Matura, a przyszłość - czyli wywód 18-latka

Tutaj możemy zadać pytanie dotyczące konkretnego problemu związanego mniej lub bardziej z introwertyzmem naszym lub innych, poprosić o pomoc, rady, wskazówki.
Awatar użytkownika
Kosa13
Pobudzony intro
Posty: 142
Rejestracja: 15 lut 2012, 20:38
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFJ

Matura, a przyszłość - czyli wywód 18-latka

Post autor: Kosa13 »

Witam serdecznie!

Niektórym pewnie dość znany Kosa ponownie wita was w skromnych progach tego zacnego forum :). Przepraszam was, że trochę zaniedbywałem swoją aktywność na forum, ale... "postanawiam poprawę, proszę o pokutę i rozgrzeszenie" :lol:

No więc tak, pewnego razu(a dokładniej wczoraj) obudziłem się z... ręką w nocniku :/. Ale żeby wszystko uporządkować: jakiś czas temu(prawie rok minął :o :o), o czym wspominałem w w tym temacie miałem trochę problemy osobiste, a dokładniej szeroko rozumianym życiem emocjonalnym. Po głębszym zastanowieniu mam wrażenie, że albo to jest Dystymia albo jestem mega hipochondrykiem albo coś jeszcze innego. Jako kurację staram się często pić kawę - przeważnie jedną rano oraz czasam(w tym tygodniu raz) po południu i o dziwo działa świetnie. W 100% tej przypadłości nie wyeliminowałem, ale jest znacznie lepiej(nawet bez kawy).

Wracając do tematu... obudziłem się z ręką w nocniku, bo przez w sumie wszystkie 3 lata edukacji w liceum nie obrałem kierunku studiów, a i przede wszystkim swojej edukacji nie oparłem na poszczególny dział jaki ma przyszłość i sprawia mi frajdę. Lubię analizować, kalkulować, liczyć - techniczne rzeczy... ale problem w tym, że na deklaracji maturalnej napisałem, że zdaję: polski podstawowa, matematyka podstawowa, wos rozszerzony, angielski rozszerzony. Gdybym miał teraz(nie na tą maturę) to bym wybrał: J. polski podstawa, matematyka rozszerzona, angielski rozszerzony. Kierunek, który mnie interesuje, czyli: ekonomia wymaga głównie matematyki.

I tak np. na Uniwersytecie Warszawskim wygląda to tak:
W postępowaniu kwalifikacyjnym brane są pod uwagę wyniki egzaminu maturalnego z następujących przedmiotów:
język polski – poziom podstawowy lub rozszerzony,
matematyka – poziom podstawowy oraz rozszerzony,
jeden język obcy nowożytny – poziom podstawowy lub rozszerzony.
W postępowaniu kwalifikacyjnym największą wagę ma wynik z egzaminu maturalnego z matematyki. Liczbę punktów rankingowych (PR) oblicza się jako sumę:
PR=0,05 POL + 0,80 MAT + 0,15 JEZ
Tutaj UKSW
Obrazek

Źródło: http://www.rekrutacja.uksw.edu.pl/sites ... topnia.pdf

Jestem przeciętniakiem. WOS, który dałem rozszerzony patrząc obiektywnie dostanę nie więcej niż 50-60%. Z matematyki planuję zrobić wynik 80%, a z angielskiego planuję minimum 70%.

Moim celem było dostać się na SGH, ale tam trzeba być naprawdę uzdolnionym żeby się dostać, a poza tym musiałbym zdawać drugi język podstawowy(brane pod uwagę są tylko 30% z niego), czego nie zadeklarowałem, ale i tak bym tego nie zaliczył, także czar szybko prysł.

