Problem z precyzyjnym wyrażaniem swoich myśli
Problem z precyzyjnym wyrażaniem swoich myśli
Witam wszystkich! Czytając forum zacząłem przeprowadzac analizę swojej osobowości i różnych zachowań. Zauważyłem ostatnio ze mam problem z precyzyjnym sformulowaniem swoich myśli przez ich werbalizacje. Czasami również "czuje" co chce powiedzieć ale coś mnie blokuje i nie mogę wyrazić tego w dosadny sposób. Czasami jest to przyczyna tego ze nie zabieram głosu w jakiejś sprawie, ponieważ boje się ze pogubie się we własnej wypowiedzi. Jednym słowem brak mi "ostrosci umysłu" czy jak tez pisał Norwid sprawia mi trudność "...odpowiednie dać rzeczy słowo". Czy jest jakiś sposób na poradzenie sobie z tym problemem?
- iksigrekzet
- Intromajster
- Posty: 517
- Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
- Płeć: nieokreślona
Re: Problem z precyzyjnym wyrażaniem swoich myśli
Przestań się bać tego co mówisz i pozwól słowom płynąć
Sułtan.
Re: Problem z precyzyjnym wyrażaniem swoich myśli
Tak sie dzieje chyba wtedy, gdy dominuje sama emocjonalna chec wyrazenia siebie; a brakuje racjonalnego i refleksyjnego namyslu ... rzeczy uprzednio poukladane latwiej jest wyrazic [choc nie jest to regula].
Dodam, ze wielu ma podobny problem - ja np mam w glowie miliardy mysli i koncepcji, przez co nie wiem czasem za ktora sie najpierw zabrac, rozwiazuje wiec rozne na wyrywki, powracam do nich; odrzucam. Chaos ... ale to ponoc istota wszechswiata, a wiec i nas.
Dodam, ze wielu ma podobny problem - ja np mam w glowie miliardy mysli i koncepcji, przez co nie wiem czasem za ktora sie najpierw zabrac, rozwiazuje wiec rozne na wyrywki, powracam do nich; odrzucam. Chaos ... ale to ponoc istota wszechswiata, a wiec i nas.
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Problem z precyzyjnym wyrażaniem swoich myśli
Można też mieć taki problem, jeśli się za bardzo skupia na formie, na poprawności językowej zdania, coś takiego, jakby ktoś podchodził do wypowiedzi ustnej, jak do wypowiedzi pisemnej.
Co mi przychodzi do głowy, to jak najwięcej rozmawiać z innymi i ćwiczyć formułowanie i wypowiadanie swoich myśli w toku rozmowy lub zapisywać swoje przemyślenia, tak bardziej na "gorąco", bez siedzenia długo nad jednym zdaniem w celu szlifowania go.
Zależy, jaka jest przyczyna. No i kiedy tak masz - tylko podczas dyskusji w szerszym gronie na jakieś mądre tematy czy przy "błachych", codziennych wypowiedziach też?Makaveli pisze:Czy jest jakiś sposób na poradzenie sobie z tym problemem?
Co mi przychodzi do głowy, to jak najwięcej rozmawiać z innymi i ćwiczyć formułowanie i wypowiadanie swoich myśli w toku rozmowy lub zapisywać swoje przemyślenia, tak bardziej na "gorąco", bez siedzenia długo nad jednym zdaniem w celu szlifowania go.
- Akolita
- Krypto-Extra
- Posty: 756
- Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Łódź/Włocławek
Re: Problem z precyzyjnym wyrażaniem swoich myśli
Mam dokładnie ten sam problem, na dodatek wydaje mi się, że z wiekiem pojawia się on coraz częściej. Im jestem starsza, tym trudniej wyrazić mi swoje myśli i uczucia słowami. Wierzcie lub nie - często udaje się po pijaku, blokada werbalna upada i nagle znajduję dziesiątki słów adekwatnych do uczuć, którymi chciałabym się podzielić.
