Kierunek wybrany pod presją

Tutaj możemy zadać pytanie dotyczące konkretnego problemu związanego mniej lub bardziej z introwertyzmem naszym lub innych, poprosić o pomoc, rady, wskazówki.
Awatar użytkownika
Redoks
Introwertyk
Posty: 107
Rejestracja: 18 wrz 2017, 0:18
Płeć: kobieta

Re: Kierunek wybrany pod presją

Post autor: Redoks »

Oj moja samoocena jest potwornie niska, ja to wiem. Myślę, ze możesz mieć rację z tym oparciem, bo tak naprawdę nikt mnie nigdy nie akceptowal w pełni poza rodziną. Zawsze w jakiś sposób odstawałam i byłam nie dość mądra, nie dość ładna, nie dość przebojowa etc. A studia to nie byle co przecież. Mogą być dla mnie za trudne, a tam nikt się nie będzie przecież litowac.
coil

Re: Kierunek wybrany pod presją

Post autor: coil »

Spokojnie do tego podejdź - masz czas popracować nad tym aspektem. Rozmawiałaś o tym z psychologiem?
Awatar użytkownika
Redoks
Introwertyk
Posty: 107
Rejestracja: 18 wrz 2017, 0:18
Płeć: kobieta

Re: Kierunek wybrany pod presją

Post autor: Redoks »

Cały czas to maglujemy. U niej wszystko wydaje się oczywiste, naprawdę wierzę w co mówi. Ale jak dochodzi co do czego, to nie umiem zastosować jej rad, chociaż oczywiście cały czas je powtarzam w głowie.
coil

Re: Kierunek wybrany pod presją

Post autor: coil »

Czasami wielokrotne przewałkowanie danej rzeczy daje pożądany rezultat - mam nadzieję, że się tym nie denerwujesz (''że psycholog coś mówi, a ja jeszcze nie potrafię tego zastosować'') ;)? Potrzebujemy też czasu, aby nasz umysł się ''oczyścił''.
Awatar użytkownika
Redoks
Introwertyk
Posty: 107
Rejestracja: 18 wrz 2017, 0:18
Płeć: kobieta

Re: Kierunek wybrany pod presją

Post autor: Redoks »

Właśnie się tym też stresuje, chyba wychodzi mój jakiś tam perfekcjonizm.
Strasznie mi miło, ze próbujesz mi pomoc i ani razu nie naskoczyles na mnie. Dziękuję. Trochę mi lepiej i może nawet uda mi się usnąć. :)
coil

Re: Kierunek wybrany pod presją

Post autor: coil »

Perfekcjonizm sam w sobie nie jest zły - jeżeli chcemy czynić postęp i dopuszczamy do siebie fakt, że mamy prawo popełnić błąd. A skrajny perfekcjonizm nie pozwala nam zadawać pytań, nie mamy prawa się zastanawiać. Mamy wiedzieć wszystko w tej chwili, bo inaczej jesteśmy do niczego. A nie zadajemy też pytań, bo to my pewnie coś źle zrozumieliśmy, a nie druga osoba coś źle przedstawiła.
Dlaczego miałbym naskoczyć?
Awatar użytkownika
Skryty
Pobudzony intro
Posty: 167
Rejestracja: 05 maja 2018, 19:36
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTJ

Re: Kierunek wybrany pod presją

Post autor: Skryty »

Jest jeszcze jedna rzecz, mówisz, że nikt cię nigdy w pełni nie akceptował poza rodziną, mam tak samo, wśród znajomych uchodze za kogoś kto prawdopodobnie ma coś z głową, przez co nieraz mam różne problemy, ale u mnie świadomość tego że wiele osób mnie nie akceptuje i nie docenia, powoduje chęć pokazania innym na co mnie stać, a studia będą do tego świetnym czasem, może spróbuj to samo wyznacz własną ścieżkę i nią idź, przy okazji z pewnością podniesiesz swoją samoocenę. Na pewno będzie cie to kosztować trochę stresu ale stres można wykorzystać dobrze i przekuć go w energię do działania i staraj się to robić. A wyprowadzka od rodziców kiedyś musi nastąpić. Moj ojciec do tej pory żałuje że został w rodzinnym domu, więc mi od dawna mówi abym realizował swoje plany i szedł wytyczoną przez siebie ścieżką, mimo że prowadzi ona przez nie do końca znane miejsca.
Awatar użytkownika
wydra
Introwertyk
Posty: 91
Rejestracja: 09 mar 2017, 19:04
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: Kierunek wybrany pod presją

