Braki w znajomych

Tutaj możemy zadać pytanie dotyczące konkretnego problemu związanego mniej lub bardziej z introwertyzmem naszym lub innych, poprosić o pomoc, rady, wskazówki.
Awatar użytkownika
Hydro
Intronek
Posty: 29
Rejestracja: 18 sty 2016, 3:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INFP
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Braki w znajomych

Post autor: Hydro »

Widzę, że podobne tematy były już wałkowane na forum ale postanowiłem i tak opisać mój problem.

Lata lecą (level 25), a ja doszedłem do takiego momentu w życiu w którym wykruszył mi się ten fundament społeczny jakim są znajomi. Wiadomo, ludzie się porozjeżdżali, kontakty się pourywały i takie tam – obecnie zostały mi tylko kontakty w stylu praca/praca/praca (a to też strasznie mało osób, a ja i tak siedzę przed komputerem i męczę zdrowie – więc raczej jestem tam dość hermetyczny). Ktoś pewnie powie studia/koła naukowe – takie miejsca odpadają bo nie jestem studentem, poszedłem trochę inną drogą i to pewnie też trochę wykruszyło te podstawy. Dodam też, że jako tako nie mam problemu z nieśmiałością, jestem nawet dość otwartą osobą – ba, lubię się nawet czasem dobrze zabawić (bez przesady, introstan musi być zachowany). Można powiedzieć, że czuję się trochę tak jakbym wszystko rzucił i wyjechał gdzieś w jakieś losowe miejsce – a tak nie jest, cały czas jestem w moim mieście – tylko brak mi pomysłu skąd tu wyczarować nowych znajomych.
martuella

Re: Braki w znajomych

Post autor: martuella »

Kiedy zobaczyłam nazwę tematu, to w pierwszym momemcie śmiechłam, bo "braki w znajomych" skojarzyły mi się z "brakami w uzębieniu", ale jest jednak coś, co łączy te dwie rzeczy :D Jednym z powodów, dla którego tracimy zęby jest brak dbałości o nie. Czy z kontaktami nie jest czasem podobnie? Napisałeś tylko, że ludzie się porozjeżdżali, a kontakty pourywały. Robiłeś coś, żeby temu zapobiec?
Nestor

Re: Braki w znajomych

Post autor: Nestor »

Hydro pisze:introstan musi być zachowany
Piękne określenie. :D Albo też może być introstaza musi być zachowana.

Pewnie zasmucę tym postem. Nie widzę żadnych sposobów nawiązywania kontaktów tak łatwych jakie były w szkole (niektórych intronów ten natłok nowych znajomości przytłaczał). Nie wiem, gdzie mieszkasz. A może zmienić pracę? Osoby świadczące usługi mają dużo powierzchownych relacji. Moja fryzjerka zna wszystkie plotki z okolicznych miejscowości jak sklepowa.

Kusi mnie napisanie własnego poglądu, ale boję się wyśmiania.
Awatar użytkownika
Hydro
Intronek
Posty: 29
Rejestracja: 18 sty 2016, 3:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INFP
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Braki w znajomych

Post autor: Hydro »

Wiele tych kontaktów nie było, zbyt duża ich ilość nadal mnie przytłacza - a idąc dalej tym tokiem myślenia - mam chyba trochę duże wymagania co do nowych znajomych (ale to chyba jest normalne, przecież nie będę utrzymywał kontaktów z osobą która mnie totalnie nie zainteresowała). Druga sprawa jest taka, że trudno mi nazwać kogoś znajomym po wymienieniu paru rozmów a później jeszcze dodać np. na FB (strasznie nie lubię tego zjawiska jak ktoś od tak staję się znajomym).

Co do dbania o znajomości - raczej wszystko było ok, normalnym stanem rzeczy jest że każdy idzie w inną stronę - taka rotacja, o! Ale to wszystko powyżej to moje przekonania, które mogę naginać i zmieniać - problemem jest obecnie wywołanie sytuacji gdzie realnie będę mógł to zrobić.

