Rodzice...

Tutaj możemy zadać pytanie dotyczące konkretnego problemu związanego mniej lub bardziej z introwertyzmem naszym lub innych, poprosić o pomoc, rady, wskazówki.
Dragunov
Introrodek
Posty: 23
Rejestracja: 24 wrz 2012, 21:00
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Rodzice...

Post autor: Dragunov »

Witam wszystkich. Zapewne podobne tematy pojawiały się parę razy, kilka nawet przejrzałam, lecz w żadnym nie znalazłam podobnej sobie sytuacji.
Moi rodzice rozstali się 4 lata temu. Miałam 11 lat. Nie powiem, poczułam się, jakby mnie tir rozjechał, a walec drogowy dobił, ale po jakimś czasie człowiek się godzi. Żyję z mamą, ale tata czasem opiekuje się mną w weekendy. No ale tu głównie o mamę chodzi...
Jest typową ekstrawertyczką, taką pozytywnie szurniętą, że się tak wyrażę, mamą. Wiele osób taką by chciało, ale na dłuższą metę dla mnie, nerwowego introwertyka staje się uciążliwe. Moja mama wierzy, że jestem taka jak ona. I teraz pytanie "Czemu?". Czasem, kiedy zapraszam przyjaciół, pokazuję swoją, nazwijmy to, "społeczną naturę". Jestem dość luźna z przyjaciółmi, lubię żartować (choć głównie moje żarty są tak zboczone, że sporo facetów się takimi nie pochwali ;) Wiem, jestem dziwna)... I tylko to wie moja mama. To, co robię w szkole, to dla niej inny świat. A w tym "innym świecie" tak naprawdę jestem sobą. Chamski, wredny, samotnik bez przyjaciół, cytując znajomego ze szkoły, czytaj - introwertyk, który złośliwość wykorzystuję jako ochronę przed debilami z klasy. Jednak moja mama zdaje się nie zauważać, że siedzę przez pół dnia sama w zamkniętym pokoju z moją pasją - grami komputerowymi, co ona uważa za uzależnienie, nieważne, ile bym mówiła, że to nie uzależnienie. Ciągle chce mnie gdzieś wyciągnąć, porobić coś razem, obejrzeć, pójść na spacer... Kiedy odmawiam, uznaje mnie za leniwego ponuraka i się na mnie obraża. Próbowałam wyjaśnić, że to nie mój rodzaj rozrywki, wolę siedzieć sama w pokoju, ale do niej nic nie dociera.
Czy jest jakiś sposób, żeby jej to jakoś przekazać? "Mądrości wyczytane w internecie", jak ona zwykła to nazywać, nie podziałają. Jak jej wytłumaczyć, że nie jestem taka, jaką mnie widzi z przyjaciółmi i że dla mnie spacery, wycieczki rowerowe, wspólne wyjazdy i oglądanie filmów nie jest rozrywką, tylko z każdą kolejną minutą coraz większą katorgą? To naprawdę męczy, a jej nie idzie nic powiedzieć. Proszę, pomóżcie :(
Xayan
Intronek
Posty: 54
Rejestracja: 22 wrz 2012, 18:42
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Kraków

Re: Rodzice...

Post autor: Xayan »

Hm... po raz pierwszy od dłuższego czasu odczułem takie prawdziwe współczucie wobec drugiego człowieka... może sam ten temat to nic, ale dokładając jeszcze ten drugi, o szkole, to... twoje życie jest okropne :(

Rodzice tak mają - widzą swoje dziecko takie, jakie oni chcą żeby było. Twoja mama po prostu musi do tego przywyknąć, raczej w żaden sposób jej nie przekonasz. Jeśli cię nigdzie nie wypycha na siłę ("jak nie pójdziesz to masz karę na komputer!") to możesz to po prostu ignorować.

A jak tam z twoim tatą? On ciebie rozumie? Jeśli tak, to może on jakoś będzie w stanie wpłynąć na twoją mamę?
Dragunov
Introrodek
Posty: 23
Rejestracja: 24 wrz 2012, 21:00
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Re: Rodzice...