Post autor: wydra »

Biotechnologia to nie jest zły kierunek, praca jest, chociaż nie wiem jak w Łodzi, ale to na tyle duże miasto, że powinna być. Z tego co wiem, diagnostą laboratoryjnym nie można po tym zostać od razu (bardzo często wymagają studiów analityk medycznego, przynajmniej podyplomowych, a one są raczej drogie, jak to medyczne kierunki), ale można pracować w ciekawych laboratoriach: badawczych, kryminalistycznych, w badaniach klinicznych. W pewien sposób pomagasz wówczas ludziom, bo pośrednio pomagasz ich leczyć albo rozwiązać jakiś problem.
Ale wiadomo, jeżeli nie czujesz, że to jest to, to nic tego nie zmieni. Inna sprawa, czy jesteś pewna, że praca z ludźmi, pomoc, wsparcie, to na pewno to, co cię interesuje? Może to tylko chwilowa zajawka? Nie wiem jak do tego doszłaś, ale wypróbuj to w praktyce, spróbuj np. wolontariatu. Praca z ludźmi wymagającymi pomocy jest ciężka, trzeba być odpornym psychicznie i chyba jest to słabo płatne. Mam znajome po psychologii i nie mogły znaleźć pracy, wydaje mi się, że jest nadmiar osób z takim wykształceniem, ale dla chcącego nic trudnego. Aczkolwiek nastaw się na dodatkowe kursy i szkolenia z psychologii, często drogie, jeżeli chcesz odnieść w tym sukces.
Najlepiej pomyśl w czym byłaś dobra w szkole, z jakich przedmiotów, jakie aktywności lubiłaś?
Wyprowadzka z domu może być przerażająca i bolesna, ale to ważne doświadczenie życiowe. Pamiętaj, że zawsze będziesz miała swój rodzinny dom ;) Czy rodzice są w stanie pomóc ci finansowo? Uważam, że lepiej poświęcić wolny czas na praktyki i staże zawodowe, często bezpłatne, niż prace dorywcze, jeżeli jest taka możliwość, bo po studiach łatwiej znajdziesz wtedy pracę i to na lepszym stanowisku, za lepszą pensję.
Widzę, że faktycznie jesteś zżyta z rodziną. Okres studencki to nie od razu bycie dorosłym, tylko nauka bycia dorosłym. Nie masz możliwości studiowania czegoś u siebie? A może jakieś studium zamiast studiów, jakaś szkoła? Też, jak lonelywolf, studiowałam mieszkając z rodzicami i z perspektywy czasu również widzę, że dużo wtedy omija. Obawiam się, że wcześniej czy później będziesz musiała opuścić rodzinę, a im później, tym trudniej. Teraz wszyscy twoim rówieśnicy będą na podobnym etapie, będą mierzyć się z takimi samymi problemami, potem "zostaniesz w tyle" i sama będziesz musiała przez to przejść.
Jeżeli będziesz chciała pogadać na priv, to zapraszam, bo widzę sporo wspólnych elementów ;) Wybrałyśmy podobne kierunki, podobne zainteresowania się w nas obudziły, ale ja już skończyłam studia, więc może coś doradzę z perspektywy czasu. Myślę, że najważniejsze to zignorować strach i zastanowić się czego chcesz i dlaczego właśnie tego. Bo często powodem jest strach, a wówczas podejmujemy najgorsze decyzje, tylko żeby od niego uciec (a on zawsze nas dopadnie i tak).
Awatar użytkownika
Redoks
Introwertyk
Posty: 107
Rejestracja: 18 wrz 2017, 0:18
Płeć: kobieta

Re: Kierunek wybrany pod presją

Post autor: Redoks »

