien zbudować swój wizerunek do tego charakteru. No i powinien dbać o relacje z innymi ludźmi.
Społeczeństwo może nas ocenić jako prawdziwego mężczyznę, ale my siebie już nie, bo to nic nie zmienia. To takie sztuczne dowartościowanie siebie.
psubrat
Intro-wyjadacz
Posty: 416
Rejestracja: 07 maja 2016, 0:29
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: Męskość a bycie sobą

Post autor: psubrat »

Coldman pisze:Trzeba iść do przodu, a nie pysznić się, że jest się prawdziwym mężczyzną.
Tu nie ma nic ani do pysznienia się, ani do wstydu. Można się urodzić prawdziwym chłopcem - i wtedy dorastając staje się prawdziwym mężczyzną, albo prawdziwą dziewczynką - i wtedy staje się prawdziwą kobietą. Istnieją może jakieś wyjątki od tej reguły, ale na tyle rzadkie, że nie mamy po co się nimi interesować, jeśli nie jesteśmy lekarzami lub naukowcami z tej wąskiej specjalności.

Ktoś buduje dla nas wizerunek "prawdziwego mężczyzny", byśmy dążąc do tego ideału zaniedbywali nasze własne cele życiowe i potrzeby, a realizowali cudze.
Im bardziej mężczyzna dąży do tego ideału, tym w rzeczywistości jest mniej prawdziwy - stara się ukryć przed ludźmi swoje własne cechy, a w zamian praktykuje aktorstwo. Wyrzeka się swojej osobowości. Wręcz prosi się o przedmiotowe traktowanie, bo sam sprowadził się do roli robota/narzędzia. Uniemożliwia nawiązanie przyjaźni, bo jak można się zaprzyjaźnić z kimś bez osobowości.
Ożenić się, to jest poz­być się połowy swoich praw i pod­woić w za­mian swo­je obo­wiązki. (Schopenhauer)

Jeśli chodzi o wspólne, interesujące spędzanie wolnego czasu, to mężczyźni i kobiety pasują do siebie jak woda i olej.
Mati ubo
Introrodek
Posty: 23
Rejestracja: 09 paź 2016, 14:39
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 456

Re: Męskość a bycie sobą

Post autor: Mati ubo »

Nie wiem czy to dobry działo do tematu książek ale Coldman ostatnio czytam" NPL dla Bystrzaków " i tak się zastanawiam ile tego typu książki są wstanie wpłynąć na introwertyka .Nad jego rozwojem i większej integracji z ludźmi .
Awatar użytkownika
avatariks
Intronek
Posty: 43
Rejestracja: 06 maja 2017, 7:30
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Danzig

Re: Męskość a bycie sobą

Post autor: avatariks »

psubrat pisze: 31 gru 2016, 18:48
Coldman pisze:Trzeba iść do przodu, a nie pysznić się, że jest się prawdziwym mężczyzną.
Tu nie ma nic ani do pysznienia się, ani do wstydu. Można się urodzić prawdziwym chłopcem - i wtedy dorastając staje się prawdziwym mężczyzną, albo prawdziwą dziewczynką - i wtedy staje się prawdziwą kobietą. Istnieją może jakieś wyjątki od tej reguły, ale na tyle rzadkie, że nie mamy po co się nimi interesować, jeśli nie jesteśmy lekarzami lub naukowcami z tej wąskiej specjalności.

Ktoś buduje dla nas wizerunek "prawdziwego mężczyzny", byśmy dążąc do tego ideału zaniedbywali nasze własne cele życiowe i potrzeby, a realizowali cudze.
Im bardziej mężczyzna dąży do tego ideału, tym w rzeczywistości jest mniej prawdziwy - stara się ukryć przed ludźmi swoje własne cechy, a w zamian praktykuje aktorstwo. Wyrzeka się swojej osobowości. Wręcz prosi się o przedmiotowe traktowanie, bo sam sprowadził się do roli robota/narzędzia. Uniemożliwia nawiązanie przyjaźni, bo jak można się zaprzyjaźnić z kimś bez osobowości.
Że jak można się nim "urodzić"? Charakter nie jest oparty jedynie na genach no, chyba że masz na myśli to co ma się między nogami...
Dla mnie mężczyzna to osoba która ma ideały, wierzy w coś i się tego trzyma oraz nie boi sie bronić tego oraz o tym mówić. W miare łączy te wszystkie wasze czy coś
psubrat
Intro-wyjadacz
Posty: 416
Rejestracja: 07 maja 2016, 0:29
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: Męskość a bycie sobą