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
Re: Problem z precyzyjnym wyrażaniem swoich myśli
Akohol czyni ze mnie potworną gadułę!
Dlatego tak rzadko piję
Dlatego tak rzadko piję
"Wszystko jest proste - WYSTARCZY MIEĆ ODWAGĘ"
Paulo Coelho
Paulo Coelho
Re: Problem z precyzyjnym wyrażaniem swoich myśli
Kolejna kwestia, która również mnie dotyczy. Mnie pomogło to, że poszedłem na studia, gdzie poznałem kilka wspaniałych osób, z którymi znalazłem wiele wspólnych zainteresowań, i z którymi mogę długo rozmawiać na tematy, na które nigdy wcześniej nie rozmawiałem z nikim innym. Dlatego najlepszym rozwiązaniem Twojego problemu byłoby wg mnie znalezienie takich osób (a może już masz kogoś takiego?) i rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać. :)
Tak, jak napisała Akolita, alhohol to czynnik, który wyłącza lub osłabia te filtry. Innym czynnikiem, który na to wpływa jest, co ciekawe, zmęczenie - zmęczenie w towarzystwie. Przypomnij sobie czy nie znalazłeś się kiedyś w sytuacji, kiedy przebywałeś (i rozmawiałeś) z kilkoma osobami przez długi czas (powiedzmy pół doby) aż w końcu doszedłeś do takiego momentu, że nawet nie zastanawiałeś się nad tym, co mówisz, a po prostu to mówiłeś. Jeśli nie, to przy takiej okazji sprawdź to. :) Przykłady z mojego życia: impreza urodzinowa, biwak, wycieczka klasowa (w każdym z tych przypadków ani kropli alkoholu).
Inną kwestią są czynniki wrodzone. Pośród kilku typów inteligencji, jak choćby inteligencji emocjonalnej czy twórczej, jest też inteligencja werbalna, która wpływa na zdolność szybkiego dobierania adekwatnych do wypowiedzi słów. Sam ubolewam nad tym, że mój poziom tejże inteligencji jest stosunkowo niski i zazdroszczę tym, którzy w mig potrafią udzielić celnej riposty lub po prostu wyprowadzić trafny kontrargument w dyskusji.
Praktyką można to w pewnym stopniu wyćwiczyć, ale sądzę, że nigdy nie dogoni się osób, które się z tym urodziły. :)
Pozdrawiam :)
Ja te blokady nazywam filtrami werbalnymi. Takie pojedyncze filtry to np. "co on sobie pomyśli", "nie wypada przy niej przeklinać", "nie wypada przy nim mówić o nieudanym małżeństwie", "on nie lubi rozmawiać o piłce nożnej" etc. Gdyby tak się zastanowić w odniesieniu do różnych osób na różnych stanowiskach, to takich filtrów można by przywołać multum i właśnie, gdy zbierze się ich trochę więcej, wtedy komunikacja może nastręczyć wielu problemów i formułowanie wypowiedzi rozciągnie się w czasie.Akolita pisze: Wierzcie lub nie - często udaje się po pijaku, blokada werbalna upada i nagle znajduję dziesiątki słów adekwatnych do uczuć, którymi chciałabym się podzielić.
Tak, jak napisała Akolita, alhohol to czynnik, który wyłącza lub osłabia te filtry. Innym czynnikiem, który na to wpływa jest, co ciekawe, zmęczenie - zmęczenie w towarzystwie. Przypomnij sobie czy nie znalazłeś się kiedyś w sytuacji, kiedy przebywałeś (i rozmawiałeś) z kilkoma osobami przez długi czas (powiedzmy pół doby) aż w końcu doszedłeś do takiego momentu, że nawet nie zastanawiałeś się nad tym, co mówisz, a po prostu to mówiłeś. Jeśli nie, to przy takiej okazji sprawdź to. :) Przykłady z mojego życia: impreza urodzinowa, biwak, wycieczka klasowa (w każdym z tych przypadków ani kropli alkoholu).
