Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.
- UnderPressure
- Introwertyk
- Posty: 75
- Rejestracja: 10 lip 2014, 11:32
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w6
- MBTI: INTP
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.
A to różnie, zależnie od charakteru znajomości. Najczęściej to po prostu postępujący proces ignorowania i nie podtrzymywania rozmów. A czasem zwyczajna złośliwość i stwierdzenie wprost co by dali mi spokój. Niestety mam fazy na kompletną 'nienawiść' do ludzi i nie chce mi się z nikim widzieć i rozmawiać. I poza tymi stałymi znajomymi mało kto to rozumie (czemu się nie dziwię szczególnie ). No kariery towarzyskiej nie zrobię.
- tanczacawdeszczu
- Introwertyk
- Posty: 80
- Rejestracja: 05 mar 2014, 6:32
- Płeć: kobieta
- MBTI: ISTJ
Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.
ja bym tak nie umiała.UnderPressure pisze:A to różnie, zależnie od charakteru znajomości. Najczęściej to po prostu postępujący proces ignorowania i nie podtrzymywania rozmów. A czasem zwyczajna złośliwość i stwierdzenie wprost co by dali mi spokój. Niestety mam fazy na kompletną 'nienawiść' do ludzi i nie chce mi się z nikim widzieć i rozmawiać. I poza tymi stałymi znajomymi mało kto to rozumie (czemu się nie dziwię szczególnie ). No kariery towarzyskiej nie zrobię.
Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu.
Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.
UnderPressure, mam podobnie. Mam 2/3 (niedawno 3, ale jednej osoby nie jestem już do końca pewna... ) bliskie osoby, od czasu liceum. Od tamtej pory mimo, że poznałam bardzo dużo ludzi na studiach i w różnych pracach, w tym kilka naprawdę świetnych, z którymi dobrze się rozumiałam, to z nikim nie nawiązałam przyjaźni. Zawsze w pewnym momencie zaczynam się wycofywać I też mam takie fazy, że absolutnie nie chce mi się spędzać czasu z kimś. Odcinam od ludzi, oni przestają wyciągać mnie na kawę, potem przychodzi faza "społeczna", ale głupio mi się odezwać do tych, których niedawno namiętnie zbywałam...
- UnderPressure
- Introwertyk
- Posty: 75
- Rejestracja: 10 lip 2014, 11:32
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w6
- MBTI: INTP
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.
Oj ja mam grupkę kolegów z którymi chodziłem do jednej klasy od 4 klasy podstawówki. Więc w sumie spędzone 9 lat w jednej ławce (No dokładnie to w dwóch bo nas 4 było). To im tam mogę się narzucać ile wlezie jak mam potrzebę.
Nie mniej tak jest, że się odcinasz na jakiś miesiąc od wszystkich i potem nie wypada tak jakoś zagadywać i zaczepiać. U mnie te 'fazy' są skorelowane z sytuacjami stresowymi zwykle. Czyli na przykład przed sesją (Tak jeszcze studiuję i jeszcze mi trochę tych studiów zostało ). Wtedy sama myśl, że trzeba gdzieś wyjść i gadać i w ogóle no po prostu żyć się odechciewa.
Nie mniej tak jest, że się odcinasz na jakiś miesiąc od wszystkich i potem nie wypada tak jakoś zagadywać i zaczepiać. U mnie te 'fazy' są skorelowane z sytuacjami stresowymi zwykle. Czyli na przykład przed sesją (Tak jeszcze studiuję i jeszcze mi trochę tych studiów zostało ). Wtedy sama myśl, że trzeba gdzieś wyjść i gadać i w ogóle no po prostu żyć się odechciewa.
- tanczacawdeszczu
- Introwertyk
- Posty: 80
- Rejestracja: 05 mar 2014, 6:32
- Płeć: kobieta
- MBTI: ISTJ
Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.
UnderPressure A nie lepiej zwyczajnie napisać nie mam czasu bo to czy tamto.
Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu.
- UnderPressure
- Introwertyk
- Posty: 75
- Rejestracja: 10 lip 2014, 11:32
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w6
- MBTI: INTP
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.
Ale kłamanie to grzech!
