Motywowanie młodzieży

Tutaj możemy zadać pytanie dotyczące konkretnego problemu związanego mniej lub bardziej z introwertyzmem naszym lub innych, poprosić o pomoc, rady, wskazówki.
Awatar użytkownika
Faramuszka
Stały bywalec
Posty: 226
Rejestracja: 26 paź 2012, 17:25
Płeć: kobieta

Motywowanie młodzieży

Post autor: Faramuszka »

Pre: jak ktoś ma lepszy pomysł na nazwę tematu, to proszę o sugestie, a potem ładne oczka do adminów o zmianę nazwy.

No właśnie. Jak się motywuje do pracy, zagrzewa do walki naszą wspaniałą polską introwertyczną młodzież? Nadmienię również może iż wrażliwszą część być może.

Pytanie pochodzi z tego iż moja młodsza siostra zawaliła sobie maturę z jednego przedmiotu, poprawka niebawem, a ja w niej nie widzę motywacji - niby jest jakaś wola, żeby zamknąć ten temat, ale bez akcji. Nie wiem, jak wytłumaczyć tak ładnie (bo nieładnie już próbowałam i nie zdało egzaminu), że to ważne żeby sobie w tym miesiącu popracowała nad tym, to już więcej być może nie będzie musiała.
Rozmawiałam, rozmawiałam - posłuchałam, posłuchałam. Prawdą jest, że jako istnienie logiczne z tym takim sympatycznym rodzajem empatii może być mi czasem nie po drodze - więc może dlatego efektów nie widzę?

No, ale żeby nie było, że taka sowa cała z kamienia, to zakłada temat, w którym może ktoś coś podpowie, rzuci jeszcze jakieś inne światło na ten temat, który już wałkuję w swojej głowie trochę, bo się najzwyczajniej w świecie martwię (aha, potrafię to robić ^^ zadeklarowali mi).
patha
Intro-wyjadacz
Posty: 380
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: Motywowanie młodzieży

Post autor: patha »

Na stronie https://indywidualni.pl/edustrefa/motyw ... jej-zrodlo piszą, że:
Dla psychologów humanistycznych motywacja nie jest czymś, co przychodzi z zewnątrz, co trzeba uczniowi wpoić. Natomiast nauczyciel powinien stworzyć w klasie warunki, w których rozwój ucznia mógłby postępować w sposób optymalny
Ale na stworzenie warunków już za późno, a ja nie jestem psychologiem humanistycznym. :D

Jakieś ściślejsze dane? MBTI siostry (zgaduję, że INFP?), stan cywilny, jaki to przedmiot?
Jezeli (stan cywilny == wolny)&&(MBTI & IxFx) to może zmotywować młodym przystojnym korepetytorem (motywacja w zespołowym dążeniu do celu; uczenie się by nie rozczarować partnera; feromony) ?
Jeżeli np. INTP to może rozbudzić ciekawość tematem ? Podejrzewam, że najlepsze jest indywidualne podejście, a że teoria MBTI akurat jest pod ręką to można jej użyć... Myślę, że na różne typy mogą działać najsilniej odmienne źródła motywacji i sporo na ten temat jest prawdopodobnie do wygrzebania w Googlach.
Awatar użytkownika
Pitko
Intronek
Posty: 56
Rejestracja: 04 lis 2016, 14:04
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: ISTJ-T
Lokalizacja: Warszawa

Re: Motywowanie młodzieży

Post autor: Pitko »

Mój kumpel z liceum poprawił maturkę po zawaleniu, poszedł na studia i ma już inżyniera. Ja maturka gładko, poszedłem na studia i zrezygnowałem.
Matura to bzdura, trzeba ją zaliczyć jak każdy inny sprawdzian i mieć z głowy. A jej niezaliczenie za 1 razem to nie tragedia co pokazuje historia mojego licealnego kolegi.
Może taka z życia wzięta historia doda jej otuchy?
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2680
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Motywowanie młodzieży

Post autor: Coldman »

Z mojej strony odradzam wszelkie typowanie się MBTI, a dodatkowo grzebanie w googlach wśród opinii ludzi w tym temacie pogorszy wiarygodność i skuteczność.