Inną kwestią są czynniki wrodzone. Pośród kilku typów inteligencji, jak choćby inteligencji emocjonalnej czy twórczej, jest też inteligencja werbalna, która wpływa na zdolność szybkiego dobierania adekwatnych do wypowiedzi słów. Sam ubolewam nad tym, że mój poziom tejże inteligencji jest stosunkowo niski i zazdroszczę tym, którzy w mig potrafią udzielić celnej riposty lub po prostu wyprowadzić trafny kontrargument w dyskusji.
Praktyką można to w pewnym stopniu wyćwiczyć, ale sądzę, że nigdy nie dogoni się osób, które się z tym urodziły. :)
Pozdrawiam :)
- Piorun23
- Intro-wyjadacz
- Posty: 369
- Rejestracja: 28 sty 2010, 12:01
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z ciemnego boru
Re: Problem z precyzyjnym wyrażaniem swoich myśli
Mam podobny, choć trochę inny problem
Sporo ludzi twierdzi że wyrażam się w sposób zagmatwany, enigmatyczny, nie przekazuję sporej części myśli (bo są dla mnie oczywiste), używam dziwnych wyrażeń, dziwnych porównań i pokręconej logiki... i dogadanie się ze mną to często po prostu koszmar
No i kolejna sprawa - ponoć praktycznie nie wyrażam uczuć, więc nie można stwierdzić czy mi się coś podoba, czy nie
Sporo ludzi twierdzi że wyrażam się w sposób zagmatwany, enigmatyczny, nie przekazuję sporej części myśli (bo są dla mnie oczywiste), używam dziwnych wyrażeń, dziwnych porównań i pokręconej logiki... i dogadanie się ze mną to często po prostu koszmar
No i kolejna sprawa - ponoć praktycznie nie wyrażam uczuć, więc nie można stwierdzić czy mi się coś podoba, czy nie
http://greenshadow23.deviantart.com/
Zapraszam :wink:
Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...
...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...
Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien
Zapraszam :wink:
Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...
...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...
Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien
Re: Problem z precyzyjnym wyrażaniem swoich myśli
Mam podobnie: zasypuję słuchaczy potokiem myśli, krótkich zdań, które są ze sobą mniej lub bardziej widocznie połączone: dlatego też nigdy nie potrafiłem dobrze tłumaczyć czegoś, co dla mnie było oczywiste[matma w LO itd...]Piorun23 pisze:Sporo ludzi twierdzi że wyrażam się w sposób zagmatwany, enigmatyczny, nie przekazuję sporej części myśli (bo są dla mnie oczywiste), używam dziwnych wyrażeń, dziwnych porównań i pokręconej logiki... i dogadanie się ze mną to często po prostu koszmar
Ciesz się, że nie nazywają Cię przez to bezuczuciowym dupkiem, co mi już nieraz się zdarzyło podczas dyskusji/kłotni :wink:Piorun23 pisze:No i kolejna sprawa - ponoć praktycznie nie wyrażam uczuć, więc nie można stwierdzić czy mi się coś podoba, czy nie
"Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności... nie znane w żadnym innym ustroju"
"The nine most terrifying words in the English language are: 'I'm from the government and I'm here to help.'"
"The nine most terrifying words in the English language are: 'I'm from the government and I'm here to help.'"
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Problem z precyzyjnym wyrażaniem swoich myśli
Też nie jestem za dobra z tłumaczenia. Mam wrażenie, że czasami myślę na kilku poziomach jednocześnie i nie da się tego na bieżąco relacjonować za pomocą mowy, bo wypada bełkot pełen zakłóceń, urwanych myśli i dygresji. Ale to nie zawsze.