Dzieki za odpowiedzi. :)
Co do pomocy ludziom, to tak, jestem pewna, ze by mnie to jarało. W gimnazjum brałam udzial w wolontariacie i bawiłam się genialnie, a w tym roku idę do szlachetnej paczki i nie mogę się tego doczekać.
W moim mieście studiów nie ma żadnych, jedyna szkoła wyzsza jaka była padła jakiś czas temu. Są jedynie szkoły policealne, ale nie dotyczą niczego co by mnie interesowało (w wiekszosci na kosmetyczki lub spawaczy).
W szkole byłam dobra z angielskiego, polskiego (najlepsze prace w klasie, nigdy nie zeszlam poniżej 75% oprócz pracy na maturze z polskiego...), a oprócz tego lubiłam chemię, chociaż szła mi nie zawsze idealnie, dietetykę i kosmetologię. Nienawidzilam wuefu i wosu. Reszta była mi obojętna, ale raczej bez problemów.
A pomoc finansowa od rodziców to ciężka sprawa... będą dawali tyle ile mogą, bo wiem, ze bardzo chcą mi pomoc, ale kokosy to nie są, więc praca to konieczność. Jeśli chodzi o staże i właśnie dodatkową pracę... chciałabym, ale jestem tak zahukana, ze nie wiem jakbym miała to załatwić.
Fajnie byłoby robić coś zgodnego z moimi pasjami, ale nie sądzę, by było cos zarobkowego związanego z tym co lubię.
Awatar użytkownika
Merigold
Rozkręcony intro
Posty: 324
Rejestracja: 11 lut 2016, 18:58
Płeć: kobieta

Re: Kierunek wybrany pod presją

Post autor: Merigold »

Redoks pisze: 19 lip 2018, 21:27 Tak, boje się przecięcia pepowiny i nie wiem jak na to zaradzić. Ewidentnie nie pasuje mi mój wiek. Ja dopiero zaczęłam niedawno zachowywać się jak nastolatka i teraz nagle muszę znowu próbować się w czymś innym - byciu dorosłą. To się dzieje za szybko.
Spokojnie, na studiach nie trzeba być jeszcze znowu takim dorosłym. ;p
Co do studiów - ja bym na twoim miejscu po prostu spróbowała z założeniem, że jeśli nie będzie ci się podobać to rzucasz i poprawiasz maturę, by dostać się tam gdzie będzie ci się podobać bardziej. Stracony rok to żadna strata. Mniejsza niż stracić całe życie na męczenie się z dziedziną, której nie lubisz. Ale z kolei jeśli już się dostałaś, to czemu chociaż nie zobaczyć? Co do pracy - słyszałam już od kilku osób, że podobno w Polce po biotechu robi się pod tym kątem coraz lepiej. (:
Studia bywają trudne, żmudne, ciężkie, upierdliwe, mogłabym wymieniać i wymieniać, ale jeśli coś lubisz i włożysz sporo wysiłku, to dasz radę przejść również przez najgorsze egzaminy. :P
Awatar użytkownika
wydra
Introwertyk
Posty: 91
Rejestracja: 09 mar 2017, 19:04
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: Kierunek wybrany pod presją

Post autor: wydra »

Redoks pisze: 20 lip 2018, 20:30 W szkole byłam dobra z angielskiego, polskiego (najlepsze prace w klasie, nigdy nie zeszlam poniżej 75% oprócz pracy na maturze z polskiego...), a oprócz tego lubiłam chemię, chociaż szła mi nie zawsze idealnie, dietetykę i kosmetologię. Nienawidzilam wuefu i wosu. Reszta była mi obojętna, ale raczej bez problemów.
Miałaś takie przedmioty jak kosmetologia i dietetyka? :O A zwykła biologia była? Hm, nie chcę straszyć, ale na biotechnologii jest mnóstwo wkuwania, to kierunek ścisły, a skoro byłaś dobra z angielskiego czy polskiego, to trochę przeciwności, ale może dasz radę ;)
Redoks pisze: 20 lip 2018, 20:30 A pomoc finansowa od rodziców to ciężka sprawa... będą dawali tyle ile mogą, bo wiem, ze bardzo chcą mi pomoc, ale kokosy to nie są, więc praca to konieczność. Jeśli chodzi o staże i właśnie dodatkową pracę... chciałabym, ale jestem tak zahukana, ze nie wiem jakbym miała to załatwić.
Spokojnie, nie wszystko na raz. Proponuję, żeby chociaż pierwszy semestr poświęcić tylko na studia, zobaczysz jak wyglądają zajęcia, sesja, mieszkanie na stancji, a dopiero potem poszukaj pracy (najwcześniej) na drugi semestr. Praktyki i staże to dopiero po 2 roku chyba są obowiązkowe, wcześniej raczej nikt cię nie weźmie, więc tym to na razie w ogóle się nie przejmuj.
Awatar użytkownika
Redoks
Introwertyk
Posty: 107
Rejestracja: 18 wrz 2017, 0:18
Płeć: kobieta

Re: Kierunek wybrany pod presją

Post autor: Redoks »