Zmiana pracy to raczej jak na nasze realia dość duża decyzja - obecnej trochę poświęciłem i mam jakieś tam zobowiązania więc odpada.

Tak po prawdzie sam wątpię w szybkie rozwiązanie tego problemu, sam temat raczej powstał pod wpływem impulsu (tak, tak - zobaczyłem że ktoś ma a ja nie mam i lampka się zapaliła) i powinien mieć tytuł coś w stylu "Chodźmy się napić".
liari

Re: Braki w znajomych

Post autor: liari »

Hydro pisze: mam chyba trochę duże wymagania co do nowych znajomych
Mogę tylko powiedzieć: znam ten ból. Starzy znajomi się wykruszają (jak zęby właśnie), a nowi "jakością" nie powalają.
Lolalola
Wtajemniczony
Posty: 9
Rejestracja: 19 sty 2016, 23:43
Płeć: kobieta

Re: Braki w znajomych

Post autor: Lolalola »

O kurcze, to jest dobra zagwozdka. Ja też już zaraz wskakuję na lvl 26 i dziś naszła mnie refleksja, że coś by trzeba zrobić z tymi znajomymi. Zawsze obracałam się w wąskim gronie znajomych, ale teraz przeszłam już samą siebie. Mam szczęście do poznawania ludzi, którzy prędzej czy później wyjeżdżają. W szkole wszyscy dojeżdżali do mojego miasta, na obu studiach też wszyscy wrócili do swoich rodzinnych stron. A to nie pomaga w utrzymywaniu relacji. Poza tym czas robi swoje, każdy idzie w swoim kierunku, układa życie po swojemu i znajomości się wykruszają. Dziś zostały mi na miejscu dwie przyjaciółki. Jedna z nich za kilka tygodni wyjeżdża za granicę. Prężyłam dziś umysł w poszukiwaniu odpowiedzi, gdzie w tym wieku poznaje się nowych znajomych. A los chciał że akurat trafiłam na te forum i ten temat. Jakie mamy pomysły? :D
Awatar użytkownika
Padre
IntroManiak
Posty: 627
Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
Kontakt:

Re: Braki w znajomych

Post autor: Padre »

Lolalola pisze: Jakie mamy pomysły? :D
Przyzwyczaić się, bo tak będzie w życiu :-P
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
Awatar użytkownika
BłędnyOgnik
Introwertyk
Posty: 75
Rejestracja: 25 cze 2013, 23:40
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Gdynia

Re: Braki w znajomych

Post autor: BłędnyOgnik »

Lolalola pisze:Prężyłam dziś umysł w poszukiwaniu odpowiedzi, gdzie w tym wieku poznaje się nowych znajomych. A los chciał że akurat trafiłam na te forum i ten temat. Jakie mamy pomysły? :D
Choć jestem ciut starszy, też mnie ostatnio wzięło na zastanawianie się na tym problemem. Przez myśl mi przeszły mi nawet 1 albo 2 ekstremalne pomysły, jednak większość odrzuciłem. Chyba najrozsądniejszym rozwiązaniem są spotkania forumowe - np.: tutejsze albo na innych forach.

Jedynie co mi ostatnio się nasunęło to trzeba wybrać się gdzieś gdzie istnieje z założenia potrzeba rozmowy i/lub robienia czegoś razem z innymi. Przykładowo można iść na plażę z kimś i czasami się dołączą jeszcze 2 osoby, żeby było 2 na 2 osoby. Niestety nie każdy ma warunki i możliwości, a poza tym potrzeba też dużo szczęścia.
Gdzieś w internecie widziałem żale jakiejś dziewczyny, która pisała że chodzi do parku i nie tylko w nadziei że kogoś pozna. O ile coś faktycznie się nie dzieje, to w parku czy gdzieś się raczej nie pozna. No chyba że zderzymy się z kimś śmiałym, ale to raczej będzie podejrzane i większość ludzi odrzuci taką znajomość uważając że druga osoba może być niebezpieczna albo mieć jakieś własne ciemne plany. Zawsze są wyjątki potwierdzające regułę, ale ogólnie ciężko..