Mam 19 lat i o swojej motywacji nie powiem nic, bo jej wcale nie ma i była już wznawiana do życia przez półroczną psychoterapie. Gówno dało. No te twoje tłumaczenia też na mnie nie działają, ja do matury podchodzę, żeby nikt mi nie marudził, przez cały rok. Historyjki, choć by wiadomo jakie dla mnie też są niczym, to długo formowany mój światopogląd na świat, która blokuje wszelkie motywacje zewnętrzne.
Inteligencja emocjonalna jest coraz słabsza z pokolenia na pokolenia, wytrwałość, motywacja, ambicje słabną. Najczęściej to wszystko przez wychowanie rodziców, a w mniejszej mierze przez system szkolnictwa.

Mogę podesłać parę źródeł z której można się wiele dowiedzieć.

Dyscyplina, a nie motywacja[warto obejrzeć]
https://www.youtube.com/watch?v=VjSD5wCtCjo&
Prokrastynacja
https://www.youtube.com/watch?v=UzWcwwsFRjg

Motywacja na szybko
https://www.youtube.com/user/TheMiro0r https://www.youtube.com/watch?v=g-jwWYX7Jlo

http://www.filmweb.pl/W.Pogoni.Za.Szczesciem

Tyle na początek, może coś później dopiszę.
Awatar użytkownika
SCD
Introwertyk
Posty: 76
Rejestracja: 05 wrz 2016, 1:58
Płeć: nieokreślona
Enneagram: 6w5
MBTI: INFJ
Lokalizacja: CK

Re: Motywowanie młodzieży

Post autor: SCD »

patha pisze: 02 sie 2017, 2:08 Jezeli (stan cywilny == wolny)&&(MBTI & IxFx) to może zmotywować młodym przystojnym korepetytorem (motywacja w zespołowym dążeniu do celu; uczenie się by nie rozczarować partnera; feromony) ?
Jeżeli to (faktycznie) F to takie śmieszne romantic story tylko pogorszy sprawę, bo będzie myślami kompletnie gdzie indziej. Poza tym, odnoszenie się do MBTI jest ciut bez sensu- wystarczy byle loop (szczególnie przy F, takie Fi-Si i elo, nie przemówisz) a cudowne MBTipy w życiu nie ruszą, bo zaburza to ogólny światopogląd danej osoby, więc podchodzenie do tego schematem jest naprawdę zabawne.
Tylko to co czujesz mnie interesuje.
psubrat
Intro-wyjadacz
Posty: 416
Rejestracja: 07 maja 2016, 0:29
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: Motywowanie młodzieży

Post autor: psubrat »

Faramuszka pisze: 01 sie 2017, 23:16Nie wiem, jak wytłumaczyć tak ładnie (bo nieładnie już próbowałam i nie zdało egzaminu), że to ważne żeby sobie w tym miesiącu popracowała nad tym, to już więcej być może nie będzie musiała.
No niestety, czasem na człowieka mocniej działa doświadczenie, niż czyjeś słowa. Ja pamiętam z czasów szkolnych - zaobserwowałem, że z roku na rok jest coraz gorzej, oczekiwania są coraz większe - i miałem obawy, że ten trend się w dorosłym życiu utrzyma. Też bym raczej nie uwierzył, że jeszcze tylko miesiąc a potem ulga. Na pewno już kilkoro naganiaczy do nauki ma. Dokładanie kolejnych z całą pewnością nie pomoże.
Ożenić się, to jest poz­być się połowy swoich praw i pod­woić w za­mian swo­je obo­wiązki. (Schopenhauer)

Jeśli chodzi o wspólne, interesujące spędzanie wolnego czasu, to mężczyźni i kobiety pasują do siebie jak woda i olej.
Awatar użytkownika
Faramuszka
Stały bywalec
Posty: 226
Rejestracja: 26 paź 2012, 17:25
Płeć: kobieta

Re: Motywowanie młodzieży

Post autor: Faramuszka »

@psubrat, może źle się wyraziłam, ale ja wyraźnie zaznaczałam, że to odnosi się wyłącznie do samej matury, nie do całego "dorosłego życia".
Nie chcę być "typowym naganiaczem", ale jako iż jej i tak pomagam, to ciężko mi się czasem utrzymać w ryzach, jak widzę, że pewne błędy nie są przepracowane i wracają.

Odnośnie przystojnego korepetytora to myślę, że cyferkowy nick odpowiedział patha dokładnie tak, jak sama bym to ujęła. Powiedzmy, że teorię literkową też kojarzę.