No dobra, ale kim po takich studiach? Chciałbym być księgowym - introwertyczna praca, kalkulowanie, liczenie, analizowanie - myślę, że bym się sprawdził i byłoby OK. Czym jeszcze mógłbym się zajmować? Wszystkie techniczne kierunki, które na pewno byłyby dla mnie spoko odpadają, bo na Politechnikę Warszawską trzeba zdawać fizykę, która ma przelicznik 1.0 (!). Informatyka? Jasne, ale w programowaniu liczy się praktyka, a ci którzy są doświadczeni wypierają takie "ogórki" jak ja - poza tym przydałaby się roz. matematyka.

Zdaję sobie sprawę z tego, że i tak studia to nie wszystko, ale jest to ważny etap życia i nie chcę skończyć na jakichś studiach, które mnie kompletnie nie interesują, bo nie o to tu chyba chodzi :).

Bardzo proszę o porady i wskazówki, bo wiem, że jest na tym forum wielu mądrych ludzi i za to cenię i zawsze ceniłem to forum.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2139
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Matura, a przyszłość - czyli wywód 18-latka

Post autor: Drim »

No dobra, ale kim po takich studiach? Chciałbym być księgowym - introwertyczna praca, kalkulowanie, liczenie, analizowanie - myślę, że bym się sprawdził i byłoby OK.
Po takich studiach nie będziesz księgowym. Księgowy to zawód licencjonowany a licencji na ekonomii do wykonywania tego zawodu nie dają. Licencje możesz zdobyć po zdaniu egzaminu w Stowarzyszeniu lub po pełnych studiach magisterskich ze specjalizacją rachunkowość (na Finansach i Rachunkowości).

Więc wybierz kierunek Finanse i Rachunkowość, kierunek z pogranicza matematyki, prawa i administracji. Co prawda jest nazywany kierunkiem ekonomicznym ale to błąd, tyle tam ekonomii co kot napłakał.

Ekonomia to bicie piany, nikt nie wie gdzie po tym będzie pracował.
Z tego co widzę na ekonomii na UW czy byłym SGH nie ma nic z tego co ja przerabiam pod kątem rachunkowości.

Radziłbym się również trzymać z dala od byłego SGH, tną koszta jak leci z racji stanu w jakim się znajdują (długi) więc obrywa się po jakości kształcenia.

Acha, ja zrobiłem sobie w sumie roczną przerwę podczas której pracowałem tu i tam, min w Nordea i w usługach księgowych. Takie przerwy to bardzo zacny wynalazek. Nie zrażaj się też do kierunków z których odpadniesz, dużo osób ma za sobą nieudany pierwszy czy drugi semestr, ja np mam nieskończoną filologię angielską :D
Kubala95
Introrodek
Posty: 20
Rejestracja: 28 sty 2014, 19:55
Płeć: mężczyzna

Re: Matura, a przyszłość - czyli wywód 18-latka

Post autor: Kubala95 »

Nie możesz dokonać zmian w przedmiotach ? Termin na modyfikacje deklaracji jest do piątku (7 stycznia) włącznie.
Awatar użytkownika
vragutinovic
Pobudzony intro
Posty: 169
Rejestracja: 18 lis 2012, 0:38
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP

Re: Matura, a przyszłość - czyli wywód 18-latka

Post autor: vragutinovic »

Kosa13 pisze:Lubię analizować, kalkulować, liczyć - techniczne rzeczy...
...a także - i może przede wszystkim - "fascynuje mnie gra w pokera", czego nie napisałeś, a co wiedzą o Tobie ci, którzy Cię trochę (forumowo) znają. No więc ja, Panie Kosecki, nie wysyłałbym Pana na jakąś księgowość. Ja bym Pana raczej wysłał na jakieś indywidualne stanowisko, gdzie trzeba intuicyjnie odczytywać zamiary konkurencji lub współpracowników, jak lis lawirować w warunkach niepewności, trochę blefować, jeszcze więcej planować, stategizować, taktykować, a nawet trochę manipulować, a na końcu przeliczyć kaesz. Może jakiś departament nowych produktów w jakimś banku lub towarzystwie ubezpieczeniowym?