Jest po pierwsze taka kategoria ludzi którzy mnie nudzą. Po prostu jak mam słuchać/czytać ich arcyciekawych historii z życia (jak robili zakupy i spotkali znajomych sprzed 40 lat i co to oni nie robili) to dostaję ataku senności (a cierpię na bezsenność więc to o czymś świadczy). No to jak mam moją fazę antyspołeczną to już mi wszystko jedno i im mówię, że mnie to wuj obchodzi i niech ględzą komu innemu.
Tak to się wykręcam niby obowiązkami ale w przypadku znajomości w miarę świeżych to to i tak praktycznie ją przekreśla. Jak na na przykład początku studiów człowiek ominął parę spotkań to nagle się okazało, że wszyscy się znają, dogadują i wypili razem morze alkoholu i w sumie już nie mam co tu szukać bo są grupy wzajemnej adoracji gotowe
Z resztą ja nie umiem obsługiwać całej grupy znajomości na raz. Zwykle skupiam się na jednej/kilku osobach. Co się dla przykładu źle skończyło po rozpadzie mojego związku Nie polecam takiego zachowania.
Generalnie jest to kwestia, że niepodtrzymywane kontakty się rozpadają. Wielokrotna odmowa kończy się tym, że w końcu cie nie zapraszają. Większość ludzi mnie irytuję i nie umiem z nimi przebywać. Jestem na tyle zamknięty w sobie i przekonany, że tylko się narzucam aż mi się nie chce próbować nawiązywać nowych kontaktów. Także wadliwy społecznie towar ze mnie. Jakkolwiek było parę osób co to przetrawiło. Jakaś kwestia zrozumienia moich 'dziwactw'.
Jest po pierwsze taka kategoria ludzi którzy mnie nudzą. Po prostu jak mam słuchać/czytać ich arcyciekawych historii z życia (jak robili zakupy i spotkali znajomych sprzed 40 lat i co to oni nie robili) to dostaję ataku senności (a cierpię na bezsenność więc to o czymś świadczy). No to jak mam moją fazę antyspołeczną to już mi wszystko jedno i im mówię, że mnie to wuj obchodzi i niech ględzą komu innemu.
Tak to się wykręcam niby obowiązkami ale w przypadku znajomości w miarę świeżych to to i tak praktycznie ją przekreśla. Jak na na przykład początku studiów człowiek ominął parę spotkań to nagle się okazało, że wszyscy się znają, dogadują i wypili razem morze alkoholu i w sumie już nie mam co tu szukać bo są grupy wzajemnej adoracji gotowe
Z resztą ja nie umiem obsługiwać całej grupy znajomości na raz. Zwykle skupiam się na jednej/kilku osobach. Co się dla przykładu źle skończyło po rozpadzie mojego związku Nie polecam takiego zachowania.
Generalnie jest to kwestia, że niepodtrzymywane kontakty się rozpadają. Wielokrotna odmowa kończy się tym, że w końcu cie nie zapraszają. Większość ludzi mnie irytuję i nie umiem z nimi przebywać. Jestem na tyle zamknięty w sobie i przekonany, że tylko się narzucam aż mi się nie chce próbować nawiązywać nowych kontaktów. Także wadliwy społecznie towar ze mnie. Jakkolwiek było parę osób co to przetrawiło. Jakaś kwestia zrozumienia moich 'dziwactw'.
- tanczacawdeszczu
- Introwertyk
- Posty: 80
- Rejestracja: 05 mar 2014, 6:32
- Płeć: kobieta
- MBTI: ISTJ
Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.
Właśnie szczerze wyjaśnić dlaczego nie chcesz kontaktować lepsze to niżli nie odzywam się bo tak. Jestem introwertyczką ale traktuje innych jak sama bym chciała być potraktowana a to wygląda na olewanie.
Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu.
- UnderPressure
- Introwertyk
- Posty: 75
- Rejestracja: 10 lip 2014, 11:32
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w6
- MBTI: INTP
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.