Pozostaje jeszcze kwestia podtrzymania znajomości z nowo poznanymi ludźmi, ale to już inna historia...
Łatwiej pomagać komuś niż sobie, a tym czasem najpierw powinno się pomóc sobie, żeby móc pomagać innym.
Jednak pomagając innym nieświadomie pomagamy też sobie.
Awatar użytkownika
Kys
Użytkownik zablokowany
Posty: 62
Rejestracja: 08 gru 2015, 19:46
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: Braki w znajomych

Post autor: Kys »

Może jakiś wolontariat?
Ding, dong, ding, dong,
And everything did go wrong
Lolalola
Wtajemniczony
Posty: 9
Rejestracja: 19 sty 2016, 23:43
Płeć: kobieta

Re: Braki w znajomych

Post autor: Lolalola »

BłędnyOgnik pisze: Choć jestem ciut starszy, też mnie ostatnio wzięło na zastanawianie się na tym problemem. Przez myśl mi przeszły mi nawet 1 albo 2 ekstremalne pomysły, jednak większość odrzuciłem. Chyba najrozsądniejszym rozwiązaniem są spotkania forumowe - np.: tutejsze albo na innych forach.

Jedynie co mi ostatnio się nasunęło to trzeba wybrać się gdzieś gdzie istnieje z założenia potrzeba rozmowy i/lub robienia czegoś razem z innymi. Przykładowo można iść na plażę z kimś i czasami się dołączą jeszcze 2 osoby, żeby było 2 na 2 osoby. Niestety nie każdy ma warunki i możliwości, a poza tym potrzeba też dużo szczęścia.
Gdzieś w internecie widziałem żale jakiejś dziewczyny, która pisała że chodzi do parku i nie tylko w nadziei że kogoś pozna. O ile coś faktycznie się nie dzieje, to w parku czy gdzieś się raczej nie pozna. No chyba że zderzymy się z kimś śmiałym, ale to raczej będzie podejrzane i większość ludzi odrzuci taką znajomość uważając że druga osoba może być niebezpieczna albo mieć jakieś własne ciemne plany. Zawsze są wyjątki potwierdzające regułę, ale ogólnie ciężko..

Pozostaje jeszcze kwestia podtrzymania znajomości z nowo poznanymi ludźmi, ale to już inna historia...
Hmm... A jakie pomysły już odrzuciłeś? Może będą inspiracją dla mnie. ;)

Żalom tej dziewczyny się wcale nie dziwię. Mam wrażenie, że ludzie już nie poznają się w parkach, na ulicy, w autobusach, na przystankach czy sklepach.


W wolontariat bawiłam się na studiach i chwilę po. Rzeczywiście jest to fajne miejsce do poznania nowych znajomych, ale trzeba wiedzieć, gdzie w tym celu się udać. Ja weszłam do fundacji, w której byłam najmłodsza, wszyscy mieli już własne rodziny, rozwijali się zawodowo, wiecznie zabiegani. Mimo, że byli cudownymi ludźmi, spotykaliśmy się tylko w biurze. Wspólna kawa podczas przerwy, krótkie rozmowy, nic więcej. :)
A obecnie jestem nieco umęczon swoją pracą, żeby iść w kolejny wolontariat. Po prostu nie chce mi się., Maluchy w pracy mnie tak wykręcają z energii, że w dniu wolnym wolę porobić coś dla siebie, odpocząć, zrelaksować się. Czasami trzeba z kimś. :)
Awatar użytkownika
lonelywolf
Intronek
Posty: 38
Rejestracja: 09 sty 2016, 17:44
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: Braki w znajomych

Post autor: lonelywolf »

Też mam podobny problem co większość z was w tym temacie ;) Odnoszę wrażenie, że niestety od pewnego momentu w życiu (czyli generalnie końca studiów) poznawanie nowych osób jest coraz trudniejsze. Ludzie w większości mają już swoich znajomych, są w związkach i nie szukają nikogo więcej, bo i po co.

