Pytanie do czworek i piatek

Tutaj rozmawiamy o ogólnych kwestiach osobowości, typologiach osobowości, temperamentu; zamieszczamy testy osobowości.
Awatar użytkownika
ewka
Introwertyk
Posty: 101
Rejestracja: 26 paź 2016, 22:57
Płeć: kobieta

Re: Pytanie do czworek i piatek

Post autor: ewka »

Az sobie musialam sprawdzic co to jest ta emocjonalnosc Werterowska i jak to sie ma do dziecka. Znalazlam taki opis http://sciaga.pl/tekst/996-1-proba_anal ... a_goethego . A w tym opisie znalazlam miedzy innymi pewien fragment, moim zdaniem dosc dobrze pokazujacy roznice w podjesciu do zycia miedzy 4 a 5. Nie uwazam zeby podjescie 4rki bylo jak to nazwales "dziecinne" , jest zwyczajnie inne od 5, ( i akurat do mnie jako 4rki :D duzo bardziej przemawia bo uwazam ze zyje sie prawdziwie tylko doswiadczajac emocji, przezywajac to co sie dzieje. Zycie bez emocji to moim zdaniem troche takie zycie robota, z jednej strony czlowiek nie naraza sie na cierpienie po wyeliminowaniu emocji, ale z drugiej wiele traci). Ok przejde juz do cytatu: " Człowiek w swoim życiu moje przyjąć dwie drogi. Jedna jest bezpieczna, nie istnieją w niej emocje, które mogą człowieka doprowadzić do popełnienia czynów niezwykłych, niespotykanych w codziennym świecie. W filozofii takiej ważna jest długość życia, nie zaś jego intensywność. Druga droga to postępowanie, mające na celu poznanie świata, natury, przeżywanie wielkich emocji. Ten sposób życia jest okupiony wysokimi kosztami, nierzadko i przedwczesną śmiercią. Werter wybrał tę drugą drogę, gdyż mimo niebezpieczeństw chciał doświadczyć tych emocji i doznań jakie mogą go spotkać w życiu doczesnym."

Obczajcie sobie jeszcze, (jesli ktos wczesniej nie widzial) ten opis 4rek i 5tek. Daje on jednoczesnie nadzieje ze i 4 i 5 nie musza miec wcale takiego porabanego zycia :wink: , wystarczy tylko ze sie troche za siebie wezma i wyladuja u gory skali.
Poziom zdrowia i rozwoju 4rek: http://enneagram.pl/Enneagram/poziomy_r ... iomy4.html
Poziom zdrowia i rozwoju 5tek:http://enneagram.pl/Enneagram/poziomy_r ... iomy5.html
Awatar użytkownika
ewka
Introwertyk
Posty: 101
Rejestracja: 26 paź 2016, 22:57
Płeć: kobieta

Re: Pytanie do czworek i piatek

Post autor: ewka »

Cofam to co napisalam wczesniej, 4rki sa jednak totalnie pierdzielniete. Wlasnie sie przekonalam co to znaczy zrobic komus emocjonalna jazde, z innej niz dotad perspektywy.
Awatar użytkownika
Pomidor
Ambiwertyk
Posty: 265
Rejestracja: 27 maja 2017, 20:45
Płeć: nieokreślona

Re: Pytanie do czworek i piatek

Post autor: Pomidor »

Ponoć jestem 5w4. Analizuje wszystko jak debil, wiecznie jestem zamyślony i rozmyślam nad każdą pierdołą. Mam problemy ze snem, bo w nocy też rozmyślam. Podejmowanie decyzji pod wpływem emocji? To coś dla mnie ;) Czy jestem zadowolony z jakiś cech? Hmmm, chyba najbardziej cenię sobie obiektywność i wyczulenie na kłamstwa innych.
ewka pisze: 07 cze 2017, 5:16 Cofam to co napisalam wczesniej, 4rki sa jednak totalnie pierdzielniete. Wlasnie sie przekonalam co to znaczy zrobic komus emocjonalna jazde, z innej niz dotad perspektywy.
Jakieś rozwinięcie tego?
Awatar użytkownika
Peccatum
Wtajemniczony
Posty: 5
Rejestracja: 22 lip 2017, 18:12
Płeć: kobieta
Enneagram: 4w5
MBTI: ENTP
Lokalizacja: Katowice

