Słownik nieoczywistych smutków
- wazz
- Stały bywalec
- Posty: 208
- Rejestracja: 27 lip 2016, 0:52
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- Lokalizacja: Kraków
Słownik nieoczywistych smutków
Istnieją pewne nienazwane stany ducha, melancholie i smuteczki. Ktoś pokusił się aby te uczucia opisać i nazwać (przyznam, że jak dla mnie nieraz dość abstrakcyjnie i na wyrost) - http://myslnikstankiewicza.pl/slownik-n ... h-smutkow/. Ale być może Was zaciekawi. Enjoy ^^
“Never underestimate the power of stupid people in large groups.” G.C.
- cristanov
- Introwertyk
- Posty: 114
- Rejestracja: 03 maja 2016, 9:30
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: ISTJ
- Lokalizacja: Kraków
Re: Słownik nieoczywistych smutków
Ostatnio właśnie zastanawiałem się nad jednym z wymienionych stanów, nad poczuciem jakby bezsensu i bezznaczenia. Nazwałem to klątwą przeciętności, a tu proszę... po prostu "sonder"
Gdy masz serce do niczego i do niczego nie masz serca
Instynkt samozachowawczy nie wystarczy, by przetrwać.
Instynkt samozachowawczy nie wystarczy, by przetrwać.
- Fangtasia
- Rozkręcony intro
- Posty: 311
- Rejestracja: 21 wrz 2014, 22:20
- Płeć: kobieta
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Słownik nieoczywistych smutków
Jakaż obrzydliwa mieszanina języków.
Zupełnie nie przypadły mi do gustu ani przetłumaczone nazwy ani ich wyjaśnienia, "słowa, które powinny istnieć a nie istnieją" - wydaje mi się że ich istnienie nie jest niezbędne, ludzie przyzwyczajeni są nazywać rzeczy gdy istnieje taka potrzeba.
Mi tam się podoba fakt że te wszystkie stany są nienazwane, że każdy może je definiować po swojemu.
Co za masakra by powstała gdyby autorzy książek zaczęli nagle pisać że ktoś doświadczył zjawiska xeno. xD (tak w ogóle nie wiem jaki czasownik powinien stać przy tych maszkarach)
Zupełnie nie przypadły mi do gustu ani przetłumaczone nazwy ani ich wyjaśnienia, "słowa, które powinny istnieć a nie istnieją" - wydaje mi się że ich istnienie nie jest niezbędne, ludzie przyzwyczajeni są nazywać rzeczy gdy istnieje taka potrzeba.
Mi tam się podoba fakt że te wszystkie stany są nienazwane, że każdy może je definiować po swojemu.
Co za masakra by powstała gdyby autorzy książek zaczęli nagle pisać że ktoś doświadczył zjawiska xeno. xD (tak w ogóle nie wiem jaki czasownik powinien stać przy tych maszkarach)
- Alice
- Introwertyk
- Posty: 82
- Rejestracja: 30 lis 2016, 21:10
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Słownik nieoczywistych smutków
Podpisuję się pod tym obiema łapkami!Fangtasia pisze:Jakaż obrzydliwa mieszanina języków.
Zupełnie nie przypadły mi do gustu ani przetłumaczone nazwy ani ich wyjaśnienia, "słowa, które powinny istnieć a nie istnieją" - wydaje mi się że ich istnienie nie jest niezbędne, ludzie przyzwyczajeni są nazywać rzeczy gdy istnieje taka potrzeba.
Mi tam się podoba fakt że te wszystkie stany są nienazwane, że każdy może je definiować po swojemu.
Co za masakra by powstała gdyby autorzy książek zaczęli nagle pisać że ktoś doświadczył zjawiska xeno. xD (tak w ogóle nie wiem jaki czasownik powinien stać przy tych maszkarach)
Nazwy w większości nie kojarzą mi się z niczym i większość pojęć w ogóle nie nadaje się, żeby być pojęciami pomijając już, że językowo to wszystko leży, zwłaszcza, że na samym początku mamy xeno, a zaraz pod nim ksenopsia - autor nie zastanowił się, że to może być ten sam rdzeń?
Trumspringa? Wolę nasze rozmarzone - a może to wszystko rzucić i wyjechać w Bieszczady?
Generalnie pomysł był dobry, z wykonaniem gorzej, ale to wszystko i tak w ramach ciekawostek, bo wątpię, żeby takie pojęcia weszły w życie.
"Zapytasz ją, gdzie jest sens
Wśród szarych dni szarego przemijania
Ona - Alicja to wie
Szczęśliwa jest, choć żyje całkiem sama.."
Wśród szarych dni szarego przemijania
Ona - Alicja to wie
Szczęśliwa jest, choć żyje całkiem sama.."