- Shamicki
- Introwertyk
- Posty: 119
- Rejestracja: 30 lip 2008, 2:07
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w6
- MBTI: INTJ
Re: Problem z precyzyjnym wyrażaniem swoich myśli
Dużo łatwiej pisać (jak na introwertyka przystało) choć i tak ciężko mi uchwycić sens tego co chciał bym przekazać. Jeżeli chodzi o wypowiadanie myśl a właściwie werbalną interpretacje uczuć z tym mam duży problem. Zainteresowania czy mój punkt widzenia już nie. Ale pojawia się znów gdy mam powiedzieć coś o sobie. I tak walczę z tym, zainteresowałem się semantyką, emocjonalnym zabarwieniem słów w zależności od używanego języka i jakoś mimo to stanąłem chyba w miejscu.
Człowiek tworzy jakąś rzeczywistość, a potem staje się jej ofiarą.
- Maksiu
- Introwertyk
- Posty: 96
- Rejestracja: 27 paź 2012, 23:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
- Lokalizacja: Łódź, TM
Re: Problem z precyzyjnym wyrażaniem swoich myśli
Postawiłem sobie kiedyś cel, by wyrażać się precyzyjne i prosto, a może taką już mam osobowość. W każdym razie mówię do ludzi precyzyjnie i tego samego oczekuję w zamian. Ostatnio bardzo się zdziwiłem, kiedy kumpel mi powiedział, że mnie nie rozumie i poprosił bym się dokładniej wyrażał, w czasie gdy ja wspinałem się na szczyty swych możlwości. Czy całe życie żyłem złudzeniem?
- lea
- Rozkręcony intro
- Posty: 332
- Rejestracja: 07 sty 2013, 7:26
- Płeć: nieokreślona
- Enneagram: 0w0
- MBTI: CATS
Re: Problem z precyzyjnym wyrażaniem swoich myśli
hm... wydaje mi się, że niektórzy nie mają cierpliwości do całkowitego wysłuchania tego, co mówię. A właściwie zbyt szybko wysnuwają wnioski, nie dając mi szansy na przekazanie im dokładnie tego co chcę. Myślą, że rozumieją to co chcę im powiedzieć, a właściwie... jest to tylko wstęp. Nie jestem gadułą jakąś jeżeli chodzi o mówienie [ nie mylić z pisaniem ] - jeżeli sprawa jest dla mnie ważna i chcę poprowadzić poważniejszą rozmowę - to jakoś kiepsko to mi idzie.
Też chciałam wyrażać się bardziej precyzyjnie, nawet w moich 'wypowiedziach pisanych' ale to rozpisywanie się, jest silniejsze ode mnie właściwie. ^^" Wgl. wolę pisać zauważyłam już dawno, mam nawet taki nawyk 'klawiaturowy'', że już wiem jak wystukać coś co myślę na klawiaturze, a potem sobie przypominam, że prowadzę z kimś normalną rozmowę i helą "tu nie ma klawiatury". I się... zacinam o-o w końcu nic nie mówię. Zdarza się iż mam wolniejsze reakcje jeżeli chodzi o odpowiedzi mówione, niż pisane za pośrednictwem innych komunikatorów [ np. gg ].
No i zaczynam zdanie i go nie kończę, bo nie potrafię powiedzieć dokładnie 'o co mi chodzi'.
Pustkę w głowie to mam, jak ktoś zadaje mi chociażby pytanie "czego słucham?" [ znaczy jakie zespołu, gatunki], a ja choć dobrze znam swój gust na chwilę obecną, nie potrafię na to odpowiedzieć O.o a nie jest to przecież pytanie o moje uczucia.
