Mój mąż ma mnie juz dosyć po 13 latach

Tutaj możemy zadać pytanie dotyczące konkretnego problemu związanego mniej lub bardziej z introwertyzmem naszym lub innych, poprosić o pomoc, rady, wskazówki.
Heliona
Zagubiona dusza
Posty: 3
Rejestracja: 28 cze 2015, 17:29
Płeć: kobieta

Mój mąż ma mnie juz dosyć po 13 latach

Post autor: Heliona »

Uwielbiam go i uwielbiam z nim rozmawiać. Lubie tez rozmawiać z przyjaciółmi...

On chce jednak "żyć jak normalni ludzie", czyli mam chodzić z nim na imprezy i rozmawiać z jego znajomymi, zabawiać jego rodzinę i teściową na spędach rodzinnych, jak inne żony, a ja zwykle milcze albo po prostu zostaje w domu a on idzie sam z dziećmi. ...

Pisze tak "do wygadania" bo pewnie posypia się rady typu: "musisz raz na jakiś czas to wytrzymać dla jego dobra". Przy teściowej mam już taka blokadę ze jak o coś mnie pyta to odpowiadam agresywnie jednym słowem. Przez to tym bardziej nie mam ochoty tam chodzić. Od pierwszego dnia chciała mnie przytulać, gada o pierdolach, pyta o moją pracę czy inne duperele... żeby tylko zagadać.a ja marze tylko o tym żeby nie zwracali na mnie uwagi

Mam na swoim koncie inne akcje typu: siedzenie przy stoliku samotne na imprezach dużych rodzinnych kiedy wszyscy świetnie się bawili... oprócz mojego męża który się za mnie pewnie wstydził :(
Nie pasujemy do siebie?
Nestor

Re: Mój mąż ma mnie juz dosyć po 13 latach

Post autor: Nestor »

Nie oczekuj wiele od nas, ponieważ tutaj na tym forum są ludzie głównie młodzi i nie znam nikogo żonatego.

Według mnie za mało informacji. Jak myślisz - dlaczego dogadujesz się ze swoimi przyjaciółmi a z jego nie? Czy żywisz jakiś uraz w stosunku do jego bliskich? Jakie miałaś dzieciństwo? Czy zawsze mu to przeszkadzało, czy wcześniej to akceptował? Dlaczego uważasz, że ich rozmowy są o pierdołach?

Według mnie pasujecie do siebie, ponieważ jeśli tyle lat ze sobą byliście, to coś znaczy.

O, i najważniejsze. Bytu duszą towarzystwa można się nauczyć, ale wymaga to chęci i dużo wolnego czasu a, że on się dobrze dogaduje ze swoją rodziną, to znaczy, że ich dobrze zna i dlatego.
Heliona
Zagubiona dusza
Posty: 3
Rejestracja: 28 cze 2015, 17:29
Płeć: kobieta

Re: Mój mąż ma mnie juz dosyć po 13 latach

Post autor: Heliona »

Zauważyłam że są tu głównie młodzi ale kilka "zonatych" wątków widzialam ;)

Kiedyś się starałam bardziej co kończyło się później kacem moralnym i analizowaniem każdego słowa następnego dnia. Chyba już mi się aż tak nie chce. Mąż też jest bardziej intro ale wytresował ekstra skille
Lacki
Introwertyk
Posty: 74
Rejestracja: 25 cze 2015, 16:11
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Limanowa/Kraków

Re: Mój mąż ma mnie juz dosyć po 13 latach

Post autor: Lacki »

To on nie wiedział na co się pisze przed ślubem? chyba o to chodzi w związku żeby się bezwarunkowo akceptować. Tym bardziej, że on tez jest intro. Powinien cię chyba rozumieć a nie wstydzić się za cb.

A jaki on jest w stosunku do twojej rodziny? może on się męczy z twoimi rodzicami i oczekuje tego samego od ciebie.
"Zawsze chyba byłem sam, zawsze chyba chciałem tego"
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Mój mąż ma mnie juz dosyć po 13 latach

Post autor: highwind »

Lacki pisze:chyba o to chodzi w związku żeby się bezwarunkowo akceptować
Lol.
On wiedział na co się pisze, ona wiedziała na co się pisze. A ludzie i okoliczności się zmieniają.