Post autor: psubrat »

avatariks pisze: 31 maja 2017, 18:27 Że jak można się nim "urodzić"?
Normalnie. W sposób specyficzny dla ludzkiego gatunku. Płeć dziecka daje się ocenić od razu po urodzeniu, a ze współczesną aparaturą nawet wcześniej.
avatariks pisze:Charakter nie jest oparty jedynie na genach no, chyba że masz na myśli to co ma się między nogami...
To właśnie - w sposób niepodatny na społeczne manipulacje - definiuje, czy człowiek stanie się mężczyzną czy nie. Różne cechy psychiczne mogą być częstym skutkiem bycia mężczyzną, ale w żadnym wypadku nie wyznacznikiem, czy nim się jest. Dwóch mężczyzn - całkowitych przeciwności w cechach charakteru - będzie w tym samym stopniu prawdziwymi mężczyznami - jeśli tylko zachowują się naturalnie, a nie udają kogoś kim wewnętrznie nie są.
Ożenić się, to jest poz­być się połowy swoich praw i pod­woić w za­mian swo­je obo­wiązki. (Schopenhauer)

Jeśli chodzi o wspólne, interesujące spędzanie wolnego czasu, to mężczyźni i kobiety pasują do siebie jak woda i olej.
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2681
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Męskość a bycie sobą

Post autor: Coldman »

psubrat pisze: 01 cze 2017, 11:44
avatariks pisze: 31 maja 2017, 18:27 Że jak można się nim "urodzić"?
Normalnie. W sposób specyficzny dla ludzkiego gatunku. Płeć dziecka daje się ocenić od razu po urodzeniu, a ze współczesną aparaturą nawet wcześniej.
avatariks pisze:Charakter nie jest oparty jedynie na genach no, chyba że masz na myśli to co ma się między nogami...
To właśnie - w sposób niepodatny na społeczne manipulacje - definiuje, czy człowiek stanie się mężczyzną czy nie. Różne cechy psychiczne mogą być częstym skutkiem bycia mężczyzną, ale w żadnym wypadku nie wyznacznikiem, czy nim się jest. Dwóch mężczyzn - całkowitych przeciwności w cechach charakteru - będzie w tym samym stopniu prawdziwymi mężczyznami - jeśli tylko zachowują się naturalnie, a nie udają kogoś kim wewnętrznie nie są.
Zgadzam się z psubratem. Mamy sobie takie mężczyznę macho, a mamy takiego gentlemana.
Genetycznie pewne cechy są przekazywane i jeden może mieć większe predyspozycje to "męskości", a drugi nie. To tak, w sumie jak ktoś kto jest fizycznie mężczyzną rodzi się psychicznie kobietą. Geny płatają figle, a my swoim charakterem temperujemy to wszystko. Praca nad sobą, wyzbywanie się wad to właśnie jedne z cech prawdziwego mężczyzny.
Ani
Introwertyk
Posty: 78
Rejestracja: 02 gru 2015, 13:47
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4

Re: Męskość a bycie sobą

Post autor: Ani »

Ostatnio byłam z parą gejów na plaży(znajomi) i tak im się im przyglądałam i mają te 'swoje' charakterystyczne ruchy i zachowanie, ale wydali mi się bardziej męscy niż większość hetero facetów. Nie było w nich takiej chęci udowadniania, że są prawdziwymi chłopami, kompleksy nie wyłaziły co chwila... Był w nich jakiś luz i akceptacja kim są... i było to strasznie męskie.
Awatar użytkownika
Pomidor
Ambiwertyk
Posty: 265
Rejestracja: 27 maja 2017, 20:45
Płeć: nieokreślona

Re: Męskość a bycie sobą

Post autor: Pomidor »

Bycie sobą jest strasznie przereklamowane. Niby każdy oczekuje akceptacji,ale od innym wymagamy by byli i zachowywali się tak jak to my chcemy.
psubrat
Intro-wyjadacz
Posty: 416
Rejestracja: 07 maja 2016, 0:29
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: Męskość a bycie sobą

Post autor: psubrat »

Ani pisze: 20 cze 2017, 0:06 Ostatnio byłam z parą gejów na plaży(znajomi) i tak im się im przyglądałam i mają te 'swoje' charakterystyczne ruchy i zachowanie, ale wydali mi się bardziej męscy niż większość hetero facetów. Nie było w nich takiej chęci udowadniania, że są prawdziwymi chłopami, kompleksy nie wyłaziły co chwila... Był w nich jakiś luz i akceptacja kim są... i było to strasznie męskie.
A na jakiej podstawie stwierdziłaś, że byli bardziej męscy? Przecież określenie "męski" oznacza, że coś jest TYPOWE dla mężczyzny, częściej i/lub w większej intensywności występujące u mężczyzn niż u kobiet.
Czym takim wyróżniali się od kobiet, że uważasz to zachowanie za męskie?