(EDIT: pozostałe dwie sugestie raczej nie związane z maturą).

Jeszcze coś mi się skojarzyło, "Zapach kobiety". To może jednak następny Patrick Swayze? Pomyśl sobie Kosa, że kursy tańca do dość popularna rzecz ostatnio... a zresztą nie wiem, nie znam się czy popularna czy nie, nie interesuje mnie to... ale może niejedną byś tak w tym tangu wyszkolił, że następne gnałyby co sił na zajęcia.

No i nie zapominajmy o pianinie / fortepianie, ale to już chyba trochę za późno, żeby startować za 5-7 lat w konkursie Chopinowskim, co? A może do szkoły Yamahy może mógłbyś się załapać, tylko byś musiał zacząć w końcu ćwiczyć, grać, po czym za pięć lat szkolić następnych Vangelisów.

Ot, tyle sugestii ode mnie.

(EDIT 2: siatkówka, siatkówka...)
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2139
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Matura, a przyszłość - czyli wywód 18-latka

Post autor: Drim »

na jakieś indywidualne stanowisko, gdzie trzeba intuicyjnie odczytywać zamiary konkurencji lub współpracowników, jak lis lawirować w warunkach niepewności, trochę blefować, jeszcze więcej planować, stategizować, taktykować, a nawet trochę manipulować, a na końcu przeliczyć kaesz.
Na ładne oczy takich etatów nie dają, a magister z Finansów i Rachunkowości z dyplomem na 5.0/4.0 nie zaszkodzi.
Ewentualnie Matematyka lub Prawo ?
Może jakiś departament nowych produktów w jakimś banku lub towarzystwie ubezpieczeniowym?
Fakt, tu jest wybór albowiem oprócz klasycznych Finansów i Rachunkowości, gdzie przedmioty z zakresu Bankowości i Matematyki Finansowej owszem są, gdzieniegdzie jest jeszcze zwykła Bankowość jako odrębny kierunek.
Ewentualnie Matematyka lub Prawo ?
Informatyka.

Studia nie zaszkodzą, w ogóle warto mieć coś na plan B, Vragu podaje takie etaty, nazwałbym je: wymagające dużej dozy szczęścia i wyjątkowych kwalifikacji na rozmowie kwalifikacyjnej. Przecież też chodzi o to aby Kosa złapał jakieś podstawy wiedzy, z zakresu Prawa, Administracji, Rozliczeń, tego inaczej jak studiując nie przeskoczy.

Co do pokera, no jak jakiś Bankuś wpadnie na pomysł mu sprawdzić ELIXIRa lub SWIFTa to kolega leży, chyba że te konta ma na jakiś FakeID lub nie przesuwał tej kasy z kart. Hazard nie jest mile widziany u klientów, co dopiero mówić o pracownikach czy partnerach handlowych.

A przez hazard rozumiem jego definicję: gra losowa (az-zahr oznaczający grę w kości raczej losowość tej gry ma na uwadze). Poker jest grą losową.
Awatar użytkownika
Kosa13
Pobudzony intro
Posty: 142
Rejestracja: 15 lut 2012, 20:38
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFJ

Re: Matura, a przyszłość - czyli wywód 18-latka

Post autor: Kosa13 »