Re: Pytanie do czworek i piatek

Post autor: Peccatum »

Jestem 4w5 i wypowiem się na podstawie tych cech, które do mnie pasują. Ogólnie, czwórką jestem czasami bardziej, czasami mniej - w MBTI jestem ENTP, który jest ekstrawertykiem i opis także do mnie pasuje. Czasami bardziej, a czasami mniej. :lol:

- Analityczny umysł - widziałam, że niektórzy podali to jako negatyw, ale dla mnie to mega pozytyw. Dlaczego? Często słyszę, że mam bardzo dobrze rozwiniętą samoświadomościość, a i owszem, bo potrafię skupić się na swoim wnętrzu nawet nieświadomie. I tak sobie przychodzą te przypływy i odpływy. Problem tylko, że przez (tutaj za)dobrze rozwiniętą samoświadomość, widzę w sobie masę wad i poprawek, które należy wykonać. Uważam, że można się ich pozbyć, naprawić, przez co gonię do doskonałości, której zapewne nigdy nie osiągnę. A w relacjach? Cóż, mam skłonność do rozdrabniania każdej sprawy i smakowania jej z każdej strony, a swoimi opiniami dzielę się z moją przyjaciółką, która czasami niczego nie dostrzega i słyszę, że albo mam rację, albo grubo przesadzam (to typ, który analizuje tylko przy ekstremalnych sytuacjach i to też w niej kocham).
Dużym minusem jest to, że przez widzenie swoich wad i stawianie sobie wysoko poprzeczki, przy porażce, często nieuniknionej, faktycznie pogardzam sobą, popadam w depresję, że nie zdołałam. I tak do następnego razu, gdy stwierdzę, że chcę być lepszym człowiekiem, czyli jakieś dwa dni później i krąg się toczy.

- Zdolność do wyrażania własnych uczuć - to duża zaleta, do momentu, gdy nie robi się to przed każdym, z kim nawiąże się jakaś nić porozumienia. A potem mam wyrzuty sumienia, że ktoś musiał wysłuchiwać cały czas o mnie, a potem nadchodzi ta niepewność, że ktoś wykorzysta to przeciwko mnie w jakiś sposób. Swoją drogą, ufam wam, okej? :twisted:

- Potrzeba widzenia mnie jako ktoś wyjątkowy - :oops: :oops: Ale hej, dzięki temu mam motywację do samorozwoju, prawda? Problem jest taki, że większość rzeczy, które robię, chcę, żeby zostały dostrzeżone i docenione, co nie zawsze się zdarza i potrafi mi to zepsuć humor na bite kilka godzin. Przez to, uwielbiam rywalizować na polach, w których jestem dobra, albo czuję, że mogę być. Niekiedy, co znowu jest przypisane chorej czwórce, faktycznie przyłapuję się na porównaniu z innymi sukcesami, przez co zdarzy mi się umniejszyć cudze. Niemniej, staram się z tym walczyć i cieszyć się z innymi.

- Egoizm z poczuciem bezkarności - negatyw.

- Odsuwanie się od innych - dni wolne, w których ciągną mnie na imprezę lub coś takiego, wcale nie są dla mnie dniami wolnymi. Nie mam problemu z poznawaniem nowych ludzi, przynajmniej nie tak jak kiedyś i mogę bawić się najlepiej z towarzystwa, a przyjść do domu i nagle odczuć zmęczenie. Chociaż już coraz mniejsze. Prawdziwy dzień wolny to dla mnie izolacja i zajmowanie się własnymi sprawami, czytaniem książek, siedzenie na kompie, rysowanie i dopiero wtedy wypoczywam. Ogólnie, nie lubię tej części siebie, bo otaczam się ludźmi, którzy nie potrzebują tylu czasu medytacji co ja i przemęczają się później. Też tak chcę :<

- Złożona (ciężka) osobowość - o tak, ile razy zdarzyło mi się pomyśleć, że jest ze mną coraz lepiej, przyjaciele świetnie się przy mnie bawią, ja przy nich i czuję, że w końcu nie robię o nic dziwnego scen. A człowiek i tak usłyszy, że jest z nim ciężko i takie zaskoczenie. :lol: Negatyw.

- Skłonność do depresji - negatyw, oczywiście. Melancholia nie jest zła, tak? Problem jest, gdy ta melancholia trwa już trzeci dzień z rzędu.

