Jak już ktoś wspomniał wcześniej... Trzeba frycowe odpracować lub zapłacić. Nikt nie powiedział ,że będzie lekko. Pracę można sobie wręcz wymyślić. Ot choćby przejść się po komisach samochodowych. Ustalić utrzymywanie pojazdów w czystości (raz na tydzień) za jakąś drobną opłatą. Mycie, odkurzanie, pranie, usuwanie śniegu. Komisów jest dookoła na pęczki.
Poszukać miejscowych handlarzy (allegro, sklepy internetowe), którzy potrzebują kartony do wysyłek. Kartony są drogie, natomiast hipermarkety, apteki, sklepy spożywcze wydają je w cenie makulatury lub za darmo. Zużyta folia stretch nadaje się czasami lepiej niż foli bąbelkowa. Firmy to wywalają a świetnie nadaje się na wypełniacz opakowania. O styropianie po lodówkach czy telewizorach nie wspominając. Handlarz zapłaci za takie rzeczy. Czasami nawet zainteresuje ich jakiś zbiór paragonów z poczty czy stacji benzynowych, takie rzeczy wrzucają w koszty i odzyskują z tego VAT. Więc ...
Wspominali panowie o karierze na youtube. Sam o tym myślałem i mam to w planach. Tu trzeba trochę kreatywności ale to w końcu internety... można kłamać, gadać bzdury itd.
Handel przez internet to też forma działania, pojedyncze przedmioty jeszcze przejdą.
Z kolei ostatnio podpatrzyłem dwóch młodzieniaszków. Jakaś szkoła czy szpital gotują obiady, gdzie stołują się emeryci, renciści czy inne grupy. Czasami z racji stanu zdrowotnego nie mogą swobodnie dotrzeć po jedzenie. Chłopaki skombinowali wózek, pochodzili po blokach i odległych domach. Popytali gdzie kto kupuje obiady i czy można je dostarczać. Opłata symboliczna - 1 zł. Później dorzucili do tego dostarczanie zakupów i tak to się kręciło. Biegali tak całymi dniami ale na kasę nie narzekali. Do tego czasami dostali fuchę typu wyrzuć śmieci, odgarnij wejście ze śniegu, zanieś gdzieś dokumenty, zapłać rachunek, przynieś książki z biblioteki, wykup leki w aptece itd. Już nie mówiąc ,że nabywali nowe kontakty. Latem koszenie trawników, pomoc w ogrodzie czy sadach. W stajaniach trzeba sprzątać i uzupełniać na bieżąco pokarm. Przychodzą ciekawi ludzie.
Zawsze znajdzie się jakaś nisza w która można się wbić i jakoś z tego utrzymać. Szanse wzrastają na to ,że człowiek znajdzie się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie.
Panaceum na całe to zło nie istnieje ale spoglądanie z innej perspektywy na ludzi i ich potrzeby wskazuje jak do nich dotrzeć. Posłuchać. popatrzeć i przeanalizować. Ludzie chcą patrzeć na osoby uśmiechnięte, rozsiewające dobrą aurę, usłyszeć dzień dobry czy miłego dnia. Nie trzeba być wszystkim na raz: energia, wesołość, zdolności, umiejętności, inteligencja czy mądrość. Wystarczy jedna cecha, która ludzi przyciągnie i zaciekawi. Czasami wystarczy spojrzeć komuś w oczy i zapytać "co Cię tak trapi?", "Układa Ci się w życiu?", "potrafisz być szczęśliwa?", "umiesz kochać?", "masz jakieś zainteresowanie w którym się spełniasz?".
Ktoś zada pytanie: Czy robienie tego się opłaca? a odpowiedź ..."Lepiej to niż kraść"
Żadna praca nie hańbi, tylko jej brak.