Post autor: Dragunov »

Xayan, ja od dłuższego czasu czuję takie prawdziwe zrozumienie... :)
Tata... No cóż, jest bardziej dziecinny ode mnie. I on niestety myśli o mnie tak samo jak mama - miła, serdeczna, przyjacielska... Nawet jeśli on by mnie rozumiał, od czasu, kiedy zdradził mamę, nie ma na mnie żadnego wpływu. Opiekuje się mną, kiedy mama wyjeżdża na zaoczne studia coachingowe...
Muszę powiedzieć, ignorancja brzmi ciekawie, ale kiedy ją ignoruję, czepia się mnie jeszcze bardzie, drze się, że jestem leniwa, nudna i uzależniona od komputera, co jest pasją i już za niedługo źródłem zarobku (w przyszłym miesiącu kupuję dodatkowy RAM i próbuję nagrywać coś w stylu Let's Play), ale czy oni to rozumieją? Chciała mnie nawet wysłać na odwyk czy coś w ten deseń. No ale cóż, mimo, że te pociski z jej strony są bolesne, będę to ignorować. Dziękuję za pomocne rady, pozdrawiam i dobranoc. :)
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Rodzice...

Post autor: highwind »

Jest chyba temat "Czy rodzice akceptują twój introwertyzm", albo coś podobnego. Tak na przyszłość ;)
Dragunov pisze:Jednak moja mama zdaje się nie zauważać, że siedzę przez pół dnia sama w zamkniętym pokoju z moją pasją - grami komputerowymi, co ona uważa za uzależnienie, nieważne, ile bym mówiła, że to nie uzależnienie.
Spoko. Jestem od ciebie 10 lat starszy, od 6 lat nie mieszkam z rodzicami, a mimo to, jak tylko zobaczą, że siadam przed kompa, to już załącza im się alarm. A jak kiedyś użyłem słowa "pasja" w odniesieniu do gier komputerowych, to tak tym wzgardzili, że poczułem się jakbym dostał z pięści w brzuch :P Różnica pokoleń. Mój ojciec trochę zluzował, jak mu przypomniałem, że w moim wieku spędzał po 10h dziennie na czytaniu książek, i że to analogiczna fascynacja. A mama jak mama - konserwa. Dla niej gierka to gierka i nie pomoże fakt, ze jej produkcja kosztowała więcej niż miasto, w którym mieszka... Szkoda na bezowocne tłumaczenia zdzierać sobie gardło, według mnie. A druga sprawa, że nie ma się co oszukiwać - pasja czy nie pasja - uzależnienie jest ;)
Dragunov pisze:Czy jest jakiś sposób, żeby jej to jakoś przekazać? "Mądrości wyczytane w internecie", jak ona zwykła to nazywać, nie podziałają. Jak jej wytłumaczyć, że nie jestem taka, jaką mnie widzi z przyjaciółmi i że dla mnie spacery, wycieczki rowerowe, wspólne wyjazdy i oglądanie filmów nie jest rozrywką, tylko z każdą kolejną minutą coraz większą katorgą? To naprawdę męczy, a jej nie idzie nic powiedzieć.
Psycholog mi przyszedł do głowy (tylko odpowiedni - świadomy twojego introwertyzmu i jego naturalności). Pójdźcie razem, i niech wyjaśni twojej mamie, że jej nagabywania wysysają z ciebie soki życiowe. To taka luźna sugestia. Oprócz tego przytakuję temu, co napisał Xayan. Cierpliwości. W końcu pojmie.

EDTI:
Dragunov pisze:drze się, że jestem leniwa, nudna i uzależniona od komputera
Z tym darciem to mnie zmartwiło i potwierdziło potrzebę zgłoszenia się do jakiegoś autorytetu, co by wyjaśnił twojej mamie, że wszystko z tobą OK.
Dragunov pisze:próbuję nagrywać coś w stylu Let's Play
Zarzuć na PW, jak nie chcesz tutaj namiary do kanału. Chętnie popatrzę, bo oglądam lecpleje :)
Awatar użytkownika
Lunatic
Introwertyk
Posty: 68
Rejestracja: 30 paź 2011, 19:34
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Szczecin

Re: Rodzice...