- Wyrażanie siebie artystyczne i poczucie estetyki - kiedyś dużo rysowałam, bardzo ładnie, chwaliła mnie nie tylko mama! Tylko od ponad dwóch lat mam mega zawias, człowiek chce, a nie potrafi. I poczucie estetyki to dla mnie duży plus.

- Intuicja i obserwacja - ma to duży plus, tym bardziej, gdy skupiam się na innych. Dostrzegam w innych rzeczy, które inni nie widzą wcale, albo od razu. Chociaż drażni mnie to, że tłumaczę i mówię coś przyjaciołom, że - żartobliwie - drgnęła mu powieka w tym momencie, więc na pewno jest mega fanem frytek, ale nikt mi nigdy nie wierzy, dopóki nie dostaną niezbitego dowodu, który zobaczą na własne oczy. Ale zanim to się stanie, człowiek się irytuje, nie? A potem pozostaje mu mówić "A nie mówiłam?". Swoją drogą, ta zdolność także sprawia, że człowiek odsuwa się od innych i nie chce mu się mieć za dużo do czynienia ze światem zewnętrznym.

- Maruda i krytyczność - nawet ja muszę przyznać, że jestem człowiekiem, który nie pieprzy się w tańcu, przynajmniej w słowach. Zapewne to naleciałość ENTP, ale nie ma momentu, gdy nie mogę dostrzec czegoś do naprostowania, naprawy i czasami potrafię wypalić bezpośrednio bardzo niemiłą rzecz, albo chociaż kontrowersyjną i długo nie potrafię zrozumieć, o ile w ogóle, że powiedziałam coś źle. A ja tylko zapraszam zauważam i zapraszam do dysputy, prawda? :(
"That’s what family is. People who hate you, but can’t kill you, ‘cause they’re the first ones questioned." :lol:
Awatar użytkownika
Biała_Wiewióra
Introrodek
Posty: 11
Rejestracja: 20 sie 2017, 13:53
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INFJ
Lokalizacja: Łódź

Re: Pytanie do czworek i piatek

Post autor: Biała_Wiewióra »

Plusem bycia Obserwatorem jest to, że łatwo przewiduje "ruchy" ludzi z mojego otoczenia, mam przygotowaną odpowiedź i reakcje na większość okazji,a jeśli jestem do tego zmuszona to kieruje naszą rozmowę na tematy które chcę poruszyć,zwracam często uwagę na szczegóły których znajomość mi się często przydaje, mam gdzieś krytykę innych.
Minusem jest to, że podczas przewidywania "ruchów" moje oczy zachodzą pustką przez co część ludzi się mnie boi, a część myśli, że mam depresję. Nie przepadam też za tym męczeniem się obecnością innych ludzi w pobliżu zwłaszcza gdy sobie przypominam, że dzielę pokój z bratem "nudzi mi się więc z tobą pogadam".Podczas obserwacji można też zauważyć, że ktoś się niedługo zabije i nic już nie da się z tym zrobić :|
Awatar użytkownika
Pomidor
Ambiwertyk
Posty: 265
Rejestracja: 27 maja 2017, 20:45
Płeć: nieokreślona

Re: Pytanie do czworek i piatek

Post autor: Pomidor »

Peccatum pisze: 23 lip 2017, 16:38 Jestem 4w5 i wypowiem się na podstawie tych cech, które do mnie pasują. Ogólnie, czwórką jestem czasami bardziej, czasami mniej - w MBTI jestem ENTP, który jest ekstrawertykiem i opis także do mnie pasuje. Czasami bardziej, a czasami mniej. :lol:

- Analityczny umysł - widziałam, że niektórzy podali to jako negatyw, ale dla mnie to mega pozytyw. Dlaczego? Często słyszę, że mam bardzo dobrze rozwiniętą samoświadomościość, a i owszem, bo potrafię skupić się na swoim wnętrzu nawet nieświadomie. I tak sobie przychodzą te przypływy i odpływy. Problem tylko, że przez (tutaj za)dobrze rozwiniętą samoświadomość, widzę w sobie masę wad i poprawek, które należy wykonać. Uważam, że można się ich pozbyć, naprawić, przez co gonię do doskonałości, której zapewne nigdy nie osiągnę. A w relacjach? Cóż, mam skłonność do rozdrabniania każdej sprawy i smakowania jej z każdej strony, a swoimi opiniami dzielę się z moją przyjaciółką, która czasami niczego nie dostrzega i słyszę, że albo mam rację, albo grubo przesadzam (to typ, który analizuje tylko przy ekstremalnych sytuacjach i to też w niej kocham).
Dużym minusem jest to, że przez widzenie swoich wad i stawianie sobie wysoko poprzeczki, przy porażce, często nieuniknionej, faktycznie pogardzam sobą, popadam w depresję, że nie zdołałam. I tak do następnego razu, gdy stwierdzę, że chcę być lepszym człowiekiem, czyli jakieś dwa dni później i krąg się toczy.