Ogólnie sytuacja wygląda teraz następująco: Wykreśliłem WOS w ogóle. Został tylko angielski rozszerzony, a reszta podstawa. Trochę biednie, ale zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby były to wyniki wysokie, a wiedzcie, że jestem uparty :D. Zacznę odpisywać od końca.
vragutinovic pisze: ...a także - i może przede wszystkim - "fascynuje mnie gra w pokera", czego nie napisałeś, a co wiedzą o Tobie ci, którzy Cię trochę (forumowo) znają.
To tylko hobby :p. Lubię pokera i pokerowe środowisko.
No więc ja, Panie Kosecki, nie wysyłałbym Pana na jakąś księgowość.
Eh... jestem na etapie, kiedy mam niecałe 3 miesiące czasu na zastanowienie się gdzie składać aplikacje na uczelnie. Nie jest to łatwe, a jednak trzeba wziąć teraz również przedmioty, które zdaję na maturze. Chyba, że zaocznie to się gdziekolwiek będę mógł dostać. Jeszcze nie wiem gdzie dokładnie iść. Cóż, po to mam ten czas, żeby(w miarę) właściwie zdecydować.
Ja bym Pana raczej wysłał na jakieś indywidualne stanowisko
Indywidualista to moje drugie imię, a pierwsze niezależność :wink:
gdzie trzeba intuicyjnie odczytywać zamiary konkurencji lub współpracowników, jak lis lawirować w warunkach niepewności, trochę blefować, jeszcze więcej planować, stategizować, taktykować, a nawet trochę manipulować, a na końcu przeliczyć kaesz. Może jakiś departament nowych produktów w jakimś banku lub towarzystwie ubezpieczeniowym?
Wmawiać komuś, że potrzebuje ubezpieczenia mimo, że biorąc pod uwagę prawdopodobieństwo wypadku kompletnie mu się to nie opłaca? Hah, może być zabawnie. To może od razu makler giełdowy?! 8)

(EDIT: pozostałe dwie sugestie raczej nie związane z maturą).
Jeszcze coś mi się skojarzyło, "Zapach kobiety". To może jednak następny Patrick Swayze? Pomyśl sobie Kosa, że kursy tańca do dość popularna rzecz ostatnio... a zresztą nie wiem, nie znam się czy popularna czy nie, nie interesuje mnie to... ale może niejedną byś tak w tym tangu wyszkolił, że następne gnałyby co sił na zajęcia.
Może nie jako instruktor, ale kiedyś na pewno spróbuję! Mało co mnie tak zaintrygowało w filmach jak ta scena Al'a Pacino tańczącego tango :mrgreen:
No i nie zapominajmy o pianinie / fortepianie, ale to już chyba trochę za późno, żeby startować za 5-7 lat w konkursie Chopinowskim, co? A może do szkoły Yamahy może mógłbyś się załapać, tylko byś musiał zacząć w końcu ćwiczyć, grać, po czym za pięć lat szkolić następnych Vangelisów.
Tutaj akurat jest z pewnością problem finansowy. Profesjonalistą to już nie będę, ale to też traktowałbym jako hobby, nawet nigdy nie miałem okazji zagrać na pianinie, a co tu dopiero mówić o zawodzie pianisty - niewątpliwie pięknego zawodu.
(EDIT 2: siatkówka, siatkówka...)
Tylko i wyłącznie rozrywka, którą lubię i cenię. Nie mam parametrów do bycia zawodowcem, a poza tym, podobnie jak w sprawie pianina, żeby coś osiągnąć trzeba zainwestować w treningi grubo przed szkołą gimnazjalną.
Kubala95 pisze:Nie możesz dokonać zmian w przedmiotach ? Termin na modyfikacje deklaracji jest do piątku (7 stycznia) włącznie.
Zmiany zostały wprowadzone, usunięto WOS. Czy słusznie czy nie, późniejsze lata o tym zdecydują.
Drimlajner pisze:
No dobra, ale kim po takich studiach? Chciałbym być księgowym - introwertyczna praca, kalkulowanie, liczenie, analizowanie - myślę, że bym się sprawdził i byłoby OK.
Po takich studiach nie będziesz księgowym. Księgowy to zawód licencjonowany a licencji na ekonomii do wykonywania tego zawodu nie dają. Licencje możesz zdobyć po zdaniu egzaminu w Stowarzyszeniu lub po pełnych studiach magisterskich ze specjalizacją rachunkowość (na Finansach i Rachunkowości).
Tam też póki co zamierzam się wybrać.
Radziłbym się również trzymać z dala od byłego SGH, tną koszta jak leci z racji stanu w jakim się znajdują (długi) więc obrywa się po jakości kształcenia.
SGH to akurat wyższa szkoła jazdy: 3 rozszerzenia + podstawa drugiego języka 8)
Acha, ja zrobiłem sobie w sumie roczną przerwę podczas której pracowałem tu i tam, min w Nordea i w usługach księgowych. Takie przerwy to bardzo zacny wynalazek. Nie zrażaj się też do kierunków z których odpadniesz, dużo osób ma za sobą nieudany pierwszy czy drugi semestr, ja np mam nieskończoną filologię angielską :D
Roczna przerwa... niegłupie, ale jestem chyba zbyt mało odważny żeby pozwolić sobie na takie coś. Poza tym, jeśli nie miałbym czegoś, do czego musiałbym się zobowiązać, np. Sesja czy termin składania aplikacji, to pewnie nic bym nie robił, bo taką mam naturę i się tego wstydzę.
Zdaję sobie sprawę z tego, że ciężko znaleźć studia w których całkowicie będziemy mogli się spełniać.