Mimo wszystko staram się tam coś odpowiadać i się tłumaczyć ale po iluś odrzuconych ofertach każdy w końcu zwątpi. Tym bardziej, że spontaniczne mnie zwykle omijają bo mieszkam daleko od wszystkiego
Ci co powinni to wiedzą. Mimo wszystko nie mam potrzeby opowiadania każdemu kogo spotkam o moich schizach. Tak naprawdę wcale mi nie zależy na utrzymywaniu wielu kontaktów. Kilka bliskich osób i trochę dalszych znajomych mi starczy aż nadto. Przydałaby mi się tylko jeszcze jakaś druga połówka i ewentualnie jakiś ktoś kto by bardziej podzielał moje zainteresowania niż obecni znajomi. Generalnie może to być ta sama osoba
Jestem generalnie pogodzony z faktem, że nie umiem się obchodzić z ludźmi i nie rozpaczam nad tym. Czasem tylko jak mam gorszy dzień to mi smutno
Jakkolwiek sam fakt, że chociażby tu zacząłem się udzielać uznaję, że jeszcze próbuję walczyć ze swoimi problemami i nie tracę kontaktu z resztą społeczeństwa zupełnie
Ci co powinni to wiedzą. Mimo wszystko nie mam potrzeby opowiadania każdemu kogo spotkam o moich schizach. Tak naprawdę wcale mi nie zależy na utrzymywaniu wielu kontaktów. Kilka bliskich osób i trochę dalszych znajomych mi starczy aż nadto. Przydałaby mi się tylko jeszcze jakaś druga połówka i ewentualnie jakiś ktoś kto by bardziej podzielał moje zainteresowania niż obecni znajomi. Generalnie może to być ta sama osoba
Jestem generalnie pogodzony z faktem, że nie umiem się obchodzić z ludźmi i nie rozpaczam nad tym. Czasem tylko jak mam gorszy dzień to mi smutno
Jakkolwiek sam fakt, że chociażby tu zacząłem się udzielać uznaję, że jeszcze próbuję walczyć ze swoimi problemami i nie tracę kontaktu z resztą społeczeństwa zupełnie
- Corpseone
- Introwertyk
- Posty: 106
- Rejestracja: 02 lip 2014, 11:25
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.
Właściwie to nie mam, poza dziewczyną, takiej osoby, z którą miałbym bliski kontakt, z którą często byłbym rozmawiał, a już tym bardziej się zwierzał. Mam wielu znajomych, ale z nikim nie utrzymuję bardziej zażyłych kontaktów. Z kilkoma lepszymi kolegami (nie używam prawie w ogóle słowa przyjaciel) spotykam się kilka razy w roku na piwku, a tak to raczej nie gawędzimy, a już na pewno nie na jakieś super poważne tematy.
-
- Introwertyk
- Posty: 123
- Rejestracja: 10 wrz 2013, 20:04
- Płeć: nieokreślona
- MBTI: 100% ekstrawertyk
Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.
też mam taki problem, bo większość ludzi z czasem zaczyna mnie ostro wnerwiać i stwierdzam że wole pozamulac sobie w domku niż się z nimi spotykać i prowadzić te smaltalki. Mało kto rozumie potrzebę samotności i ludzie mają wielki problem ze zrozumieniem że ktoś nie przepada za imprezami i alkoholem. A spotkać innego w miarę stabilnego psychicznie introwertyka to też jest problem, bo większość ma depresję albo w ogóle nie chce rozmawiać i trzeba siłą cokolwiek z nich wyciągać co też jest mocno męczące, bo choć nie lubię dużo mówić, żadnych godzinnych słowotoków o niczym to lubię konkretne, dowcipne rozmowy a jak ktoś w ogóle się nie odzywa to też nie jest za fajnie...
- Papaja
- Intromajster
- Posty: 466
- Rejestracja: 04 sty 2014, 14:30
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ISTJ
- Lokalizacja: Poznań
Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.
tez mam problem z utrzymaniem wiekszosci relacji, wydaja mi sie one takie plytkie, czasem lubie gadac o pierdolach ale ile mozna gadac o niczym,spotkalam niewiele osob, z ktorymi mozna sensownie pogadac, troche to smutne, ze jak sie patrzy po ludziach i spoleczenstwie to stwierdzam ze wiekszosc to idioci i debile niestety
Kto stworzył ten labirynt niepewności, tę świątynię dufności, naczynie grzechu, pole usiane tysiącem zasadzek, przedsionek piekła, kosz po brzegi napełniony chytrością, truciznę słodką jak miód, łańcuch, który wiąże śmiertelnych z doczesnością – kobietę?
Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.
Zazwyczaj nie daje nikomu porad, bo nie czuję się kompetentna w tym zakresie, ale zaryzykuję.
Ok, masz ponad 20 lat i studiujesz, jak zakładam, kierunek techniczny? Masz bardzo duży atut, niektóre dziewczyny lubią takich introsiów- no-lifów (ja np. ). Tylko nie można mieć przetłuszczonych włosów i za dużo pryszczy .
Ja też mam tak jak Ty, że kogoś poznaję, a potem ta osoba odsuwa się ode mnie na korzyść grupy. Ale mnie może to wynikać z czegoś innego niż u Cb. Wydaje mi się, że szukasz wśród złych ludzi. Tzn. próbujesz dołączyć do najgłośniejszej/ najfajniejszej/ naj.... grupy, która wymaga MEGA kompetencji społecznych, których jeżeli nie masz (z tego co piszesz wnioskuję), to nigdy się do takiej grupy nie dobijesz lub w niej nie utrzymasz.
Wiele dziewczyn uzna to za + że nie szukasz jednodniowej znajomości. Spróbuj od koleżanek najpierw, spróbuj mieć dużo koleżanek.
Ludzie są dziwni. Tym dziewczynom mogło się coś w Tb nie spodobać i dlatego zerwały kontakt. Ale nie przejmuj się, to nie świadczy o Tobie, tylko o nich. Jedyne co mogę polecić, to próbuj dalej, tylko gdzie indziej.
Ok, masz ponad 20 lat i studiujesz, jak zakładam, kierunek techniczny? Masz bardzo duży atut, niektóre dziewczyny lubią takich introsiów- no-lifów (ja np. ). Tylko nie można mieć przetłuszczonych włosów i za dużo pryszczy .
Ja też mam tak jak Ty, że kogoś poznaję, a potem ta osoba odsuwa się ode mnie na korzyść grupy. Ale mnie może to wynikać z czegoś innego niż u Cb. Wydaje mi się, że szukasz wśród złych ludzi. Tzn. próbujesz dołączyć do najgłośniejszej/ najfajniejszej/ naj.... grupy, która wymaga MEGA kompetencji społecznych, których jeżeli nie masz (z tego co piszesz wnioskuję), to nigdy się do takiej grupy nie dobijesz lub w niej nie utrzymasz.
Wiele dziewczyn uzna to za + że nie szukasz jednodniowej znajomości. Spróbuj od koleżanek najpierw, spróbuj mieć dużo koleżanek.
Ludzie są dziwni. Tym dziewczynom mogło się coś w Tb nie spodobać i dlatego zerwały kontakt. Ale nie przejmuj się, to nie świadczy o Tobie, tylko o nich. Jedyne co mogę polecić, to próbuj dalej, tylko gdzie indziej.
Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.
brawo za ocenę społeczeństwa.Papaja pisze:tez mam problem z utrzymaniem wiekszosci relacji, wydaja mi sie one takie plytkie, czasem lubie gadac o pierdolach ale ile mozna gadac o niczym,spotkalam niewiele osob, z ktorymi mozna sensownie pogadac, troche to smutne, ze jak sie patrzy po ludziach i spoleczenstwie to stwierdzam ze wiekszosc to idioci i debile niestety
Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.
@up:
Coś w tym jest, bo nie tylko Papja tak ocenia większość ludzi wokoło
Coś w tym jest, bo nie tylko Papja tak ocenia większość ludzi wokoło
- Papaja
- Intromajster
- Posty: 466
- Rejestracja: 04 sty 2014, 14:30
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ISTJ
- Lokalizacja: Poznań
Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.
Patrzac nawet po edukacji w szkole i okrojonym programie nauczania wnioskuje, ze za parenascie lat bedzie jeszcze wiecej takich ludzi
Kto stworzył ten labirynt niepewności, tę świątynię dufności, naczynie grzechu, pole usiane tysiącem zasadzek, przedsionek piekła, kosz po brzegi napełniony chytrością, truciznę słodką jak miód, łańcuch, który wiąże śmiertelnych z doczesnością – kobietę?