- Zdolność do wyrażania własnych uczuć - to duża zaleta, do momentu, gdy nie robi się to przed każdym, z kim nawiąże się jakaś nić porozumienia. A potem mam wyrzuty sumienia, że ktoś musiał wysłuchiwać cały czas o mnie, a potem nadchodzi ta niepewność, że ktoś wykorzysta to przeciwko mnie w jakiś sposób. Swoją drogą, ufam wam, okej? :twisted:

- Potrzeba widzenia mnie jako ktoś wyjątkowy - :oops: :oops: Ale hej, dzięki temu mam motywację do samorozwoju, prawda? Problem jest taki, że większość rzeczy, które robię, chcę, żeby zostały dostrzeżone i docenione, co nie zawsze się zdarza i potrafi mi to zepsuć humor na bite kilka godzin. Przez to, uwielbiam rywalizować na polach, w których jestem dobra, albo czuję, że mogę być. Niekiedy, co znowu jest przypisane chorej czwórce, faktycznie przyłapuję się na porównaniu z innymi sukcesami, przez co zdarzy mi się umniejszyć cudze. Niemniej, staram się z tym walczyć i cieszyć się z innymi.

- Egoizm z poczuciem bezkarności - negatyw.

- Odsuwanie się od innych - dni wolne, w których ciągną mnie na imprezę lub coś takiego, wcale nie są dla mnie dniami wolnymi. Nie mam problemu z poznawaniem nowych ludzi, przynajmniej nie tak jak kiedyś i mogę bawić się najlepiej z towarzystwa, a przyjść do domu i nagle odczuć zmęczenie. Chociaż już coraz mniejsze. Prawdziwy dzień wolny to dla mnie izolacja i zajmowanie się własnymi sprawami, czytaniem książek, siedzenie na kompie, rysowanie i dopiero wtedy wypoczywam. Ogólnie, nie lubię tej części siebie, bo otaczam się ludźmi, którzy nie potrzebują tylu czasu medytacji co ja i przemęczają się później. Też tak chcę :<

- Złożona (ciężka) osobowość - o tak, ile razy zdarzyło mi się pomyśleć, że jest ze mną coraz lepiej, przyjaciele świetnie się przy mnie bawią, ja przy nich i czuję, że w końcu nie robię o nic dziwnego scen. A człowiek i tak usłyszy, że jest z nim ciężko i takie zaskoczenie. :lol: Negatyw.

- Skłonność do depresji - negatyw, oczywiście. Melancholia nie jest zła, tak? Problem jest, gdy ta melancholia trwa już trzeci dzień z rzędu.

- Wyrażanie siebie artystyczne i poczucie estetyki - kiedyś dużo rysowałam, bardzo ładnie, chwaliła mnie nie tylko mama! Tylko od ponad dwóch lat mam mega zawias, człowiek chce, a nie potrafi. I poczucie estetyki to dla mnie duży plus.

- Intuicja i obserwacja - ma to duży plus, tym bardziej, gdy skupiam się na innych. Dostrzegam w innych rzeczy, które inni nie widzą wcale, albo od razu. Chociaż drażni mnie to, że tłumaczę i mówię coś przyjaciołom, że - żartobliwie - drgnęła mu powieka w tym momencie, więc na pewno jest mega fanem frytek, ale nikt mi nigdy nie wierzy, dopóki nie dostaną niezbitego dowodu, który zobaczą na własne oczy. Ale zanim to się stanie, człowiek się irytuje, nie? A potem pozostaje mu mówić "A nie mówiłam?". Swoją drogą, ta zdolność także sprawia, że człowiek odsuwa się od innych i nie chce mu się mieć za dużo do czynienia ze światem zewnętrznym.