Też chciałam wyrażać się bardziej precyzyjnie, nawet w moich 'wypowiedziach pisanych' ale to rozpisywanie się, jest silniejsze ode mnie właściwie. ^^" Wgl. wolę pisać zauważyłam już dawno, mam nawet taki nawyk 'klawiaturowy'', że już wiem jak wystukać coś co myślę na klawiaturze, a potem sobie przypominam, że prowadzę z kimś normalną rozmowę i helą "tu nie ma klawiatury". I się... zacinam o-o w końcu nic nie mówię. Zdarza się iż mam wolniejsze reakcje jeżeli chodzi o odpowiedzi mówione, niż pisane za pośrednictwem innych komunikatorów [ np. gg ].
No i zaczynam zdanie i go nie kończę, bo nie potrafię powiedzieć dokładnie 'o co mi chodzi'.
Pustkę w głowie to mam, jak ktoś zadaje mi chociażby pytanie "czego słucham?" [ znaczy jakie zespołu, gatunki], a ja choć dobrze znam swój gust na chwilę obecną, nie potrafię na to odpowiedzieć O.o a nie jest to przecież pytanie o moje uczucia.
Wygnaj ludzi z twych myśli, niech nic zewnętrznego nie kala twej samotności, błaznom pozostaw troskę o szukanie podobnych im.
Inny cię umniejsza, bo zmusza cię do odgrywania jakiejś roli; ze swego życia usuń gest, ogranicz się do tego, co istotne.
Inny cię umniejsza, bo zmusza cię do odgrywania jakiejś roli; ze swego życia usuń gest, ogranicz się do tego, co istotne.
Re: Problem z precyzyjnym wyrażaniem swoich myśli
I ja mam ten problem. Często zaczynam coś mówić i nagle zdaję sobie sprawę, że wolałabym wylać to z siebie innymi słowami, bo te których użyłam nie do końca mi pasują... Nie mam za to problemu z niemówieniem, jeśli nie chcę tego robić bądź mam jakieś większe wątpliwości co do tego, co chciałabym wyrazić. Złości mnie tylko jeśli ktoś na siłę zadaje mi pytanie, choć widzi, że coś mnie blokuje przed odpowiedzią itp. A, o dziwo, taka sytuacja częściej ma miejsce przy błahych pytaniach. Jeśli zaś chodzi o tłumaczenie komuś czegoś, to nieskromnie mówiąc jestem w tym dobra
O wyrażaniu uczuć do kogoś wolę nie wspominać...
Co do łatwości w pisaniu - zapewne chodzi o to, że przed napisaniem czegoś można to lepiej przemyśleć i nie ma paniki jak przy rozmowie, że trzeba "JUŻ", bo zaraz ktoś zmieni temat i tyle z naszego wkładu w rozmowę.
O wyrażaniu uczuć do kogoś wolę nie wspominać...
Co do łatwości w pisaniu - zapewne chodzi o to, że przed napisaniem czegoś można to lepiej przemyśleć i nie ma paniki jak przy rozmowie, że trzeba "JUŻ", bo zaraz ktoś zmieni temat i tyle z naszego wkładu w rozmowę.
Jeśli na świętego Prota jest pogoda albo słota, to na świętego Hieronima deszczyk jest albo go ni ma.
- Difane
- Rozkręcony intro
- Posty: 313
- Rejestracja: 11 lip 2012, 1:03
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Problem z precyzyjnym wyrażaniem swoich myśli
W przypadku werbalnego przekazu myśli z góry zakładam, że ewentualne wyjaśnienia pewnych kwestii przekażę w niepełny sposób, a o niektórych w ogóle nie będę rozmawiać. Wynika to z faktu, że np. pisząc coś na forum robię to ze świadomością, że tego co naskrobałem nikt czytać nie musi, więc mogę przedstawić sprawę bardziej kompleksowo i zawrzeć znacznie więcej szczegółów, składających się na jej całokształt. Poza tym długość pisania posta sprawia, że siłą rzeczy więcej myśli wpadnie mi do głowy, dlatego będę w stanie napisać coś dłuższego (o tak jak teraz np., nie wiem co mam pisać ale piszę i zaraz będę wiedział co pisać dalej ).