Bardzo dziękuję za odpowiedzi. To niebywałe jak vrag mnie znasz :D. Że ty też ten mój spam na shoucie czytasz... super, że jest jednak ktoś taki :lol:

Na zakończenie polecam przemówienie śp. Steve Jobs'a na uniwersytecie Stanford. Naprawdę zacne przemówienie, a najbardziej zaciekawiło mnie, cytuję:

"Co byś robił, gdyby dzień w którym się budzisz był twoim ostatnim? Czy robiłbyś to samo?"

Oglądałem 2 razy:

http://www.youtube.com/watch?v=SNlJVj6xaCQ
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2139
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Matura, a przyszłość - czyli wywód 18-latka

Post autor: Drim »

makler giełdowy
Licencja do zdobycia na egzaminie w KNF.
Legendy głoszą że w pamięci kursy krzyżowe każą liczyć.
Wmawiać komuś, że potrzebuje ubezpieczenia mimo, że biorąc pod uwagę prawdopodobieństwo wypadku kompletnie mu się to nie opłaca?
Zawód sprzedawcy (produktów bankowych, ubezpieczeniowych, whatever) nie wiąże się z jakimiś konkretnymi wymaganiami. Firma, Bank, Towarzystwo po przyjęciu do pracy wysyła na weekendowe szkolenie i dostarcza regularnie materiałów szkoleniowych.

Przynajmniej u mnie w Nordea tak to wyglądało.
Więc możesz próbować w tej rocznej przerwie załapać się jako sprzedawca produktów Bankowych, Ubezpieczeniowych.
Jednakże pewnie będą wymagać obsługi Excela.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2139
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Matura, a przyszłość - czyli wywód 18-latka

Post autor: Drim »

W świetle ostatnich wydarzeń na arenie międzynarodowej cofam to co mogłem tu czy tam otwarcie radzić.

"Gap year" w zaistniałej sytuacji może nie być najlepszym wyjściem.

Obowiązująca ustawa pozwala im na zorganizowanie branki i docelowo przeszkolenia w rok 100 tyś młodzików.
Czytaj około połowy rocznika.
Awatar użytkownika
BłędnyOgnik
Introwertyk
Posty: 75
Rejestracja: 25 cze 2013, 23:40
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Gdynia

Re: Matura, a przyszłość - czyli wywód 18-latka

Post autor: BłędnyOgnik »

Kosa13 pisze:Informatyka? Jasne, ale w programowaniu liczy się praktyka, a ci którzy są doświadczeni wypierają takie "ogórki" jak ja - poza tym przydałaby się roz. matematyka.
Zależy. Do czasów studiów nie interesowałem się programowaniem. Jedyne co to trochę kombinowałem na jakiś starych żeby móc sobie przeglądać net i w coś pograć. Dopiero na studiach zacząłem programować, przy czym to też były bardziej jakieś drobne rzeczy na zaliczenie. Czasami coś dla siebie napisałem - często żeby sobie ułatwić życie. Dopiero na pracy dyplomowej trzeba było coś większego napisać. Zależnie w czym się wyspecjalizujesz i gdzie trafisz, ale na podstawie moich doświadczeń mogę Tobie powiedzieć że w informatyce liczy się głównie sposób myślenia (algorytmiczny), umiejętność szukania oraz ... upewnianie się że nie rozwalę pół systemy drobną zmianą oraz nikt na mnie nie będzie za chwilę krzyczał ;)