- Maruda i krytyczność - nawet ja muszę przyznać, że jestem człowiekiem, który nie pieprzy się w tańcu, przynajmniej w słowach. Zapewne to naleciałość ENTP, ale nie ma momentu, gdy nie mogę dostrzec czegoś do naprostowania, naprawy i czasami potrafię wypalić bezpośrednio bardzo niemiłą rzecz, albo chociaż kontrowersyjną i długo nie potrafię zrozumieć, o ile w ogóle, że powiedziałam coś źle. A ja tylko zapraszam zauważam i zapraszam do dysputy, prawda? :(
Tak jakbym czytał o samym sobie. W poprzednim poście pisałem, że jestem 5w4, ale według innych testów i za pomocą samodopasowania wyszło, że jestem jednak 4w5. Sam jestem perfekcjonistą i nigdy nie jestem zadowolony z tego co robię. Czasami przez to odkładam pewne rzeczy na później, bo twierdzę, że na stan aktualny nie jestem za dobry by za daną czynność się zabierać. Analityczny umysł może się przydaje, ale gdy się myśli za dużo, to może być to przekleństwem. Czwórkowość i emocjonalność? Każdy odczuwa jakieś emocje, ale tylko czwórka przeżywa wszystko aż tak do przesady. Unikam jak mogę gadania o swoich emocjach, bo wiem jak to jest odbierane przez innych. Nikt nie lubi emocjonalnych ludzi a tym zwłaszcza emocjonalnych facetów. Melancholia i depresja? Nawet jak nad tym zapanuję to i tak z czasem wraca :/ 4w5 to chyba najbardziej powalona kombinacja. Z jednej strony człowiek motany przez emocje, oderwany od rzeczywistości, a z drugiej racjonalne myślenie, patrzenie na wszystko z logicznego punktu widzenia, wieczne analiza i chłodna kalkulacja.
Awatar użytkownika
Miszka
Intro-wyjadacz
Posty: 429
Rejestracja: 03 paź 2012, 21:38
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Śląsk

Re: Pytanie do czworek i piatek

Post autor: Miszka »

Kiedy kiedyś robiłem ten test (czyli jakieś 5 lat temu) wychodziło mi 4w5, obecnie raczej 5w4. (Może faktycznie przewaga emocji nad planowaniem jest cechą młodości?)

Z cech ,,5'' najbardziej cenię praktyczne analityczne myślenie - niejeden egzamin na studiach to uratowało, pracę też ułatwia. Raczej pozytywne jest zaciekawienie nauką czy ogólnie światem, choć nie wiem czy bardziej praktyczne podejście nie wychodzi ludziom na lepsze. Cechy ,,5" pozwalają też sensownie zaplanować pracę niż myśleć o takich bzdetach jak stres czy terminy. Zastanawiam się czy one nie odpowiadają też za czarny humor dystans do świata.
Minusem jest na pewno nienachalne wyrażanie uczuć, albo wręcz zapominanie o tym. Nie znaczy to że tego nie potrafię, ale to już zasługa domieszki ,,4". Niestety, emocjami które towarzyszą mi od zawsze są zawziętość i upartość. W nauce/pracy może to zaleta, ale w życiu kilka razy mocno ryzykowałem zdrowie żeby udowodnić że coś ,,da się" a grając w jednej z możliwie najniższych lig i tak wyróżniałem się agresywnością. ( Nawet sprowokowałem kilka bójek na boisku, mimo że w szatni byłem małomównym outsiderem 8) )
Kolejne wady wymagające stałej pracy nad sobą to egocentryzm i rozdmuchane ego. Na obronę ,,4" mogę dodać, że pewna dawka empatii i zrozumienia pozwoliła nawiązać bardzo bliskie relacje z płcią piękną.