W trakcie rozmowy raz, że słuchacz czuje się niejako "zobowiązany" do słuchania mnie, więc żeby nie zamęczać go moim nierzadko abstrakcyjnym i pokręconym tokiem myślenia, to stawiam sprawę w miarę przystępnym świetle. Dwa, że generalnie większość ludzi jest dość prostych, dlatego mogliby mnie wziąć za kogoś z wybujałą fantazją/chorego psychicznie/krętacza (niepotrzebne skreślić), gdybym wykładał myśli na zasadzie "kawa na ławę". Trzy że w trakcie rozmowy mam mniej czasu, na uzupełnienie tej "pustki" w głowie, więc tak czy inaczej coś pominę. No i cztery - w każdym momencie w wyniku nieuwagi (tudzież zwyczajnego chamstwa) ktoś może mi po prostu przerwać, co najczęściej wytrąca mnie z równowagi.
Zauważyłem również, że w moim przypadku istnieje nie tylko problem precyzyjnego wyrażania myśli, ale również precyzyjnego ich odbioru. Jest to szczególnie widoczne, gdy np. słucham (czy nawet czytam) rozmowę pomiędzy osobami "trzecimi". Dość charakterystyczne jest dla mnie to, że bardzo szybko gubię wątek takiej dyskusji i zamiast sensu rozmowy widzę jeden wielki potok bezsensownych słów. W mojej głowie pojawiają się wówczas myśli typu "czy oni myślą nad tym co mówią ? A może w ogóle nie myślą, tylko mówią co im ślina na język przyniesie ? ". W przypadku rozmowy z w cztery oczy" jest łatwiej, bo ja nie współpracuję przy "nakręcaniu" tempa komunikacji (wręcz staram się je spowolnić), ale jeżeli druga osoba mówi zbyt wiele zbyt szybko, to również istnieje spore prawdopodobieństwo, że nie będę w stanie ogarnąć o co jej chodzi.
W trakcie rozmowy raz, że słuchacz czuje się niejako "zobowiązany" do słuchania mnie, więc żeby nie zamęczać go moim nierzadko abstrakcyjnym i pokręconym tokiem myślenia, to stawiam sprawę w miarę przystępnym świetle. Dwa, że generalnie większość ludzi jest dość prostych, dlatego mogliby mnie wziąć za kogoś z wybujałą fantazją/chorego psychicznie/krętacza (niepotrzebne skreślić), gdybym wykładał myśli na zasadzie "kawa na ławę". Trzy że w trakcie rozmowy mam mniej czasu, na uzupełnienie tej "pustki" w głowie, więc tak czy inaczej coś pominę. No i cztery - w każdym momencie w wyniku nieuwagi (tudzież zwyczajnego chamstwa) ktoś może mi po prostu przerwać, co najczęściej wytrąca mnie z równowagi.
Zauważyłem również, że w moim przypadku istnieje nie tylko problem precyzyjnego wyrażania myśli, ale również precyzyjnego ich odbioru. Jest to szczególnie widoczne, gdy np. słucham (czy nawet czytam) rozmowę pomiędzy osobami "trzecimi". Dość charakterystyczne jest dla mnie to, że bardzo szybko gubię wątek takiej dyskusji i zamiast sensu rozmowy widzę jeden wielki potok bezsensownych słów. W mojej głowie pojawiają się wówczas myśli typu "czy oni myślą nad tym co mówią ? A może w ogóle nie myślą, tylko mówią co im ślina na język przyniesie ? ". W przypadku rozmowy z w cztery oczy" jest łatwiej, bo ja nie współpracuję przy "nakręcaniu" tempa komunikacji (wręcz staram się je spowolnić), ale jeżeli druga osoba mówi zbyt wiele zbyt szybko, to również istnieje spore prawdopodobieństwo, że nie będę w stanie ogarnąć o co jej chodzi.