CZy można to zmienić?

Tutaj możemy zadać pytanie dotyczące konkretnego problemu związanego mniej lub bardziej z introwertyzmem naszym lub innych, poprosić o pomoc, rady, wskazówki.
marta14061990

CZy można to zmienić?

Post autor: marta14061990 »

Witam,
Jestem osobą bardzo zamkniętą w sobie oraz nieśmiałą. Boję się wyrażać swoich poglądów oraz uczuć i nie wiem wtedy co sobie inni o mnie pomyślą - jeśli chodzi o grupę osób/ rówieśników. Ciężko mi się nawiązuje z nimi kontakty międzyludzkie nie wiem o czym mam rozmawiać ( czuje się jak jakiś laik, która się na niczym nie zna. Boję się czymś zainteresować- mieć swoje hobby. W domu jestem całkiem inna ( otwarta na innych ) - mam wrażenie że mam dwie maski. Chce to bardzo zmienić ...
Awatar użytkownika
vragutinovic
Pobudzony intro
Posty: 169
Rejestracja: 18 lis 2012, 0:38
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP

Re: CZy można to zmienić?

Post autor: vragutinovic »

Zrób sobie jakiś test na fobię społeczną, sprawdź czy wynik zgadza się z przez samą siebie przewidywanym i czym prędzej rozważ możliwość rozpoczęcia pracy nad sobą pod kierunkiem kogoś odpowiednio wykwalifikowanego.
Awatar użytkownika
Norbert_t
Introwertyk
Posty: 64
Rejestracja: 11 gru 2013, 19:44
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Kraków

Re: CZy można to zmienić?

Post autor: Norbert_t »

idąc przez miasto idź z podniesioną ręką ku górze - dobre ćwiczenie na te "co sobie o mnie pomyslą", ale na początek mozesz zapytać o godzine przechodniów trzymając zegarek w ręku
Awatar użytkownika
filosofka86
Wtajemniczony
Posty: 8
Rejestracja: 05 gru 2014, 23:35
Płeć: kobieta
Enneagram: 4w5
MBTI: ISTP/ISTJ

Re: CZy można to zmienić?

Post autor: filosofka86 »

Moim sposobem na nieśmiałość jest podążanie metodą małych kroków.

Po pierwsze nie dopuszczam do siebie myśli,że jestem nieśmiała ponieważ bardziej zaczynam popadać w strach i bardziej się blokuje.Nieśmiałość nazywam lękiem przed popełnianiem błędów(ocenianie przez innych). Strach bardzo potrafi sparaliżować człowieka nawet bez głębszego powodu.Spróbuj się zmierzyć z sytuacjami w których czujesz się zagrożona najlepiej rozmawiając z przypadkowymi osobami na ulicy np.pytając o godzinę by przełamać lęk.Zapisuj wszystkie swoje dokonania w zeszycie i je nagradzaj.

Lęk przed rozmową może mieć różne przyczyny:nerwica lękowa,trauma,nieśmiałość itp.Z tego co czytałam (wiem po sobie) na fobie społeczną wpływają różne czynniki np.psychologiczne(wywołane jakąś traumą),społeczno-kulturowe(np.prześladowania na tle rasowym),neurobiologiczne,genetyczne(nabyte już w genach). Najbardziej paraliżuje mnie obawa przed kompromitacją i ośmieszeniem się dlatego staram się to przezwyciężać.Fobia społeczna to ciężki i trudny temat.Według mnie fobia i nieśmiałość ma trochę cech wspólnych(LĘK).W Wikipedii (z wiarygodnością tej strony bywa różnie) jest napisane,że fobia społeczna i nieśmiałość nie są ze sobą związane.
Cytuję:
"Fobia społeczna a nieśmiałość

Fobia społeczna ze względu na niektóre ze swoich objawów może być mylona z nieśmiałością; nie jest z nią jednak związana w sposób ścisły. W jednym z badań wykazano, że na fobię społeczną cierpi około 49% osób nieśmiałych w znaczącym stopniu i 18% osób z nieśmiałością w granicach normy".

http://pl.wikipedia.org/wiki/Fobia_spo%C5%82eczna
http://pl.wikipedia.org/wiki/Fobia_spo% ... 2405519-11
D. A. Chavira, M. B. Stein, V. L. Malcarne. Scrutinizing the relationship between shyness and social phobia. „Journal of anxiety disorders”. 6 (16), s. 585–98, 2002. PMID 12405519.
http://niesmialosc.net/wskorupce.htm

Temat trochę na inny topic.
"Wszystko, co potępiamy u innych, znajdziemy we własnej duszy."-Seneka (III 26 • 4)
Awatar użytkownika
Faramuszka
Stały bywalec
Posty: 226
Rejestracja: 26 paź 2012, 17:25
Płeć: kobieta

Re: CZy można to zmienić?