Nie wiem co dokładnie masz na myśli używając określenia: "Nie było w nich takiej chęci udowadniania, że są prawdziwymi chłopami, kompleksy nie wyłaziły co chwila" - ja mężczyzn nie-udających widzę ciąglę, np. w pracy (swoją drogą: szczęśliwie pracuję w zespole składającym się wyłącznie z mężczyzn i może to mieć wpływ) - według moich obserwacji taka jest większość.
Udawanie może się pojawiać, gdy ktoś jest bardzo zainteresowany podrywem, ale to też według mnie mniejszość mężczyzn gra "prawdziwego mężczyznę". Większość raczej tylko blokuje swoją osobowość (bo doświadczenie im pokazało, że ich prawdziwa męska osobowość jest wg współczesnej kultury, w tym kobiet, niemile widziana), nie uruchamiając w jej miejsce sztucznej.
Ożenić się, to jest poz­być się połowy swoich praw i pod­woić w za­mian swo­je obo­wiązki. (Schopenhauer)

Jeśli chodzi o wspólne, interesujące spędzanie wolnego czasu, to mężczyźni i kobiety pasują do siebie jak woda i olej.
Awatar użytkownika
avatariks
Intronek
Posty: 43
Rejestracja: 06 maja 2017, 7:30
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Danzig

Re: Męskość a bycie sobą

Post autor: avatariks »

psubrat pisze: 23 cze 2017, 8:27
Ani pisze: 20 cze 2017, 0:06 Ostatnio byłam z parą gejów na plaży(znajomi) i tak im się im przyglądałam i mają te 'swoje' charakterystyczne ruchy i zachowanie, ale wydali mi się bardziej męscy niż większość hetero facetów. Nie było w nich takiej chęci udowadniania, że są prawdziwymi chłopami, kompleksy nie wyłaziły co chwila... Był w nich jakiś luz i akceptacja kim są... i było to strasznie męskie.
A na jakiej podstawie stwierdziłaś, że byli bardziej męscy? Przecież określenie "męski" oznacza, że coś jest TYPOWE dla mężczyzny, częściej i/lub w większej intensywności występujące u mężczyzn niż u kobiet.
Czym takim wyróżniali się od kobiet, że uważasz to zachowanie za męskie?
nie chciałbym obrażać @Ani , ale ta subiektywna "męskość" ich jest spowodowana jest ich zadbaniem o siebie, dobrym wyglądem i niedostępnością z powodu ich homoseksualności
psubrat pisze: 23 cze 2017, 8:27 Nie wiem co dokładnie masz na myśli używając określenia: "Nie było w nich takiej chęci udowadniania, że są prawdziwymi chłopami, kompleksy nie wyłaziły co chwila" - ja mężczyzn nie-udających widzę ciąglę, np. w pracy (swoją drogą: szczęśliwie pracuję w zespole składającym się wyłącznie z mężczyzn i może to mieć wpływ) - według moich obserwacji taka jest większość.
Udawanie może się pojawiać, gdy ktoś jest bardzo zainteresowany podrywem, ale to też według mnie mniejszość mężczyzn gra "prawdziwego mężczyznę". Większość raczej tylko blokuje swoją osobowość (bo doświadczenie im pokazało, że ich prawdziwa męska osobowość jest wg współczesnej kultury, w tym kobiet, niemile widziana), nie uruchamiając w jej miejsce sztucznej.
a z tym udawaniem to jest ciekawa sprawa, bo jak się czyta historie czy przemyślenia gejów co znaleźli chłopaka i "wyszli z tym do ludzi" to widać że zanim dojdą do tej samoakceptacji w społeństwie to niemało problemów z tym przeżywają, pogardy, odrzucenia itd itp
i co za tym idzie po wielu latach dopiero są w stanie z tym żyć i stąd pewnie ta pewność siebie, znalezienie swojego miejsca w społeczeństwie i po prostu ignorancja osób ich nie akceptujących
Ani
Introwertyk
Posty: 78
Rejestracja: 02 gru 2015, 13:47
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4

Re: Męskość a bycie sobą

Post autor: Ani »