Heliona - zakładam, że mąż wie jaki masz stosunek do tych imprez? I zakładam, że ty wiesz na pewno, a nie się tylko domyślasz, że on się wstydzi twojego zachowania, a twoje unikanie rodziny sprawia mu przykrość? Sytuacja wygląda nieciekawie, zwłaszcza jeśli jesteś już na takim etapie, że bardziej martwisz się o swoje zdrowie psychiczne, niż relację rodzinną, bo wiesz, że długo tak nie uciągniesz. Boję się cokolwiek pisać, z takich względów mniej więcej, o których wspomniał Nestor :P W każdym razie - byłem w nieco podobnej sytuacji, żadne z dwojga nie poszło na kompromis i związek się rozpizdził. Dopiero potem się zorientowałem jak wiele straciłem (a to i tak strata nieporównywalnie mniejsza z ewentualną twoją) i z perspektywy czasu żałuję swojego zacietrzewienia. Dla niej mógłbym zostać nawet ekstrykiem. Ale już za późno. Natomiast nie jest za późno dla was. Może w takim wypadku spróbuj poszukać pomocy w jakiejś poradni małżeńskiej?
Lacki
Introwertyk
Posty: 74
Rejestracja: 25 cze 2015, 16:11
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Limanowa/Kraków

Re: Mój mąż ma mnie juz dosyć po 13 latach

Post autor: Lacki »

highwind nie zgadzasz sie z tym? fakt zabrakło tam "m.in.".

Oboje wiedzieli na co się piszą wiec można by powiedzieć że oboje są sobie winni, ale On od niej wymaga że będzie robiła coś wbrew sobie a Ona od niego nie.
"Zawsze chyba byłem sam, zawsze chyba chciałem tego"
Awatar użytkownika
So-ze
Rozkręcony intro
Posty: 345
Rejestracja: 08 kwie 2014, 20:24
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP

Re: Mój mąż ma mnie juz dosyć po 13 latach

Post autor: So-ze »

Może musisz to przetrawić, pogadać z kimś o tym i za kilka lat będziesz patrzeć na to jak na jakiś błahy problem, którym mogłaś się nie przejmować.

Nie chcę tego sugerować ale rozstanie może mieć zły efekt na Twoje dzieci. Nie wiem w jakim są wieku, ale pomyśl o tym jak to na nie wpłynie. Co jeśli mają szansę wyrosnąć na normalnych ludzi a zamiast tego zamkną się w sobie?
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2120
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Mój mąż ma mnie juz dosyć po 13 latach

Post autor: Drim »

Niekoniecznie "wiedzieli", "są sobie winni" i inne tego typu dyrdymały.

Ludzkie potrzeby są zmienne w czasie. Być może biorąc ślub, partner autorki nie oczekiwał od niej takich zachowań, bo po prostu miał inne potrzeby, teraz mu się odwidziało (zmieniło czy coś) i chce takich rodzinnych przyjęć gdzie żona robi za taką dobrą gospodynię / duszę towarzystwa.
Lacki
Introwertyk
Posty: 74
Rejestracja: 25 cze 2015, 16:11
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Limanowa/Kraków

Re: Mój mąż ma mnie juz dosyć po 13 latach

Post autor: Lacki »

Ślub to nie jest zabawa żeby zmieniać zasady bo stare się znudziły. Biorąc ślub powinien być jednak dojrzały i świadomy tego czego oczekuje od kobiety i jakie wady jest w stanie zaakceptować. To że nagle stwierdził że nie da rady pokazuje tylko że facet jest co najmniej niepoważny.
"Zawsze chyba byłem sam, zawsze chyba chciałem tego"
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2120
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Mój mąż ma mnie juz dosyć po 13 latach

Post autor: Drim »

Ślub to nie jest zabawa żeby zmieniać zasady bo stare się znudziły. Biorąc ślub powinien być jednak dojrzały i świadomy tego czego oczekuje od kobiety i jakie wady jest w stanie zaakceptować. To że nagle stwierdził że nie da rady pokazuje tylko że facet jest co najmniej niepoważny.
No bywa. Życie nie jest idealne / bezbłędne.

Dlatego do ślubu dopisano procedury rozwodowe.

Aby na wypadek gdy partnerzy przestaną już sobie odpowiadać, można było się kulturalnie rozejść.
Lacki
Introwertyk
Posty: 74
Rejestracja: 25 cze 2015, 16:11
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Limanowa/Kraków

Re: Mój mąż ma mnie juz dosyć po 13 latach

Post autor: Lacki »

No niestety nie. Jedak trzeba przyznać że wina leży głównie po stronie męża.

