Ja również mam spore braki w znajomych.. w dodatku od kilku lat znajomości tylko marnieją, nowych nie przybywa już od dawna.
Większość znajomych to ludzie z liceum. Tyle że dla nich rozrywka = alkohol, spotkania w licznym gronie, wyjścia "na miasto" i tym podobne rzeczy.
Ja jednak się w tym nie odnajduję.
Nie miałem szczęścia poznać nikogo o podobnych zainteresowaniach i poglądach - kogoś bardziej intro niż extra. Lubię spędzać czas sam ze sobą lub ewentualnie (hipotetycznie) z kimś sam na sam jednak prawda jest taka że nie mam z kim spędzać czasu. Siłą rzeczy muszę spędzać go sam se sobą (i tak właśnie jest przez 99% czasu wolnego) i od jakiegoś czasu coraz bardziej mnie to męczy. Coraz częściej w wolnym czasie odczuwam potrzebę spotkania się z "kimś", porozmawiania, poprzebywania w czyjejś obecności i poczucia że jest ktoś kto mnie rozumie i chce ze mną spędzać swój czas.
Moją sytuację pogarsza również fakt, że jestem raczej bardzo nieśmiałym i niekontaktowym typem. I chociaż często chciałbym z kimś zagadać / pogadać to nie umiem tego zrobić. Poznawanie nowych ludzi - często pomimo chęci - to dla mnie abstrakcja. Dodatkowo mam wrażenie, że swoją niekontaktowością odpycham innych od siebie.. mam też spory problem z wyrażaniem emocji.
Mam ogromne braki w najprostszych, codziennych relacjach z innymi więc nie wspominam nawet o czymkolwiek głębszym.
Niedługo skończę 28 lat, nigdy nie spotykałem się z żadną dziewczyną, nie byłem nawet blisko.
Nie mam żadnych koleżanek, poza tymi w pracy - wszystkie sporo sporo ode mnie starsze i już z rodzinami. Ostatnie koleżanki jakie dane mi było poznać to te ze szkoły średniej - od 8 lat nie poznałem praktycznie nikogo nowego.
Ostatnio zdarzyło się jednak coś mocno nietypowego jak dla mnie.
Jakieś dwa miesiące temu spotkałem się - w sumie przypadkiem - z koleżanką i kolegą z klasy. Koleżanki nie widziałem chyba z 5 lat a kolegi ze 3 lata. Zapytali czy nie chce jechać z nimi na Złombol
http://zlombol.pl/index.php/pl/ W nagłym przypływie spontaniczności powiedziałem że jeśli uda mi sie zorganizować urlop we wrześniu to pojadę. No i się udało zorganizować.
Mamy już swoją oficjalną drużynę.
https://www.facebook.com/aleofsopoldzi/?fref=nf (zapraszam do lajkowania)
(ja to ten gość po prawej)
Generalnie troche się obawiam czy przetrwam te dwa tygodnie w dosyć ekstremalnych jak dla mnie warunkach - masa ludzi, przygoda, spontan, kempingi. Najbardziej obawiam się tego czy nie będę zbytnio "zamulał" - bo chociaż znamy się od dawna to nasze kontakty nie są jakoś super rozwinięte. No ale cóż..powiedziałem A.. jakoś dam radę - postanowiłem zacisnąć zęby i liznąć trochę życia. Mam nadzieję, że wyjdzie mi to tylko na dobre.
Dla niewtajemniczonych czym jest Złombol zapraszam do zapoznania się z poniższym filmem.
https://youtu.be/-4gKLjKSqyk
Pozdrawiam forumowiczów
Tomek
through blissful ignorance and terrifying awareness..