Ładnie nazwałeś moje odczucie 'subiektywną męskością'. Dzięki :)
Nie chodziło mi o ich wygląd, ale o to, że byli pewni siebie, nie wstydzili się tych nietypowych dla mężczyzn zachowań i tak spojrzałam na nich i uznałam, że tak powinni się zachowywać prawdziwi faceci.
Czasami sobie myśle, że chciałabym zobaczyć prawdziwe oblicza ludzi bez tych typowych schematów i podziałów na to jak ma się zachowywać dana płeć, narzucanych przez społeczeństwo. Sama w jakimś stopniu w nich tkwię. Ci geje wyglądali na takich, którzy zupełnie się z tego wyrwali. Nie jestem jakąś fanką gender, po prostu wydaję mi się, że sporo osób jest przez to w jakimś stopniu zblokowanych co odbija się na osobowości i ich rozwoju. Może się też mylę. Pozdrawiam :)
psubrat
Intro-wyjadacz
Posty: 416
Rejestracja: 07 maja 2016, 0:29
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: Męskość a bycie sobą

Post autor: psubrat »

Ani pisze: 25 cze 2017, 21:46[...] i tak spojrzałam na nich i uznałam, że tak powinni się zachowywać prawdziwi faceci.
Jak to "powinni ... prawdziwi"? Prawda, to jest coś co jest niezależne od naszego widzimisie. Prawdę można badać, sprawdzać jaka jest, a nie dyktować jakiej prawdy byśmy chcieli. Zgadzam się - tamci których widziałaś, jeśli tylko są biologicznie mężczyznami, to są prawdziwymi mężczyznami. Ale równie prawdziwi są ci, którzy zachowują się inaczej i których natura/zachowanie kobietom nie odpowiada.
Czasami sobie myśle, że chciałabym zobaczyć prawdziwe oblicza ludzi bez tych typowych schematów i podziałów na to jak ma się zachowywać dana płeć, narzucanych przez społeczeństwo. Sama w jakimś stopniu w nich tkwię. Ci geje wyglądali na takich, którzy zupełnie się z tego wyrwali. Nie jestem jakąś fanką gender, po prostu wydaję mi się, że sporo osób jest przez to w jakimś stopniu zblokowanych co odbija się na osobowości i ich rozwoju. Może się też mylę. Pozdrawiam :)
Gender jest już wdrożone. Realnie jedyne dyskusje jakie są, to czy pójść w tym kierunku jeszcze dalej, czy zatrzymać się tu gdzie jesteśmy. Mam wrażenie, że współcześnie w naszej kulturze jest mniejsza różnica w zachowaniu między dorołsymi mężczyznami a dorosłymi kobietami, niż między chłopcami a dziewczynkami. I to jest nienormalne, bo różnice hormonalne wskutek dorastania rosną a nie maleją.
Ja po sobie mogę powiedzieć, że w większym stopniu blokowałem męskie elementy swojej natury, niż kobiece czy te z płcią prawie nieskorelowane (męskie w znaczeniu: te które w rzeczywistości występują często wśród mężczyzn, a nie te, które ktoś by chciał aby występowały).
Ożenić się, to jest poz­być się połowy swoich praw i pod­woić w za­mian swo­je obo­wiązki. (Schopenhauer)

Jeśli chodzi o wspólne, interesujące spędzanie wolnego czasu, to mężczyźni i kobiety pasują do siebie jak woda i olej.
Ani
Introwertyk
Posty: 78
Rejestracja: 02 gru 2015, 13:47
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4

Re: Męskość a bycie sobą

Post autor: Ani »

psubrat
Intro-wyjadacz
Posty: 416
Rejestracja: 07 maja 2016, 0:29
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: Męskość a bycie sobą

Post autor: psubrat »

Ani pisze: 26 cze 2017, 17:44 http://synonim.net/synonim/prawdziwy
I który to konkretnie z synonimów odpowiada kontekstowi, w którym Ty używasz słowa "prawdziwy"? Z tego co widzę, te synonimy są zdecydowanie bliższe temu, co opisuję ja. Nie widzę żadnego synonimu słowa "prawdziwy", którego definicją by było: "taki, jaki mi się podoba".
I czy równie dobrze tolerujesz zwrot "prawdziwa kobieta" - jeśli ktoś sugeruje Ci, że Twoja "prawdziwość" jest uwarunkowana tym, czy postępujesz tak, jak się osobie używającej tego zwrotu podoba?

Prawdziwa kobieta odpisałaby mi bardziej rzeczowo. Strasznie ciężko dzisiaj spotkać prawdziwą kobietę.
Ożenić się, to jest poz­być się połowy swoich praw i pod­woić w za­mian swo­je obo­wiązki. (Schopenhauer)

Jeśli chodzi o wspólne, interesujące spędzanie wolnego czasu, to mężczyźni i kobiety pasują do siebie jak woda i olej.
ODPOWIEDZ