Post autor: Faramuszka »

(Muszę się przyczepić ^^)
Po pierwsze nie dopuszczam do siebie myśli,że jestem nieśmiała ponieważ bardziej zaczynam popadać w strach i bardziej się blokuje.
Ja wiem, że Pani powyżej napisała to w odniesieniu do siebie, ale cytuję to sobie i wypowiadam się w tym temacie po to, aby zwrócić uwagę, żeby te ludziki co czytają ten temat wiedziały, że to nie jest najlepsiejszy pomysł.
A dlaczego? Bo to samooszukiwanie się moi drodzy - to, że "nie myśli się o czymś"/coś się ukrywa nie powoduje, że danego problemu nie ma. To tak jak z alternatywnym sposobem na sprzątanie w pokoju - pakowanie wszystkiego co zawadza od dłuższego czasu pod łóżko spowoduje, że po pewnym czasie nie dość, że nie będzie można się na nim położyć bo będzie niewygodnie, przebywanie w pokoju stanie się nie do zniesienia, bo będzie niesamowicie śmierdziało, a po podniesieniu łóżka okaże się, że wszystko co było pod nim spleśniało. Nie sugeruję tutaj chodzenia z transparentem "hej, jestem nieśmiał(a/y)", albo powtarzania sobie tego pociesznego hasełka patrząc się w lustro . Nie nie. Bardziej próbuję zwrócić uwagę, że prawdziwą odwagą jest i pierwszym krokiem w rozwiązywaniu problemów takiej natury powinno być przyznanie się sobie do niego. Drugą sprawą jest nauczenie przeżywania negatywnych emocji, pozwalanie sobie na odczuwanie strachu, złości, zwątpienia. Postępowanie wymienione w cytacie może doprowadzić do sytuacji, w której wypracowany mechanizm nie zadziała i wszystko może się załamać. No, to koniec sowiej przestrogi ^^

Co do pytania z nagłówka tematu - jasne, że się da, ale wypadało by sobie najpierw przepracować parę spraw w mózgownicy przy wsparciu jakiegoś wykwalifikowanego łeba może, no i pracując dużo też samemu.
Awatar użytkownika
filosofka86
Wtajemniczony
Posty: 8
Rejestracja: 05 gru 2014, 23:35
Płeć: kobieta
Enneagram: 4w5
MBTI: ISTP/ISTJ

Re: CZy można to zmienić?

Post autor: filosofka86 »

