Obóz letni.
Obóz letni.
Witam
Pod koniec czerwca wyjeżdżam na 10 dni na obowiązkowy (w ramach studiów) obóz letni nad jezioro.
Ostatni raz na obozie byłam 4 lata temu. Wtedy jeszcze nie miałam pojęcia o tym, że jestem intro. Rok poprzedzający to lato był apogeum mojego dojrzewania i zrobiłam się bardziej introwertyczna, niż wcześniej. I dlatego dość ciężko było mi znieść bezustanne przebywanie wśród ludzi, mieszkanie z 6-cioma innymi osobami w namiocie etc.
Macie jakieś doświadczenia w tym temacie? Może jakieś tricki, które pomagają Wam przetrwać, gdy trzeba spędzić dużo czasu wśród ludzi lub sposoby na szybki relaks?
Pod koniec czerwca wyjeżdżam na 10 dni na obowiązkowy (w ramach studiów) obóz letni nad jezioro.
Ostatni raz na obozie byłam 4 lata temu. Wtedy jeszcze nie miałam pojęcia o tym, że jestem intro. Rok poprzedzający to lato był apogeum mojego dojrzewania i zrobiłam się bardziej introwertyczna, niż wcześniej. I dlatego dość ciężko było mi znieść bezustanne przebywanie wśród ludzi, mieszkanie z 6-cioma innymi osobami w namiocie etc.
Macie jakieś doświadczenia w tym temacie? Może jakieś tricki, które pomagają Wam przetrwać, gdy trzeba spędzić dużo czasu wśród ludzi lub sposoby na szybki relaks?
Nie można ot tak przesuwać planów zaplanowanych w planie. Od tego jest plan.
Re: Obóz letni.
W ciągu całego życia nie byłem na czymś takim i raczej nie będę.
Nie wyobrażam sobie tego.
Nie wyobrażam sobie tego.
- Sorrow
- Krypto-Extra
- Posty: 829
- Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ENFP
Re: Obóz letni.
Obóz będzie polegać na tym że wszyscy będą pijani. Jak nie lubisz pić/być wśród pijanych ludzi to zalecam załatwić jakoś zwolnienie lekarskie albo protestować do skutku.Samara pisze:Witam
Pod koniec czerwca wyjeżdżam na 10 dni na obowiązkowy (w ramach studiów) obóz letni nad jezioro.
Ostatni raz na obozie byłam 4 lata temu. Wtedy jeszcze nie miałam pojęcia o tym, że jestem intro. Rok poprzedzający to lato był apogeum mojego dojrzewania i zrobiłam się bardziej introwertyczna, niż wcześniej. I dlatego dość ciężko było mi znieść bezustanne przebywanie wśród ludzi, mieszkanie z 6-cioma innymi osobami w namiocie etc.
Macie jakieś doświadczenia w tym temacie? Może jakieś tricki, które pomagają Wam przetrwać, gdy trzeba spędzić dużo czasu wśród ludzi lub sposoby na szybki relaks?
Re: Obóz letni.
Jeśli to obóz obowiązkowy, to nawet gdybyś straciła nogę, a wątroba wyszła przez otwór gębowy - musisz tam być.
Chociaż może to zależy od uczelni?
Co mogę Ci poradzić... weź ze sobą beczkę wina i zacznij już w autobusie wiozącym Cię na miejsce
Pokój/namiot staraj się załatwić z jak najmniejszą liczbą osób (choć u mnie 4 i było całkiem ok) i z takimi, które mają mocną głowę... inaczej znajdziesz rzygi w najmniej oczekiwanym miejscu :/
Łóżko zaklep jak najdalsze od pozostałych, a jeśli są w rzędach bierz to najbliżej ściany (i jak najdalej okna...).
Co do towarzyszek - bierz typy kujona, domatorki itp. Będzie nudno, ale przynajmniej odpadną Ci atrakcje typu ciągłe wizyty innych.
Z drugiej strony będąc ze skrajnymi ekstra masz pewność, że będą w pokoju po 3 h w nocy, bo resztę przebalują. I będzie czas na relaks
Poza tym nie izoluj się. Fajne wspomnienia będą, gwarantuję
Chociaż może to zależy od uczelni?
Co mogę Ci poradzić... weź ze sobą beczkę wina i zacznij już w autobusie wiozącym Cię na miejsce
Pokój/namiot staraj się załatwić z jak najmniejszą liczbą osób (choć u mnie 4 i było całkiem ok) i z takimi, które mają mocną głowę... inaczej znajdziesz rzygi w najmniej oczekiwanym miejscu :/
Łóżko zaklep jak najdalsze od pozostałych, a jeśli są w rzędach bierz to najbliżej ściany (i jak najdalej okna...).
Co do towarzyszek - bierz typy kujona, domatorki itp. Będzie nudno, ale przynajmniej odpadną Ci atrakcje typu ciągłe wizyty innych.
Z drugiej strony będąc ze skrajnymi ekstra masz pewność, że będą w pokoju po 3 h w nocy, bo resztę przebalują. I będzie czas na relaks
Poza tym nie izoluj się. Fajne wspomnienia będą, gwarantuję
Jeśli na świętego Prota jest pogoda albo słota, to na świętego Hieronima deszczyk jest albo go ni ma.
- Papaja
- Intromajster
- Posty: 466
- Rejestracja: 04 sty 2014, 14:30
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ISTJ
- Lokalizacja: Poznań
Re: Obóz letni.