Dlaczego wszyscy piszą tak jakby rozwód był jedynym wyjściem? przez 13 lat byli (prawdopodobnie) szczęśliwi i mogą być nadal. Mają dzieci wiec to one powinny być priorytetem. Powinni się udać w pierwszej kolejności na terapie małżeńską, a dopiero jak ona nie pomoże to zacząć myśleć o rozwodzie.
"Zawsze chyba byłem sam, zawsze chyba chciałem tego"
martuella

Re: Mój mąż ma mnie juz dosyć po 13 latach

Post autor: martuella »

Dlatego do ślubu dopisano procedury rozwodowe.

Aby na wypadek gdy partnerzy przestaną już sobie odpowiadać, można było się kulturalnie rozejść.


Gdzie kończy się dla Ciebie granica "odpowiadania sobie"?
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Mój mąż ma mnie juz dosyć po 13 latach

Post autor: highwind »

@Lacki: No nie mogę się zgodzić. To słowo "bezwarunkowy" strasznie kłuje mnie w oczy i aż prosi się o przytoczenie jakiegoś przykładu pokazującego naiwność takiego stawiania sprawy. Ale nie chce mi się w to brnąć. Może nawet dobrze, że pojawia się w tej dyskusji taki głos, jak twój. Widać z tego co piszesz, że silny w tobie idealizm, ale wydaje mi się, znowuż - na podstawie tego jak stawiasz pewne kwestie, że wynika on z braku doświadczenia. Ślub, w ogóle relacje międzyludzkie, to nie jest jakaś gra, a nawet jeśli, to szalenie skomplikowana. Nie wszystkich czynników człowiek przed wkroczeniem w taki związek jest w stanie dostrzec i nie jest wg. mnie trafnym nazywanie kogoś, kto nie akceptuje jakiegoś stanu rzeczy, być może narastające z czasem, niepoważnym. Ważniejsze chyba, żeby szukać rozwiązania problemu.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2120
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Mój mąż ma mnie juz dosyć po 13 latach

Post autor: Drim »

Ona jest płynna, w tym przypadku mamy osobę która nie lubi spędów rodzinnych i osobę która oczekuje od partnera takich zachowań aby związek był zgodnie z jego słowami: "normalny".

Czyli że osoby pozostające w związku mają względem siebie inne oczekiwania. Skoro mają inne oczekiwania, inne cele, no to w tym jednym aspekcie raczej sobie nie odpowiadają.

Pytanie jak sobie radzą w innych aspektach, w innych dziedzinach życia, i które dziedziny są dla nich istotne (bo też każdy człek ma inaczej ułożone potrzeby i cele życiowe).

Autorko, no ale co on mówi gdy mu próbujesz wytłumaczyć swój charakter, czemu nie lubisz właśnie takich "imprez towarzyskich", no bo przecież rozmawialiście o problemie, prawda ?
Awatar użytkownika
Papaja
Intromajster
Posty: 466
Rejestracja: 04 sty 2014, 14:30
Płeć: kobieta
Enneagram: 1w9
MBTI: ISTJ
Lokalizacja: Poznań

Re: Mój mąż ma mnie juz dosyć po 13 latach

Post autor: Papaja »

ja radzilalbym wiecej wyrozumialosci wobec swojego zachowania i wiecej akceptacji wobec zachowania esktrawertykow. siebie nie zmienisz i ich tez, poszukaj jakiekos kompromisu miedzy nimi i soba. da sie to wypracowac, nawet mozna sie nauczyc wiekszej otwartosci. po sobie wiem,ze to wymaga troche czasu i pracy, ale ulatwia pewne rzeczy.
na przyklad rok temu w pracy w moim pokoju byly ja i 2 kolezanki, niby nie duzo, ale jedna byla gadula,smieszkiem i halasliwa, ze po pracy wychodzilam bardzo zmeczona i psychicznie i fizycznie. rotacje w biurze sprawily, ze jestem teraz w tzw"open space" z 10 innymi osobami +radio+przychodzacy klienci,ciagle jest halas cos ktos pyta i wcale nie jest zle. zminilo sie troche moje nastawienie i potrafie sie tez "wylaczyc"na to co sie w kolo dzieje by mnie nie zameczyli.nawet kolezanka, ktora pierdzieli czasem trzy po trzy wydaje sie zabawna, a kiedys mnie za przeproszeniem wkur*** :D
Kto stworzył ten labirynt niepewności, tę świątynię dufności, naczynie grzechu, pole usiane tysiącem zasadzek, przedsionek piekła, kosz po brzegi napełniony chytrością, truciznę słodką jak miód, łańcuch, który wiąże śmiertelnych z doczesnością – kobietę?
ODPOWIEDZ