Odnośnie tematu.
Ja wiem, że Pani powyżej napisała to w odniesieniu do siebie, ale cytuję to sobie i wypowiadam się w tym temacie po to, aby zwrócić uwagę, żeby te ludziki co czytają ten temat wiedziały, że to nie jest najlepsiejszy pomysł.
Pisałam o swoich doświadczeniach.Ludzie czytają gdyż szukają pomocy.Wyparcie jest mechanizmem obronnym,ale i mechanizmem,który powoduje,że ten lęk się zmniejsza.Ludzka psychika jest bardzo skomplikowana.W nieśmiałości występuje strach przed porażką a chodzi oto by podbudować swoją wartość przez wyparcie lęku.
A dlaczego? Bo to samooszukiwanie się moi drodzy - to, że "nie myśli się o czymś"/coś się ukrywa nie powoduje, że danego problemu nie ma. To tak jak z alternatywnym sposobem na sprzątanie w pokoju - pakowanie wszystkiego co zawadza od dłuższego czasu pod łóżko spowoduje, że po pewnym czasie nie dość, że nie będzie można się na nim położyć bo będzie niewygodnie, przebywanie w pokoju stanie się nie do zniesienia, bo będzie niesamowicie śmierdziało, a po podniesieniu łóżka okaże się, że wszystko co było pod nim spleśniało.
Tak jak wspomniałam ta technika ma za zadanie zwiększyć pewność siebie poprzez wyparcie lęku.Nie chodzi aby oszukiwać siebie a poprawić swoją samoocenę.Od tego jak myślimy zależy nasze działanie a myślenie(ocena nas samych) popycha do działania.
Nie sugeruję tutaj chodzenia z transparentem "hej, jestem nieśmiał(a/y)", albo powtarzania sobie tego pociesznego hasełka patrząc się w lustro . Nie nie. Bardziej próbuję zwrócić uwagę, że prawdziwą odwagą jest i pierwszym krokiem w rozwiązywaniu problemów takiej natury powinno być przyznanie się sobie do niego. Drugą sprawą jest nauczenie przeżywania negatywnych emocji, pozwalanie sobie na odczuwanie strachu, złości, zwątpienia. Postępowanie wymienione w cytacie może doprowadzić do sytuacji, w której wypracowany mechanizm nie zadziała i wszystko może się załamać. No, to koniec sowiej przestrogi ^^.
Jako osoba już doświadczona,która przechodziła różne psychoterapie(fobia społeczna,lękowa) nie zgadzam się zupełnie z tą tezą.W psychoterapii stosuje się technikę wyparcia negatywnych myśli. Osoby lękowe przytłaczają negatywne myśli.Technika podważania negatywnych myśli,stanowi jeden z bardzo skutecznych sposobów usuwania objawów fobii społecznej,lęków,nieśmiałości. Pierwszy krok polega na zidentyfikowaniu negatywnych myśli, które powodują lęk w towarzyskich sytuacjach.Drugim krokiem jest analizowanie i podważanie tych negatywnych myśli.W technice to polega na tym,że zadaje sobie pytania dotyczących tych negatywnych myśli, np.: „Czy na pewno to wszystko potrafię?” lub „Czy jestem na to przygotowana?Czy robię to dobrze żeby mnie nie wyśmiali?”. Poprzez logiczną ocenę negatywnych myśli, można je stopniowo zastępować realistycznymi i pozytywnymi wyobrażeniami na temat oceny siebie(które powodują lęk) w sytuacji towarzyskie.Na dzień dzisiejszy ta technika bardzo mi pomogła i lęk został jak narazie zwalczony.

Co do pytania z nagłówka tematu - jasne, że się da, ale wypadało by sobie najpierw przepracować parę spraw w mózgownicy przy wsparciu jakiegoś wykwalifikowanego łeba może, no i pracując dużo też samemu.
Dlatego ta metoda małych kroków(wyparcia) jest bardzo ważna,aby zmienić pewne mechanizmy obronne w mózgu.
"Wszystko, co potępiamy u innych, znajdziemy we własnej duszy."-Seneka (III 26 • 4)
Awatar użytkownika
Faramuszka
Stały bywalec
Posty: 226
Rejestracja: 26 paź 2012, 17:25
Płeć: kobieta

Re: CZy można to zmienić?

Post autor: Faramuszka »

(Pozwolę sobie odpisać bez cytatów, uzupełniając trochę swoją wcześniejszą wypowiedź, a zarazem odnieść się tego co zostało napisane powyżej.)

Zacznijmy może od tego, że pisząc wcześniejszego posta moim zamiarem było jedynie pokazanie innej perspektywy na wskazaną przez filosofkę sugestię.
Wyparcie jest oczywiście jakimś sposobem poradzenia sobie z problemami (często osoby po traumatycznych przeżyciach doświadczają tego mechanizmu). Jednak ma swoje zagrożenia, w przypadku gdy jest postępujące, o których chciałam wspomnieć. Kosztem takiego postępowania jest ciągły nakład energetyczny, przez co można być rozkojarzonym, mieć problemy z zapamiętywaniem rzeczy. Skutkiem ubocznym wyparcia jest również lęk - bo to co zostało wyparte nadal "żyje" sobie własnym życiem, energia związana z treścią również, a spotęgowana lękiem powoduje jeszcze większe nakłady energetyczne i poczucie "zablokowania". Dlatego nie pisałabym po internetach, że jest to takie super i polecała każdemu, gdyż nie jest to bezpieczne, można łatwo stracić na tym kontrolę i wystarczy jedna "ekstremalna sytuacja", której nie przetrzyma ta samokontrola, żeby nieźle człowieka podłamać.


