Polski Portal Introwertyków

Zawsze uważam, że mam rację ponieważ jestem w stanie przestawić szereg argumentów dlaczego mam rację. Nie neguje tego, bo nie ma sensu negocjować ze sobą, gdyż któraś strona badzie musiała mieć rację i wpadnę w nieskończoną pętlę i co wtedy...
No chyba, że ktoś przedstawi sensowne argumenty, dlaczego nie mam racji, to zaczynam analizować.

@Kermit żaba czytając twój post zapętliłem się..

Ja kiedyś analizowałem, ale już mi przeszło.

Myślę że o im bardziej zagmatwanych rzeczach myślę, tym więcej mogę popełnić błędów myślowych. Dlatego jak się wypowiadam często używam określeń "prawdopodobnie" albo "być może". W ogóle uważam że powinno być coś w rodzaju metajęzyka niuansującego wypowiedź - kategorie językowe są ostre - a potrzebujemy coś na kształt logiki rozmytej (coś jest przykładowo w 80% żółte a w 20% czerwone). Moim też zdaniem dużym nieszczęściem dla ludzkości jest to, że ludzki mózg lubi uproszczenia i proste tezy, w związku z tym ludzie przyjmują ten albo inny punkt widzenia. Pełna analiza różnych czynników wpływających na obraz wyłaniający się z toku myślowego albo wypowiedzi zajęłaby pewnie godziny, dlatego zdaje się kategoryzujemy. Myślę że potrzeba tu jakiegoś upgrade'u mózgu do wersji 2.0. Szczególnie nie podoba mi się też myślenie na podstawie wniosków z aksjomatów, bo dla mnie aksjomaty przykładowo w sferze ekonomicznej są mało wiarygodne. Kiedyś myślałem żeby w ogóle nie wypowiadać się na żadne tematy poza oczywistościami wynikającymi z życia codziennego, ale stwierdziłem że jednak dołożę czasem swoje parę groszy.

myślę że wyciągam słuszne wnioski ze swoich przemyśleń, a później się zastanawiam czy to co było słuszne jest słuszne, to pętla w której za każdym razem można uzyskać inną odpowiedź