@Coldman, a nie uważasz, że do wyrobienia sobie dyscypliny, nie jest potrzebna jakaś motywacja do jej utrzymania? Założenie tego tematu nie ma na celu znalezienie odpowiedzi, jak już to może zapalenia jakiejś wyłączonej lampki o której nie pomyślałam.
Taka se tam
Intronek
Posty: 36
Rejestracja: 10 lip 2017, 22:53
Płeć: nieokreślona

Re: Motywowanie młodzieży

Post autor: Taka se tam »

Poleciłabym metodę kija i marchewki, bez ogródek i pragmatycznie: masz maturę, masz niepomiernie więcej ofert pracy > więcej szans na lepsze zarobki. To tylko papier, który otwiera więcej drzwi niż tym, którzy matury nie mają. Teraz są wakacje, niech dzieciak pójdzie do pracy, poskłada kilka CV i zobaczy jak wyglądają realia. Jeśli trafi pracę np. w galerii handlowej, która jest tyraniem za grosze, pozna niektóre osoby bez matury i wtedy mocno by do niej dotarło czy chce być skazana głównie na tego typu prace.

Co za przedmiot zawaliła? Jeśli jakiś dodatkowy, to niech się nie przejmuje, a jak jeden z głównych, to jak mówię, polecam powyższe rozwiązanie. Oraz przemawianie do siostry w sposób czysto pragmatyczny: za parę lat może Ci się życie odmienić, zainteresujesz się daną dziedziną i będziesz chciała iść na studia, a nie będziesz mogła bez matury.

Młodzież nie chce się uczyć tak długo jak nie widzi w tym pragmatycznego celu. Musi go poczuć na sobie, bo słowne zapewnienia nie działają na wyobraźnię.
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2680
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Motywowanie młodzieży

Post autor: Coldman »

Faramuszka pisze: 05 sie 2017, 16:32
@Coldman, a nie uważasz, że do wyrobienia sobie dyscypliny, nie jest potrzebna jakaś motywacja do jej utrzymania? Założenie tego tematu nie ma na celu znalezienie odpowiedzi, jak już to może zapalenia jakiejś wyłączonej lampki o której nie pomyślałam.
Dziwnie to ujęłaś, nie wiem czy dobrze to skumam.

Do utrzymania dyscypliny, nie jest zbyt potrzebna motywacja, bo to jest po prostu nawyk. Robisz coś nienależnie od uczuć. Oczywiście jeśli mamy tę dyscyplinę, trenujemy codziennie i nadejdzie fala motywacji, bo nam się dziecko urodziło i jesteśmy szczęśliwi to wiadomo, że trening pójdzie lepiej, damy z siebie jeszcze więcej. No muszę wstawić ten przykład, bo uwielbiam go. https://www.cda.pl/video/197558c9 1h 25m 55sek

To wszystko są takie ogólne pojęcia, bo wiadomo, że sportowiec ma inną dyscyplinę i motywację, startuje w zawodach, daje z siebie 200% z pełną motywacją i zdarza się, że nie wychodzi, ale ma przed sobą następne zawody, a taki uczeń, który ma wykuć na zdanie przedmiotu 3 kartki wzorów fizycznych, jeśli wyuczony jest dyscypliny to codziennie poświęca godzinę na naukę, wiedząc, że osiągnie swój cel 2 dni przed zdawaniem. No i tutaj jeśli chodzi o motywację to on wie, że osiągnie ten cel, bo ma dyscyplinę, ale jak dostaje falę motywacji, to np. tu ma zaznaczone, że kończy dziś na wzorze xxx, ale sobie myśli, nauczę się jeszcze więcej, mam do tego ochotę to nauczę się tego, potem będę miał tego mniej. Gdy motywacji nie ma wcale to on po prostu realizuje swój plan na bazie nawyku, mózg jest przyzwyczajony, więc nie ma w tym okresie czasu większego priorytetu od nauki.

