Jak to określić?
: 29 wrz 2012, 0:35
Witam serdecznie!
Przejde od razu do sedna
Czy ktoś z Was doświadczył radykalnej zmiany osobowości z okolicy ekstrawertycznej/ambiwertycznej w introwertyczną? Mianowicie chodzi mi załóżmy o sytuację następującą. Siedzicie ze znajomymi i rozmawiacie - wszystko jest jak najbardziej w pożądku, lecz w pewnym momencie jak grom z jasnego nieba odłączacie się.. w głowie pustka, tracicie ochote na rozmowe i im dłużej jesteście w tym stanie czujecie się coraz mniej komfortowo albo w sytuacji kiedy was coś mocno zirytuje np. czyjeś zachowanie albo coś pójdzie nie po waszej myśli.. to czy w takiej sytuacji też ktoś doświadczył zmiany stanu?
O ile oczywiście dobrze zdiagnozowałem to w stan introwertczny mimowolnie popadłem
Dodam, ze dobrze sie czuje w samotności ale nie ukrywam się w domu bo po dłuższym czasie mógłbym zwariować i wolę zdecydowanie grono znajomych przyjaciół niż poznawać nowe osoby które z góry metkuję ; nie mam problemów z zagadywaniem do obcych ludzi ani nawiązywaniem kontaktów; posiadam sporo cech introwertyka które się utrzymują cały czas.. drażnią mnie bezsensowne rozmowy o niczym ale tylko w towarzystwie osób które zakwalifikowałem jako niewarte poznania a jest ich sporo .. z tymi co się przyjaźnię mogę swobodnie gadać o pierdołach
Jeżeli zbyt chaotycznie napisałem albo cokolwiek pls let me know
Przejde od razu do sedna
Czy ktoś z Was doświadczył radykalnej zmiany osobowości z okolicy ekstrawertycznej/ambiwertycznej w introwertyczną? Mianowicie chodzi mi załóżmy o sytuację następującą. Siedzicie ze znajomymi i rozmawiacie - wszystko jest jak najbardziej w pożądku, lecz w pewnym momencie jak grom z jasnego nieba odłączacie się.. w głowie pustka, tracicie ochote na rozmowe i im dłużej jesteście w tym stanie czujecie się coraz mniej komfortowo albo w sytuacji kiedy was coś mocno zirytuje np. czyjeś zachowanie albo coś pójdzie nie po waszej myśli.. to czy w takiej sytuacji też ktoś doświadczył zmiany stanu?
O ile oczywiście dobrze zdiagnozowałem to w stan introwertczny mimowolnie popadłem
Dodam, ze dobrze sie czuje w samotności ale nie ukrywam się w domu bo po dłuższym czasie mógłbym zwariować i wolę zdecydowanie grono znajomych przyjaciół niż poznawać nowe osoby które z góry metkuję ; nie mam problemów z zagadywaniem do obcych ludzi ani nawiązywaniem kontaktów; posiadam sporo cech introwertyka które się utrzymują cały czas.. drażnią mnie bezsensowne rozmowy o niczym ale tylko w towarzystwie osób które zakwalifikowałem jako niewarte poznania a jest ich sporo .. z tymi co się przyjaźnię mogę swobodnie gadać o pierdołach
Jeżeli zbyt chaotycznie napisałem albo cokolwiek pls let me know