Post autor: Lunatic »

Też swojego czasu przesiadywałem sporo czasu przy grach komputerowych i rodzice też niezbyt dobrze się czuli widząc mnie godzinami przed komputerem. Teraz jak się wyprowadziłem i mieszkam z siostrą, to też czasami mnie namawia żebym gdzieś wylazł, a nie ciągle przed komputerem siedzę i także nie chce przyjąć do wiadomości, że taki już jestem i mam gdzieś ciągłe wychodzenie z domu. Z czasem powinno twojej mamie to przejść i zrozumie, więc jak powyżej: cierpliwości

PS. Też oglądam LP, więc z chęcią obejrzę jak już zaczniesz coś nagrywać
Dragunov
Introrodek
Posty: 23
Rejestracja: 24 wrz 2012, 21:00
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Re: Rodzice...

Post autor: Dragunov »

Highwind, z tym darciem się, to źle to ujęłam. To jest tak że każda odmowa kończy się kłótnią, gdzie dostaję takimi pociskami, że leniwa jestem, nudziarz, nigdzie nie wychodzę i takie kłótnie kończą się po godzinie kiedy ja zaczynam płakać a ona Bóg jeden wie jakim cudem dochodzi do tego że nie mamy pieniędzy, że za dużo za prąd wydajemy i tak dalej... I ja nawet powiedzieć nic nie mogę bo ma klapki na oczach i na uszach...

A co do Let's Playów to najwcześniej w połowie października uda mi się zakupić kość pamięci, ale jeśli zacznę działalność, Was powiadomię jako pierwszych ;)
Xayan
Intronek
Posty: 54
Rejestracja: 22 wrz 2012, 18:42
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Kraków

Re: Rodzice...

Post autor: Xayan »

Dragunov pisze:Highwind, z tym darciem się, to źle to ujęłam. To jest tak że każda odmowa kończy się kłótnią, gdzie dostaję takimi pociskami, że leniwa jestem, nudziarz, nigdzie nie wychodzę i takie kłótnie kończą się po godzinie kiedy ja zaczynam płakać a ona Bóg jeden wie jakim cudem dochodzi do tego że nie mamy pieniędzy, że za dużo za prąd wydajemy i tak dalej... I ja nawet powiedzieć nic nie mogę bo ma klapki na oczach i na uszach...
Cóż, tak jak powiedział highwind - po pewnym czasie jej przejdzie. Musisz być jednak stanowcza i nie ulegać jej prośbom/krzykom/wywoływaniu poczucia winy. Musisz jednak sobie zdawać sprawę, że to sprzeciwianie się jej może zostać przez nią różnie odebrane. Nie warto jeszcze pogłębiać waszego konfliktu, jednak może się okazać, że nie ma innego wyjścia...

Tak, zdaję sobie sprawę, że piszę dosyć chaotycznie, ale bardzo chciałbym ci pomóc, choć nie mam zbyt wielu konkretnych rad. Mam tylko nadzieję, że jakoś jednak ci się ułoży z mamą.
Dragunov pisze:A co do Let's Playów to najwcześniej w połowie października uda mi się zakupić kość pamięci, ale jeśli zacznę działalność, Was powiadomię jako pierwszych ;)
Mnie też powiadom c:
Dragunov
Introrodek
Posty: 23
Rejestracja: 24 wrz 2012, 21:00
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Re: Rodzice...

Post autor: Dragunov »

Ciebie, drogi Xayanie (nie wiem, czy tak to się odmienia), powiadomię w pierwszej kolejności ;)

Faktycznie, piszesz odrobinę chaotycznie, ale mimo Twojego braku doświadczenia dziękuję, że tak bardzo starasz mi się pomóc. W ogóle, ludzie z tego forum są najmilszymi, najbardziej pomocnymi ludźmi, z jakimi się spotkałam (nie twarzą w twarz, ale wciąż fajnie :D). Miło wiedzieć, że ktoś mnie rozumie ;)

Pozdrawiam, Hania.
ODPOWIEDZ