Polski Portal Introwertyków

Nie słucham gatunku słucham po prostu muzyki. Obojętnie czy to klasyczna, reggae, epic, metal, rock, pop, blues.... Wszystko co pięknie brzmi, ma ładny tekst to wpada mi w ucho.

Przede wszystkim post punk, rock gotycki i ich odmiany, dream pop, rock alternatywny, z metalu: symfoniczny, gothic metal, power metal, doom metal, industrial metal, symfoniczny black metal, muzyka folkowa (szczególnie dark folk) i elektroniczna: synth pop, EBM, electro-industrial, dark electro i futurepop, w mniejszym stopniu dark ambient, trance (psy i progressive), progressive house i drum'n'bass. Lubię też wracać do klasyków rocka i metalu, od których zaczynałem przygodę z muzyką, w szczególności rock progresywny i Pink Floyd (kocham za "Comfortably Numb"), ale także Queen, Led Zeppelin, Iron Maiden, Metallica i parę innych zespołów z tamtych lat. Czasem, jak mam nastrój, włączę sobie stare disco (nie polo) albo eurodance.

U mnie występuje dość duży rozrzut od disco polo do klimatów pagan folk np Faun lub Parcival oraz takich rytmów jak nightcore lub utwory japońskie lub chińskie.

Rock alternatywny, pop i od czsu do czasu muzyka klasyczna.

Trance (głownie ten do 2010r), Jazz, Blues te gatunki u mnie przeważają. Czasem wpadnie Hardstyle, Rock czy Klasyczna ale to na chwilę, dłużej mnie męczy.

99% metal (thrash, speed, black, death, hard rock, heavy metal, power i oczywiście death/doom i funeral doom), a 1% procent zostawiam na całą resztę (muzyka elektroniczna, pop, rock, ambient, dark ambient, rap (tylko Eminem) i wszystko co mi się podoba.

Nie mam za wiele granic jeśli chodzi o muzykę, chętnie sprawdzę wszystko co ktoś poleci i często nawet jest to na plus u mnie. Głównie jednak obracam się wokół wszystkiego co można nazwać rapem.

Wszystko poza rapem, reggae, muzyką imprezową, techno i nowoczesnym popem (chociaż jest kilka wyjątków). Mam słabość do powolnego metalu (ale bez growlu) i szeroko pojętej psychodelicznej muzyki dla narkomanów. Oprócz tego dużo jazzu i klasyki rocka. Trochę bluesa, chociaż ostatnio mi się przejada, i trochę różnych indie-dziwactw. Ogólnie to posłucham wszystkiego, co nie brzmi zbyt gładko i w czym nie ma rapowania i nadmiernego zgrywania kozaka.

Kwestia nastroju i wykonywanych czynności z tym że są to listy pojedynczych utworów a nie całych albumów np:
1.Sport ( bieganie, siłka ) - Clavfinger, Sabaton, Metallica, Nightwish, ACDC, Kult, Piersi
2. Cała reszta to szeroko rozumiana składanka począwszy od Fasolek i ogórka wąsatego przez wszystkie lata życia. ;P
Generalnie utwór który wpada w ucho ląduje do katalogu SKŁADANKA i tam czeka na wywołanie. Mam słabość do polskich wykonawców sprzed 2000 roku.
Dzisiaj akurat trafiłem na kilka ulubionych kawałków Roxette .. tak w nawiązaniu do śmierci wokalistki.

Canis Latrans pisze: ↑19 gru 2017, 16:19 Nie słucham gatunku słucham po prostu muzyki. (...) Wszystko co pięknie brzmi, ma ładny tekst to wpada mi w ucho.

Ja tak samo. Chociaż są gatunki, których słucham więcej, tak samo jak są gatunki, które zupełnie mi nie podchodzą. Najbardziej w tej chwili lubię chyba classical crossover, gothic rock, niektóre rodzaje muzyki alternatywnej i elektronicznej oraz indie.

Co wpadnie w ucho ale zazwyczaj elektronika pomieszana z jazzem, lata 80 i ambient. Nie lubię być zmuszany do słuchania pustych popów czy innych disco z popularnych radiostacji.

Słucham głównie power metal (od początku 2012 roku).
Dlaczego?
Po prostu podobają mi się bardzo duża melodyjność utworów z tego gatunku, czasami wręcz "epicka".
Właściwie to melodyjność jest głównym kryterium jeśli chodzi o to czy dany utwór mi się podoba czy nie (drugim jest treść utworów - o ile nie są to jakieś chore rzeczy). Z innych gatunków również słucham - o ile jest zachowana melodyjność. Zwłaszcza jeśli chodzi o muzykę symfoniczną.
Nie jestem jakoś w stanie przekonać się do rapu. Nie dlatego, że mam jakieś uprzedzenia, ale po prostu melodia nie wydaje mi się interesująca.

Nazwa gatunku nieistotna,ma chwytać za duszę.Lub za coś innego.Lubię miłe niespodzianki.

Słucham głównie i przede wszystkim muzyki elektronicznej, EDM. Trochę tego jest, ale najbardziej uwielbiam trance , uplifting i progressive. W tym gatunku najbardziej się odnajduje, i czuje w nim głębszy sens. Klimat tej muzyki jest dla mnie szczególnie "wyjątkowy".
Poza tym lubię electro, house (progressive, deep, future), minimal techno. Zdarzy się że posłucham big-roomu czy handsup

Mam momenty , że słucham ambientu i chilloutu.

Radia słucham głównie w pracy, więc od popu jakoś nie stronię. Lubię przejrzeć nowości. Polskiej muzyki nie słucham, poza paroma wyjątkami. Niektóre kawałki polskiego hip-hopu /rapu lubię. Za to kompletnie nie podchodzą mi ciężkie klimaty, i jakieś tego typu.

Lubię szeroko pojętą muzykę elektroniczną począwszy od ambientu, a kończąc na hard techno. W sumie to dobór muzyki zależy od mojego nastroju, czy rzeczy która aktualnie wykonuję. Na przykład psybient w wykonaniu shpongle średnio nadaje się do prowadzenia samochodu w trasie, ale secik Fernandy Martins już tak.
Lubię słuchać kobiecego głosu do którego nie bolą zęby: Cesaria Ewora, Micromiuzik, Kwiat Jabłoni. Głos Cesarii ma w sobie coś takiego, że mnie uspokaja.
Nie potrafię zdzierżyć pilskiego hiphop u.