Bez dyscypliny to wygląda tak, że 2 dni przed umysł dostaje motywacji w postaci deadline i rzuca wtedy wszystko, by tylko osiągnąć ten cel, ale czy to jest efektywne i przynosi zawsze pożądany skutek - no nie.
Taka se tam pisze: 08 sie 2017, 8:45 Poleciłabym metodę kija i marchewki, bez ogródek i pragmatycznie: masz maturę, masz niepomiernie więcej ofert pracy > więcej szans na lepsze zarobki. To tylko papier, który otwiera więcej drzwi niż tym, którzy matury nie mają. Teraz są wakacje, niech dzieciak pójdzie do pracy, poskłada kilka CV i zobaczy jak wyglądają realia. Jeśli trafi pracę np. w galerii handlowej, która jest tyraniem za grosze, pozna niektóre osoby bez matury i wtedy mocno by do niej dotarło czy chce być skazana głównie na tego typu prace.

Co za przedmiot zawaliła? Jeśli jakiś dodatkowy, to niech się nie przejmuje, a jak jeden z głównych, to jak mówię, polecam powyższe rozwiązanie. Oraz przemawianie do siostry w sposób czysto pragmatyczny: za parę lat może Ci się życie odmienić, zainteresujesz się daną dziedziną i będziesz chciała iść na studia, a nie będziesz mogła bez matury.

Młodzież nie chce się uczyć tak długo jak nie widzi w tym pragmatycznego celu. Musi go poczuć na sobie, bo słowne zapewnienia nie działają na wyobraźnię.

Na mnie to jakoś wcale nie działa, mózg zawsze podświadomie będzie się trzymał swoje wersji. Nawet logiczne argumenty bym znalazł do obalenia tych twoich porównań, choć doskonale wiem, że masz racje. Ja też chodziłem do pracy, za marne pieniądze i to różnych ,ja zrywałem ogórki za 10zł na 1h, a nade mną stała szefowa, która miała z tego tysiące zysku, czy dało mi to jakąś motywację ? Oczywiście, że nie. Nie przeszkadza mi to.
No i nie mam bogatej rodziny i perspektywy zatrudnienia gdzieś po znajomości jak coś.

Ja się interesuje psychologią i w moim konkretnym temacie dyskutuje na równi z studentami bądź, zdarzyło się gadać z normalnymi psychologami.
No i mógłbym zostać psychologiem, wiele osób mi to mówi i się pyta czy się uczę w tym kierunku, ja odpowiadam przecząco, że to tylko moje hobby.
To wszystko skomplikowane.

Dobra, nie dobijam bardziej, bo temat to dla mnie samobójstwo xD
Taka se tam
Intronek
Posty: 36
Rejestracja: 10 lip 2017, 22:53
Płeć: nieokreślona

Re: Motywowanie młodzieży

Post autor: Taka se tam »

Coldman pisze: 12 sie 2017, 19:22
Na mnie to jakoś wcale nie działa, mózg zawsze podświadomie będzie się trzymał swoje wersji. Nawet logiczne argumenty bym znalazł do obalenia tych twoich porównań, choć doskonale wiem, że masz racje. Ja też chodziłem do pracy, za marne pieniądze i to różnych ,ja zrywałem ogórki za 10zł na 1h, a nade mną stała szefowa, która miała z tego tysiące zysku, czy dało mi to jakąś motywację ? Oczywiście, że nie. Nie przeszkadza mi to.
No i nie mam bogatej rodziny i perspektywy zatrudnienia gdzieś po znajomości jak coś.
Może to zależy od człowieka. Dzisiaj sie dowiedziałam, że są tacy, którzy potrafią przez 20-30 lat wykonywać jedną, monotonną, jałową robotę, co jest dla mnie katastrofalne do pomyślenia, ale każdy rodzaj człowieka jest potrzebny. Osobiście jestem nastawiona turbo pro rozwojowo, muszę się ciągle uczyć, zaspokajać ciekawość, jak typowy INTP, więc w mojej pierwszej fizycznej pracy cierpiałam mentalnie. Cisnęłam aż wylądowałam w branży intensywnie pracującej umysłowo i jestem happy.