Nie ma się co oszukiwać - najlepszym nie będziesz, ale jak w większości zawodów liczy się żeby być wystarczająco dobrym. Jeśli się przyłożysz (dla siebie), to Ci się powinno udać wszędzie. Najważniejsze żeby to co robisz nie uwierało Ciebie, a nawet dawało chwile radości. Ale to się odnosi do każdej profesji (moim zdaniem).
Łatwiej pomagać komuś niż sobie, a tym czasem najpierw powinno się pomóc sobie, żeby móc pomagać innym.
Jednak pomagając innym nieświadomie pomagamy też sobie.
Awatar użytkownika
So-ze
Rozkręcony intro
Posty: 345
Rejestracja: 08 kwie 2014, 20:24
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP

Re: Matura, a przyszłość - czyli wywód 18-latka

Post autor: So-ze »

Czy jest tu ktoś kto zamierza kandydować na studia na Śląskim?
Awatar użytkownika
Miszka
Intro-wyjadacz
Posty: 429
Rejestracja: 03 paź 2012, 21:38
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Śląsk

Re: Matura, a przyszłość - czyli wywód 18-latka

Post autor: Miszka »

W pewnym sensie ja; jestem tam aktualnie ale myślę o drugim kierunku, ewentualnie ITSie. A o co chodzi?
Awatar użytkownika
So-ze
Rozkręcony intro
Posty: 345
Rejestracja: 08 kwie 2014, 20:24
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP

Re: Matura, a przyszłość - czyli wywód 18-latka

Post autor: So-ze »

Tak po prostu chciałem się dowiedzieć jak tam jest i jak Śląski wypada w porównaniu z innymi uczelniami. Z ciekawości, bo to raczej przesądzone, że tam idę. W klasie dla odmiany jest takie kółko adoracji poświęcone Krakowowi. Nie żebym miał coś do ludzi, którzy tam mieszkają czy coś ale wydaje mi się, że jest to jakaś bańka, która po pewnym czasie pęka, wtedy wszyscy chcą jechać do Warszawy a i tam po jakimś czasie tracą satysfakcję. Nawet jeśli na ogół tak nie jest to i tak mnie nie stać by tam pracować i studiować. A Ty co tam studiujesz?
Awatar użytkownika
Miszka
Intro-wyjadacz
Posty: 429
Rejestracja: 03 paź 2012, 21:38
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Śląsk

Re: Matura, a przyszłość - czyli wywód 18-latka

Post autor: Miszka »

Geologię a myślę czy nie zacząć jeszcze psychologii. Jaki jest to w sumie zależy od kierunku. Na co chcesz iść?
No i tak naprawdę każda uczelnie ma trochę inne podejście do studenta więc rankingi raczej nie mają sensu. Większe znaczenie, szczególnie na UŚu ma to ile sam chcesz zrobić. Na przykład na moim wydziale przepuszczają praktycznie każdego, ale z drugiej strony mamy chyba najwięcej praktyk w porównaniu z innymi uniwersytetami, do tego można sobie wiele rzeczy załatwić jak jesteś ambitny - choćby szkolenia na Słowacji czy Węgrzech, praktyki w jakimś śmiesznym państwie (kolego był niedawno w Omanie), jest jeszcze Erasmus itd.
Mam znajomych zachwyconych Krk, ale więcej znam takich którzy bardzo się zawiedli, szczególnie Ci co poszli na AGH więc tu Ci nie doradzę.
ODPOWIEDZ