Biologia też była. Miałam raczej czwórki zawsze, czasami jakieś piątki lub trójki. Kosmetologia i dietetyka były jako dodatkowe do mojego profilu (np humany miały historię krajów anglojęzycznych).
Ja jestem w stanie sie nauczyć wszystkiego jak sie chce. Ale jak jestem w złym stanie psychicznym, to nie mam na to siły. A jeśli będę tęsknić i płakać co rusz, to z nauką może być ciężko (bardzo kulała jak byłam w trakcie robienia prawka).
Przeraża mnie mieszkanie na stancji. Nie chce mieszkać z kimkolwiek, a na wynajem własnego mieszkania mnie nie będzie stać. Chciałabym też wziąć na studia mojego kota, ale to pewnie też będzie niemożliwe. Boże jak ja Bardzo nie chce października.
bittersweet
Intronek
Posty: 29
Rejestracja: 05 cze 2018, 10:32
Płeć: kobieta

Re: Kierunek wybrany pod presją

Post autor: bittersweet »

Przede wszystkim staraj się nie panikować - jesteś jeszcze młodziutka, masz mnóstwo czasu na ewentualne zmiany decyzji i odkrycie co Ci odpowiada.
Bardzo dobrze, że chodzisz do psychologa (a może psychoterapeuty?) - tzn., że szukasz pomocy, pracujesz nad sobą, to dobrze wróży na przyszłość.

Masz jakiś konkretny pomysł co chciałabyś studiować i robić w przyszłości? Tak jak pisał lonelywolf kierunki typu pedagogika czy resocjalizacja to ryzykowny wybór, o pracę jest trudno. Jeżeli faktycznie chciałabyś pracować z ludźmi to może psychoterapia. Wbrew pozorom nie jest niezbędne ani wystarczające studiowanie psychologii - żeby zostać certyfikowanym psychoterapeutą trzeba skończyć specjalną szkołę (po wcześniejszym skończeniu studiów, kierunek nie jest sprecyzowany), zrobić odpowiednie praktyki, staże. Droga długa, ale wydaje mi się, że popyt na takie "usługi" będzie rósł, no i praca może być ciekawa i satysfakcjonująca. Ale to tak na marginesie - masz czas na przemyślenie sprawy.

Póki co chyba poszłabym na tą biotechnologię - bez presji, z zastrzeżeniem, że zrezygnujesz jeżeli to nie będzie dla Ciebie. Może się okazać, że kierunek Cię zainteresuje i będziesz sobie dobrze radzić. I wyprowadź się z domu- im dłużej będziesz z tym zwlekać tym będzie trudniej. Może ktoś znajomy też zaczyna studia i moglibyście wynająć coś razem ? Pomyśl, że niczym nie ryzykujesz - do domu zawsze możesz wrócić, poza tym godzina drogi to niewiele, w kryzysowej chwili wsiadasz w autobus i za chwilę jesteś z bliskimi.

Powodzenia
Awatar użytkownika
Redoks
Introwertyk
Posty: 107
Rejestracja: 18 wrz 2017, 0:18
Płeć: kobieta

Re: Kierunek wybrany pod presją

Post autor: Redoks »

Eh jestem coraz bardziej zestresowana tymi studiami. Oczywiście ze mogłabym zmienić ten biotech po jakimś czasie, ale kurczę na co? Boje się ze za te pół roku czy rok też nie odnajde swojej ścieżki. No i coraz bardziej stresuje się tym biotechem, że sobie nie poradzę i takie tam. Przez te studia kompletnie psuje sobie najdłuższe wakacje w życiu. Strasznie zazdroszczę koleżankom, które mogą sobie próbować to tu to tam różnych rzeczy, bo rodzice im to fundują. Boję się ze ta biotechnologia to dla mnie jak strzał w kolano. Czy byłby tu może jakiś biotechnolog i wypowiedzialby się na temat tego kierunku?
Awatar użytkownika
Skryty
Pobudzony intro
Posty: 167
Rejestracja: 05 maja 2018, 19:36
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTJ

Re: Kierunek wybrany pod presją

Post autor: Skryty »

Jeżeli nie interesujesz się tą biotechnologią za bardzo to poszukaj czegoś co bardziej będzie pasować do twoich zainteresowań może będzie trudniej ale z pewnością w przyszłosci nie będziesz się zastanawiać co by było gdybyś wybrała inny kierunek. Zacznij moż eod zadania sobie pytania czymsię interesujesz i potem według tego kierunkuj swoje zycie.
ODPOWIEDZ