Jesli juz bedziesz musiala przebywac w towarzystwie innych i jakos ich znosic ja wzielambym mp3 ze sluchawkami i muzyka i przy kazdej sposobnosci chodzila z nimi sluchajac muzyki, najlepiej juz w autobusie z nimi siedziec,dasz innym znac ze nie masz ochoty na jakies wieksze rozmowy, integracje itp. ja tak robie w komunikacji miejskiej,wylaczam sie wtedy na innych ludzi
Kto stworzył ten labirynt niepewności, tę świątynię dufności, naczynie grzechu, pole usiane tysiącem zasadzek, przedsionek piekła, kosz po brzegi napełniony chytrością, truciznę słodką jak miód, łańcuch, który wiąże śmiertelnych z doczesnością – kobietę?
- Faramuszka
- Stały bywalec
- Posty: 226
- Rejestracja: 26 paź 2012, 17:25
- Płeć: kobieta
Re: Obóz letni.
Przypomniałaś mi jak kiedyś wyglądała "wycieczka" w wykonaniu większości panów podczas wyjazdu na takie jedne śmiszne targi ;/ Ale tak, myślę, że tu też od razu się zaczną upajać, więc ważna jest swoja w miarę pewna grupa ludzi. Jeśli faktycznie jest to obowiązkowe, to nie będziesz jedyną, której taki stan rzeczy nie będzie odpowiadał, ale musisz sobie wyłapać takich ludzi już teraz, ewentualnie podczas samej podróży.Czerwona pisze: Co mogę Ci poradzić... weź ze sobą beczkę wina i zacznij już w autobusie wiozącym Cię na miejsce
Niekoniecznie, ludziki są teraz leniwe, mogą balangować nie ruszając się z miejsca.Czerwona pisze: Z drugiej strony będąc ze skrajnymi ekstra masz pewność, że będą w pokoju po 3 h w nocy, bo resztę przebalują. I będzie czas na relaks
No racja, izolowanie jest bez sensu. Ważne, żebyś u siebie miała spokojnie jak się zmęczysz, albo jak będziesz miała wszystkich dośćCzerwona pisze: Poza tym nie izoluj się. Fajne wspomnienia będą, gwarantuję
A czy wspomnienia będą fajne zależy, mi z takiej wyprawy bilans fajnych do niefajnych wyszedł zero.
Jeśli potrzebujesz samotności, to znajdź ją. Jakiś spacer po okolicy (najlepiej przedpołudniowy, kiedy połowa towarzycha na kacu będzie ), albo cuś w ten deseń. Przecież nie musisz siedzieć z tymi ludźmi 24 na dobę przez te 10 dni. Na swoim przykładzie, już drugiego dnia "uciekłam" zwiedzać solo dane miasto, żeby się podregenerować^^
Jeszcze jest ta opcja ze zwolnieniem itd.
Powodzenia ^^
- Sorrow
- Krypto-Extra
- Posty: 829
- Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ENFP
Re: Obóz letni.
Dlatego nie może być czegoś takiego jak obóz obowiązkowy. Ściemniają i tyle. Wystarczy im powiedzieć co się sądzi o obozach i powszechnym pijaństwie na nich i powinni odpuścić.Czerwona pisze:Jeśli to obóz obowiązkowy, to nawet gdybyś straciła nogę, a wątroba wyszła przez otwór gębowy - musisz tam być.
Re: Obóz letni.
Sorrow, u mnie każdy musiał się stawić albo warunek. Ale jak jesteś obrotną osobą, to możesz pogadać z prowadzącymi wieczorkiem... przy piwku... i załatwić sobie zwolnienie z połowy turnusu ^^
Ogólnie rzecz biorąc, taki wyjazd to dosłownie cyrk na kółkach i za chiny ludowe nie przegapiłabym tego Także jedź, nie martw się na zapas i przede wszystkim baw się dobrze!
A na to:
Ogólnie rzecz biorąc, taki wyjazd to dosłownie cyrk na kółkach i za chiny ludowe nie przegapiłabym tego Także jedź, nie martw się na zapas i przede wszystkim baw się dobrze!
A na to:
jest bardzo proste rozwiązanie. Wlewasz w leniwców jeszcze więcej alkoholu i proponujesz skoczenie do Anki/zobaczenie co dzieje się u Marka/śpiewy (ryki) przy blasku księżyca/kręcenie filmu pamiątkowego/inne atrakcje i po 15-20 minutach ulatniasz się...Faramuszka pisze:Niekoniecznie, ludziki są teraz leniwe, mogą balangować nie ruszając się z miejsca.Czerwona pisze: Z drugiej strony będąc ze skrajnymi ekstra masz pewność, że będą w pokoju po 3 h w nocy, bo resztę przebalują. I będzie czas na relaks
Jeśli na świętego Prota jest pogoda albo słota, to na świętego Hieronima deszczyk jest albo go ni ma.
Re: Obóz letni.
Z obozu się nie wymigam, bo to część programu jadę pojutrze, ze świeżo uzupełnioną playlistą i pozytywnym nastawieniem . Co będzie, to będzie. Mam nadzieję na pękający w szwach program, jakim grozili wykładowcy i jakoś zleci te 10 dni wśród ludzi i na internetowym odwyku . I na wszelki wypadek biorę książkę.
Na Facebooku trwa snucie planów imprez wieczornych , które zamierzam sprytnie omijać, chyba że nagle zachce mi się integracji (mało prawdopodobne :lol: ) Co będzie, to będzie
Na Facebooku trwa snucie planów imprez wieczornych , które zamierzam sprytnie omijać, chyba że nagle zachce mi się integracji (mało prawdopodobne :lol: ) Co będzie, to będzie
Nie można ot tak przesuwać planów zaplanowanych w planie. Od tego jest plan.
Re: Obóz letni.
Co za dzikusSamara pisze:które zamierzam sprytnie omijać
Miłej zabawy!
Jeśli na świętego Prota jest pogoda albo słota, to na świętego Hieronima deszczyk jest albo go ni ma.