Druga sprawa jest taka, że z tego poznawania nowych ludzi niewiele przychodzi, skoro jest to na chwilę, na dany czas, a potem jakoś naturalnie wszyscy idą sobie w swoją stronę i znowu zostaję z niczym. Poznać nowych ludzi a nawiązać z nimi jakąś trwalszą relację to dwie zupełnie różne sprawy. O ile pierwsze nie jest jakieś specjalnie trudne, o tyle drugie to już wyższa szkoła jazdy. Co z tego że zagadam do kogoś w parku czy na przystanku? Nie wierzę że z tego wyjdzie jakaś dłuższa relacja.

Mi ostatnio przyszedł do głowy kurs językowy, w sumie same plusy, bo zawsze kogoś tam poznam, a jeśli nawet nie, to przynajmniej poduczę się języka :D
Awatar użytkownika
BłędnyOgnik
Introwertyk
Posty: 75
Rejestracja: 25 cze 2013, 23:40
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Gdynia

Re: Braki w znajomych

Post autor: BłędnyOgnik »

Kiedyś słyszałem o świecie redbulla i jego wydarzeniach, więc przez chwilę pomyślałem żeby wejść w temat i dostać się na jakiś event. Czasami w necie zbierają się grupy osób na takie akcje, do których można by było się podpiąć... To był mój najbardziej ekstremalny pomysł, który dość szybko sobie darowałem.
Drugim ekstremum było zapisanie się na taniec - na razie pozostaje w sferze science-fiction...

W necie znalazłem serwis http://niemamzkim.pl jednak nie mam do niego przekonania, gdyż mam wrażenie że na niego trafia parę osób na rok, a większość informacji które są tam zamieszczone są mocno już zdeaktualizowane. Widziałem też linki do paru innych stron tego typu, ale one już przestały działać.

Znalazłem opinię że serwis mates.pl jest dobry, ale nie wiem czy się ludzie zachwycali.. na pewno muszę w opisie dodać jakiś śmieciowy nr. GG...

Największe sukcesy (o ile można to tak nazwać) mam na chatach - wchodzę do pokoju regionalnego na wp.pl i czaterii (tu jeszcze czasami do ogólnego). W nicku staram się wpisać ile mam lat i miasto lub jego skrót oraz coś co opisuje mój charakter. Co jakiś czas też go zmieniam. Popatrzę 5 sekund co się dzieje, zostawiam otwarte okno i idę robić swoją robotę. Ważne żeby ustawić otwieranie rozmów prywatnych w nowych oknach (czaterie trzeba odpalić jako aplet javy), bo można nie zauważyć, jak ktoś się odezwie. Raz na jakiś czas dłuższy się jakaś dziewczyna do mnie odezwała i czasami przeszliśmy na gg. Trudno powiedzieć co z tego wyjdzie. Nie jestem też w stanie ocenić, czy ludzie są na poziomie... Aha, no i czasami do mnie się odzywają się faceci bi, ale że tylko o jednym myślą, to się szybko kończy rozmowa (a ostatnio nawet nie zaczyna)

Jeśli chodzi o ludzi z pracy... w przypadku świeżaków zaraz po studiach to może się udać - oni mają jeszcze energię i siłę. Z mojego punku widzenia po paru latach się odechciewa i jak się z kimś pracuje przez 8h dziennie to na ogół nie ma się zbytnio ochoty na przebywanie z nim przez jeszcze parę (i to nie jest tylko moja opinia). Jedyne na co można liczyć to na jakiś wypad do baru raz na pół roku albo jak ktoś odchodzi. Na ogół ludzie mają rodziny i własne plany - ogólnie ciężko, żeby znajomości zawodowe przełożyć na bardziej prywatne. Dużo zależy też od klimatu w firmie oraz od ludzi.