Co do tego: "Na mnie to jakoś wcale nie działa, mózg zawsze podświadomie będzie się trzymał swoje wersji." - też zależy. Stworzenie nowego nawyku zajmuje jakieś 20-30 dni.
patha
Intro-wyjadacz
Posty: 380
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: Motywowanie młodzieży

Post autor: patha »

Coldman pisze: 02 sie 2017, 3:17 Z mojej strony odradzam wszelkie typowanie się MBTI, a dodatkowo grzebanie w googlach wśród opinii ludzi w tym temacie pogorszy wiarygodność i skuteczność.
Odradzasz czytanie opinii ludzi w internecie, ale sam jesteś osobą z internetu piszącą o tym, co ją zmotywowało. Osobiście uważam, jak już pisałem, że prawdopodobieństwo sukcesu wzrasta wraz ze stopniem zindywidualizowania metody. Zatem Twoje rady będą na tyle skuteczne na ile podobna jest Twoja konstrukcja psychiczna do psychiki tej dziewczyny. Dlatego poleciłem poszukanie metod po MBTI, ponieważ te grupujące ludzi permutacje literek gwarantują pewną dodatnią korelację konstrukcji psychicznej w obrębie tych grup, co przekłada się na zwiększone prawdopodobieństwo sukcesu metod motywacyjnych dla tych grup opracowanych, jak również na to, że metody opisywane w jednostkowym doświadczeniu członków tych grup mają zwiększone prawdopodobieństwo zadziałania u pozostałych członków tych grup ( w odniesieniu do cżłonków innych grup). Oczywiście są inne teorie, jak temperamentu Hipokratesa/Pawłowa/Eysencka czy model Big5, ale tak się składa, że ludzie na tym forum typują się w MBTI pod avatarami - więc akurat był pod ręką, po drugie jest to najpopularniejszy obecnie model i jest w sieci mnóstwo opracowań i materiałów źródłowych z nim związanych.
Przykładowe informacje, które ustaliłem o typie INFP:
- mają ogromne trudności ze zmotywowaniem się do zrobienia czegoś w czym nie widzą sensu - przy czym ten sens jest idealistyczny/etyczny
- efektywniej pracują w grupie (o ile nie ma w niej jakiś toksycznych relacji)
- empatyzują się z innymi w swoim środowisku pracy (w sensie dużo o nich myślą, zależy im na dobrostanie psychicznym członków swojej grupy)
133699 pisze: 02 sie 2017, 11:09
patha pisze: 02 sie 2017, 2:08 Jezeli (stan cywilny == wolny)&&(MBTI & IxFx) to może zmotywować młodym przystojnym korepetytorem (motywacja w zespołowym dążeniu do celu; uczenie się by nie rozczarować partnera; feromony) ?
Jeżeli to (faktycznie) F to takie śmieszne romantic story tylko pogorszy sprawę, bo będzie myślami kompletnie gdzie indziej. Poza tym, odnoszenie się do MBTI jest ciut bez sensu- wystarczy byle loop (szczególnie przy F, takie Fi-Si i elo, nie przemówisz) a cudowne MBTipy w życiu nie ruszą, bo zaburza to ogólny światopogląd danej osoby, więc podchodzenie do tego schematem jest naprawdę zabawne.
O tym "młodym, przystojnym korepetytorem" pisałem pół-żartem. Generalnie chodzi o osobę, którą: dziewczyna polubi albo chociaż obdarzy szacunkiem, która poprowadzi ją do zdania przedmiotu.
Jeżeli kogoś zupełnie nie interesuje jakiś przedmiot i nie może w sobie odnaleźć pragmatyzmu, by mimo wszystko się uczyć, to pozostaje znalezienie innych motywacji, a takie można znaleźć w interakcji z innym człowiekiem. Więc przy lekcjach z korepetytorem [o odpowiednich cechach] mogą zaistnieć takie motywacje jak: "uczę się bo:
- nie chcę rozczarować nauczyciela"
- nie chcę wyjść na głupka przed nauczycielem"
- sama interakcja z nauczycielem w czasie nauki przedmiotu sprawia mi przyjemność"
- zdanie przedmiotu jest realizacją wspólnego celu"

Nie wiem co to jest loop, więc się nie odniosę.

Nie do końca wiem, co dokładnie masz na myśli przez "podchodzenie schematem". Ludzie zwykle uważają, że "schematyczne" to niepraktyczne, z pominięciem szczegółów, w oderwaniu od rzeczywistości.
Natomiast MBTI powstało z myślą o rynku pracy, kiedy podczas II WŚ amerykański przemysł potrzebował zatrudnić (ze względu na wakaty, bo duża część mężczyzn szła do wojska, oraz wzrastającą produkcję) nigdy wcześniej nie pracujące masy ludzkie (głównie kobiety) i ten model miał im pomóc znaleźć najbardziej zgodne z preferencjami miejsce pracy. Więc jest jak najbardziej praktyczny.
ODPOWIEDZ