Podsumowując, moim zdaniem cechy ,,4" i ,,5" świetnie się uzupełniają i nie zamieniłbym ich na inne, choć wymaga to dużej kontroli tego kiedy co ma przeważać. Spotkałem się też z odbiorem siebie jako osoby niekonsekwentnej lub wręcz zakładającej maskę, bo przecież jak ktoś raz może być obojętny i wyrachowany, a w innej sytuacji emocjonalny i wrażliwy.
Awatar użytkownika
Nuna
Introrodek
Posty: 24
Rejestracja: 09 gru 2017, 10:54
Płeć: kobieta
Enneagram: 4w5
MBTI: INFJ
Lokalizacja: Hong Kong

Re: Pytanie do czworek i piatek

Post autor: Nuna »

Pomidor pisze: 26 sie 2017, 13:22 4w5 to chyba najbardziej powalona kombinacja. Z jednej strony człowiek motany przez emocje, oderwany od rzeczywistości, a z drugiej racjonalne myślenie, patrzenie na wszystko z logicznego punktu widzenia, wieczne analiza i chłodna kalkulacja.
Bardzo dobrze powiedziane. Każdy inny typ posiada jakieś konkretne, wymierne zalety, a ten ma co najwyżej niejednoznaczne wady ;)

Z ciekawością przeczytałam poprzednie wypowiedzi, bo ja właśnie nie za bardzo dostrzegam jakiekolwiek zalety mojego typu, czyli 4w5. Kreatywność? Jasne, jest fajna, ale najbardziej przekłada się na coś pozytywnego dla pisarzy, kompozytorów, poetów albo reżyserów. Introspekcja - teoretycznie to coś dobrego, a jednocześnie strasznie irytuje, gdy samemu jest się świetnym w te klocki i widzi się, jak bardzo nieporadni w tym zakresie są niektórzy ludzie.

Mnie najbardziej w tym typie przeszkadza:
- że jak mam coś zrobić, to czekam "na odpowiedni nastrój" - w rezultacie ogólnie mało działam
- Permanentne poczucie inności w każdym możliwym środowisku
- że jak jestem wzburzona emocjonalnie, to nie mogę myśleć o niczym innym i cały dzień/weekend/tydzień już jest wtedy zmarnowany
- Skłonność do melancholii, dołów, depresji, przejmowania się wszystkim, czym tylko można się przejmować - problemami swoimi, innych ludzi, świata
- Rozpamiętywanie przeszłości

Najbardziej w tym typie podoba mi się:
- To, że w sprzyjających warunkach podobno upodabnia się do 1 - a to jest typ, który posiada wiele zalet
Awatar użytkownika
Pomidor
Ambiwertyk
Posty: 265
Rejestracja: 27 maja 2017, 20:45
Płeć: nieokreślona

Re: Pytanie do czworek i piatek

Post autor: Pomidor »

Nuna pisze: 19 lut 2018, 18:49
Pomidor pisze: 26 sie 2017, 13:22 4w5 to chyba najbardziej powalona kombinacja. Z jednej strony człowiek motany przez emocje, oderwany od rzeczywistości, a z drugiej racjonalne myślenie, patrzenie na wszystko z logicznego punktu widzenia, wieczne analiza i chłodna kalkulacja.
Bardzo dobrze powiedziane. Każdy inny typ posiada jakieś konkretne, wymierne zalety, a ten ma co najwyżej niejednoznaczne wady ;)

Z ciekawością przeczytałam poprzednie wypowiedzi, bo ja właśnie nie za bardzo dostrzegam jakiekolwiek zalety mojego typu, czyli 4w5. Kreatywność? Jasne, jest fajna, ale najbardziej przekłada się na coś pozytywnego dla pisarzy, kompozytorów, poetów albo reżyserów. Introspekcja - teoretycznie to coś dobrego, a jednocześnie strasznie irytuje, gdy samemu jest się świetnym w te klocki i widzi się, jak bardzo nieporadni w tym zakresie są niektórzy ludzie.

Mnie najbardziej w tym typie przeszkadza:
- że jak mam coś zrobić, to czekam "na odpowiedni nastrój" - w rezultacie ogólnie mało działam
- Permanentne poczucie inności w każdym możliwym środowisku
- że jak jestem wzburzona emocjonalnie, to nie mogę myśleć o niczym innym i cały dzień/weekend/tydzień już jest wtedy zmarnowany
- Skłonność do melancholii, dołów, depresji, przejmowania się wszystkim, czym tylko można się przejmować - problemami swoimi, innych ludzi, świata
- Rozpamiętywanie przeszłości

Najbardziej w tym typie podoba mi się:
- To, że w sprzyjających warunkach podobno upodabnia się do 1 - a to jest typ, który posiada wiele zalet
Z tym działaniem to przewalone, ale jak się nałożą jakieś sprzyjające warunki, to człowiek może i całe góry przenosić.
ODPOWIEDZ