Czym innym jest wspomniana technika podważania myśli i ich analizowanie. Można to swobodnie próbować robić na własną rękę i/lub pod kątem osoby trzeciej. Z tymże wtedy ta dana myśl nie jest wyparta, bo żeby ją podważyć i przeanalizować należy wiedzieć dokładnie z czym się pracuje, następuje spojrzenie na nie z innej perspektywy, nadanie jej często innego kontekstu aby zniwelować przekonanie, które wywołuje lęk/stany depresyjne/insze ustrojstwo.

Wsio ode mnie.
Awatar użytkownika
filosofka86
Wtajemniczony
Posty: 8
Rejestracja: 05 gru 2014, 23:35
Płeć: kobieta
Enneagram: 4w5
MBTI: ISTP/ISTJ

Re: CZy można to zmienić?

Post autor: filosofka86 »

Faramuszka pisze:(Pozwolę sobie odpisać bez cytatów, uzupełniając trochę swoją wcześniejszą wypowiedź, a zarazem odnieść się tego co zostało napisane powyżej.)

Zacznijmy może od tego, że pisząc wcześniejszego posta moim zamiarem było jedynie pokazanie innej perspektywy na wskazaną przez filosofkę sugestię.
Wyparcie jest oczywiście jakimś sposobem poradzenia sobie z problemami (często osoby po traumatycznych przeżyciach doświadczają tego mechanizmu). Jednak ma swoje zagrożenia, w przypadku gdy jest postępujące, o których chciałam wspomnieć. Kosztem takiego postępowania jest ciągły nakład energetyczny, przez co można być rozkojarzonym, mieć problemy z zapamiętywaniem rzeczy. Skutkiem ubocznym wyparcia jest również lęk - bo to co zostało wyparte nadal "żyje" sobie własnym życiem, energia związana z treścią również, a spotęgowana lękiem powoduje jeszcze większe nakłady energetyczne i poczucie "zablokowania". Dlatego nie pisałabym po internetach, że jest to takie super i polecała każdemu, gdyż nie jest to bezpieczne, można łatwo stracić na tym kontrolę i wystarczy jedna "ekstremalna sytuacja", której nie przetrzyma ta samokontrola, żeby nieźle człowieka podłamać.
Co by jednak nie było - wszystko zależy od konkretnego przypadku, co nie zmienia faktu, że tutej jestem przeciw. Bez kontroli psychoanalityka nie próbujcie tego w domu ^^
Nie chcę się już powtarzać, ale pisałam o doświadczeniach po przebytych terapiach.
"Jako osoba już doświadczona,która przechodziła różne psychoterapie(fobia społeczna,lękowa) nie zgadzam się zupełnie z tą tezą.W psychoterapii stosuje się technikę wyparcia negatywnych myśli.
Chociaż bardziej mi chodziło o tematykę reatrybucji werbalnej.
Na dzień dzisiejszy ta technika bardzo mi pomogła i lęk został jak narazie zwalczony."
Dlatego nie pisałabym po internetach, że jest to takie super i polecała każdemu, gdyż nie jest to bezpieczne, można łatwo stracić na tym kontrolę i wystarczy jedna "ekstremalna sytuacja", której nie przetrzyma ta samokontrola, żeby nieźle człowieka podłamać.
Opisałam tylko technikę stosowaną przez terapeutę , co nie znaczy, że każdy ma to stosować sam. Napisałam ,że ta metoda bardzo mi pomogła, nikogo nie zachęcałam do niczego (nadinterpretacja z Pani strony).

Co do skuteczności tej metody.Pozwolę sobie zacytować pewien fragment książki:

"Pacjenci, którzy w ten sposób odkrywają swoje dysfunkcjonalne przekonania i podważają je, zastępują je szybko nowym zestawem zdrowych poglądów i działań. Tworzą w ten sposób efektywne nowe, bardziej realistyczne poglądy, uczucia i zachowania (A. Ellis, 1998; A. Wells, 2010). Możliwe jest również rozważenie zmian strategii zachowania, jeżeli dowody zostaną uznane za rozsądne (np. jeśli osoba z fobią społeczną faktycznie zachowuje się niewłaściwie, można nauczyć ją strategii przezwyciężania tego zachowania) (A. Wells, 2010)."

Zachęcam do poczytania artykułu http://matrix.uni.wroc.pl/psychoedukacj ... poznawcza/.To przybliży Pani co chciałam przekazać.
"Wszystko, co potępiamy u innych, znajdziemy we własnej duszy."-Seneka (III 26 • 4)
ODPOWIEDZ