Poznanie kogoś w parku czy gdzieś jest możliwe i się zdarza, ale jest to w kategoriach wygranej w lotto. Mój znajomy znak kogoś, kto poznał swoją żonę w autobusie. Raczej nas to nie spotka...

update:
Jeszcze mi się przypomniało, że można założyć videobloga i w ten sposób poznać ludzi - nie wiem na ile to ma sens, ale wiem że nie mam czasu. Jedyne co w tym kierunku robię to wrzucam do sieci filmiki i zdjęcia z moich wypraw, które w miarę wyglądają...
Łatwiej pomagać komuś niż sobie, a tym czasem najpierw powinno się pomóc sobie, żeby móc pomagać innym.
Jednak pomagając innym nieświadomie pomagamy też sobie.
Rlip

Re: Braki w znajomych

Post autor: Rlip »

Ekstrawertycy uważają, że im więcej znajomych tym lepiej. I muszę się z nimi zgodzić, bo im więcej zajomych tym większe szanse na wspolne wyjazdy i wypady, prace za granicą, łatwiej jest też rozwiązać różne problemy.
Tylko ja w odróżnieniu od nich nie potrafię utrzymać znajomości z osobami z którymi mnie niewiele łączy (np. tylko to, że chodziłem z nimi do szkoły), gdyż wymaga to cyklicznych spotkań i kilku godzinnych rozmów na tematy typu: "co słychać?". Dla mnie musi to być coś więcej. Najlepiej gdyby to było jakieś wspolne hobby, czy sposób spędzania wolnego czasu np. ja zamierzam od wiosny nic nie robić tylko jeździć na krótsze i dalsze wycieczki rowerem, może znajdzie się ktoś chętny jeździć ze mną? No i to jest szansa na dłuższą znajomość :)
Zajcu
Zagubiona dusza
Posty: 3
Rejestracja: 24 sty 2016, 23:28
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INTP/INTJ

Re: Braki w znajomych

Post autor: Zajcu »

Co prawda ja nie mam takiego problemu bo mam dopiero 18 lat ale rozmyślając gdzie mógłbym spotkać jakieś intro kobiety pomyślałem o stajni (troche dziwnie to zabrzmiało, przepraszam głupi jestem ;)). Bardzo chcę się nauczyć jeździć konno a do tego jest okazja poznać kogoś podobnego do mnie więc takie 2 w 1. Tylko że tutaj nie każdy może z tego skorzystać bo jak ktoś się boi lub nie lubi koni to troche nie ma sensu. Ale jak nie ma nic przeciwko to myślę że można poznać jakiś znajomych na dłużej.
Lolalola
Wtajemniczony
Posty: 9
Rejestracja: 19 sty 2016, 23:43
Płeć: kobieta

Re: Braki w znajomych

Post autor: Lolalola »

Kurcze... Weszłam, obejrzałam i zastanawiam się, czy na mates.pl wymagane jest wrzucenie zdjęcia z głębokim dekoltem, kaczym dziubkiem lub/i wypiętym tyłkiem? :D Jeśli tak, to mój problem się powiększa, bo najpierw będę musiała poznać kogoś, aby mi takie zdjęcia zrobił :D
Ja nie mam szczęścia do czatów. Bądź dziewczyną, wejdź na jakikolwiek czat, czekaj, dostań milion propozycji intymnych spotkań. Dla mnie czaty to takie padoły łez i smutku. Zdarzyło mi się przenieść znajomość z czatu na GG, ale były to osoby mieszkające na drugim końcu Polski (typowe) i po jakimś czasie to padało. Raz jeden zdecydowałam się na spotkanie z panem z czatu. Był grzeczny, nienachalny i ciekawy. Spotkaliśmy się w jakimś pubie, poszliśmy do klubu i cóż, okazało się, że jednak cel spotkania miał jeden. Tylko wcześniej go nie zdradził. :P Jak dla mnie - żadnych czatów. Nigdy więcej.
ODPOWIEDZ